Bvlgari Omnia EDP 

Bardzo ciekawy, oryginalny zapach. Perfumy intensywne, nieoczywiste. Trudne do określenia. Zapach intrygujący,trwały, nie jest tandetny. Ładny flakon. Perfumy godne uwagi.

Te perfumy są u mnie w pierwszej piatce ulubionych. Zawsze sa u mnie w szafce i wracam do nich czesto. Perfumy pierwszy raz wyczulam u mojej kolezanki i postanowiłam kupić. Na poczatku bardzo sie zdziwilam bo to nie ten zapach! Ale po chwili jak zapach trochę się ulotnił, poczułam to prawidłową słodką piękną woń. I choć nie przepadam za słodkimi perfumami ta jest naprawde ładna. Flakon tez bardzo fajny, mocno specyficzny wiec nie da sie go pomylić z zadną inna perfumą.

Te perfumy dostała moja siostra. Nie jest w ogóle fanką perfum i kiedy powiedziała, że może mi je oddać, bo ją męczą, uznałam, że to dlatego, że w ogóle bardzo mało używa perfum. Ale pomimo kilku podejść do Omni ja też się z nimi nie polubiłam, chociaż kocham perfumy, również te bardzo ciężkie czy korzenne. Wierzę, że zapach może się komuś podobać, ale mi nie. Jest najzwyczajniej w świecie irytujący. Chyba najmniej na samym początku, ale już po kilku minutach uwalniają się kolejne nuty, które dosłownie świdrują w nosie, męczą i... śmierdzą! Niby jest elegancko, bo czuć sandałowiec, kardamon i imbir z jakimiś nutami kwiatu lotosu i cynamonu, ale efekt końcowy naprawdę nie powala. Zapach jest ciężki, korzenny, ale jednocześnie dość słodki, w jakiś sposób niemalże męski. Na pewno nie pasuje mi do młodych dziewczyn, już prędzej na wieczór niż na dzień. Mnie zachwycił flakon, trwałość jest przeciętna. Polecam najpierw wypróbować zanim zdecydujecie się wydać pieniądze na cały flakon.

Osobiście nie podoba mi się ten zapach, jest mdły, bardzo korzenny no i taki jednolity. Muszę przyznać jednak że bardzo długo utrzymuje się na skórze i ubranaich. Pachnie troche jak kadzidło. Używam tego produktu od: kilka razy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Na wstępie zaznaczam, że nie jestem jakąś superwytrawną znawczynią zapachów i wyodrębniaczką poszczególnych nut zapachowych. Zapach podoba mi się albo nie i koniec. Te perfumy testowałam parę razy z ciekawości. I niby wszystko w porządku, ja określiłabym je jako eleganckie, ciepłe, nieciężkie ale wyraziste. Najlepiej pachniały w "środku" trwania zapachu;) Tzn początek był w porządku, czuć było pieprz i kwiatową słodycz, ale koniec był dziwny. Taki rzeczywiście trochę ogórkowy albo raczej aloesowy przez co perfumy wydały się pospolite, płaskie i mdławe. Przez to zakończenie chyba nie mogłabym być ich "nosicielką":( Trwałość też nie powalała. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

Kupiłam w ciemno - nie było go chwilę [ tak z rok ] nigdzie stacjonarnie, fragrantica kusiła nutami, a mózg sugerował, że gdzieś kiedyś bardzo mi się podobał, a w każdym razie bardziej niż inne Omnie. Dla mnie zapach jest ładny, świeży ale i otulający. Bezogórkowy ;) Czuje głownie chai z ciepłym mlekiem, limonkę, tarty imbir i jakąs tłustą słodycz - być może białą czekoladę. Zapach bogaty, ale spokojny, ciepły a odświeżający, ulotny a świdrujący - zdecydowanie pełen kontrastów i przed to ciekawy. Żałuję, że nie jest nieco mocniejszy i bardziej kilerowy, a rozpływa się mleczną chmurką naokolo mnie, ale pewnie jeszcze znajdę równie aromatycznego a mocniejszego towarzysza. Używam tego produktu od: listopada Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Tak wyszło , że dostałam 65 ml w prezencie . . . jednak był to prezent bardzo nieudany. Dawno nie wąchałam tak brzydkiego zapachu. To prawda jest mocno orientalny, ale aż za bardzo. Poza pomieszaniem różnych kadzideł, nic tam nie wyczuwam. Ten zapach jest straszny! nie polecam nikomu. Nie kojarzy mi się z żadną kobiecością, elegancją, ani klasą. Zdecydowane NIE! Używam tego produktu od: raz próbowałam Ilość zużytych opakowań: jedno

Skusiłam się na odlewkę z nadzieją, że będę należała do szczęściar, które nie czują ogóra, tylko te urzekające w opisie nuty kardamonu, goździków i czekolady. Niestety, już pierwsze psiknięcie na papierek spowodowało atak koszmarnych ogórków. Odłożyłam na półkę, bo zniechęciły mnie strasznie. Ale po jakimś czasie wykazałam się odwagą i wypróbowałam na sobie - a nuż na skórze ogórek wyewoluuje w coś fantstycznego. Nic z tego, kwaszeniak pozostaje kwaszeniakiem i trwa w tej formie przez kilka godzin. Nie wiem, przez ile dokładnie, bo po 5 dokonałam globalnego mycia, a resztki kwasu utopiłam w blv notte. Więcej tego eksperymentu nie powtórzę... Używam tego produktu od: test Ilość zużytych opakowań: odlewka

Sąsiadka mi nimi zapachniała. Pomyślałam - urocze. Tyle że okazało się że trwałość skandaliczna. Kupiłam i 20 ml z 40 zużyłam bez entuzjazmu. Mają nutkę pieprzową, drzewną jak w Thierry Mugler eau de cologne i Lalique eau de lalique - tyle że są bardziej damskie i mniej trwałe. Resztę przekazałam dalej! Było, minęło! Używam tego produktu od: roku i dłużej Ilość zużytych opakowań: 40 ml

A mi sie on bardzo podoba! wspaniale pachnie na mojej skorze- zadnych ogorkow ani kiszonych ani swiezych... Sama czekoladka doprawiona cynamonen, szafranem, kardamonem, imbirem , wanilia no i ta herbatka ....cudo! Niesamowicie piekny i zmienny- raz slodki a raz pikantny, korzenny. Bardzo mile mnie zaskoczyl po przeczytaniu wielu zlych recenzji powachalam go w sklepie i..... zakupilam od razu. Nie zaluje . Pachnie na mnie caly dzien , zbieram komplementy a sama nie moge sie nacieszyc tym zapachem . Jak widac wszystko zalezy od naszej skory. Pol gwiazdki odejmuje za butelke- nie podoba mi sie w ogole. A sam zapach ....Piekny! Używam tego produktu od: tydzien Ilość zużytych opakowań: w trakcie 40ml

Chyba już na samym początku wyczuwam nuty bazy czyli czekoladę doprawioną sandałowcem i cynamonem.Omnia jest delikatna i subtelna, nie czuję żadnych ogórasów... trwa raczej blisko skóry, przez około 2 godziny ( czyli niezbyt długo).Zbyt górnolotnie zaliczono ją do kategorii orientalnej, jest raczej mydlana ,ale niewątpliwie ma coś w sobie. Kardamon i szafran? Zaledwie muśnięcie.... Zapach raczej codzienny , mało seksowny,ale bardzo lubię nimi pachnieć np w sobotnie przedpołudnie. Flakonik niestety brzydki. Nuty zapachowe: nuta głowy: mandarynka, szafran, imbir, kardamon nuta serca: herbata Masala, kwiat lotosu, goździki, cynamon nuta bazy: biała czekolada, indyjskie drzewo, sandałowiec. Używam tego produktu od: 8 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego flakonu

Omnie zamowilam w ciemno, jak to zwykle robie, aby moc obiektywnie ocenic zapach bez czytania wczesniejszych komentarzy albo testow na papierowym pasku, ktore maja niewiele wspolnego z jakze nobliwa i sakralna ceremonia \\\\\\\'nakladania\\\\\\\' zapachu na skore. Omnie mozna okreslic w dwoch slowach - drogi bubel. Nie jestem nawet w stanie stwierdzic czy go lubie czy nie, poniewaz zanim wyewoluuje na mojej skorze, jest prawie niewyczuwalny, bardzo slaby. Bvlgari niestety slynie z produkcji zapachow o slabej projekcji, tragicznej trwalosci i zerowym ogonie. Jednak na przekor wszystkiemu chcialam sprobowac zapachu Omnia, poniewaz nuty zapachowe byly wiecej niz obiecujace. Pieniadze wydane na nie moglam wlasciwie wplacic na fundacje charytatywna, bo taki sposob ich wydania mialby wiekszy sens. A tak, wywalilam je na te kiczowata trzesczaca plastikowa butelke po to by wyrzucic ja pozniej do smieci, gdzie jej miejsce. Osobiscie preferuje zapach mojego plynu do mycia okien na bazie octu, bo on przynajmniej ma wyrazny dlugotrwaly zapach, w przeciwienstwie do Omnia, ktory to smie sie nazywac woda perfumowana. Ten zapach to jakis zart i totalna pomylka. Nigdy wiecej. Nigdy!

Dużo czasu musi minąć aby w Omni poczuć odrobinę orientu... Pierwsze testy wyszły naprawdę strasznie - tanie, drażniące mydło...oj naprawdę bardzo mnie to zniesmaczyło. Po dłuższym noszeniu zapach jednak trochę się zmienia - łagodnieje, układa się aksamitnie. Wyczuwa szafran, esencje herbacianą i jeszcze jakieś przyprawy - tli się orient ale inny niż wszelkie znane mi zapachy. Nie ma tu bowiem ani trochę słodyczy. Mimo wszystko drażni mnie - nie kupię na pewno. ps. kiszeniaków brak :)

Omnie dostałam w prezencie. Sama omijam takie zapachy z daleka.Czuć w nim głównie szfran którego po prostu nie znoszę. Zapach w początkowej fazie jest świeży ale mam wrażenie, że po chwili zaczyna że tak się wyraże ,,jełczeć\\\'\\\'...Nie wiem w jaki sposób mam to opisać ale w każdym razie czuje się w nim mega nieświeżo. Co do trwałości to muszę przyznać, że czuć go przez wiele godzin(dla mnie to była udręka). Flakon pomimo tego, że ma ciekawy kształt wygląda tandetnie, wykonany jest z plastiku. Natomiast rozpylacz nie rozpyla perfumu ale wręcz nim sika strumieniami;). Po kilku psiknięciach oddałam mamie(ona go uwielbia). 2 gwiazdki daje za niesamowitą trwałość i ciekawy kształt butelki. Używam tego produktu od: pażdziernika Ilość zużytych opakowań: 1-40ml(oddałam mamie)

Ogór mnie przerażał. Kiszonych ogórów w perfumach nie znoszę, po Brit Gold, kwintesencji kiszonego ogóra, musiałam szorować rękę. A tu ogór, a i owszem, ale o niebo subtelniejszy i lżejszy niż w Gold, pojawiał się od czasu do czasu, w nucie bazy zanikł prawie całkowicie. Ale, ale! pokazał się też rosołek :D i herbata. To ciekawy zapach, orient w wydaniu innym niż Casmir Choparda, jest pikantnie, przyprawowo, słodkawo i lekko pudrowo. W dodatku co przytknę nos do nadgarstka, wychodzi inna nuta. Jest dobrze :) Używam tego produktu od: dziś Ilość zużytych opakowań: psiki z testera

Zapachu nie znałam wcześniej, spryskałam nadgarstek na próbę w perfumeri, zresztą nie jeden lecz kilka zapachów, od tego mnie lekko odrzuciło, po czym cały dzien za mną łaził, wwiercał sie w nos, czułam go wszędzie, byłam zaskoczona - trwałością, zmiennością. Choc dla mnie na początku smierdzial ziarnami słonecznika które kojarzą mi się z zapachami Kenzo. W kazdym razie wieczorem wiedzialam, ze musze go mieć. I jest boski. Wyjątkowo trwały (na ubraniach, na włosach, na skórze słabo ale moja ogolnie nie trzyma) Jest ciepły, słodko-swiezy, pulsujący, korzenno czekoladowy, czyli sprzecznosc za sprzecznością, nie do zakwalifikowania w konkretną kategorię. Czuć orient. Nie wiem gdzie wizażanki wyczuły trupa i ogórki kiszone, ale się z tego cieszę, bo zapach pozostaje w kategorii rzadziej spotykanych, Omnią pachnę ja i ma tak zostać. Jestem totalnie zakochana, bardziej niz Niną N.Ricci. Odjęłam gwiazdke za buteleczke, sikający plastik tak zwany, niepotrzebnie plastikowy - mółby byc duzo lepiej wykonany. Sam zapach...ach.przepiękny. Używam tego produktu od:2 tygodni Ilość zużytych opakowań:w trakcie 40ml EDP

Jest to moj kolejny zapach :) Chodzi mi sie w nim wybitnie dobrze, otula kremem, miekka czekolada, dodaje zmyslowosci i delikatnej slodyczy, slodyczy nieprzeslodzonej, bo podbitej szafranej, ktory nadaje calemu zapachowi lekkiej ostrosci. Jest to zapach niejednostajny, ciagle sie zmienia, ewoluuje, co jakis czas przebijaja inne nuty - raz czekolada, raz puchaty krem raz szafran wlasnie. Odjelam jedna gwiazdke, a le to za opakowanie, wg mnie z deczka tandetne ;) Ale w koncu chodzi o zapach. Uwielbiam, mniam, zawsze mam :)Używam tego produktu od:5 lat Ilość zużytych opakowań: sporo :)

Bezpośrednio po aplikacji czuję przyjemny,delikatny zapach świeżo zaparzonej herbaty w połączeniu z kardamonem i ociupinką cynamonu. Wrażenie jak najbardziej pozytywne. Potem jednak pojawia się jakaś natrętna woń, trudna do sprecyzowania jak dla mnie ??? Zapach staję się pudrowy, ciężki, przytłaczający. Nie zagości u mnie na dłużej. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań:miniatura 10ml