Ziaja -znana od lat ,polska marka kosmetyczna,która nie osiada na laurach.Ciągle tworzy nowe kosmetyki w niskich cenach,posiada swoje sklepy firmowe,a nawet poprawiła swoje formulacje w produktach.
Maseczka znajduje się w plastikowej saszetce w prostokątnym kształcie i śliskiej powierzchni jak większość tego typu propozycji.
Jej wygląd jest skromny,co jest typowe dla marki Ziaja.Białe tło wzbogacone zostało zdjęciem modelki oraz logiem marki wraz z określeniem rodzaju produktu. Z tyłu mamy większą ilość napisów w tym data ważności.Czcionka jest w zielonym kolorze.
Opakowanie posiada miejsce do zerwania,co sobie cenię.
Lubię szybkie,nieskomplikowane otwarcia bez potrzeby szukania nożyczek.
Produkt to kosmetyk wegański,do spłukania po określonym czasie.
W 90% posiada składniki pochodzenia naturalnego w tym glinkę zieloną,ktorą miałam na początku trudności ze znalezieniem w składzie,bo tej nazwy nigdy nie spotkałam (Illiate),znam tylko Clay i Kaolin.
Jest jednak początku listy,co oczywiście oznacza,że dodano jej większą ilość.
Ogólnie glinka zielona kojarzy mi się z cerą tłustą,problematyczną,mieszaną,a tutaj mamy polecajkę dla cery suchej i normalnej jako terapia nawilżająca.
Moja cera charakteryzuje się wrazliwoscią i przesuszem,ale również innymi defektami w tym trądzikiem i ciągłymi zapchanymi porami,dlatego chętnie sięgam właśnie po mix glinek.
Wracając do składu nie jest bez skazy,są tu substancje,które mogą potencjalnie zapychać oraz mikroplastik.
Maska bardzo przyjemnie pachnie mało intensywnie,ale świeżo i roślinnie.
Jest w kolorze brudnej zieleni o gęstej,ale kremowej, konsystencji.
Bez problemu wydobywa się ją z saszetki i rozmarowuje po twarzy,można spokojnie dodawać kolejną warstwę.
Po kilku minutach kosmetyk zastyga,ale nie jak w przypadku typowej glinki,gdzie mamy aż skorupę i czasem kruszenie,więc aby zapobiec temu trzeba się pilnować i co chwilę zraszać tonikiem lub wodą tylko ta delikatnie i stopniowo wysycha.
Nie ściąga przez to skóry,nie sprawia wrażenia,że już chcemy się jej pozbyć z twarzy i odliczamy każdą minutę.
Podczas takiej pielęgnacji moja skóra nie dawała mi odczuć,że coś jest nie tak,nie reagowała szczypaniem czy rozgrzaniem.
Po 10 minutach zmyłam maseczkę letnią wodą,wiadomo nie schodzi w mgnieniu oka,ale to do siebie mają takie formuły.
Szukając czegoś nawilżającego to ta propozycja średnio się do tego nadaje.
Po użyciu skóra jest gładka i miękka w dotyku,a koloryt jest delikatnie lepszy,ale nie zauważyłam nawilżenia,nie zniwelowała moich suchych plam w okolicy policzków,ale z drugiej strony też nie podrażniła.
Za to widocznie oczyściła buzię,ilość wągrów została zmniejszona,odświeżyła skórę.
Na plus cena,dostępność,ale efekt średni.
Wystarczyła mi na jedno użycie.
Zalety:
- Cena❤️
- Dostępność ❤️
- Konsystencja❤️
- Zapach❤️
- Nie zastyga na skorupę❤️
Wady:
- Bez efektu wow????
- Skład????
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie