Collistar Gocce Magiche Viso [Face Magic Self Tanning Concentrate] Samoopalacz do twarzy w kroplach

Drogie te kropelki, to fakt, niemniej warte swojej ceny. Mój naturalny odcień skóry jest typowo słowiański, a więc dosyć jasny, choć nie blady. Ja jednak wolę być lekko opaloną, wówczas moja twarz wygląda lepiej i zdrowiej. Od lat funduję mojej skórze ( zarówno twarzy jak i ciała) różnego rodzaju produkty samoopalajace. Z niektórych jestem zadowolona, a z innych nie. Największym problemem zazwyczaj jest zapach i efekt pomarańczowej skóry. Jeżeli chodzi o kropelki Collistar, takie przykre niespodzianki nam nie grożą. Aplikuję je na noc, potem nakładam krem i śpię spokojnie. Nie jest tak, że budzę się w środku nocy, bo zapach ( a właściwie smród, choć ponoć w chemii nic nie śmierdzi) nie daje mi spokoju. Tutaj zapach jest jak najbardziej ok. Nie męczy i nie uprzykrza nam snu. Przed aplikacją zawsze robię peeling. Kropelki nie robią smug i zacieków , uważam zresztą, że ciężko zrobić sobie nimi krzywdę. Uzyskany odcień opalenizny jest naturalny i nie wchodzi w pomarańczowe tony. Spokojnie można.go stopniować i kolejnego dnia zrobić dokładkę. Efektem nadal będzie zdrowo wyglądająca opalenizna , a nie pomarańcza. Kosmetyk nie wysusza skóry, co jest dla mnie ważne, gdyż jestem w wieku określanym przez niektórych mianem eleganckiego. Moja skóra jest więc wystarczająco sucha, a ja nie chciałabym jej fundować dodatkowego wysuszenia. To prawda, że wystarczą trzy krople do jednorazowej aplikacji. Produkt jest więc bardzo wydajny. No i to solidne, eleganckie opakowanie- widać, że to już ciut wyższa półka cenowa. Efekt spokojnie utrzymuje się przez kilka dni, a po dokladce na drugi dzień - nawet przez tydzień. Jedyny minus to dosyć wysoka cena, co dla niektórych pewnie może być problemem. Niemniej niesamowita wydajność to rekompensuje z nawiązką. Poza tym warto polować na promocję. Ja w każdym razie polecam i z przyjemnością daję pięć gwiazdek.

Kocham te kropelki! To właśnie one idealnie nadają się do mojej ciemnej karnacji i potrafią już po jednej aplikacji wyrównać kolor między twarzą (którą co rusz traktuję kwasami, wit. C i innymi specyfikami anti age, przez co jest ona zdecydowanie jaśniejsza) a resztą ciała. Dodajmy do tego barwioną, lekką konsystencję (nic a nic mnie nie zapycha, za to kropelki doskonale mieszają się z serum), piękny kobiecy zapach, dobrą wydajność i mamy ideał! Kolejnym plusem jest świetna trwałość (opalenizna trzyma się spokojnie tydzień), możliwość intensyfikowania koloru oraz naturalny efekt - nawet przy powtórnej aplikacji dzień po dniu twarz nie wygląda sztucznie, a uzyskany efekt to złocista, promienna cera. Bardzo lubię opakowanie tych kropli - matowe szkło i porządna pipeta zdecydowanie przypadły mi do gustu, a samo dozowanie kosmetyku jest precyzyjne. Jedyny minus? Chyba tylko cena regularna - kropelki kosztują powyżej 100 zł i choć starczają na długo, to jednak nie jest to mały wydatek. Ogólnie rzecz biorąc - dla mnie to kosmetyk obowiązkowy, którego używam przez okrągły rok. Aplikacja jest łatwa i bezproblemowa, mogę stopniować intensywność opalenizny, a uzyskany rezultat jest naturalny i trwały, dzięki czemu nie muszę nakładać dużych ilości produktu, co z kolei przekłada się na wydajność. Uwielbiam tę złocistą poświatę, jaką daje mi Collistar i nie zamienię tych kropli na żadne inne - są fantastyczne! Polecam bardzo, mimo wysokiej ceny - tutaj działanie zdecydowanie ten wydatek rekompensuje ♥️

Szczesliwie moglam sprobowac ogromnej probki i nie musialam go kupowac. Gdybym kupila w ciemno-bardzo zle wydane pieniadze. Najpierw zalety: Ladny zapach Fjna zelowo wodnista konystencja Porodukt barwony wiec od razu widac gdzie sie go naklada Przyjemny po nalozeniu , szbko sie wchlania Minusy Za duze opakowanie -nie zuzyjesz go Dodany do kremu-brak efektu Nalozony na twarz (po kremie nawilzajacym) daje troche jakby zacieply odcien , trzeba zastosowac na dzien drugi ponownie Nalozony w ten sa sposob dnia kolejnego _rano budzimy sie pomaranczowe-Tzn Ja. Wchodzi wpory i koloruje nam twarz plackami. Mam wrazenie ze przy dluzszym stosowaniu moze zapychac Ja nie polecam

Kropelki naprawdę są magiczne, wystarczy wmasować na twarzy 3 kropelki tego cudda, a po chwili cera staję się delikatnie opalona. Nie ma mowy o smugach,plamach i brzydkim pomarańczowym kolorze. Kropelki oprócz opalenizny, nawilżają cerę i mają przyjemny zapach. POLECAM!!

Najlepsze kropelki samoopalający. Wystarczy niewielka ilość produktu nałożona bezpośrednio na twarz, szyję i dekolt żeby na drugi dzień (nakładam je na noc) cieszyć się skóra muśniętą słońcem. Efekt to nie sztuczna pomarańcza tylko dosłownie jakby trochę chwyciło nas słoneczko. Nie jesteśmy odrazu jak heban, jest to subtelny i zdrowy efekt. Fakt, że możemy poczuć po kilku godzinach na skórze typowy dla samoopalacza zapach, ale nie jest on jakoś mocno uciążliwy. Kropelki nie zapychają skóry, nie powodują podrażnienia, uczulenia. Utrzymują się kilka dni a opalenizna schodzi równomiernie i nie tworzy żadnych plam. Próbowałam kropelki dodawać do kremu iw ten sposób aplikować je na twarz, ale efekt był żaden. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się w wersji solo. Ne wysuszają skóry. Jeżeli ktoś potrzebuje nawilżenia pod oczami (tak jak ja) to po aplikacji kropelek można śmiało nałożyć krem lub balsam od oczy, nie musimy się bać tego, że w miejscu, w którym nałożymy krem efekt opalenia czy też odcień będzie inny. Kropelki są baaardzo wydajne. Miałam małe opakowanie (10 albo 15 ml, nie pamiętam dokładnie) i starczyły mi na kilka miesiący. Z przyjemnością kupię nowe opakowanie. Dobrze jest wyglądać jakbyśmy dzień wcześniej spędziły czas na słoneczku.

Jestem posiadaczką problematycznej,jasnej, wrażliwej cery z licznymi przebarwieniami. Nie tylko w sezonie letnim, ale też poza nim staram się używać kosmetyków z najwyższą ochroną. Staram się też nie opalać, chociaż- jak każdy- potrzebuję trochę słonecznej wit. D. Krople od Collistar to moje jedyne "opalające seanse", kiedy chcę dodać swojej buzi odrobiny opalenizny. Przetestowałam sporo produktów samoopalających do twarzy, ale większość z nich natychmiast mnie podrażniała. Kropli włoskiego słońca używam bardzo oszczędnie- kilka kropli(2-3) naprawdę wystarczy do ozłocenia jasnej cery. Nie zauważyłam żadnych właściwości odżywczych czy nawilżających,ale brak podrażnień i suchych"placków" na policzkach oraz delikatne "opalenie" w zupełności mi wystarczają. Kosmetyk jest drogi, warto polować na promocje. Zamknięto go w solidnej, szklanej buteleczce z wygodną pipetką. Zapach nie jest drażniący. Dla posiadaczek jasnych cer wystarcza na długi czas. Należy pamiętać, że to jednak samoopalacz- kosmetyk podczas aplikacji brudzi paznokcie, dłonie, ubrania itd. Dla kobiet spragnionych odrobiny przyzwoicie wyglądającej, możliwej do stopniowania opalenizny.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego produktu. Efekt jest taki jak obiecuje producent. Dodam że używam bezpośrednio na skórę Ok 2x/tydz po kąpieli. Zazwyczaj samoopalacza potrzebowałam do szyi i dekoltu ale odkąd kupiłam te krople używam tez do twarzy. Efekt jest piękny, naturalny, delikatny. Preparat szybko się wchłania, nie wysusza cery, nie robi plam, łatwo go nałożyć bo jest zabarwiony, cuuudownie pachnie jak perfumy. Baaardzo polecam! Zapłaciłabym za nie o wiele wiecej

Dla mnie bomba, bo można stopniować efekt na skórze. Jeden z najlepszych samoopalaczy jakie miałam, zdecydowanie! Według producenta działa już po godzinie i faktycznie bardzo szybko można zauważyć subtelny efekt. Oczywiscie mozna go zostawic na kilka godzin i kolor jest zdecydowanie bardziej intensywny, Przy demakijazu zmywa się twarz wieczorem co też idealnie zbiera nadmiar koloru. Produkt jest w ppakowaniu szklanym z kroplomierzem. Bardzo wydajny i przy jego aplikacji nie pozostawia smug ani placków, zmywa się też jak wspomniałam komfortowo. Do aplikacji polecam użyć rękawiczek jednorazowych do nakładania i to też jest komfortem zabezpieczającym ręce. Na mnie najlepiej się sprawdza gdy aplikuje go po nałożeniu kremu, ale można równiez mieszać go z kremem i tak nakładać...co kto lubi.Szczerze polecam

Przyjemny w aplikacji, daje bardzo ładny, naturalny kolor. Pachnie przyjemnie i nawet po aplikacji nie pozostawia specyficznego zapachu samoopalacza. Nigdy nie zostawił żadnej smugi. Niestety musiałam stosować codziennie by podtrzymać fajny efekt, ale jest wydajny, wiec 1 opakowanie spokojnie wystarczyło mi na sezon jesień-zima-wczesna wiosna, przy stosowaniu na twarz i szyję.

Kilka lat temu miałam istną obsesję na punkcie przyciemnienia swej skóry, która jest bielsza od śniegu. Przy tak jasnej karnacji trudno znaleźć samoopalacz, który będzie wyglądał znośnie. Magiczne kropelki były wtedy baaardzo na topie, użyłam 3opakowamia. Efekt lekko muśniętej skóry, jendak z poświatą pomarańczy. Nie ma co się spodziewać cudów, każdy samoopalacz daje takie tony. Smugi dość rzadko powstawały, jednak polecam używać co 3 dni, ponieważ przy codziennej aplikacji kilka dni pod rząd efekt jest tandetny. Mimo wszystko najlepszy jaki używałam, a było ich mnóstwo i to w przedziale cenowym 10-260zł.

Ile ja się zastanawiałam nad tym produktem. Dodajesz kroplę do kremu i zyskujesz "pinkny" odcień cery. Nic tylko brać :) Dumna wróciłam z tym cudem z Douglasa niczym z relikwią. Wieczorem dodałam kropelkę do kremu. Rano lecę do łazienki podziwiać efekty i... nic. Ani śladu opalenizny. Trzeba więc podwoić dawkę. Wieczorem zmywam makijaż i.. też nic. No to 3 kropelki na wieczór, rano... znowu nic. No trudno, w takim razie odpuszczamy sobie krem. Kilka kropelek bezpośrednio na skórę. Rano efekt jest. Skóra delikatnie muśnięta, za to pory... mam wrażenie, że opalenizna skoncentrowała się w porach. Wypełnione jak nigdy :) na pomarańczowo. Ale najlepsze na koniec, opalenizna znika wraz z demakijażem. Po zmyciu makijażu znika i opalenizna, trzeba by de facto stosować codziennie. Niestety samoopalacze, a konkretnie DHA, mają skutki uboczne. Wysuszają skórę. Tak więc dla mizernego efektu używać codziennie, żeby świadomie wysuszać skórę? Kiepski pomysł. Ostatecznie produkt się przeterminował. Z brązowego zrobił zielony i skończył w śmietniku. Jedne z najgłupiej wydanych pieniędzy. Magiczne kropelki wcale nie są magiczne. Jeśli miałabym używać czegoś na twarz, postawiłabym na produkt kremowy. Jednak uważam, że ta gra nie jest warta świeczki.

Jeden z najlepszych samoopalaczy jakie miałam! Według producenta działa już po godzinie i faktycznie można zauważyć już efekt ale ja go zostawiam na kilka godzin i kolor jest zdecydowanie lepszy (zmywam twarz wieczorem co idealnie zbiera nadmiar koloru). Bardzo wydajny i nie pozostawia smug (polecam użyć rękawiczek jednorazowych do nakładania - brak smug gwarantowany! a i ręce czyste). Produkt ciężko jest "przedawkować" to dodatkowy plus. No i dzięki niemu skończyły się odwieczne pytania - "Jesteś chora? Słabo wyglądasz, taka blada" (tak jest zima! a ja jestem z natury blada jak ściana). Ps. Wcześniej nakładam krem nawilżający a potem samoopalacz.

Skuszona bardzo dobrymi opiniami na temat tego produktu postanowiłam się w niego zaopatrzyć. Są to kropelki samoopalające do twarzy, mają dawać naturalną opaleniznę w krótkim czasie- tzn.w około godzinę czasu. To co mogę stwierdzić na plus to fakt,że bardzo przyjemnie pachnie, choć po godzinie od aplikacji czuć że jest to produkt, który samoopalający. Niestety u mnie całkowicie się nie sprawdził do stosowania na twarz, ponieważ tworzył mi swego rodzaju przebarwienia. Na mojej skórze latem pod wpływem Słońca lubią pojawiać się piegi, natomiast zimą piegów nie ma, a po użyciu tych kropelek,zamiast piegów zrobiło mi się coś w rodzaju przebarwień-wyglądało to nieładnie i nieestetycznie. Natomiast znalazłam zastosowanie dla tego produktu i stosuje go na dekolt i w tej roli sprawdza się świetnie, ponieważ kolor który daje jest bardzo delikatny i naturalny. Ja mam ten problem, że moja szyja jest jaśniejsza niż moja twarz, co powoduje, że muszę kupować jaśniejsze podkłady żeby nie odznaczały się na szyi. Dzięki tym kropelką mogę mieć podkład odcień ciemniejszy, czyli dopasowany do koloru mojej cery a nie do koloru mojej szyji. Także reasumując :mimo wszystko zakup udany, ale raczej go nie powtórzę.

Colistar krople używam w okresie wiosna lato kiedy nakladam na cale cialo samoopalacz. Pieknie wyrownuje kolor (skora twarzy a ciała), daje efekt brazowej opalenizny ale naturalnej z wakacji. Efekt jest widoczny ok godzinke od nalozenia, ktory mozna poglebiac nakladajac kolejna warstwe. Doswiadczenie jednak mowi mi, że lepiej uzyc codziennie lub co drugi dzien, naturalniejszy efekt. Jest bardzo wydajny 50ml wystarcza na caly okres słoneczny. Nie robi plam, ładnie sie zmywa, u mnie bynajmniej równo. Nie zauważylam żeby mnie zapychał a mam 37 lat. Oczyszcznie, peeling, maseczki twarzy maja wielki wplyw na wyglad skory po samoopalaczach i nie tylko. Zacznijmy od podstaw. Ja go osobiscie mogę polecic. A co jeszcze mega wazne to to, ze nie brudzi ubran. W internecie chodzily pogloski a wrecz porownanie,że krople z Bielendy arganowe daja taki sam efekt jak colistar. Nie, nie jeszcze raz nie. To nie jest to samo. Miałam i zużylam w zimie na nogi i dekolt, nie umialam doczekac sie, az sie skoncza. Krople Colistar są jedyne tak wyjatkowe.

Ciezko znalezc samoopalacz do twarzy, a ten pieknie "opala" - na brazowo i nie podraznia, nie zapycha. Jest ciezko dostepny, musialam zamawiac prosto z Włoch, ale jest bardzo wydajny, opalenizna utrzymuje sie do 3 dni max, ja zmywam twarz plynem micelarnym i juz na 3 dzien slabo widac. Nakladam go na noc - na krem - bez kremu efekt jest mocniejszy, jestem bardziej brazowa, ale tez czuje, ze wtedy wysusza mocno i skora wyglada na zmeczona, jest ściàgnięta. Uzywam go zima i wiosna. Polecam!

Poszukiwałam w tamtym roku samoopalacza, który przedłuży letnią opaleniznę na twarzy, bo w tym miejscu najszybciej mi ona schodzi. Czytając różne opinie zdecydowałam się na te krople. Zapłaciłam za nie ok. 76 zł za opakowanie w wersji 50 ml. Kolor jest widoczny już po pierwszym zastosowaniu jeśli po ok 1 godz ponowimy aplikację. Efekt, powiedzmy, nie jest zbyt długotrwały, moim zdaniem wynika to z faktu, że w zupełnie inny sposób dbamy o skórę twarzy niż całe ciało. W moim wypadku uzyskany efekt był naturalny, kolor jednolity. Dobrze się sprawdza również wymieszany z kremem. Po mniej więcej godzinie można wykonać makijaż, jednak cera trochę się błyszczy więc lepiej stosować na noc. Kolor schodzi równomiernie, nie plami. Po kilku godzinach jest wuczuwalny dość słaby zapach typowy dla samoopalaczy. Jest bardzo wydajny. Jedyny minus to sprzyja powstawaniu wyprysków i zaskórników, jednak patrząc na skład wcale mnie to nie dziwi. W moim wypadku się sprawdził, tylko ten skład...

Nie nazwałabym "magicznych kropli" samoopalaczem, raczej produktem brązującym, ponieważ opalenizna nim uzyskana trzyma się 2 dni, a od samoopalacza oczekujemy jednak nieco dłużej trwającego efektu. Jednak mniejsza o semantykę, wszak najważniejsze jest działanie:) A działanie bardzo mi odpowiada. Kropelkami nie zrobimy sobie krzywdy. Gdy opalenizna jest za jasna np. po aplikacji kilku kropli, zawsze można dołożyć, gdy zbyt ciemna - wystarczy delikatny peeling i twarz od razu robi się jaśniejsza. Działanie: - ładna, złocista opalenizna - płyn o ciemnobrązowym kolorze jest łatwy i przyjemny w aplikacji - nakłada się bardzo dobrze palcami - pipeta wygodna - nie robi smug i zacieków - schodzi równomiernie - nie zatyka, nie podrażnia - wchłania się dość szybko, po godzinie można iść spać i rano nie mamy na twarzy jasnych plam od poduszki (może można iść spać wcześniej, ale nie sprawdzałam) - nie wysusza cery, wręcz przeciwnie - nawilża ją, ja stosuję go na suchą skórę, po wchłonięciu się serum, krem nakładam po godzinie albo wcale - stosuję na noc, ponieważ powoduje błyszczenie - bardzo wydajny - NIE ŚMIERDZI!! Ten ostatni punkt ma dla mnie kolosalne znaczenie. Nie jestem szczególnie wrażliwa na rożne wonie, ale nie znoszę zapachu samoopalaczy. Collistar jest delikatnie perfumowany, mnie ten zapach się podoba, po kilkunastu minutach po aplikacji go nie czuć. Kropelki kupiłam 2 czerwca, w D w promocji za 69 zł (normalna cena to 119 zł). Używam go praktycznie cały czas, ale w ilościach umiarkowanych, by uzyskać delikatnie opaloną twarz (jestem brunetką z piegami o jasnej cerze, z żółtawym kolorytem, więc u mnie efekt jest zdecydowanie oliwkowy, może u różowych blondynek wychodzi kolor pomarańczowy?) Po miesiącu używania na twarz, szyję i dekolt mam 9/10 buteleczki. To chyba najwydajniejsze 30 ml czegokolwiek, czego używałam:) Cena: Produkt jak dla mnie warty 69 zł, nie żałuję zakupu, ale szkoda, że od razu nie kupiłam dwóch buteleczek (na następny rok:)). Czy warty 119 zł? Jeśli ktoś jest w stanie wydać tyle na produkt do opalania, to myślę, że tak. Nie dałam mu 5 gwiazdek, bo za szybko znika z twarzy, ale ponieważ jest bardzo wydajny, a jego aplikacja jest dziecinnie prosta, odejmę za to tylko pół gwiazdki. Używam tego produktu od: Miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 całe w trakcie

Jako typowa słowianka, nie posiadam śniadej cery niestety. Całe szczęście, że odcień mojej skóry to jasna oliwka, więc bielą w sezonie zimowym nie straszę. Ale, uwielbiam efekt skóry "muśniętej słońcem", i nie ustaję w poszukiwaniu samoopalacza idealnego. Już się polubiłam z Laverą, a na zimę, gdy widać spod sterty ciuchów jedynie twarz i szyję, postanowiłam wypróbować krople Collistara. Z całą pewnością, nie jest to samoopalacz. To raczej kosmetyk brązujący na dwa, góra 3 dni. Brawo dla producenta za pomysł z zakraplaczem do dozowania, mnie ta forma aplikacji bardzo pasuje. Krople koloru brązowego, ładnie rozsmarowują się na buzi, przez jakiś czas jest odczucie lepkości, dlatego ja smaruję się nimi na noc. Rano, moja skóra ma ładny opalony odcień. Nie jest to ani ciemny brąz, ani pomarańcz, po prostu efekt muśnięcia słonkiem. Nie zauważyłam by kosmetyk brudził moje ubrania, co prawda białych golfów nie noszę, ale jasne szaliki wyglądają ok. Jeśli chodzi o zapach, mi nie przeszkadza. Nie są to perfumy, więc ma tyle zapachu, ile każdy kosmetyk zaraz po aplikacji, po jakimś czasie nie jest wyczuwalny. Na pewno nie jest to zapach samoopalacza. Zmywa się stopniowo, nie robi plam i nie widzę powodu by mieszać go z kremem, bo stosowany sam, daje naprawdę właściwy efekt. Nie jest to kosmetyk mega wydajny, mam go od 3 miesięcy, stosuję co 3 dni i niewiele już zostało, ale jak na opakowanie 30 ml, nie ma sie co czepiać. Cena też nie zachęca, bo efekt działania opalającego jest zbyt krótki. Ogólnie, zakupu nie żałuję, zapewne do kropelek powrócę, a ideału szukac będę za jakiś czas znowu. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 op.