Bobbi Brown Skin Foundation Mineral Makeup SPF 15 Mineralny podkład do twarzy

Nareszcie znalazłam produkt dla siebie, choć nie planowałam zakupu podkładu tak drogiego, jednak zamiennika nie było. Całe szczęście w Douglasie jest Pani doradczyni tej marki więc zaproponowała umalowanie mnie. Dopiero wtedy ujrzałam jak moja twarz wygląda \'naturalnie\' pięknie. Ale jego główną zaletą jest nie zapychanie i mimo noszenia cały dzień moja skóra leczy się pod spodem, a nie jak w przypadku innych podkładów (nawet aptecznych jakich używam), po zmyciu makijażu jest cała rozdrażniona. Mam skórę mieszaną ale wymęczoną kuracjami, problematyczną, na ogół przetłuszcza się ale po kwasach w miejscach przesuszona. Pani poleciła mi nakładać puder na delikatny krem, nałożyła mi tej samej marki lekki lotion rumiankowy zawierający filtr i primer i od razu pędzelkiem puder. Efekt był zdumiewajacy i bardziej naturalny niż do tej porty moje apteczne podkłady. Często mam uczulenia, po tym pudrze nic się nie zapchało. Zakupiłam i krem i puder i tańszy miękki pędzelek Douglasowy. Używam zestawu już ponad 2 tygodnie i moja skóra znacznie wygoiła się, nie ma nowych niespodzianek, ranki zanikają, za co jestem najbardziej wdzięczna produktowi i nakładam go coraz mniej. Plusy: - naturalne kolory (posiadam najjaśniejszy) - matuje, od zakupu ani razu nie musiałam użyć bibułki w pracy - nie zapycha porów - nie tworzy efektu maski, bardzo naturalny - nie zmienia koloru w ciągu dnia, nie ciemnieje Minusy: -cena 190zł, ale warto Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze opakowanie, w trakcie

Do kosmetyków Bobbi wystartowałam z dużym entuzjazmem. Przesłanie BB bardzo do mnie przemawia; idea naturalnego wyglądu, holistyczne podejście do piękna, możliwość indywidualnej konsultacji z przedstawicielami marki w Douglasie. Wszystko pięknie, tylko niestety podkład jest taki se :( Mam porównanie z Diorem, Smashboxem, The Body Shop, Lumiere, EDM i kilkoma jeszcze niszowymi markami mineralnymi. Oczywiście Bobbi Brown plasuje się po stronie marek drogeryjnych, nie są to czyste minerały (acz trzeba dodać, że wzbogacono go o wartościowe składniki pielęgnacyjne, przynajmniej ze składu tak wynika). Toteż nakłada się go bezproblemowo, nieporównanie lepiej i łatwiej niż kapryśne podkłady naturalne. Zaraz po nałożeniu ładnie wygląda na buzi (mam dobrze dobrany kolor); rozświetla, ujednolica koloryt, kryje średnio; wykończenie półmatowe. Jest średnio lekki od początku, ale wygląda naturalnie. Upiększa. Potem jest już tylko gorzej. Po ok. 2 h twarz wygląda na pomiętą i zmęczoną; uwidaczniają się zmarszczki, o istnieniu których nie wiedziałam, zanim nie użyłam tego pudru :] osadza się w porach i najdrobniejszych załamaniach. Rzecz nie do pomyślenia w przypadku podkładów z podobnej półki cenowej (DiorNude, Halo Smashboxa). Strasznie trudno dopasować krem do niego... ale ewidentnie najgorzej leży u mnie na filtrach mineralnych (Phenome, John Masters). Myślę, że teoretycznie można by mi zarzucić, że z całej gamy podkładów marki wybrałam niekoniecznie ten dedykowany mojej skórze (mam raczej suchawą i dojrzałą skórę) ale ze względów pielęgnacyjnych (obfite kremowanie się na dzień, filtry) od lat używam wyłącznie sypkich minerałów. I sypkie minerały większości testowanych marek sprawują sie w mnie dobrze. Moja cera nie ma żadnych deficytów nawilżenia . No ale skoro BB poleca produkt cerom normalny, to moja ocena będzie bardziej łagodna. Trzy i pół gwiazdki dla produktu, za który przyszło mi zapłacić prawie dwie stówy to napawdę maks :/ (no i na szczęście załapałam się na jakąś zniżkę) Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Pani w Douglasie bardzo ładnie nałożyła mi ten puder na twarz. Zakupiłam. Potem doczytałam na opakowaniu, że kosmetyk przeznaczony jest dla każdego rodzaju skóry z wyjątkiem bardzo suchej. No, ale to nie jest mój problem - mam przecież mieszaną, prawda? Nieprawda. Po dwóch miesiącach systematycznego używania tego podkładu moja skóra stała się właśnie BARDZO SUCHA. Jestem teraz na etapie ratowania cery. Może po długotrwałej kuracji nawilżającej wrócę do kosmetyku. Używam tego produktu od: paru miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Ten podkład zakupiłam w lutym, po tym jak moja kotka zrzuciła mi z półki puder Guerlain (rozświetlająco-matujący meteorites). Pech chciał, że puderniczka była otwarta i jej zawartość rozbryzgła sie po całej podłodze w łazience. Jednak "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło"-mówi polskie przysłowie. Dzięki temu zdarzeniu odkryłam recenzowany podkładzik. Mam odcień Light to Medium-który w opakowaniu wydaje się być zbyt żółty-za żółty jak na moje oko, obawiałam się nawet o efekt maski na twarzy, ale miła konsultantka powiedziała, że on fantastycznie stapia się ze skórą i świetnie się dopasowuje do jej naturalnego odcienia. Słowa pani konsultantki potwierdziły się, gdyż kolor ten znakomicie dopasowuje się do koloru mojej skóry tak, że cała buźka wygląda bardzo naturalnie, jedwabiście gładko i matowo. Aplikuję puder pędzlem kabuki-kolistymi ruchami na twarz potraktowaną kremem i bazą. Kosmetyk ma przyjemną, delikatną konsystencję, która podczas nanoszenia na skórę robi się lekko kremowa. Puder lekko kryje drobne niedoskonałości cery i zaczerwienienia, które pojawiają się od czasu do czasu na mojej buzi. Skin Foundation Mineral Makeup matuje skórę w sposób naturalny delikatnie wyrównując jej koloryt. Sprawia, że pory są mniej widoczne, natomiast skóra jest zdecydowanie gładsza promienna i naturalnie matowa. Po okołu 6 godzinach strefa T wymaga drobnej poprawki bibułką matującą. Jednak puder bardzo dobrze trzyma się twarzy, nie spływa, nie ciemnieje i nie tworzy nieestetycznych plam. Poza tym nie wysusza skóry jak pudry/podkałady matujące, nie podkreśla suchych skórek, nie powoduje niemiłego napięcia skóry. Szczerze polecam każdemu ten podkład. Jest wart swojej ceny. Używam tego produktu od: luty 2012 r. Ilość zużytych opakowań: napoczęte pierwsze.