Sielanka Róża, Olejek do demakijażu 

Uwielbiam olejki do demakijażu, jednak po wycofaniu przez Avon ich olejków z serii Nutra Effects i Cannabis Sativa Oil ciężko było mi znaleźć coś równie dobrego. Olejek do demakijażu Sielanka kupiłam zupełnie przez przypadek- jechałam na wesele do innego województwa i zapomniałam wziąć kosmetyki do zmycia makijażu. Zatrzymałam się w najbliższej galerii handlowej, w planach miałam pójść do Rossmanna, ale tuż przy wejściu było Hebe. Wzięłam płyn micelarny z Garniera i waciki, ale w oko wpadł mi właśnie ten olejek, a że uwielbiam olejki to trzeba było przetestować. I to był strzał w dziesiątkę! Co ważne: ten produkt nakładamy na mokrą skórę, a nie jak w innych produktach tego typu na suchą! Nie przeczytałam od razu instrukcji i potem zastanawiałam się co tu się stanęło, ale jakoś sobie poradziłam i więcej tego błędu nie zrobiłam. Olejek jest zapakowany w buteleczkę z pompką i ma wyjątkową konsystencję lekko rozpuszczonego masła. Doceniam że nie trzeba nic odkręcać czy zakręcać, ale w przypadku podróżowania z tym produktem polecam zapakować go dodatkowo w woreczek foliowy, aby nie ubrudzić wszystkiego. W moim egzemplarzu miałam małą wadę, mimo że słyszałam przy potrząsaniu opakowaniem, że w środku jest jeszcze olejek to po naciśnięciu pompki leciały śladowe ilości. Po odkręceniu pompki okazało się, że mam zbyt długą rurkę, która w opakowaniu się zagięła. Olejek świetnie i bardzo szybko rozpuszcza makijaż, nawet makijaż ust i oczu. Wystarczą dwie pompki, więc jest bardzo wydajny. Nie pozostawia „mgły” na oczach, nic nie piecze ani nie szczypie. Co dla mnie jest najważniejsze nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, po zmyciu olejku myję twarz żelem i jest ona idealnie oczyszczona, nie muszę się martwić, że coś mnie zapcha (a niestety w przypadku niektórych olejków miałam takie sytuacje). Ogólnie jestem zachwycona! Po wykończeniu tego opakowania na pewno kupię kolejne :)

Ogólnie olejek wydaje się w porządku nawet wydajny ale nie da nie go używać do zmywania makijażu oczu, ponieważ okropnie szczypie w oczy i to tak że że można ich otworzyć już nawet po zmyciu nadal czuć jak bolą oczy.

Kupiłam go jako mój pierwszy olejek do demakijażu i jak na razie bardzo mi się podoba. Nie ma mocnego zapachu róży, a tego się bałam. Nie zostawia tłustej warstwy, świetnie się domywa. Także ja mogę zdecydowanie polecić- tani a dobry

Nie będę ukrywać, że kupiłam ten olejek bo był tani, a ja nie mam jakichś szczególnie wysokich wymagań jeśli chodzi o demakijaż, więc co mogłoby pójść nie tak? Zacznijmy od tego, że moje pierwsze podejście do tego olejku to była tragedia. Zamiast olejku miałam na twarzy jakąś maź, która w ogóle nie chciała się rozsmarowywać, a do tego zalepiłam sobie nią oko tak, że po mimo spłukania "olejku" z twarzy i umycia jej, jeszcze następnego dnia miałam problem z widzeniem na jedno oko. Dopiero następnego dnia przeczytałam na opakowaniu że olejek powinno się nakładać na mokrą twarz. Więc tak olejek jest bardzo gęsty i wbrew temu co mówi opakowanie dwie pąpki to zdecydowanie za dużo. Mi wystarczało pół do zmycia samego kremu z filtrem ewentualnie w przypadku makijażu odkładałam później drugie pół, bo naraz nie da się tego nałożyć na twarz. No i zmywanie nim oczu to też jakaś udręka. Podsumowując do zmywania samego SPFu dla mało wymagających - spoko, do demakijażu - odradzam