Christian Laurent Pour la Beaute Celebrity Lash Dramatic Volume & Definition Mascara Pogrubiająco-rozdzielający tusz do rzęs

To zdecydowanie mój hit ostatnich tygodni! ???? Maskara świetnie się nakłada, szczoteczka fajnie rozdziela rzęsy i delikatnie je unosi, bez efektu sklejania. Trzyma się aż do wieczora, nawet przy wilgotnej pogodzie. Zdecydowanie polecam każdej osobie, która szuka naturalnego efektu z lekkim podkręceniem! ????‍♀️✨

Miłość od pierwszego użycia! Już wiem, że będę kupować tylko ten i go nie zmienię. Przepięknie przedłuża i pogrubia rzęsy, fantastycznie je rozczesuje, ma intensywny, czarny kolor. Moim zdaniem najlepszy tusz w tym przedziale cenowym. Jestem bardzo zadowolona.

Stosuje ten tusz od paru miesięcy. Według mnie jest najlepszy. Miałam inne tusze, droższych firm, bardziej popularne i rozmazywały się. A z tym tuszem nic się nie dzieje. Jestem zachwycona. Pięknie pogrubia i wydłuża rzęsy. Nie odbija się na powiekach. Polecam wszystkim kobietkom !!!

Tusz jest w eleganckim opakowaniu. Ma szczoteczkę w kształcie stożka. Włoski na końcu szczoteczki dzięki czemu można precyzyjnie pomalować wszystkie włoski. Tusz ma intensywny czarny kolor i taki zostaje na rzęsach. Konsystencja tuszu jest odpowiednio gęsta, dobrze się nim maluje. Nie osypuje się, nie skleja rzęs. Moim zdaniem super wydłuża jak i pogrubia rzęsy. Jest bardzo trwały, trzyma się przez cały dzień w nienaruszonym stanie aż do demakijażu. Zdecydowanie będę do niego wracać.

Z kosmetykami Christian laurent mam do czynienia po raz pierwszy i mam nadzieję ostatni. Dawno nie trafiłam na tak beznadziejny produkt jak ta maskara. W zasadzie zamieniłabym mu nazwę z dramatic mascara na dramatyczna masakra i wyszło by na to samo. Tusz kupiłam z ciekawości kilka miesięcy temu,na szczęście w jakiejś promocji bo chyba nie zdzierżyłabym tego zakupu w normalnej cenie. Moją uwagę przykuła obietnica małej,precyzyjnej szczoteczki,a taka wydawała mi się najlepszą dla moich krótkich,przerzedzonych rzęs. Oprócz tego producent obiecuje idealne pogrubienie (o 200%) i rozdzielenie rzęs czyli ogólnie nazywany wachlarz. Mascara fabrycznie zapakowana jest w kartonik,którego moim zdaniem mogłoby nie być,no ale w końcu reklama z kartonika zachęciła mnie do zakupu. Sam tusz jest dość spory,w złoto -czarnym opakowaniu,który chyba miało z założenia być luksusowe ale moim zdaniem jest po prostu tandetne. Ale w końcu nie kupujemy tuszu dla opakowania, najważniejsza jest szczoteczka. I tutaj następuje kolejne, największe rozczarowanie,gdyż po otwarciu fabrycznie zamkniętego tuszu wyciągamy szczoteczkę oblepioną czarną breją,posklejaną na dzień dobry tak,że nie bardzo wiadomo jak się za to zabrać. Pierwsze kilka razy to ścieranie tuszu że szczoteczki,żeby w ogóle można było się pomalować. Nie wspomnę już ile produktu zostało przez to zmarnowane i wyrzucone z chusteczką do WC ;( potem po prostu wcierałam tusz do środka ,żeby jednak coś się ostało,mimo to zawsze wyciągałam szczoteczkę upaćkaną do granic możliwości. I teraz spróbujmy zrobić tym makijaż! Tusz po prostu chamsko oblepia rzęsy tworząc jakiegoś dziwnego posklejanego potwora na rzęsach. Rozdzielenie? Zapomnicie! 200%pogrubienia? Raczej 500% sklejania. Jeśli chcecie mieć 3rzesy na krzyż sklejone czarną pastą zachęcam do zakupu tego tuszu. Nie jestem nowicjuszką w makijażu,ale to co zafundował Christian laurent swoim klientkom powinno być zabronione. Odradzam i polecam omijać szerokim łukiem.