Maskę zakupiłam razem z kilkoma innymi rosyjskimi kosmetykami przeznaczonymi do pielęgnacji włosów.
Zachęciły mnie oczywiście zachwyty blogerek, śliczne, niespotykane opakowanie i oczywiście skład.
Bardzo polubiłam maskę za jej działanie na moich włosach. Posiada ona same zalety:
1. Konsystencja- jest w prawdzie rzadka, lejaca, ale w przypadku tego produktu nie zaliczę tego do minusów, choć preferuję raczej bardziej gęste kosmetyki do wlosów. Maska jest przyjemna w stosowaniu, nakłada się ją bardzo łatwo, idealnie rozprowadza się na włosach i mimo tego, że jest dość rzadka nie spływa z włosów. Gdybym miala zobrazować konsystencję i porównać ją do czegoś, to mogę śmiało powiedzieć, że przypomina aksamitny jogurt do picia :).
2. Zapach- coś z owoców, coś z drogeryjnych kosmetyków. Nie określiłabym tego zapachu naturalnym, czysto owocowym. Jednak mimo wyczuwania pewnej chemiczności (coś jak tanie kosmetyki plus owocki) nie można narzekać. Zapach jest dość miły, nie drażniący, nie utrzymuje się na włosach.
3. Opakowanie kocham szczerą miłością. Taki uroczy słoik nakonfiturkę. Jak zamawiałam, myślałam, że bańka jest szklana ;), jest jednak wykonana z plastiku, może to i dobrze, nie ryzykuje się stłuczenia opakowania, zwłaszcza gdy ma się śliskie ręce pod prysznicem ;) Słoiczek posiada plastikową nakrętkę, dodatkowo nałożona jest jakby ,,serwetka\'\', która już całkiem daje wrażenie jakiegoś domowego słoiczka z pysznym przetworem owocowym. Szkoda tylko, że ta ,,serwetka\'\' jest papierowa- szynko się niszczy. Ja się jej nie pozbyłam, ponieważ dodaje całego smaczku, dzięki czemu opakowanie wygląda efektownie i oryginalnie. Uważam jednak by jej za bardzo nie pognieść.
4. Cena- taka w sam raz według mnie adekwatna do pojemności (400 ml) i działania, koło 20 zł.
5. Dostępność - niestety sklepy internetowe z rosyjskimi kosmetykami :(.
6. Działanie- rewelacja. Mogę śmiało powiedzieć, że mam efekt gładkich włosów bez użycia prostownicy (której niegdy nie używałam ;)) Mam proste włosy, ale ta maska dodatkowo je prostuje. Włosy są niesamowicie gładkie, żaden włosek nie odstaje, Taki efekt mi odpowiada, jednak mnie każdemu może się to spodobać. Włosy są wygładzone, ujarzmione, ale nie obciążone. Maska nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów. W trakcie aplikacji czuję jakby moje włosy ją wpijały. Nawet gdy nałożę większą ilość kosmetyku. Maska nie jest uciążliwa w stosowaniu, dobrze się ją spłukuje. Co do czasu trzymania maski na włosach- zalecany przez producenta czas wynosi 5 minut. Ja trzymam czasem 3 minuty, czasem 5, nie trzymałam nigdy dłużej, bo moje włosy nie znoszą przetrzymywania kosmetykow przez dłuższy czas, buntują się potem i smętnie wiszą, strączkują się, co doprowadza mnie do szału. 5 minut u mnie w pełni wystarcza ;).
Po użyciu tej bańki nie mam żadnych problemów z plątaniem włosów, produkt bardzo ułatwia rozczesywanie. Po wyschnięciu włosy są gładkie, nawilżone, błuszczące i ogólnie do zjedzenia ;)
7. Przeznaczenie- niby do włosów osłabionych,jednak nie koniecznie, nie warto się tym sugerować. Ja raczej osłabionych włosów nie posiadam (taką mam przynajmniej nadzieję ;) ) maska u mnie się sprawdza. Na zniszczonych, czy słabszych włosach także się spisze na medal- tak moim zdaniem.
8. Skład - tez oczywiście duży plus. Niby nie posiada dużo składników, bo głównie jest to ekstrakt z leśnych jagód oraz miodu- mimo to tak z pozoru skromny zestaw działa cuda.
Polecam!
Używam tego produktu od: ponad 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego