IsaDora Single Power Loose Eyeshadow Cień do powiek

Na cień IsaDora natrafiłam zupełnie przypadkiem przeglądając stronę Zalando, zakładkę beauty. Był w promocji za 48 zł, a że spodobał mi się kolor to zakupiłam. Makijaż robię praktycznie codziennie, jest to pełny makijaż więc cienie towarzyszą mi zawsze :) zazwyczaj lubię brązy, złota i z drobinkami, a tutaj wybrałam odcień Golden mauve- fiolet ze złotym. Cień umieszczony jest w małym sloiczku z nakretką w kształcie stożka, a w niej umieszczony pędzelek do cieni, który się łatwo wyciąga. Nakrętka oraz pędzelek są koloru czarnego. Słoiczek natomiast jest przeźroczysty, jest na nim nalepka z nazwą firmy, jaki odcień oraz skład (tym jestem dosyć zaskoczona bo słoiczek jest naprawdę mini). Po odkręceniu nakrętki ukazuje nam się sypki proszek we wspomnianych kolorach. Dobrze się go nabiera pedzielkiem bo łatwo się do niego przyczepia. Samo nałożenie na powiekę też jest proste bo pędzelek jest dopasowany kształtem do powieki, podłużny lekko płaski dobrze rozprowadza cień. Czasami jak za dużo nabiorę to lekko się obsypuje ale bez problemu można się pozbyć tego pyłku a jeśli zostaną jakieś nie zebrane to spokojnie mogą posłużyć jako rozswietlacz ;)) Odcień jest perłowy. Delikatny ale przy tym widoczny. Jest trwaly- jak nałożę rano ok 7 to trzyma się do wieczora. Nie roluje sie i nie zbiera w załamaniach powieki także spokojnie mogę polecić. Jest też wydajny, bo używam go od ponad 3 tyg, za chwilę miesiąc a praktycznie coś tam minimalnie wykorzystałam.