Pokładałam bardzo duże nadzieje w tym tuszu, niestety zawiodłam się ! Tusz koszmarnie skleja rzęsy, tworząc efekt 'pajęczych nóżek, do tego jest nietrwały i odbija się na powiekach.
Na ten tusz pokusiłam się przy okazji zakupów w internetowym Hebe. Pojawił się w ofercie dnia w baardzo atrakcyjnej cenie, więc stwierdziłam że to będzie idealna okazja aby wyjść poza moją tzw. 'tuszową strefę komfortu' ( czytaj : Loreal, Mayberline) i przetestować w końcu coś nowego.
Nie mogę narzekać na swoje rzęski ! Są gęste, ładnie podwinięte i długie. Na pierwszy rzut oka nie widać tej długości ponieważ końcówki są baardzo jasne. Od tuszu do rzęs oczekuję ładnego rozdzielenia, podkreślenia rzęsek i głębokiej czerni. Oczywiście trwałość i brak lub niewielki osyp to jedna z najważniejszych cech dobrego tuszu do rzęs.
Opakowanie bardzo wyróżnia się na tle innych tuszów do rzęs i daje nam namiastkę luksusu. Bardzo rzadko spotykałam się z tuszami do rzęs, które byłyby zapakowane w pudełeczko, a tutaj właśnie tak jest. Nie przeszkadza mi to, ale uważam że to całkowicie zbędne, wystarczyłaby foliowa plomba.
Szata graficzna jest bardzo przyjemna dla oka, róż i złoto pięknie ze sobą współgrają i sprawiają, że kosmetyk przykuwa uwagę. Podoba mi się, że na odwrocie pudełka mamy narysowany kształt szczoteczki. Opakowanie bezpośrednie jest zachowane w takiej samej kolorystyce jak pudełeczko, czyli róż okraszony złooootem! Plastik jest wytrzymały, używałam tego tuszu przez około dwa miesiące i przez ten czas opakowanie nie uległo uszkodzeniu. Szczoteczka jest silikonowa i ma kształt torpedy. To chyba mój ulubiony rodzaj szczoteczek, bo łatwo mi się nimi manewruje i bez problemu wyłapuję nawet najmniejsze włoski.
Warto zwrócić uwagę, że kosmetyk ma w składzie składniki pielęgnujące, takie jak - wyciąg z żywicy akacjowej, wosk ryżowy i wosk carnauba.
OBIETNICE PRODUCENTA
Aby pokazać Wam dlaczego ten tusz nie przypadł mi do gustu muszę wspomnieć o obietnicach producenta:
- spektakularna objętość rzęs
- wydłużenie, uniesienie i pogrubienie
- trwałość, brak osypu
Producent deklaruje, że spokojnie możemy dokładać kolejne warstwy dla podbicia efektu.
Po pierwszej aplikacji od razu zauważyłam, że coś mi nie gra z konsystencją, tusz jest zbyt rzadki, mocno oblepia szczoteczkę przez co ciężko ładnie i precyzyjnie rozdzielić rzęsy. Postanowiłam dać mu czas, bo nauczona doświadczeniem wiem, że z tuszami do rzęs pracowało mi się najlepiej po upływie około dwóch tygodni gdy nieco zgęstniały. Niestety po tym czasie dalej było to samo! Szczoteczka nabierała zdecydowanie za dużo produktu, ciężko było zdjąć nadmiar poprzez wycieranie jej o ścianki opakowania. Gdy już udało mi się zdjąć ten nadmiar i zaczęłam manewrować szczoteczką na rzęsach widziałam, że z tej mąki chleba nie będzie ! Rzęsy mocno się sklejały, tusz długo zasychał i odbijał się na powiekach. Nie poddawałam się i próbowałam dalej! Czarę goryczy przelał fakt, że po około dwóch godzinach od aplikacji tusz generował ogromny osyp.
Baardzo nie lubię pisać negatywnych recenzji, ale ten tusz nawet w najmniejszym stopniu nie spełnił moich oczekiwań. Pomimo moich starań rzęsy wyglądały baardzo nieatrakcyjnie i po prostu źle! Nie ma tutaj mowy o pięknym wydłużeniu, uniesieniu i pogrubieniu. Cena regularna, 60 złotych jest dla mnie mocno przesadzona. Zapłaciłam za niego 30 złotych i uważam, że i taka kwota nie idzie w parze z jakością tego produktu. Jedyny plusik daję za piękną, głęboką czerń.
Zalety:
- ładna, głęboka czerń
- precyzyjna silikonowa szczoteczka
- składniki pielęgnacyjne w składzie
- ładne opakowanie
Wady:
- coś jest nie tak z konsystencją
- ciężko się go aplikuje co ma związek właśnie z konsystencją
- mocno skleja rzęsy, tworzy agregaty - 'pajęcze nóżki
- nie ma tej spektakularnej objętości i długości
- jest nietrwały, najpierw odbija się na powiece, a potem mocno się osypuje
- cena regularna to jakiś kiepski żart
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie