Kerastase Elixir Ultime Moringa Immortel Olejek do włosów zniszczonych

Jak na razie jestem zadowolona z zakupu. Nakładam olejek po myciu - w dłoniach rozcieram parę kropelek olejku i nakładam na końce włosów co znacznie ułatwia mi rozczesywanie. Dodatkowo można zauważyć, że włosy są wygładzone, bardziej lśniące. Są też sypkie i nie puszą się. Jest bardzo wydajny. Minusem jest cena.

Produkt bardzo uniwersalny i możemy stosować go na różne sposoby: 1. Nałożyć olejek na włosy przed myciem aby usunąć produkty do stylizacji i nawilżyć włosy:) Często dodaje mój olejek do masek lub nakładam na końce przed ich nałożeniem. 2. Nałożyć olejek po myciu aby odżywić i nawilżyć włosy.W dłoniach rozcieram parę kropelek olejku i nakładam na końce włosów po czym rozczesuje. To super sposób dla dziewczyn które mają problemy z rozczesywaniem włosów. 3. Nałożyć olejek przed suszeniem czy prostowaniem- dla lepszego ułożenia fryzury.Olejek może zapobiegać uszkodzeniom włosów które powstają w efekcie używania suszarek lub prostownic. 4. Nałożyć olejek rano przed rozczesywaniem włosów w ramach profilaktyki lub na końce. W trakcie tygodnia stosuję go na końcówki włosów, czasem wcieram go w całe włosy po umyciu, szczególnie kiedy muszę suszyć je na szczotce. Świetnie sprawdza się również jako maska przed myciem. Zapach jest waniliowy, przypomina mi pudrowe perfumy i odrobinę olejek monoi. Konsystencja jest lekka i rzadka, więc i nie obciąża.Fajnie nabłyszcza włosy. Kolor opakowania jest zielony i ładnie się prezentuje.Również połyskujący kartonik jest zielony i wygląda pięknie co czyni go świetnym prezentem. Jak elixir działa na włosy? +ułatwia rozczesywanie +wygładza +nadaje połysk +włosy pięknie pachną +nawilża włosy +włosy są bardziej sypkie i milsze w dotyku +nie puszą się +z jego pomocą jestem w stanie ładnie wyprostować je na szczotce ( efekt taki jaki uzyskujemy u fryzjera:) Obecnie zużyłam połowę opakowania, głównie dlatego że dodaję go do masek. gdybym nakładała go solo na włosy pewnie zużyłabym tylko 1/3 bo olejek jest bardzo wydajny. Jedno "pompniecie" zazwyczaj wystarcza do nałożenia na suche włosy w celu zakończenia stylizacji. Wystarczy też do nawilżenia końcówek. Jestem bardzo zadowolona.

Używałam tego olejku przez ponad pół roku, ponieważ jest bardzo wydajny i rzeczywiście dwie krople starczały mi do zabezpieczenia końcówek włosów. Spełniał swoją rolę, lecz obiecywanych cudów nie robił. Jakoś zbytnio nie odżywiał końcówek, raczej po prostu je wygładzał. Wystarczyło odrobinę przesadzić z ilością nałożonego produktu i juz włosy się robiły tluste i sztywne. Na pewno nie jest wart swojej ceny. Używam teraz eliksiru odbudowującego z l'oreal (do którego należy przecież kerastase), który kosztuje 4x mniej, a daje lepsze efekty.

Zielony flakonik kupiłam po przeczytaniu opisu jego stosowania, wcześniej byłam posiadaczką złotej wersji, która bardzo mi się podobała i spełniała swoje zadanie. Ten olejek jedynie ładnie pachnie, pomaga rozczesać włosy o w zasadzie to na tyle. Okropnie się leje przez palce, w niczym nie przypomina konsystencji swojej matki, opakowania zużyłam po niespełna 5 miesiącach (poprzednie służyło mi przez rok lub dłużej). Zdecydowanie za tę cenę nie polecam. Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Jestem pod wielkim wrażeniem działania tego olejku. Przede wszystkim ma piękny zapach, który uprzyjemnia stosowanie. Samo działanie oceniam na plus. Po nałożeniu na mokre włosy powoduje, że łatwiej je rozczesać (mam bardzo jasne, farbowane włosy, których rozczesanie na mokro to prawdziwe wyzwanie ;) ) - to dla mnie ogromy atut. Kolejnym plusem jest fakt, że nie obciąża włosów, co przy moich bardzo cienkich włosach działo się nagminnie przy stosowaniu olejków innych marek. Stosowanie tego olejku powoduje, że włosy są gładkie, lśniące i odżywione. Nie zauważyłam negatywnego wpływu i mam ochotę wypróbować pozostałe olejki Kerastase. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1

Bardzo cenię sobie elixir tradycyjny Kerastase. Po zużyciu chyba z pięciu buteleczek postanowiłam wypróbować jego wzbogaconą wersję, która oprócz tego, co oferuje standardowy produkt ma za zadanie dodatkowo, poprzez obecność Moringa Immortal, \\\'zreperować\\\' nasze włosy... Generalnie olejek spisał się gorzej niż jego wersja-matka.Z moich obserwacji :) wynika, że: - kompletnie nie ułatwia rozczesywania - FATALNA, LEJĄCA KONSYSTENCJA. Olejek przelewa się przez palce przez co tracimy połowę z wydozowanej ilości. - nie poprawia kondycji włosów. Po ostawieniu wersji tradycyjnej i rozpoczęciu stosowania Moringa Immortal zauważyłam powrót łamliwości końcówek Z plusów: + wygładza + włosy są bardziej miękkie + przyjemny,bardzo delikatny zapach Zawiodłam się na tej wersji i zdecydowanie wracam do tradycyjnej. Efekt wygładzonych włosów to trochę za mało jak na kosmetyk za prawie 130 złotych.