Schwarzkopf Taft Aloe Boost, Natural Waves & Volume Texturizing Spray Spray teksturyzujący do włosów

To mój hit z tej serii! Spray daje efekt naturalnych fal, jak po dniu spędzonym nad morzem. Używałam go na lekko wilgotne włosy i ugniatałam dłońmi – efekt był natychmiastowy: objętość, tekstura i delikatne fale. Produkt nie obciąża, nie skleja, a jednocześnie pięknie podkreśla naturalny skręt. Włosy wyglądają zdrowo i są elastyczne. Mam włosy średnioporowate, długie, łatwo tracące objętość – spray sprawdził się rewelacyjnie. Do tego cudownie świeży, lekki zapach. Idealny na szybkie, codzienne stylizacje.

Mam cienkie, naturalnie falowane włosy, które łatwo się puszą i tracą objętość w ciągu dnia. Szukałam produktu, który pozwoli mi podkreślić naturalny skręt bez efektu “mokrej włoszki” i bez sklejania – i właśnie to znalazłam w Schwarzkopf Taft Aloe Boost Texturizing Spray. Spray ma lekką, wodnistą konsystencję i łatwo się rozpyla. Używam go zarówno na wilgotne włosy po myciu, jak i na suche, kiedy chcę odświeżyć fale. Efekt jest bardzo naturalny – włosy są uniesione u nasady, pełne życia i elastyczne. Nie czuję na nich żadnej lepkiej warstwy, a fryzura wygląda świeżo i zdrowo. Szczególnie podoba mi się to, że spray nie przesusza włosów, a wręcz sprawia wrażenie lekko nawilżających, co pewnie wynika z obecności aloesu w składzie. Zapach jest świeży, nienachalny – idealny na co dzień. Opakowanie jest wygodne, dobrze leży w dłoni, a atomizer działa bez zarzutu. To kosmetyk, po który sięgam regularnie, zwłaszcza w cieplejsze dni, kiedy nie chcę używać ciepła do stylizacji. Polecam osobom z falowanymi lub lekko kręconymi włosami, które szukają lekkiego produktu do stylizacji na co dzień, bez obciążania i bez efektu sztywności. Świetnie sprawdzi się też przy cienkich włosach, które potrzebują objętości i lekkości.

Spray teksturyzujący Schwarzkopf Taft Aloe Boost Natural Waves & Volume to produkt, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył podczas testów. Jego głównym zadaniem jest nadanie włosom naturalnej objętości oraz efektu delikatnych, plażowych fal, które wyglądają świeżo i nie są przesadzone. Formuła sprayu jest lekka, dzięki czemu nie obciąża nawet cienkich włosów, co dla mnie było bardzo ważne, ponieważ mam dość delikatne pasma. Po aplikacji włosy zyskują miękką, ale wyraźną teksturę, która utrzymuje się przez kilka godzin bez konieczności poprawiania fryzury. Spray sprawdza się świetnie zarówno na wilgotne, jak i suche włosy – w obu przypadkach efekt jest naturalny i nienachalny. Jego konsystencja nie jest tłusta ani ciężka, co ułatwia stylizację i nie powoduje uczucia lepkości na włosach. Dodatkowym plusem jest obecność aloesu w składzie, który działa nawilżająco i łagodząco na włosy oraz skórę głowy. Dzięki temu produkt nie tylko stylizuje, ale też pielęgnuje włosy, co doceniam przy codziennym użytkowaniu. Zapach sprayu jest delikatny, świeży i lekko aloesowy, szybko się ulatnia, więc nie przytłacza ani nie męczy nosa. Spray posiada wygodny rozpylacz, który rozpyla produkt równomiernie, co pozwala na kontrolę ilości aplikowanego kosmetyku. Po użyciu włosy pozostają miękkie i sprężyste, a efekt „plażowych fal” wygląda bardzo naturalnie i świeżo. Podsumowując, Schwarzkopf Taft Aloe Boost Natural Waves & Volume Texturizing Spray to świetny produkt dla osób, które lubią lekką, naturalną stylizację z delikatną teksturą i objętością. Polecam go szczególnie tym, którzy szukają sprayu dodającego włosom życia i efektu naturalnych fal bez uczucia obciążenia.

Mam włosy średnioporowate, lekko falowane, ale często brakuje im objętości i „życia”. Spray teksturyzujący Taft Aloe Boost okazał się strzałem w dziesiątkę! Ma bardzo lekką, odświeżającą formułę, która pięknie podkreśla naturalne fale i dodaje im sprężystości, bez efektu sztywności czy sklejania. Już po kilku psiknięciach włosy nabierają objętości od nasady, są pełniejsze i wyglądają bardziej „plażowo”, ale w naturalny sposób. Zapach – świeży, delikatnie aloesowy – relaksujący i niedrażniący. Atomizer działa sprawnie, nie zacina się, a mgiełka rozkłada się równomiernie. Produkt świetnie sprawdza się zarówno na mokre włosy (przed suszeniem dyfuzorem), jak i na suche – do szybkiego odświeżenia fryzury w ciągu dnia. Idealny dla osób, które cenią naturalny look z lekką teksturą i objętością. Na pewno zostanie ze mną na dłużej!

Mam włosy cienkie i dość proste z natury, które łatwo się przyklapują. Ten spray teksturyzujący od Taft pozytywnie mnie zaskoczył. Używam go na lekko wilgotne włosy lub suche, żeby dodać objętości i lekkiego „messy looku” – efekt jest naturalny, bez sztywności i bez uczucia obciążenia. Produkt ma bardzo lekką formułę i nie pozostawia lepkiej warstwy, co dla mnie jest dużym plusem. Zapach delikatny, świeży i przyjemny – nie męczy w ciągu dnia. Atomizer dobrze rozpyla mgiełkę, nie zostawia plam i łatwo kontrolować ilość produktu. Po rozczesaniu włosy dalej są miękkie w dotyku. Spray dobrze podkreśla fale, jeśli wcześniej lekko zawinę włosy lub zaplotę je w warkocz. Skład z aloesem i niacynamidem sprawia, że produkt nie wysusza włosów, co jest ważne, szczególnie przy codziennym użyciu. Dla mnie to świetna opcja na szybkie uniesienie włosów u nasady albo uzyskanie efektu naturalnych, letnich fal. Idealny do codziennego użytku bez obawy o przeciążenie fryzury.

Zapuscilam włosy do odpowiedniej długości żeby stylizować fale! I ten spray jest teraz strzale. W dziesiątkę! Nadaje włosom objętości i można osiągnąć świetny efekt fal , który długo się utrzymuje . Włosy są lśniące , nie sklejają się! Super produkt!!!

Nie za bardzo rozumiem opis kosmetyku- faktem jest że spray unosi włosy i nadaje im objętości, dając efekt zmierzwionej fryzury i świeżych włosów, ale nie skręcą włosów. Nie powoduje, że robią się fale. Rozdziela włosy, więc to może dawać optycznie taki efekt. Ja mam włosy kręcone - nieregularnie. I moje włosy w naturalnym nieładzie maja dokładnie taki sam skręt na każdym kosmyku - niektóre proste przed nałożeniem i po nałożeniu sprayu. Ale spray daje super efekt objętości i lekkości włosów i jednocześnie nawilża i nabłyszcza - co jest super . Większość kosmetyków dających efekt obojętosci wysusza włosy i sprawia, że sa matowe. Spray jest super, bo moje włosy maja tendencję do wygładzania się i opadania. Dzięki niemu bez efektu sklejania mam znów uniesione, lekkie włosy.

Spray ten stosowałam jako stylizator do włosów falowanych. Daje on efekt naturalnych, rozwianych fal i artystycznego nieładu. Nie obciąża ani nie przetłuszcza włosów. Po użyciu pasma pozostają świeże, nie plączą się. Spray ma właściwości pielęgnujące - chroni i nawilża włosy.Produkt ten ma wygodną formułę lekkiego sprayu i orzeźwiający zapach.

Bardzo lubię się z tego typu produktami. Moje włosy są falowane i często noszę je rozpuszczone. Przy pomocy sprayu teksturyzującego mogę osiągnąć efekt lekko potarganych włosów, a jednocześnie mieć je pod pewną kontrolą. Taft Aloe Boost Texturizing Spray jest bardzo pomocny jeśli chodzi o podkreślenie loków, nadanie im odpowiedniej objętości i tekstury. Zapewnia świeży, niewymuszony look - idealny na nadchodzące lato! Nie skleja, ani nie obciąża kosmyków, a w użytku jest dziecinnie prosty, można właściwie powiedzieć, że fryzura robi się sama. I to jest świetna opcja, zwłaszcza na wakacje, bo po cóż tracić czas na walkę z niesfornymi pasmami, kiedy można je parę razy spryskać, przejechać palcami i uzyskać efektowny, trzymający się w ryzach nieład.

Typ włosów: cienkie, proste, oklapnięte u nasady, podatne na przesuszenie na końcach. Skóra głowy normalna, czasem lekko wrażliwa na alkohole w składzie. Opis produktu: Spray teksturujący z serii Aloe Boost ma za zadanie dodać włosom objętości oraz podkreślić naturalne fale, jednocześnie nawilżając dzięki zawartości ekstraktu z aloesu. Producent deklaruje lekkość, brak sztywności i efekt naturalnej fryzury bez obciążenia. Konsystencja i aplikacja: Spray ma formę lekkiej, wodnistej mgiełki. Rozpyla się równomiernie – atomizer działa płynnie, nie zatyka się i nie tworzy „mokrych plam” na włosach. Konsystencja nie jest klejąca ani tłusta – bardzo komfortowa w użyciu, nawet na suche włosy. Zapach: Przyjemny, świeży, lekko aloesowy – nie jest zbyt intensywny i nie utrzymuje się długo na włosach. Dla osób wrażliwych na zapachy będzie to zdecydowany plus. Działanie: Spray najlepiej działa na lekko wilgotnych włosach – po spryskaniu i ugnieceniu dłonią rzeczywiście uzyskuję delikatne fale i naturalny, „plażowy” efekt, ale bez typowej dla soli morskiej szorstkości. Na moich cienkich włosach dodaje objętości u nasady, bez sklejania. Fryzura wygląda luźno, lekko i świeżo. Na suchych włosach również daje efekt tekstury i lekkiego odbicia, choć nieco słabszy niż przy stylizacji na mokro. Plus za to, że można stosować go warstwowo, nie powodując efektu tłustych pasm. Nawilżenie i wpływ na kondycję włosów: Nie zauważyłam przesuszenia, co często zdarzało się przy tego typu produktach. Dzięki formule z aloesem włosy zachowują miękkość i naturalny połysk. Używam go kilka razy w tygodniu i nie zauważyłam pogorszenia kondycji końcówek. Opakowanie: Wygodna, plastikowa butelka o pojemności 150 ml. Szata graficzna utrzymana w zielonej tonacji, przejrzysta i estetyczna. Aplikator działa bez zarzutu, daje równomierną, drobną mgiełkę, co ułatwia precyzyjne dozowanie produktu.

pray teksturyzujący Schwarzkopf Taft Aloe Boost do fal i objętości to prawdziwe odkrycie w mojej pielęgnacyjno-stylizacyjnej rutynie. Mam długie, proste włosy, które z natury są śliskie i trudno utrzymać na nich jakąkolwiek stylizację. Zazwyczaj fale prostują mi się po godzinie, a objętość znika równie szybko. Ten spray pozytywnie mnie zaskoczył i naprawdę sprostał moim oczekiwaniom! Ma lekką, nieklejącą formułę, która nie obciąża włosów, a mimo to dodaje objętości i pomaga uzyskać efekt naturalnych, miękkich fal. Stylizacja wygląda świeżo, swobodnie i utrzymuje się znacznie dłużej niż po innych tego typu produktach. Największy zachwyt budzi u mnie jednak zapach – świeży, aloesowy, piękny i kobiecy. Naprawdę, chciałabym mieć perfumy o takiej nucie! Długo utrzymuje się na włosach i sprawia, że stosowanie sprayu to czysta przyjemność. Opakowanie jest wygodne, spray rozpyla się równomiernie i nie pozostawia mokrych plam. To świetny wybór dla osób, które – tak jak ja – mają trudne do ułożenia włosy i szukają czegoś, co łączy skuteczność z delikatnością. Polecam z całego serca!

Spray Schwarzkopf Taft Aloe Boost Natural Waves & Volume to doskonały produkt do nadania objętości i tekstury bez obciążania włosów. Moje włosy są cienkie i czasem tracą objętość, ale ten spray z aloesem świetnie sprawdza się w ich stylizacji. Produkt ma lekką konsystencję, która nie skleja włosów, a po aplikacji pozostawia je miękkie i naturalne w dotyku. Zapach jest delikatny, świeży, ale nie nachalny. Opakowanie jest praktyczne i dobrze dozujące produkt. Dzięki niemu uzyskuję efekt lekko falowanych, pełnych objętości włosów, które wyglądają na zadbane, a nie obciążone. Spray jest łatwy w użyciu i nie wymaga poprawek w ciągu dnia, co jest dużym plusem. Idealny do włosów o średniej grubości i tych, które łatwo tracą objętość.

Świetny spray do uzyskania naturalnych fal i lekkiej objętości. Ma przyjemny zapach, nie skleja włosów i nie obciąża ich. Dzięki zawartości aloesu włosy są nawilżone i miękkie w dotyku. Idealny do codziennego stosowania – efekt „beach waves” w kilka sekund!

Nie spodziewałam się cudów, a jednak początek był bardzo obiecujący – spray fajnie uniósł włosy u nasady, dodał im objętości i lekkości. Efekt takiego kontrolowanego nieładu, który wygląda naturalnie i jakby “bez wysiłku” – dokładnie to, na co miałam ochotę. Niestety moje włosy mają tendencję do zbijania się w strąki i tutaj nie było wyjątku. Po chwili efekt świeżości zniknął i bez przeczesywania co jakiś czas zaczęło to wyglądać nieco… smutno. Na krótsze wyjścia – super. Na cały dzień? Tylko jeśli masz czas i ochotę na poprawki.

Produkty jest rewelacyjny, bardzo prosty w użyciu. Świetnie układa włosy, nadaje im objętości i nie zostawia żadnych białych śladów. Pozwala ułożyć fryzurę tak jak chcemy - kwestia wymodelowania tak jak nam się to podoba. Łatwo można uzyskać efekt naturalnych fal. Nie skleja, ładnie pachnie. Jest w zgrabnym opakowaniu. Zmieści się nawet w torebce. Przy moich cienkich włosach jest idealny, włosy wydają się grubsze i są na swoim miejscu. Czuć bardzo duży komfort noszenia tego produktu, na pewno z chęcią do niego wrócę. Polecam każdemu ktoś chce ujarzmić włosy, zachować naturalny efekt i chce poprawić objętość swojej fryzury. Ciężko mi tylko powiedzieć jak z wydajnością tego produktu, na razie jestem w trakcie pierwszego opakowania i wciąż go mam. Ale może być tak, że dość szybko się wypsika bo jest to aerozol i czuję, że już mogłam zużyć połowę.

Spray teksturyzujący, który nadaje objętości i wymiarowości bez sztucznego efektu i bez sklejonych włosów. Pracuje się nim bardzo łatwo i przyjemnie, ma niedrażniący zapach i nie pozostawia efektu obciążonych włosów. Dodaje naturalnej, ale nie przesadzonej objętości włosom. Warto zerknąć na niego przy sklepowej półce, jeżeli na takim efekcie nam zależy.

Spray teksturyzujący Schwarzkopf Taft Aloe Boost nadaje włosom objętość. Doskonale nawilża włosy. Odniosłam wrażenie , że mam tych włosów więcej na głowie. Produkt pozwala uzyskać efekt artystycznego nieładu jak i pięknych fal. Sprawia, że włosy wyglądają na zdrowe i zadbane.

Do moich kręconych włosów, codziennie wymagających stylizacji ten spray okazała się bardzo dobry. Co prawda zapach aloesu jest słabo wyczuwalny i nie jest tak ładny, jak w innych aloesowych kosmetykach, ale działanie to wynagradza. Przynajmniej nie jest duszący i alkoholowy, jak w innych lakierach. Nie powiedziałabym też, że włosy są nawilżone i błyszczące - owszem na takie wyglądają i to już dużo, ale w dotyku są szorstkie. Produkt wydajny, nie trzeba go dużo dawać. Nie skleja, nie obciąża, nadaje się do codziennego stosowania. Czytam, że u niektórych osób nie było żadnego efektu. Może rzeczywiście na prostych ten problem będzie występował, ale na moich naturalnych falo - lokach jest widoczny rezultat w postaci nadania włosom lekkości, a ja mam bardzo ciężkie włosy, więc to jest wyzwanie. Efekt mi odpowiada, będę sięgać po ten specyfik.