Dax Sun Nawilżająca pianka brązująca do twarzy i ciała `Phuket` 

Jestem trochę zawiedziona tą pianką. Z jednej strony bardzo łatwo się ją rozprowadza i nie pozostawia żadnych smug ani nierównej opalenizny. Natomiast z drugiej strony efekt jest bardzo słaby, jest to baaardzo delikatna opalenizna. Być może pianka lepiej sprawdziłaby się do jasnych karnacji, ponieważ ja jestem posiadaczką troszkę ciemniejszej. Dodatkowo, efekt jest bardzo krótkotrwały, pianka szybko się zmywa i musiałam powtarzać aplikację co 2-3 dni, aby utrzymać jakąkolwiek opaleniznę. Zapach też nie należy do najprzyjemniejszych - ma ten typowy zapach samoopalacza.

Kupiłam ją, ponieważ była w promocji, a że mam do Daxa sentyment, to nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności ;). Mam ciemniejszą karnację (dla zobrazowania - moim idealnym kolorem podkładu jest 3w1 Tawny w Double Wear i D4/W4 w True Match), ale lubię dodać sobie odrobinę koloru i blasku i właśnie w tym celu stosuję kosmetyki samoopalające. Mam ogromne doświadczenie z takimi specyfikami i jeszcze większe wymagania. Pianka Daxa jest w mojej ocenie po prostu dobra - i choć nie jest ona tytanem trwałości czy intensywności koloru, to jednak w tym przedziale cenowym zdecydowanie się wyróżnia i mogę ją polecić posiadaczom jasnych karnacji - to właśnie takie osoby zobaczą najlepsze rezultaty! Mnie bardziej sprawdza się wersja 'Kokomo' (dla ciemnej karnacji) i to przy niej pozostanę, jednak 'Phuket' też jest warta uwagi - poniżej moje wrażenia ♥️

Chcę dodać opinię na temat tej pianki brązującej dopiero teraz bo zapomniałam zrobić to kiedy miałam okazję ją stosować a było to latem i skóra była odkryta i lubię kiedy ciało ma ładny kolor i naturalny efekt opalenizny a ja mogę uzyskać taki efekt jedynie poprzez kosmetyki oraz produkty o takim działaniu bo z natury nie potrafię opalać się na brązowo tylko skóra po każdym wystawieniu na słońce robi się czerwona i dlatego sięgnęłam po właśnie tą piankę którą podarowała mi córka i chcę stwierdzić że byłam i nadal będę zadowolona z rezultatów stosowania jej na skórę bo daje efekt taki jaki powinien być czyli ładnie zbrązowioną skórę oraz dość długo utrzymujący się efekt, piankę bardzo dobrze daje się rozsmarować na skórę bo jest lekka i szybko wchłania się pozostawiając skórę jak po kąpieli słonecznej oraz delikatną miękka w dotyku dzięki zawartości wielu dobrych składników które nawilżają i nadają skórze blasku oraz zdrowego wyglądu dlatego polecam ją oraz inne warianty od Dax bo to dobre produkty warte wypróbowania.

Dax Sun to polska marka z wieloletnią obecnością na rynku specjalizująca się głównie w produkcji kosmetyków do opalania w tym także dla dzieci oraz po opalaniu. Ma też propozycje samoopalające do twarzy i ciała. Produkt znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 160 ml ,w czarnym odcieniu z kolorową etykietą i sporym dozownikiem,którego zabezpiecza konkretna zatyczka. Czytelne opisy,które znajdziemy z tyłu pozwalają dokładnie go poznać. Pianka jest bardzo komfortowa w użytkowaniu. Wystarczy nacisnąć przycisk uaktywniający,który zmienia płyn w piankę i już możemy ją nakładać. Aplikator nie sprawia żadnych problemów i działa do końca. Bardzo lubię takie piankowe,lekkie formuły kosmetyków ,czy to jako produkty do kąpieli czy oczyszczające twarz. Tutaj taka forma również się sprawdza ,bo łatwość i szybkość z jaką się rozmarowuje i wchłania daje bardzo duży komfort,oszczędza czas i minimalizuje wystąpienie smug. Nie pozostawia żadnej lepiącej czy mokrej wartwy. Skóra bardzo dobrze przyjęła kosmetyk i nie zareagowała dodatkowymi zmianami. Nie została przesuszona,co jest dla mnie nowością,bo często mi się to zdarzało. Produkty brązujące są z tego znane,a tym bardziej że posiadam sama cerę suchą to nie jest to wskazane. Z nazwy pianka jest nawilżająca,ale ja tego nie zauważyłam,dla mnie jest neutralna w tym kontekście. Jedna doza wystarczy na pokrycie dużej partii skóry ,co sprawia,że jest to kolejna świetna cecha ,bo wystarczy na dłużej. Super jest też to oczywiście,że nie musimy kupować osobno dwóch produktów przeznaczonych do twarzy oraz ciała ,a mamy tutaj 2 w 1. Specyfik pięknie pachnie ,chodźby perfumami.Co ważne przez cały czas od nałożenia i do następnego dnia czy nawet podczas spocenia, nie wyczuwa się specyficznego zapaszku ,który bardzo często towarzyszył takim propozycjom. Opalenizna ma piękny kolor,można ją stopniować.Schodzi równomiernie i ładnie bez nierówności. Piankę z powodzeniem możemy nakładać dłońmi ,choć od tego się już odchodzi lub specjalną rękawicą. Produkt nie brudzi ubrań,a po wieczornym zabiegi szybko można wskoczyć w piżamkę. Dosyć łatwo dostępna,warta swojej ceny ,jedna z lepszych w swojej kategorii. Polecam z czystym sumieniem.

Kupiłam już drugie opakowanie na promocji w Rossmanie. Pianka daje ładny, naturalny efekt. Ja używam co kilka dni i mam ładnie, delikatnie ocieploną skórę, jakby muśnięta słońcem.Ja preferuję taki delikatny efekt, nie lubię nachalnie wyglądającego samoopalacza na skórze. Tą pianka idzie uzyskać również mocniejszy efekt gdy nałoży się go więcej lub częściej jednak dla mnie wtedy jest zbyt przesadzony i pomarańczowy. Pianka się dobrze rozprowadza na ciele jednak trzeba bardzo uważać by nie zrobić sobie plam. Mi kilka razy, tym bardziej na początku testowania się zrobiło. Ja używam do tego specjalnej rękawicy. Co do utrzymania się na skórze nie jest to spektakularny efekt, na pewno nie 7 dni jak obiecuje producent. No chyba że ktoś nałoży jej nie wiadomo ile to wtedy może się tyle utrzyma. Ale przy normalnym dozowaniu produktu nie ma opcji. Uważam również, że samopalacz ładnie zmywa się ze skóry. Przynajmniej ja nie mam mocnych odcięć gdy samopalacz schodzi. Też pewnie dlatego, że bardzo dobrze nawilżam skórę. Zapach to typowy samoopalacz, jednak mi to nie przeszkadza. Opakowanie ma ładne a pompka działa bez zarzutu. Jedynie uważam, że takie pianki są dość niewydajne. Kiedyś używałam balsamów brazujacych i wydaje mi się że mają większe pojemności i na dłużej starczają jednak przerzuciłam się teraz na pianki i narazie będę testować różne marki które mają w swojej ofercie pianki.

Nie mam zbyt dużego doświadczenia z samoopalaczami. Zdecydowałam się na ten,bo stwierdziłam,że forma pianki będzie prostsza do nakładania ???? zakupiłam też do niej rękawice. Opalenizna po 1 użyciu jest już widoczna. Daje ładny, nieco ciepły odcień, ale nie jest to pomarańcz. Utrzymuje się około 3 dni. Nakładam też na twarz, nie zapycha, jest ok. Fajny produkt dla początkujących. Minusem jest mało przyjemny zapach po aplikacji. Ale podobnież samoopalacze tak mają ????‍♀️

Świetna tania drogeryjna pianka, nakładam najpierw balsam, a potem dwie trzy pompki na nogę i szybko rozprowadzam uważając na miejsca, gdzie mogą być zacieki. Nadaje ładny odcień skórze, jego aplikacja nie wymaga dużo czasu, ściera się równomiernie i można nim fajnie budować opaleniznę.

Jeszcze niedawno nie byłam przekonana do samoopalaczy. Kojarzyły mi się one przede wszystkim z tym typowym "smrodkiem", smugami i nierównym schodzeniem opalenizny. Zachęcona opiniami w internecie sięgnęłam po tą piankę, bo akurat była w promocji i uznałam, że spróbuję. No i w końcu trafiłam na naprawdę dobry samoopalacz. Aplikacja tej pianki jest niezwykle prosta i przyjemna, naprawdę ciężko sobie zrobić jakiekolwiek smugi czy plamy. Nakładam ją oczywiście rękawicą, nawet nie przykładam dużej wagi, żeby było równomiernie a i tak zawsze wychodzi super. Przy nakładaniu pięknie pachnie balsamem do ciała, ale jak zaczyna "opalać" to oczywiście pojawia się ten typowy nieprzyjemny zapach. Plus jest taki, że nie jest on aż tak intensywny, jak w innych tego typu produktach. Co prawda jestem bardzo wyczulona na zapachy i dla mnie schodzi on dopiero przy trzecim myciu, ale przy innych samoopalaczach czułam go dopóki nie zeszła opalenizna, więc tu jest naprawdę super. Jeśli chodzi o odcień opalenizny to jest bardzo ładny, naturalny, nie jest ani zbyt pomarańczowy ani oliwkowy. Po prostu jak skóra muśnięta słońcem. Ja lubię efekt mocniejszej opalenizny, dlatego nakładam dwie warstwy, bo po jednej dla mnie jest zbyt delikatnie. Jeśli chodzi o utrzymywanie się, to około 5 dni. Jeśli chodzi o wydajność to jedno opakowanie starcza mi na jakieś 5 razy, czyli około miesiąc regularnego używania. Nie mam się czego przyczepić, zużyłam już kilka opakowań i na pewno zużyje jeszcze niejedno :)

Jestem bardzo mile zaskoczona tym produktem. Ładna szata graficzna, wygodne i higieniczne opakowanie z pompką. Cena również atrakcyjna. Ale przejdźmy do samego produktu. Pianka bardzo ładnie pachnie, nie trzeba jej wiele by pokryć daną część ciała przez co jest bardzo wydajnym produktem. Sama aplikacja jest bardzo przyjemna. Pianka rozkłada się równomiernie, nie da się nią zrobić plam, bo daje delikatny efekt, który można budować . Dokładając kolejną warstwę takze nie ma plam. Zmywa się z ciała bardzo równomiernie. Nie trzeba używać rękawic, wystarczy dobrze umyć ręce woda z mydłem i ani śladu po piance. Jestem zachwycona tym produktem. Polecam

Jest to druga pianka, z jakiej korzystałam, i byłam z niej nieco bardziej zadowolona, głównie przez przyjemniejszy zapach. Ogólnie nie mam jej za dużo do zarzucenia, całkiem fajna, przyjemna pianka.

Zachęcona kropelkami do twarzy tej firmy które są dla mnie hitem, kupiłam piankę do ciała. No i cóż… kolejny HIT!!! Jest super! Bardzo dobrze i równomiernie rozprowadza się po ciele. Nie zostawia smug. Szybko się wchłania. Nawilża. Ładnie pachnie. Nie brudzi ubrań. Zmywając się nie zostawia nieestetycznych zacieków. Wsmarowuję ją rękawicą. Po pierwszej dawce kolor jest delikatny ale naturalny bez pomarańczowych tonów. Ja używam dwa dni pod rząd. Utrzymuje się rzeczywiście tydzień czasu. No same zalety. Napewno będę jej używać w zimie i przyszłym roku. Dzięki Ci Dax za ten produkt ????

Ku mojej radości, Dax postanowił wypuścić kolejny świetny produkt do opalania! Wersja tradycyjna pianki do opalania jest moją ulubioną spośród wszystkich Rossmannowskich kosmetyków tak więc tym bardziej chętnie przystąpiłam do testów pianki o jakże zajefajnej nazwie Phuket. Moja skóra po wakacjach zaczyna już powoli blednąć czego znieść nie mogę. Nie umiem się z tym pogodzić. Wtedy wkraczają pianki. Zawsze zaczynam testowanie na nogach. Jest to dla mnie najlepszy wyznacznik odpowiedniego koloru, intensywności, zapachu i ewentualnych smug. Zawsze przecież można ogolić nogi (wraz z barwnikiem) lub ewentualnie założyć długie spodnie, co nie? Muszę przyznać, że już od pierwszej aplikacji produkt podbił moje serducho. Nakładanie produktu to sama przyjemność i szybkość w działaniu. Pianka jest zwarta, trzyma się ciała, nie spływa a moja rękawica pięknie ją rozprowadza. Wchłania się w mig i nie pozostawia lepkości. Smaruję nią nogi i ciało wieczorami więc mam pewność, że nie wejdzie w koszulkę lub w prześcieradło. Ładnie nawilża ciało- zgodnie z zapewnieniem producenta i nadaje ładny i atrakcyjny połysk. NIE ŚMIERDZI!! Osobiście bardzo lubię zapachy produktów od Dax ponieważ nie walą typowym samoopalaczem. Zaznaczyć muszę, że spodziewałam się bardzo ciemnej opalenizny (nazwa Phuket pobudziła moją fantazję) jednak mile zaskoczył mnie fakt, że opalenizna się ładnie buduje. Pierwsza aplikacja nie jest jebitna, nie można z nią przesadzić. Następnego dnia możesz nałożyć produkt ponownie i zbudować ciemniejszy odcień co jest dobre w przypadku jaśniejszych karnacji! PRODUKT NIE ZOSTAWIA ŻADNYCH SMUG. Zaznaczam to gdyż dla wielu z was to jest wyznacznik odpowiedniej formuły i jakości kosmetyku. Zaznaczyć należy, że zawsze aplikujemy takie produkty rękawicami- nigdy rękami. To będę powtarzać jak mantrę. Cena jak zwykle mega atrakcyjna. Kosmetyki Dax to jedne z tańszych produktów na półce i błagam, niech tak pozostanie. To konkurencyjna cena która idzie w parze z jakością. Opakowanie i pompka jak zwykle git!! Plus za szatę graficzną oraz pomysł na ciekawe nazwy związane z kurortami świata. Już czaję się na mgiełkę Sri Lanka:):):)

Od dawna używam produktów brązujących w zasadzie przez cały rok, ale nie pewnego czasu przerzuciłam się na produkty w piance, które świetnie sprawdzają się do ciała, ale już mniej do twarzy. Dlatego swoją recenzję opieram tylko na efekcie i działaniu tego kosmetyku na ciele. Pianka ma lekką, puszystą konsystencje. Nakładam ją za pomocą rękawicy. Bardzo dobrze się rozprowadza. Szybko się wchłania. Nie pozostawia smug. Kolor opalenizny jest ładny, brązowy, nie wpada w pomarańczowe tony, wygląda naturalnie. Pianka jest bardzo wydajna, stosuję ją do całego ciała, około 2 razy w tygodniu i wystarcza mi na ponad 2 miesiące (czyli akurat na wakacje) Zapach przy aplikacji jest ładny, natomiast z czasem wyczuwalny jest charakterystyczny zapaszek, ale nie jest on bardzo mocny. Opalenizna utrzymuje się około 3 dni, potem zaczyna znikać. Schodzi równomiernie, więc nadal wszystko wygląda naturalnie.

Jesli szukacie samoopalacza, po ktorym skora nie smierdzi jak opalana kaczka to siegnijcie po ten produkt :) zawsze irytuje mnie to, kiedy przed impreza chce nadac skorze odrobine koloru i pozniej przez kilka godzin czuje zapach spalenizny... ta pianka jest praktycznie w ogole niewyczuwalna, a zaaplikowana rekawica na cialo w ogole nie zostawia smug i plam. Odcien jest dosyc subtelny, nie jest to jakis mega mocny braz ale raczej takie musniecie sloncem i fajnie sprawdza sie tez do tonowania spalonej na czerwono skory :) Na pewno kupie kolejne opakowania.

Pianka naprawdę przyjemna w aplikacji, nie zostawia smug, kolor idealny. Długo szukałam idealnego samoopalacza, aż w końcu trafiłam na tą piankę w supermarkecie i kupiłam w celu przetestowania - najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Używam od zeszłych wakacji, właśnie w okresie letnim. Właśnie powróciłam do tego produktu na sezon wakacyjny - cały czas to samo opakowanie :)

Bardzo fajna pianka! Aplikacja bardzo przyjemna, nie wymaga rękawicy, rozprowadza się bardzo dobrze i równomiernie, jest bardzo wydajna wystarczą dwie/ trzy pompki na jedną nogę. Ma przyjemny zapach. Nie miałam ani jednego zacieku. Kolor na drugi dzień jest subtelny ale widoczny. Ani trochę nie wpada w pomarańczowy. Delikatny muśnięty słońcem brąz.