Lulu Castagnette Lady Castagnette EDP 

Ponieważ jestem zakochana w Lulu Forever, myślałam,że inne zapachy Lulu Castagnette również mi choć trochę podejdą. Niestety. Ten zapach na początku niby nie jest zły,daje ciekawą aurę, owocowo-słodką,ale już za chwileczkę robi się cieżki i mdlący. Kojarzy mi się ze starą babcią, która ma poupychane czapki z lisa w głębi szafy razem z naftaliną.

Zgłosiłam ten zapach, więc wypada go ocenić. Zacznę od flakonika, który ( a nie znałam jeszcze wtedy perfum- kupowałam w ciemno) mnie zauroczył. Fajny gadżet na półkę w łazience, zmysłowy kształt i głęboki kolor. Hmmm... być może jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w środku a nuty brzmią obiecująco- jeżyna i inne owoce. Pierwsza aplikacja- ładny. Niestety z czasem nie jestem już tak entuzjastycznie nastawiona. Dlaczego? Dlatego ,że zapach jest : a) za słodki b) na mojej skórze się nie rozwija. Być może to cecha większości perfum Lulu Castagnette- może to specyficzna ideologia ,że np słodko = musi być kobieco. NIEPRAWDA! Przesłodzonym w niezdrowy sposób zapachom mówię nie. Może gdybym była młodsza... Używam tego produktu od: zakupiłam niedawno i sprzedałam Ilość zużytych opakowań: kilka psików z flakonu 50 ml