The Body Shop, Beautifying Oil (Olejek do ciała, twarzy i włosów (różne rodzaje))

Przyjemność ze stosowania kosmetyków do ciała marki body shop jest niezaprzeczalna.
Olejek jest fantastyczny, nietłusty, a to dla mnie bardzo ważne. Oceniam zapach moringa, kwiatowy, ale nie mdły, jeden z moich ulubionych z tego sklepu.
Nie wpadłam na to, żeby stosować go na włosy, bo butelka nie jest duża. Produkt okazał się jednak wydajny, więc moje obawy były bezpodstawne.
Niezastąpiony na lato, żeby podkreślić opaleniznę. Skóra po nim jest miękka, gładka, śliczna i przyjemnie pachnie.
Cena niestety na moje możliwości spora.
Nie zauważyłam plam na ubraniach, ale jednak zawsze czekałam najpierw, aż się wchłonie, a działo się to szybko.

Olejek świetnie sprawdza się u mnie na ciało i włosy. Do twarzy nie próbowałam gdyż mam mieszaną cerę. Nałożony na ciało ja (używałam na wilgotną skórę po prysznicu), zatrzymuje nawilżenie i stosunkowo szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Zapewnia to komfort stosowania. Skóra pozostaje na długo nawilżona i przyjemna w dotyku.
Co do włosów to olejek świetnie sprawdza się przy olejowaniu włosów. Przy regularnym stosowaniu widać różnicę w poprawie kondycji zniszczonych włosów.
Produkt bardzo wydajny!

Suchy olejek o wielorakim zastosowaniu: do ciała, twarzy i włosów. Zakupiłam ten produkt za namowa pani w sklepie TBS w Londynie i nie pożałowałam bo odkryłam jeden z moich KWC. Wybrałam zapach moringa bo jest moim zdaniem fantastyczny! Ma wiele plusów, więc zacznę od czytelnego ich przedstawiania.

A zatem PLUSY:
+ zapach zapach i jeszcze raz zapach! Charakteryzuje natychmiastowy i porywający urok, długo się utrzymuje i jest dla mnie jak jak egzotyczna przygoda. Rewelacyjny, trwały- zupełnie mnie urzekł.
+ używany na włosy, sprawia, że są miękkie i błyszczące, można zastosować tzw olejowanie włosów za pomocą tego specyfiku.
+ lekki, nie klei się, szybko się wchłania,
+ odżywia, nawilża i pielęgnuje skórę, jest ona miękka i błyszcząca zaraz po nałożeniu,
+ nie pozostawia tłustych śladów na ubraniach.

Dwa male minusiki/sugestie:
- dostępność w Polsce,
- pasowało by opakowanie z rozpylaczem.

Jako produkt- rewelacja, zachęcam do wypróbowania :)

Używam tego produktu od: 6 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: Dwa całe

Beautifying oil to ratunek dla moich suchych włosów. Nakładam go na prawie całą długość raz w tygodniu wieczorem, a rano je myję. Włosy po nim są błyszczące i gładkie. Po regularnym stosowaniu widać różnicę :) Ja posiadam dwa zapachy: kokosowy i mango. Na pewno są warte swojej ceny.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 2 sztuki

Jestem wielbicielką olejku (i masła) o zapachu moringi, nieco przypominajacego dla mnie zalach akacji lub mimozy, które bardzo lubię. Zapach jednak, choć cudny, to nie najważniejsza cecha tego produktu (piszę o olejku). Jest to bardzo dobry olejek do ciała (używałam do włosów tylko na końcówki), nawilżający, natłuszczający i wygładzający, kojący lekkie podrażnienia, jednym słowem, \\\\\\\'dobrzerobiący\\\\\\\' pod każdym względem.

Cena jest dla mnie za wysoka, ażebym go kupowała stale i bez promocji - odejmuję za to pół gwiazdki... Jest jednak tańszy niż masło, co sprawia że mam szansę częściej go kupować. Ostatnio były promocje i zachomikowałam drugie opakowanie (w uzyciu jest całkiem niezły olejek YR, tyle że tęsknię do tego zapachu...)

Zawsze wolałam używać olejków, niż balsamów, czy maseł do ciała, ale długo szukałam olejku, który spełni moje oczekiwania. Doskonałością okazały się dla mnie właśnie olejki TBS.
Używam ich właśnie w charakterze nawilżacza do ciała i tylko tego aspektu dotyczy moja recenzja. Na twarz, czy włosy stosuję go zbyt sporadycznie, aby oceniać jakiekolwiek rezultaty.
Nakładam olejek na mokre/wilgotne ciało, bezpośrednio po kąpieli/prysznicu. Stosowany w ten sposób olejek jest dosłownie spijany przez moje ciało, skóra zachowuje dużo wilgoci, efektem jest znakomite nawilżenie i wyjątkowo przyjemna gładkość skóry całego ciała.
Zaletą jest dla mnie to, że olejek bardzo szybko się wchłania, tzn. mi wystarczy kilka minut jakie poświęcam na wysusznie krótkich włosów, abym mogła już się ubrać, bez obaw, że olejek pobrudzi, czy zwyczajnie zatłuści ubranie (co zdarzyło mi się kiedy używałam olejku Alverde).
Z opakowaniem nie ma problemów, bez problemu można olejek dozować i wykorzystać do ostaniej kropli.
Co do zapachów: miałam Moringę - cudowny zapach, ale olejku w tej wersji na upalne lato nie polecam.
Miałam shea - uwielbiam zapach kosmetyków linii Shea, ale w przypadku olejku ten zapach był tak delikatny, że aż niewyczuwalny i zdecydowanie takiego więcej nie kupię.
Aktualnie mam olejek kokosowy i ten hmmm pachnie przyjemnie, ale z zapachem kokosu ma to naprawdę niewiele wspólnego:)
W zeszłoroczne wakacje używałam wyłącznie naturalnego oleju kokosowego i muszę przyznać, że jeśli chodzi o poziom nawilżenia, odżywienia, czy w ogóle stanu skóry ciała, nie zauważyłam żadnej różnicy jeśli porównać działanie oleju kokosowego i olejków TBS.
Z pewnością kupię je ponownie, kusi mnie olejek brazil nut i czekolada.

Używam tego produktu od: 2 lata z przerwami
Ilość zużytych opakowań: w trakcie trzeciego

Chyba nie do końca mam go gdzie użyć.
Na włosach się nie sprawdza, bo za bardzo obciąża.
Na skórze ciała powoduje uczucie swędzenia, jest tłusty przy nakładaniu a po 5 minutach nie ma po nim śladu - po nawilżeniu też!

Na twarzy? spływa

Czasem łączę go z podkładem mineralnym EDM i o dziwo daje radę.
Na co dzień wykorzystuję do nawilżenia dłoni na noc.

Przeżyję jak się skończy ;)

Używam tego produktu od: 6miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie (jeszcze męczę)

Jak to bywa w przypadku produktów The Body Shop,zapachy są tak cudne że aż by się chciało je zjeść :)
Wypróbowałam 4 tych olejków :pink grapefruit,satsuma.sweet lemon i mango.
Wszystkie pachną obłędnie,uwielbiam je używać zwłaszcza latem,bo są świeżutkie,a zapach na skórze czy włosach utrzymuje się długo.Można zakupić dodatkowo mgiełke zapachową lub wodę toaletową o danym zapachu,a wówczas będziemy pachnieć cudownie!
Ponadto:
-szybko się wchłania
-nawilża
-odżywia
-użyty na włosy delikatnie nabłyszcza
-poręczne opakowanie

Minusem jest tylko cena,która jest trochę za wysoka jak na taką ilość olejku,no ale to w końcu The Body Shop :)

Używam tego produktu od: odkąd się pojawił
Ilość zużytych opakowań: 2 zużyte,2 w użyciu

Prezent w postaci lini the body shop zagościł w mojej łazience 3 mc temu.
Stosowałam olejek na włosach, twarzy i skórze jako balsam. Niestety w żadnej roli nie wypadł rewelacyjnie. Jako balsam do ciała, pozostawia tłustą warstwę której nie lubię !nie nawilża wow, wiec wole balsam. Do twarzy (mam suchą skórę) pozostawiłam na noc, jednak tak samo efektu nie było. Jedynie sprawidzł się na włosach, włosy były gładnie, pięknie pachniały. Największy plus dla tego olejku to zapach, za bardzo więcej plusów nie widzę.
Największy minus to cena !! jakiś żart:)
nie polecam za ta cenę. Produkt nie jest wart zakupu i swojej ceny.NIe spełnie podstawowego zadnia jakim jest nawilżanie.

Używam tego produktu od: 3 mc
Ilość zużytych opakowań: 1/4 op

Posiadam olejek grejpfrutowy. Używam go praktycznie tylko w lecie po kąpieli zamiast balsamu. Jakoś najbardziej mi wtedy podchodzi.

+ Jest bardzo intensywny w zapachu i na szczęście nie sztuczny.
+ Bardzo wydajny.
+ Fajnie wygładza skórę


Jedyny minus jaki zauważyłam to trochę długi czas wchłaniania. Być może mogłam trochę za dużo go rozprowadzać, ale kilka razy zostawiał po sobie nie wsiąkniętą \'powłokę\'.

Ogólnie jestem bardzo na TAK

Używam tego produktu od: 1 rok
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Olejek kupiłam w zeszłym roku w UK. Właściwie do dzisiaj nie znalazłam dla niego zastosowania. Moim faworytem w tej dziedzinie jest Nuxe w dodatku wersja z drobinkami, olejek BS kupiłam jak zwykle z ciekawości:-)

Posiadam wersję różowy grejpfrut i już za sam cudowny zapach można kupić to cudeńko. Tak też uczyniłam. Uwielbiałam masełko do ust z tej gamy zapachowej, dlatego wyszłam z założenia, że z olejku też będę zadowolona.

Co do działania, to nawilża przyzwoicie, mógłby się trochę szybciej wchłaniać, jak dla mnie w porównaniu do Nuxe pozostawia tłustą warstewkę na skórze, która potrzebuje trochę czasu aby ładnie wtopić się w skórę. Wieczorem jestem w stanie to zaakceptować ale rano, kiedy się śpieszymy zaczyna ten fakt irytować.
Zapach długo utrzymuje się na skórze.

Stosowałam go również sporadycznie na twarz ale zawsze bałam się, że może spotkać mnie wysyp zaskórników, dlatego teraz dodaję ewentualnie do kremu noc/dzień dosłownie kropelkę olejku, mieszam i dopiero wklepuje. Wtedy mam pewność, że nic się nie dzieje złego, a mogę cieszyć się tym niebańskim zapachem:-)

polecam go jako dodatek do kąpieli, wystarczy odrobinka, aby ładnie wygładzić i zmiękczyć nam skórę. Z myciem wanny jest już trochę gorzej ale warto potem pocierpieć dla takiej chwili przyjemności w domowym spa:-)

nie stosuję go bezpośrednio na włosy (mam włoski okropnie skłonne do przetłuszczania a jednocześnie bardzo suche i zniszczone zabiegami) ale dodaję do masek i odżywek, na które zakładam czepek i lekko go podgrzewam aby ciepło ułatwiło wnikanie cennych składników we włókna włosów.

Ogólnie olejek jest fajny, w mojej kolekcji okazał się niestety zbędny, używam go a i owszem z wielką przyjemnością ale to jeszcze nie to, nie ma efektu WOW!, noi ta cena, trochę przesadzona, wiem, że BS do tanich nie należy ale ten olejek z pewnością nie jest wart takich pieniędzy. Opakowanie zalatuje tandetą.

Używam tego produktu od: sierpień 2012
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Uwielbiam wszelkiego rodzaju olejki do ciała i twarzy i nie mogłam, po prostu nie mogłam nie kupić tego ;)

Używam przede wszystkim do ciała po kąpieli. Kilkakrotnie zastosowałam go wieczorem na twarz i tragedii (tj. wysuszenia i wysypania) nie było, obudziłam się całkiem ładna - w końcu producent obiecuje upiększanie ;)

W kwestiach praktycznych: nawilżenie w porządku, wchłanianie przyzwoite jak na olejek do ciała. Skład uroczy, choć martwi, że składniki zapachowe, są bardzo wysoko. O wydajności się nie wypowiadam, bo używam jednocześnie kilku smarowideł do ciała.

W kwestiach estetycznych: wersja shea pachnie przepięknie. Co lepsze, zapach zostaje ze mną na cały dzień (serio, po 9-10 godzinach mogę go poczuć na skórze).

Największy minus - opakowanie. Nie potrafiłam sobie poradzić z butelką, przelałam delikwenta do opakowania z pompką z rossmanna i jestem szczęśliwa.