Dermika Mesotherapist, Regenerująco-naprawczy olejek na twarz, szyję i dekolt 

Kiedyś byłam fanka olejków, teraz to już chyba jestem fanatyczką. Uwielbiam je stosować do pielęgnacji, twarzy, ciała i włosów. Moja skóra dobrze je toleruje więc jak tylko wypatrzę jakieś olejkowe cudo nie ma siły bym nie skusiła się na zakup. Równie często stosuje jednoskładnikowe olejki (arganowy, z czarnuszki, opuncji figowej) i gotowe mieszanki do pielęgnacji. Mesotherapist wpadł mi w oko przy okazji zakupu serum od Dermiki w dodatku był w cenie 19zł, więc nie było się nad czym zastanawiać tylko brać. Buteleczka w której znajduje się olejek jest piękna i elegancka wykonana z czarnego transparentnego szkła z widoczna wewnątrz zawartością.. Dodatki w kolorze bieli i złota świetnie się z tą czernią komponują. W nakrętce zamontowany został przycisk po którego naciśnięciu olejek zasysany jest do szklanej pipety. Bardzo pomysłowy, wygodny i przede wszystkim higieniczny sposób dozowania. Nowy produkt zapakowany jest w czarne tekturowe pudełeczko z dokładnym opisem składu , działania i stosowania oraz zawiera ulotkę z wskazówkami jak wykonać automasaż twarzy, szyi i dekoltu według profesjonalnego rytuału piękna. Konsystencja typowego olejku, tłustawa i wodnista w bezbarwnym kolorze. Łatwo rozprowadza się na skórze, w miarę szybko wchłania i nie pozostawia lepiącej warstwy. Zachowuje się jak suchy olejek. Zapach jest z kategorii tych które uprzyjemniają stosowanie. Świeży, delikatnie słodki i kwiatowy. Na skórze wyczuwalny jest krótki czas. Skład bogaty w aktywnie działające substancje: olej z nasion macadamii, skwalan, olej z pestek winogron, olej z awokado, olej arganowy, witamina E, ekstrakt z złotej algi, olejowy ekstrakt z czarnej orchidei, naturalny emolient i składniki kompozycji zapachowej. Olejek przeznaczony jest do stosowania na noc i w taki sposób najczęściej go używam, choć zdarza mi się również nakładać go w ciągu dnia grubszą warstwą w formie maseczki na kilkanaście minut po czym nadmiar usuwam wacikiem kosmetycznym. Świetnie sprawdza się do masażu twarzy, daje przyjemny poślizg, oraz sprawia ze skóra nie stawia oporu przy przesuwaniu dłońmi. Na ulotce został dołączony schemat wykonywania masażu, jednak ja nie przywiązuje do niego zbyt dużej wagi i masaż wykonuje w najwygodniejszy dla mnie sposób. Po nałożeniu na skórę, dobrze się wchłania, tłustość szybko znika, pozostaje delikatny śliski film jednak nie jest on klejący ani lepki. Wygładzenie, zmiękczenie i rozświetlenie skóry jest natychmiastowe. Skóra jest bardzo przyjemna w dotyku i gładka. Olejek stosuję miesiąc 2-3 razy w tygodniu, po wykonaniu nim masażu i tak nakładam krem na noc, a stan mojej skóry jest o niebo lepszy niż przed jego stosowaniem. Cera wygląda na zdrową i wypoczętą i ma ładny koloryt. Skóra jest bardziej zbita, mięsista i napięta w wyniku czego cała buzia wygląda lepiej. Bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę, odkąd go używam problem z szorstką i przesuszona skórą poszedł w zapomnienie. Olejek regenerująco-naprawczy sprawdza się również jako dodatek do kremów z którymi świetnie się łączy i wzmacnia ich działanie. Ja dodawałam również kilka kropel do balsamu do ciała czy kremu do rąk. Działa bardzo delikatnie , nie wywołuje podrażnień i nie powoduje zapychania cery. Wydajność ogromna, bo do zastosowania wystarczy kilka kropel, więc jest to dobra inwestycja bo posłuży nam miesiącami. Jak dla mnie świetny produkt, ale moja skóra uwielbia olejki i w zasadzie z większości jestem zadowolona, nigdy nie doświadczyłam jakichkolwiek niepożądanych skutków ubocznych z ich strony. Z przyjemnością do niego wrócę, jednak widzę że jest problem z dostępnością bo w niewielu sklepach jest w ofercie.

Wróciłam po latach do tego produktów, który kiedyś uwielbiałam. To produkt, który stosowałam, jak jeszcze używanie olejków nie było tak popularne a ich wybór był średni. Ten produkt ujął mnie przede wszystkim zapachem. Pięknie ale to pięknie pachnie, co dodaje wieczornej pielęgnacji dodatkowych walorów. Dla mnie zapach jest ważnym elementem. Drugi plus to działanie. Olejek pięknie wygładza skórę, niweluje suche skórki, odżywia i nawilża. Nie jest bardzo tłusty, pozostawia lekki film, ale wchłania się dość szybko. Trzeci plus to opakowanie, bardzo eleganckie, czarno-złote, z wygodną pipetką. Produkt jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina na całą twarz.

Zaskoczył mnie ten produkt na plus, bardzo. Począwszy od cieszącego oko opakowania "na bogato" - czarny satynowany kartonik, nakładany od góry, ze złotymi ornamentami roślinnymi - po porządną ciężką szklaną , zaciemnianą buteleczkę z pipetą. Serum ma formę lekkiego olejku. Nie ma mowy o zapychaniu, nie maże się, nie oblepia. Posiada nieco mdły ale delikatny zapach - miła odmiana po migrenowym Clarinsie. Szybko się wchłania, pozostawia skórę jedwabiście gładką i delikatną. Właściwości pielęgnacyjne - jak dobry olejek - nawilża, uspokaja, lekko ujędrnia. Przy jego stosowaniu stosuję zalecany masaż plus na koniec wtłaczam opuszkami aż się wchłonie całkowicie. Nie pozostawia żadnej lepkiej warstwy, człowiek nie przykleja się do poduszki, nie świeci jak latarnia.. Po prostu super. Pełne zaskoczenie za około 60 złotych produkt z górnej półki. Daje poczucie satysfakcjonującej pielęgnacji. POLECAM Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Jest to moim zdaniem najlepszy produkt z kategorii olejów do twarzy, na polskim rynku. Bogaty skład naprawdę świetnie działa na cerę, redukuje wypryski, zaczerwienienia, wygładza cerę, ujędrnia ją i nawilża. Urzekła mnie też specjalna pipeta do aplikacji. Zdecydowanie mój typ :) Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: cały czas pierwsze