Dr. Althea 345 Relief Cream Regenerujący krem do twarzy

Krem ma super działanie - nawilża, koi i redukuje zaczerwienienia. Wzmacnia barierę hydrolipidową i wspomaga regenerację. Produkt jest wydajny, a opakowanie sprawia że produkt zawsze będzie wykorzystany do końca! Polecam ????????????????

Mam bardzo wrażliwą cerę z trądzikiem różowatym, zaczerwienieniem i tzw. "kaszką". Sięgnęłam po Dr. Althea 345 Relief Cream z nadzieją na ukojenie i regenerację skóry. Początkowo krem sprawiał dobre wrażenie — po około miesiącu zauważyłam lekką poprawę: skóra wyglądała spokojniej, zaczerwienienia były nieco mniej widoczne. Niestety, kaszka nie uległa zmianie. Po drugim miesiącu kuracji pojawiły się u mnie niestety rumienie o charakterze alergicznym, które zmusiły mnie do odstawienia produktu. Podejrzewam, że reakcję mogła wywołać wąkrotka azjatycka, choć nie mam pewności — obecnie stosuję krem z wąkrotką od SKIN1004 i nie zauważyłam żadnych niepożądanych reakcji. Na chwilę obecną nie planuję wracać do tego kremu, choć nie wykluczam, że dam mu jeszcze szansę w przyszłości. W moim przypadku produkt nie sprawdził się w pełni i zakończył się reakcją alergiczną. Załączam zdjęcie policzka przed i po dwóch miesiącach kuracji — mimo pewnej poprawy w zaczerwienieniu, efekt końcowy nie był dla mnie satysfakcjonujący.

Hype na ten krem zachęca każdego do wypróbowania tego produktu. Ile to można spotkać filmików i opinii na jego temat, że leczy trądzik, rozjaśnia przebarwienia, itp. itd. Pora to zweryfikować. Krem ma lekką, żelowo-kremową konsystencję. Sprawdzi się w pielęgnacji skóry problematycznej, z nadprodukcją sebum, a więc osoby ze skórą mieszaną i tłustą będą z niego zadowolone. Krem jest odpowiedni na dzień i na noc. Nawilża skórę, ale jej nie obciąża. Nie zostawia na skórze tłustej warstwy. Sprawdza się jako baza pod SPF i makijaż. Po kilku użyciach można zauważyć, że ładnie wycisza stany zapalne w obrębie wyprysków, łagodzi zaczerwienienia. Nie radzi sobie natomiast. całkowitym zlikwidowaniem pryszcza, bo nawet nie jest do tego stworzony. To, że ma działanie łagodzące, nie oznacza, że będzie też działać antybakteryjnie. Krem nie rozjaśnia też utrwalonych przebarwień, ale za to zmniejsza ryzyko ich powstawania. Nie uważam, żeby to był krem odpowiedni dla przesuszonej i mocno podrażnionej skóry. Do odbudowy bariery hydrolipidowej z pewnością lepszy będzie ten drugi krem marki. Jednak zawartość składników łagodzących i odbudowujących ma tutaj znaczenie. Pomimo tego, że opinie na temat tego produktu są przesadzone, nie uważam, żeby był zły. Jeżeli ktoś lubi koreańskie kosmetyki, poszukuje lekkiego nawilżacza na codzień, który będzie wykazał delikatne działanie łagodzące, a także wpływał na regulację sebum, to będzie z zadowolony z kremu 345. Krem ma ciekawe opakowanie, higieniczne, bo nie zasysa powietrza. Warto jednak zaopatrzyć się w kluczyk do takich tubek, aby mieć pewność, że wyciśnie się jej zawartość do końca.