Sielanka Malina, Żel do higieny intymnej 

To mój drugi produkt tej marki i pierwszy do higieny intymnej. Był tani, a do tego ma pompkę, co oznacza dla mnie większą wygodę. Jest dosyć rzadkim przezroczystym żelem. Do jednego mycia używam zazwyczaj 2 porcje. Zapach jak syrop do rozrobienia z wodą w szklanej butelce, bardzo naturalny i słodki. Pieni się raczej mniej, niż średnio. Co do działania jak w opisie. Czuję się czysto, świeżo i nie mam najmniejszego poczucia przesuszenia. Czy nawilża nie mam pewności, ale komfort jest w porządku. Z pewnością nie zaszkodzi spróbować.

Jest to kolejny produkt marki Sielanka z którego jestem zadowolona . Jest tani , wydajny , delikatny , absolutnie nie podrażnił delikatnych stref intymnych . Ma piękny , nie za mocny zapach . Chętnie wypróbuję inne rodzaje.

Szczerze mówiąc był to mój pierwszy produkt tej firmy. Skusiłam się, bo był na promocji. Chyba 6 zł. Za płyn do higieny intymnej nie muszę wydawać milionów, ważne, żeby nie uczulał, nie piekł i w miarę możliwości miał odpowiednie pH. Musze powiedzieć, że jest bardzo nie wydajny. Ogólnie rzecz biorąc, płyny do higieny intymnej starczają mi spokojnie na 2 miesiące, np 300 ml. Ten dał radę przez miesiac, nie wiem do końca, czy to moja wina, ale "nazbierałam" płynu tyle, co zawsze Przy innych. Druga kwestia to zapach - i tak i nie. Znajdą się Ci, którzy powiedzą, że zapach malinowy, super i w ogóle. Dla mnie to takie cukierki musujące malinowe, zapach na początku wydawał mi się w miarę naturalny. Z czasem chemiczny, gryzący. Zdecydowanie wolę takie płyny bez zapachu. Do końca butelki mogłam spokojnie powiedzieć, że płyn do higieny ok, za tą cenę jak najbardziej, ale pod koniec zaczął mnie szczypać. W trakcie kupiłam inny, mój ulubieniec stały, i tego problemu nie było. Podsumowując, nie wiem czy wrócę, być może, bo cena jest naprawdę niska. Natomiast wydaje mi się, że nawet dobrze "nie mył" i nie ochranial. Zapach po dłuższym stosowaniu też mdlący.

Czy niska cena zawsze oznacza słabą jakość? Nie do końca! Ten żel do higieny intymnej kosztuje ok. 8 zł - więc cena "jak za darmo" ;) Wydajność też oceniam na świetną, bo dosłownie nie mogłam go zużyć i myślałam, że już nigdy się nie skończy. Nie oszczędzałam go w codziennej higienie, a nawet używałam go do golenia nóg (choć tu nie do końca polecam, bo się nie pieni jakoś wybitnie). Za taką cenę nie oczekiwałam fajerwerków, ale pozytywnie się zaskoczyłam. Nie wywołał podrażnień, a z już powstałymi poradził sobie raz dwa. Nawet okolice bikini po depilacji nie wyglądały źle, bo z podrażnieniami po goleniu mam często kłopoty. A zapach? To dosłownie świeże maliny. Pod tym względem z kosmetykami z Sielanki jeszcze się nie zawiodłam :) Są tak fajnie odwzorowane, że ja nie mam pytań! W ogólnym rozrachunku - jest dobrze. Przyczepię się jedynie do konsystencji, bo była bardzo rzadka i często miałam problem z tym, że uciekał mi między palcami.

Kosmetyki sielanka są dla mnie bardzo przyjemne w użytkowaniu. Już nie jeden raz zaskoczyły mnie pozytywnie swoim działaniem. Żel do higieny intymnej zakupiłam za grosze w drogerii Hebe ok. 8 zł ( często bywa na promocji). Produkt ma przyjemną lekką konsystencję która pięknie pachnie malinami. Nie jest to jakiś mega mocny zapach który drażni nasz nos ale jest wyczuwalny. Płyn po kontakcie z wodą zaczyna się delikatnie pienić co również lubię w produktach. Szata jak zwykle piękna rzucająca się w oko ale i warto pochwalić pojemność bo jest naprawdę mega duży. Mi wystarczył na dobre kilka miesięcy. Żel jest delikatny dla naszych wrażliwych okolic, daje poczucie odświeżenia. Nie podrażni i nie szczypie. Nie wywołał u mnie żadnych reakcji alergicznych. Z pewnością do niego wrócę.

Byłam zmuszona używać go, ponieważ skończył mi się poprzedni płyn i zapomniałam dokupić nowe opakowanie i tylko ten płyn był w domu. Obawiałam się, bo nie byłam przekonana, czy nie zrobi mi „krzywdy”, a na płyny intymne zwracam szczególną uwagę pod względem składu oraz nie przepadam za zapachowymi produktami. Przekonałam się, że „nie taki diabeł straszny”. Żel Sielanka ma lekko owocowy zapach. Nie lubię mocnych zapachów, a tutaj na szczęście nie był on przytłaczająco mocny. Produkt jest delikatny dla skóry i nie podrażnia jej. Nie powoduje pieczenia nawet na jakichś otarciach. Ma fajną kremową konsystencję. Nie wysusza skóry, nie powoduje uczuleń. Dość duża pojemność w przyjemnej cenie i łatwa dostępność w Hebe również dodają plusy temu kosmetykowi.

W Hebe kosztował jakieś grosze. Nie pamiętam, czy było to ok 7 czy 8 złotych, ale zważywszy, że pojemność wynosi aż 400ml, cena jest bardzo atrakcyjna. Szata graficzna jak zwykle u Sielanki jest ok. Pompka działa bez zarzutu. W moim odczuciu jest to raczej płyn do higieny intymnej. Na żel jest zbyt rzadki i zbyt wodnisty. Niemniej nie ma to dla mnie większego znaczenia. Produkt jest mega fajny. Pięknie pachnie malinami i nie jest to żaden chemiczny ulepek. Ja czuję autentyczne, zerwane prosto z krzaczka maliny, bez sztucznych słodkich nut. Zapach oceniam więc na duży plus. Kosmetyk myje, odświeża i lagodzi podrażnienia okolic intymnych. Nie uczula, nie podrażnia, likwiduje za to uczucie suchości w tych wrażliwych miejscach. Płyn nie pieni się mocno, co również jest dla mnie atutem. Mimo wodnistej konsystencji jest zaskakująco wydajny. Dostępność jak pisałam , to drogerie Hebe, więc całkiem ok. Nie mam żadnych zastrzeżeń, zatem daje pięć gwiazdek