Eveline Cosmetics Freckle Pen Pisak do piegów

Kocham piegi- odwracają uwagę od niedoskonałości, dodają świeżości i młodzieńczego blasku- są po prostu urocze. Natura dała mi wiele piegów na ciele ale ani jednego na twarzy co uważam za wielce niesprawiedliwe. Kilka lat temu zainwestowałam nawet w piegi permanentne które już po latach zaczynają zanikać. Ten pen to uzupełnienie makijażowej pielęgnacji i produkt który w końcu zastępuje mi brązową kredkę do oczu którą wcześniej wykonywałam piegi. Nie rozumiem biadolenia nad opakowaniem- jest intuicyjne, wygodne i ładne; zakończone dobrym pointem który w bardzo przyjemny i prosty sposób bez większego nacisku kreuje ładne plamki które możemy rozmieszczać tam gdzie chcemy. Jeśli przyciśniemy mniej to mamy małą kropeczkę, jeśli bardziej to mamy większego piega co jest fajne i sprawia, ze efekt jest mega naturalny jak to w naturze bywa- każdy pieg jest inny. Co bardzo mi się podoba to fakt, że kolor jest pasujący praktycznie do każdej karnacji: zgaszony brąz w naturalnym odcieniu praktycznie identycznym jak moje piegi na ciele. Sposób aplikacji jest banalny ale aby wszystko wygladało naturalnie to należy nałożyć produkt i lekko go wklepać. Wtedy wtapia się mocniej, lekko rozmazuje a resztą tintu możemy nawet stworzyc mniejsze, bardziej przezroczyste piegi (tintu który został nam na palcu). W ten sposób możemy wykreować więcej piegów mniejszym kosztem bo zaoszczędzamy na produkcie a efekt jest jeszcze bardziej naturalny! Produkt jest tez bardzo trwały za co wielkie dzięki Eveline! Nawet podczas noszenia okularów kropki się nie ścierają, pozostają na miejscu. Puder im nie straszny bo tint jakby wybija się z niego dalej uwidaczniając piegi. Dla mnie produkt praktycznie idealny do stworzenia słodkiego i modnego looku. Mam w planach zrobić kolejne piegi permanentne jednak pen zostanie ze mną już zawsze jako uzupełnienie brakujących kropek lub po prostu ich dodanie. Polecam wszystkim panią które lubią naturalne efekty lub chcą się przekonać czy piegi im pasują. Na nie jedynie cena bo 25 złotych bez promki to lekka przesada. Mimo wszystko dla mnie to hit!

Ledwo sie dało otworzyć z tego plastiku, nie dało sie rozerwać wzdłuż linii, ani przeciąć nożyczkami, musiałam otwierać na siłę w opakowaniu i później je zdejmować. Żeby w ogole zrobić piegi to trzeba bardzo mocno dociskać, co nie jest po pierwsze przyjemne, po drugie niektóre piegi wychodza za ciemne i mocne i wyglądają jak plamy po przyklepaniu. Po 2 tygodniach w ogole nie mogę zrobić piegów, dociskam na skórze i nic - dopiero jak naciskam na coś twardego tym pisakiem (nadgarstek) to wychodzi tusz. Serio najgorszy produkt ever.

Od jakiegoś czasu próbowałam różnych metod robienia fejkowych piegów z lepszym lub gorszym skutkiem więc bardzo ucieszyłam się na info o kredce. I powiem szczerze że jest rewelacyjna ! Dostępna w jednym kolorze ale tak idealnym że więcej nie potrzeba, bardzo precyzyjna, zakończona pisako - piórkiem z którym z ogromną łatwością tworzymy piegi, efekt jest mega naturalny, a piegi cały dzień pozostają na swoim miejscu. Jestem tym gadżetem zachwycona.