7th Heaven Face Food, Dead Sea Mineral Mud Cleansing Masque Maseczka głęboko oczyszczająca z algami i minerałami z morza martwego

Przy mojej mieszanej cerze sprawdziła się bardzo dobrze. Ma przyjemny, morski zapach. Po kilkunastu minutach lekko zasycha, jednak nie mam problemów z jej zmywaniem. Skóra po jej zastosowaniu jest bardzo dobrze oczyszczona, nawilżona, ale też zmatowiona. Mniej więcej przez dwa kolejne dni po jej zastosowaniu wyraźnie zmniejsza się u mnie świecenie w strefie T, a skóra jest milsza w dodytku. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Kremy, peelingi i maseczki są kwestią indywidualną. Moja cera z tłustej, trądzikowej przeszła w mieszaną, czasami nawet bardzo przesuszoną na policzkach (szczególnie w okresie jesień-zima). Zatem maseczki staram się dobierać nad wyraz ostrożnie. Maseczka ma postać dość gęstego kremu o błękitnym zabarwieniu. Jej zapach określiłabym jako świeży, morski, bardzo przyjemny. Po aplikacji silnie rozgrzewa, następnie chłodzi skórę, co uprzyjemnia czas użytkowania. Zasycha dość szybko, a także odczuwalnie ściąga skórę, aczkolwiek jest łatwa do zmycia. Twarz po tej maseczce jest przyjemnie gładka i miękka, delikatnie nawilżona. Co więcej, efekt zmatowienia jest zauważalny i długotrwały, a pory wydają się być oczyszczone. Maseczka uspokaja zaczerwienienia, nie podrażnia ani też nie przesusza. Na szczęście nie zapycha, a co za tym idzie, nie pogarsza stanu cery. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: kilka saszetek o pojemności 2x6ml

Kupiłam go w Douglasie, bo tylko tam jest dostępna. Zrobiłam to zupełnie przypadkowo, leżała obok kasy. Przeczytałam zastosowanie i kupiłam. Maseczka ma bardzo przyjemną, gładką konsystencję. Zasycha na twarzy. Ale nie mam uczucia ściągania. Skóra po jej zastosowaniu jest bardzo gładka, czysta. Ale nie jest wysuszona, o co w moim wieku jest łatwo. Używam tego produktu od: miesiąca. Ilość zużytych opakowań: cztery

Tę maseczkę \'wcisnęła\' mi dodatkowo podczas zakupów pani w Douglasie. Nie byłam przekonana ani nastawiona na coś świetnego ani nawet dobrego. A tu proszę - niespodzianka! Maseczka okazała się być naprawdę fajna. <b>Konsystencja:</b> jaskrawoniebieska, kremowa, czuć dodatek glinki, mokra, zasycha po jakimś czasie. <b>Zalety:</b> *spełnia swoje główne zadanie czyli świetnie oczyszcza buzię - twarz jest wręcz wypolerowana *bardzo przyjemnie pachnie, świeżutko, morsko *łatwo się rozprowadza *odświeża cerę *lekko nawilża *nie wysusza, nie zapycha, nie powoduje podrażnień *łatwo się zmywa *w składzie sól z morza martwego, wodorosty, aloes, lotos, wiesiołek, żeń-szeń, passiflora *fajny design opakowania <b>Neutralnie:</b> *cena - 4,50 za dwie części - średnia półka <b>Wady:</b> *nie jest zbyt wydajna, wystarcza na 2,5 raza przy nakładaniu cienkiej warstwy *z tego co kojarzę dostępna tylko w Douglasie *dość powoli zasycha, dłużej niż 15 minut Maseczka ładnie oczyszcza i odświeża buzię, dobrze trzyma się po niej makijaż. Chętnie kupię ponownie :) Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 2 saszetki