Makeup By Mario Soft Sculpt Transforming Skin Enhancer Bronzer

No bronzer ten jest naprawdę rewelacyjny- nie da się z nim przesadzić, wygląda niezwykle naturalnie na twarzy, pięknie się z nią stapia, nie zostawia żadnych plam. Nadaje efekt naturalnej opalenizny. Jedno muśnięcie pędzlem i makijaż gotowy. Na początku myślałam, że wygląda na pomarańczowy, ale do światła dziennego wygląda idealnie! Używałam go w sezonie jesienno zimowym, myślę, że przy lekko opalonej skórze to już w ogóle musi być efekt bomba z tym bronzerem! Niestety, produkt dość szybko się kończy. Jeszcze i tak sporo mi go zostało, ale nie używam go codziennie, a i tak widzę już denko w opakowaniu. Także wydajność jest na minus biorąc pod uwagę cenę (170 zł, na promocji można kupić za ok 130 zł). Niemniej jednak produkt jest genialny, jestem bardzo zadowolona i myślę, że kupię go ponownie. Pokuszę się na jakąś promocję raczej.

Długaśna nazwa (na opakowaniu znajduje się dodatkowo określenie All over warming complexion tint) dla zupełnie zwyczajnego bronzera w kremie. Za prawie 200 PLN dostajemy produkt w bardzo prostym, plastikowym opakowaniu, bez lusterka. Dostępnych jest jedynie 6 odcieni, ja niestety zasugerowałam się recenzją na stronie Sephory, która twierdziła, że odcień Light blenduje się do zera i kupiłam odcień Light Medium. Jest on zdecydowanie za ciemny - mam jasną skórę z piegami i muszę naprawdę uważać z ilością, żeby nie wyglądać jak z oparzeniami słonecznymi na twarzy. W tej cenie powinno być więcej odcieni, zwłaszcza że już drugi w kolei jest dość ciemny. Aplikacja jest przyjemna, ot zwykły kremowy bronzer. Nie mam tutaj wiele do powiedzenia. Nie kupię ponownie, ponieważ za taką cenę znajdę z łatwością kosmetyk dopasowany do mojej karnacji. Nie do końca rozumiem dlaczego producent określa go jako complexion tint - przy tak ograniczonej ilości odcieni tylko osoby o ciemnym odcieniu skóry mogą ewentualnie pomyśleć o użyciu go w takiej formie. Dla mnie skończyło się to wyglądem a'la 'Donald Trump odświeża opaleniznę przed wyborami'. Moim zdaniem nie warto, chyba że ktoś jest wiernym fanem marki. Edit: odbieram jedną gwiazdkę po tym jak jeszcze kilkukrotnie próbowałam podejść do tego produktu. Po jakimś czasie chyba stwardniał, bo nie byłam w stanie rozetrzeć go bez robienia plam. Nawet z lekką opalenizną był na mojej skórze paskudnie pomarańczowy.

Mam ten bronzer w odcieniu light medium. + nie wierzę że istnieje ktoś kto mógłby zrobić sobie krzywdę tym bronzerem, nawet jeśli trzyma tego typu kosmetyk po raz pierwszy w życiu. Blenduje się na skórze sam +wygląda ultra naturalnie, co jest dla mnie ważne w makijażu dziennym +piękny, odcień, który pięknie ociepla twarz + ma słabe krycie, jest w zasadzie półtransparentny - idealny na dzień dla takiej osoby jak ja lubiącej makijaż upiększający + wygodne opakowanie - bez konieczności rozcinania czy wydlubywania resztek przy końcówce. - bardzo się świeci, na zimę czy miesiące gdzie temperatura jest w miarę normalna to ok ale latem na pewno nie mogłabym go stosować. pewnie polubią go osoby z cerami suchymi -to najbardziej niewydajny bronzer na świecie, już po miesiącu regularnego stosowania pojawiło się denko, które szybko się powiększa. Ja go juz nie używam codziennie, bo często daje sam róż w makijażu, ale gdybym go używała do każdego makijażu to myślę że w max 3 miesiące by się skończył - nie podoba mi się opakowanie. Jest proste i estetyczne ale właśnie jakieś takie zbyt proste. Jak już kupuje coś w perfumerii to chce żeby to również elegancko wyglądało w kosmetyczce. Natomiast plastik z którego wykonane jest opakowanie jest w dotyku raczej z tych porządnych, choć bardzo ciężko się go otwiera. Nie żałuję że zdecydowałam się na ten kosmetyk, bo na prawdę pięknie wygląda na twarzy, gdybym miała do niego wrócić to z pewnością na zimę.