OnlyBio Hair in Balance, Olejek zabezpieczający końcówki `Sweet Me(Lody)` 

Olejek używam zazwyczaj zaraz po umyciu włosów, na jeszcze mokre końcówki. Bardzo fajnie je zabezpiecza, zauważyłam dużo mniejsze rozdwajanie końcówek od kiedy go używam, a miałam z tym dość duży problem. Bardzo ładnie pachnie, jest wydajny, niewielka ilość wystarczy na zabezpieczenie całych końcówek. Ma bardzo ładne opakowanie, produkt nadkłada się za pomocą pompki.

o produkt zapobiegający kruszeniu, rozdwajaniu czy łamaniu końców, dzięki któremu można uniknąć konieczności częstego i radykalnego podcinania włosów. Olejek na zniszczone końcówki sprawi, że podczas czesania szczotka będzie gładko sunąć między wyglądającymi zdrowo pasmami. Jego zadaniem jest też ochrona wrażliwych końców przed czynnikami zewnętrznymi. To zasługa bogactwa cennych składników, jakich z pewnością nie brakuje w kosmetykach od polskiej marki Onlybio

Fajny olejek na promocji bardzoo tani Trochę rzadka konsystencja przepiękny zapach Ładne opakowanie. Osobiście przypadł do gustu jedyna wada to konsystencja ale ona w niczym nie przeszkadza

Olejek posiada rzadką konsystencję. Jest przezroczysty. Pompka umożliwia wygodne wydobycie odpowiedniej ilości olejku. Olejek jest lekki. Dobrze rozprowadza się na włosach. Nakładam go na same końcówki i jest bardzo wydajny. Dobrze zabezpiecza włosy. Końcówki są chronione przez uszkodzeniami mechanicznymi. Sięgam po niego od 2 miesięcy i z pewnością kupię ponownie.

Olejek ten kupiłam już jakiś czas temu - nie pamiętam dokładnie kiedy to było ale na pewno w momencie w którym były chyba 2 tygodnie w ciągu których można było dostać tą limitkę w Ross. Kupiłam głównie dla zapachu bo uwielbiam wanilię :). Produktów do zabezpieczania końcówek używam regularnie i byłam bardzo ciekawa jak sprawdzi się olejek OnlyBio. Co prawda nie korzystałam z tej podstawowej wersji której to skład lekko różni się od tej ale są duże szansę, że się na nią skuszę ponieważ ten olejek bardzo przypadł mi do gustu. Opakowany jest bardzo fajnie- to plastikowa buteleczka w odcieniu brązu z miłą dla oka grafiką na której królują lody :D. Aplikator w formie bardzo dobrze działającej pompki która nie zacina się i nie zapycha od produktu. Skład mi odpowiada. Co prawda jestem jedną z tych osób której włosy lubią się z silikonami i lekko ubolewam, że na mocy unijnych przepisów przestają być one mile widziane w kosmetykach do włosów ale rozumiem i szanuje :D Tutaj poza olejkami mamy cyclopentasiloxane czyli silikonik bardzo leciutki i mocno lotny. W każdym razie moim włosom skład tego produktu mocno odpowiada więc daje za niego plus. Olejek jest dość rzadki i praktycznie transparentny/ Bardzo więc dobrze, że posiada on pompkę która znacznie ułatwia aplikację produktu. Pachnie pięknie jak prawdziwe lody waniliowe i jest to zapach dość intensywny. Ja takie słodkie wręcz kulinarne zapachy uwielbiam więc dla mnie jest to aspekt zdecydowanie umilający aplikację. Produkt piekielnie wydajny. Ja go używam praktycznie tylko na końcówki więc na jedno użycie wystarczy mi pompka. Mogłabym pewnie dawać więcej ale nie chce przesadzić i oblepić sobie włosów. A stosuje na włosy umyte, rozczesane i jeszcze wilgotne. Jeśli chodzi o efekty to on świetnie zabezpiecza końce włosów przed nadmiernym przesuszeniem czy pokruszeniem się gdy grana jest prostownica. A ja włosy prostuje nagminnie i zawsze mimo iż termo-ochronę wcieram w całe włosy to jeszcze na końcówki daje produkt dodatkowy ponieważ przezorny zawsze ubezpieczony. No i z tym olejkiem nie ma mowy o spalonych czy przesuszonych końcówkach :). Jeśli chodzi o takie efekty regularnego stosowania to nie mam żadnych zastrzeżeń - końce są odpowiednio nawilżone , miękkie i sprężyste. Wyglądają zdrowo i nie straszna im ani stylizacja na gorąco ani blond farba. I w sumie dla takich efektów kupiłam ten produkt - jestem więc z niego w pełni zadowolona. Szkoda, że to edycja limitowana bo teraz to już chyba nawet nie ma jak jej kupić ale cieszę się, że w ogóle się załapałam. No super ten olejek jest .

Serum bazuje na silikonach oraz kilku olejach, m.in. olej ze słodkich migdałów, z orzechów makadamia, czy też z czarnuszki. Skład moim zdaniem jest bardzo przyzwoity, nie ma tu żadnych niepotrzebnych składników, nie zawiera alkoholu. Moje włosy lubią bardziej te olejki z silikonami niż bez, więc ten produkt dobrze mi się sprawdził. Jeśli chodzi o zapach - przy pierwszym użyciu poczułam bardzo mocny, ostry zapach wanilii, który przy dłuższym stosowaniu może stać się trochę irytujący, natomiast na ten moment podoba mi się. Zapach utrzymuje się w ciągu dnia na włosach. Olejek jest w miarę rzadki, więc łatwo z nim przesadzić - ja nakładam ok. 2 pompki produktu za mokre włosy przed suszeniem i taka ilość jest dla mnie idealna. Czasem dodaję jeszcze pół pompki już na suche włosy. Serum ułatwia rozczesywanie, dobrze wygładza i chroni końcówki przed rozdwajaniem. Włosy są nabłyszczone i nie puszą się. Jako, że była te edycja limitowana, raczej nie uda mi się kupić ponownie, ale na pewno przetestuję standardową wersję zapachową tego produktu.