Dziwny tytuł recenzji, ale nazwa pudru "All about Matt!" skojarzyła mi się z jakimś serialem dla młodzieży z lat 90-tych, choć wiadomo, że chodzi tu o matowienie, a nie o żadnego Mateusza. Ale w sumie design produktu i jego forma też w jakiś sposób nawiązuje do czasów, kiedy jeszcze nie miałam pojęcia co to jest makijaż. Ten puder kupiłam na szybko, gdy skończył mi się ówcześnie używany, był stosunkowo niedrogi.
Produkt znajduje się w okrągłym plastikowym opakowaniu z otwieraniem do góry, niestety bez lusterka i zamknięciem na klik, z napisami i tą "serialową" nazwą, a sam w sobie jest biały. Po kontakcie ze skórą staje się transparentny, zupełnie nie widać jakiej barwy był na początku, jeżeli właściwie się go stosuje, bez budowania warstw. To czyni go bardzo uniwersalnym, ponieważ niektórym zmienia się karnacja w ciągu roku, szczególnie w lecie tak, że muszą używać podkładów sezonowo, więc chociaż nie trzeba byłoby kupować dwóch oddzielnych produktów matujących. Pudru nabiera się na pędzel odpowiednio dużo, jeżeli trochę się osypie to spokojnie nadmiar można zebrać. Niestety opakowanie jest wykonane ze słabej jakości plastiku, po krótkim czasie używania pęka w okolicach zamykania, później zamyka się je już tylko na zakładkę. Pomimo tego, że wygląda jakby go było mało to jest osadzony głęboko i nie ubywa go prędko. Dno pojawiło się szybciej niż myślałam, ale wynika to pewnie z tego, że zawsze przyciskam pędzel w to samo miejsce, w pozostałych częściach jest go jeszcze sporo.
Jestem posiadaczką cery mieszanej, skłonnej do podrażnień, a matowienia potrzebuję szczególnie na czole. W zależności od tego, czy aktualnie używany przeze mnie krem z filtrem bardzo się świeci, czasem niezbędny jest puder, gdy nie mam makijażu. W tym przypadku potrzebowałam dość dużo produktu, abym była zadowolona z wyglądu skóry. Dobrze współgra z podkładem, nie ściera go, ale też nie utrwala. Co do trwałości to nie wyświeca się bardzo szybko, jakieś 2 - 3 godziny mam spokój z poprawkami, chyba że się spocę to wtedy nie wytrzymuje już tak długo. Pył nie osadza się w porach czy na przykład na zgięciach w okolicach nosa, ale już zmarszczki potrafi uwydatnić. Nie zauważyłam negatywnych skutków używania produktu, nie pojawiło mi się więcej wyprysków ani nie podrażniło mi skóry.
Nie do końca przekonałam się do tego pudru, wolę jednak te sypkie, prasowane chyba nie są dla mnie. Jednak ten recenzowany łatwo się przenosi, można zabrać go do małej torebki i mamy pewność, że się nie rozsypie, pod warunkiem, że otwieranie nie pęknie, jak mi. Być może dam mu jeszcze jedną szansę, gdy znajdę go w promocji.
Zalety:
- cena
- poręczne opakowanie
- transparentny odcień - uniwersalny dla każdego koloru cery
- wydajność
- nie osypuje się mocno
- dobrze matuje, choć krótkotrwale
- nie ściera podkładu
- nie powoduje wyprysków i podrażnień
- nie osadza się w porach i zgięciach
Wady:
- design produktu jak z poprzedniego stulecia
- nietrwałe opakowanie
- brak lusterka na górze opakowania
- ma problemy z matowieniem tłustszego kremu z filtrem
- nie utrwala makijażu
- osadza się w zmarszczkach
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie