Fitomed Mój krem nr 9 

Ten krem jest naprawdę godny uwagi cery mieszanej. Ogólnie bardzo lubię kosmetyki firmy Fitomed, kremy tej firmy zawsze mojej cerze odpowiadają. Krem ma fajną konsystencję, ciekawy kolor, nawilża i łagodzi drobne stany zapalne skóry. Służył mi na przełomie wiosny/lata, lecz myślę, że lepiej by się sprawdził porą jesienno-zimową. Skład ma również bogaty. Stosowałam go na dzień i na noc, bardzo wydajny. Czułam, że skóra po jego stosowaniu była w bardzo dobrej kondycji.

Jestem fanką firmy Fitomed. Ten krem był moim pierwszym od tego producenta, co prawda inny bardziej przypadł mi do gustu, ale do tego na pewno kiedyś wrócę! Krem bardzo dobrze nawilża skórę, natłuszcza, ale jednocześnie jej nie przetluszcza. Nadaje się pod makijaż. Ma pomarańczowy kolor, który później zostaje na skórze przy dłuższym stosowaniu. Używałam go zimą, więc uznałam to za minus. Przy kolejnym zakupie zaopatrzę się w niego latem, będzie wtedy idealny!

Zakupiłam ten krem z ciekawości oraz zachęcona bardzo dobrą ceną. Krem okazał się dobrze dopasowany do mojej skóry. Stosowany na dzień dawał mi właściwe nawilżenie i odżywienie. Współgrał z każdym podkładem jaki stosowałam. Ogólnie jest to bardzo fajny produkt. Skład jest też bardzo dobry więc czego chcieć więcej.

Bardzo lubię kremy fitomed że względu na doskonały naturalny skład i tak jest również i w tym wypadku. Ogromnym plusem jest ochrona przeciwsłoneczna dzięki czemu krem gest idealny na wakacje. Nie obciąża, dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Jeśli chodzi o kolor kremu i lekkie musnięcie słońcem to ja takich przyjemności nie doświadczyłam. Podejrzewam że to w związku z moją ciemną karnacją... zapewne efekt taki jest widoczny na większych bladziuchach :) Krem nawilża i pozostawia twarz miękką i gładką w dotyku... choć ze suchą skórą na moim nosie sobie nie radzi ;)

Krem jest lekki ale zarazem treściwy. Świetnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Nie obciąża ani nie zapycha porów. Skóra po użyciu jest gładka, nawilżona, odżywiona, elastyczna i mięciutka. Krem za sprawą swojej nietypowej barwy faktycznie nadaje skórze promienny i wręcz słoneczny wygląd. Tak bardzo pożądany właśnie teraz gdy słońce pokazuje się coraz rzadziej. Kosmetyk panuje nad przesuszeniem buzi i koi drobne podrażnienia. Stanowi idealną bazę pod makijaż. Nie roluje i nie waży podkładu. Makijaż utrzymuje się bez najmniejszego blasku 4 h, a zaznaczę, że jestem posiadaczką cery mieszanej.

To mój kolejny krem z Fitomedu, który nadaje delikatny kolor skórze - zapewnia przejściową koloryzację i ochronę przed promieniami UV. Stosuję go wieczorem. Krem nawilża i odżywia... Niestety u mnie nie sprawdza się jako baza pod makijaż, ponieważ jest dosyć tłusty (jest zdecydowanie tłustszy od tego nr 5, ponieważ zawiera w sobie więcej olejów). Zostawia na skórze delikatną warstwę. UWAGA! Jest żółty ;) Znajdziemy w nim: olej marchwiowy olej z kiełków pszenicy świeży napar z nagietka masło kakaowe woda aloesowa Nie powinien być stosowany przez osoby z bardzo jasną karnacją. Wolę kremy o lżejszej konsystencji, ale doceniam go za właściwości nawilżające, odżywiające i wyrównujące koloryt. Chcę być z Wami szczera, więc... bez owijania w bawełnę powiem, że choć super nawilża i wyrównuje koloryt - po zużyciu całości nie zaopatrzę się w kolejne opakowania tego produktu. Nadaje blask skórze - jest to widoczne po jego wieczornym w klepaniu, jednak dla mnie jest zdecydowanie zbyt tłusty. Szansę na zakochanie w nim mają jednak kobiety zmagające się z bardzo suchą skórą :) Tylko na noc :)

Krem ma bardzo ciekawy, żółty kolor i dzięki temu skóra jest odżywiona i ma bardzo ładny, naturalny odcień. Dużym plusem jest fakt, iż krem zawiera filtr UV. Bardzo dobrze nawilża skórę i szybko się wchłania. Serdecznie polecam, produkt jest również wegański! ;)

Niestety zanim zdążyłam zrobić zdjęcia opakowanie uległo upadkowi, stąd ten pęknięty plastik. Niemniej pomimo tego opakowanie prawidłowo się zakręca, więc mogę uznać, że jest solidnie wykonane. Takie pudełeczko zawiera 50ml produktu, który starcza na naprawdę długo (ok. 3 miesięcy przy regularnym używaniu). Krem ma żółty odcień, który znika po rozsmarowaniu. Ponieważ mam cerę tłustą, w moim przypadku nie nadaje się pod makijaż, jednak nie zamierzałam go nawet aplikować w tym celu, gdyż mam już od ponad roku mojego matującego ulubieńca. Fitomed nakładam wtedy, gdy mam luźny dzień bez makijażu, ale wychodzę na dwór. W ten sposób zabezpieczam swoją skórę przed promieniami UV, a tym samym zapewniając jej optymalne nawilżenie. Krem karotenowy za sprawą swojego składu (olej marchwiowy, olej z kiełków pszenicy (wit. E), świeży napar z nagietka, masło kakaowe, woda aloesowa) nadaje skórze blask utracony po zimie. Ja jestem już na jego wyczerpaniu, ale myślę, że zdecyduję się na drugie opakowanie.

Ma dobry skład, nawilża i generalnie skóra po nim całkiem nieźle wygląda, a do tego jest naturalny. Z tym nadawaniem kolorytu to jakoś nie zauważyłam spektakularnego efektu. Niestety nie wchłania się za dobrze w moją mieszaną cerę i nie mogłabym go stosować na dzień. Jak na moje potrzeby mógłby być jeszcze nieco lżejszy.

Świetny na lato. Nadaje skórze ładnego kolorytu, nawilża ją, a do tego koi podrażnienia. Bardzo wydany. Olej z kiełków pszenicy ofiarując witaminę E dobrze wypływa na szorstkość i zniszczenie skóry.

Zgodnie ze słowami producenta - krem nie pachnie intensywnie, ma odcień pastelowej pomarańczy. Nakłada się go precyzyjnie, ponieważ nie jest lejący się w rękach ani też zbyt stężony. Trzeba naprawdę zwracać uwagę na to, jaką ilość rozmasowujemy na buzi, bowiem jego zbyt duża ilość może doprowadzić do poważniejszych podrażnień i swędzeń, jakie mnie spotkały. (Po prostu początkowo za dużo wylało mi się produktu na rękę, a nie chcąc go marnować, wklepałam w twarz wszystko, czego później odżałowałam, a w szczególności moja wrażliwa skóra). Drugą uwagą jest to, że należy ostrożnie wklepywać krem w okolice oczu. Krem w moim odbiorze nie do końca się sprawdził w stosowaniu. Podrażnił moją buźkę, a przy okazji odkryłam, że nie przepada za olejem marchwiowym, czego też nie wiedziałam (a też przekonałam się). Jednakże spełnił swoją funkcję w punktowych miejscach - zwłaszcza na policzkach, delikatnie i zdrowo je rozjaśniając. Kremem zainteresowała się moja mama, która ma wrażliwą cerę, a także zmaga się z problemami skórnymi. W ostatnim czasie miała podpuchniętą okolicę oczu oraz policzków i nie potrafiła znaleźć rozwiązania na zmniejszenie obrzęków. Rozwiązaniem na jej dolegliwości okazał się testowany przeze mnie krem, który nie omieszkałam jej (w sumie w drodze przypadku) przedstawić. Zainteresowana mama podkradła mi krem i namiętnie z niego korzysta. Opuchlizna już po dwóch razach zaaplikowania zeszła. Cera nabrała naturalnych i zdrowych odcieni. W moim przypadku krem podział na mnie drażniąco, wręcz zapalnie i nie jestem usatysfakcjonowania jego działaniem, ponieważ szczerze liczyłam na oszałamiające efekty. Nie miałam jednak pojęcia, że moja skóra nie przepada za olejem marchwiowym i wywołuje u mnie reakcje alergiczne. Jednak po ostatnim przypadku, wiem, że co skóra, to nie ta sama opinia i cieszę się, że mojej mamie przysłużył się ten krem na tyle, że jest zainteresowania jego kupnem i dalszym użytkowaniem.

Nie będę oryginalna powtarzając się, że krem jest idealny na lato, ale tak właśnie jest :) Również świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż. Mimo, że jego konsystencja jest dość gęsta, łatwo rozprowadza się na twarzy, szybko wchłania i nie pozostawia tłustego filmu :) Polecam :)

Mój krem numer 9, to krem karotenowy dla odcienia skóry słonecznego. Krem jest najbardziej odpowiedni dla skóry mieszanej, ponieważ ma funkcje odżywczo – nawilżające. Sam produkt ma dosyć lekką konsystencję, oraz kolor marchewkowy, intensywnie pomarańczowy. Zapach delikatny, prawie niewyczuwalny, przyjemny. Produkt dobrze rozprowadza się na skórze. Moim zdaniem lepszy do stosowania na noc niż na dzień. Nie tworzy lepkiej warstwy na skórze, nie obciąża jej. Krem ponadto dzięki zawartości karotenu, oleju marchwiowego zapewnia skórze uzyskanie zdrowego i promiennego odcienia (efekty widoczne po przynajmniej dwutygodniowym, regularnym stosowaniu produktu). W składzie znajdziemy ekstrakt z aloesu, który pielęgnuje i nawilża skórę, masło kakaowe – które chroni i pielęgnuje naszą skórę, koi podrażnienia, olej słonecznikowy, łagodzący panthenol i wiele innych naturalnych składników o właściwościach pielęgnacyjnych. Używam tego produktu od: 3 tyg Ilość zużytych opakowań: 1/4 opakowania

Potwierdzam to co ktoś tu napisał- czyli idealny na lato!Nie topi się na twarzy pod wpływem ciepła, nie tworzy gluta czy ciasta razem z podkładem, do tego nie zatyka mojej skóry.Wyrównuje koloryt cery, nie zmienia jej odcienia jak samoopalacz, natomiast dodaje jej takiego hmmm słonecznego blasku xD Ale nie takiego świecącego tylko taki efekt muśnięcia słońcem.Nawilża dobrze moją skórę.Jest wydajny.Na pewno sięgne po niego ponownie, nawet w Zimie! Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Krem jest genialny. Spodobał mi się już na początku, gdy zobaczyłam jeogo wesołą, pomarańczową barwę . Może byc stosowany zarówno na dzień, jak i na noc. Ja wybrałam używanie tego kosmetyku w czasie wieczornej pielęgnacji. Krem ma idealną konsystencję. Moźe się wydawać lekko tłusta, mokra. Dzięki temu błyskawicznie i bez problemu rozprowadza się na skórze. Wchłania się też dobrze, nie zostawiając nic lepkiego po sobie. Nawilża , odżwywia. Nie bójcie się, plam na buźce na pewno nie pozostawi ! Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1/2 opakowania

Moja ocena nie będzie dla żadnej z Was zaskoczeniem z tego względu, że dziewczyny , które stosowały ten krem wiedzą, że jest on bardzo dobry. Co najważniejsze to spełnia swoje zadanie. Nawilża i nadaje cerze blasku i odżywia jej koloryt. Nie powoduje pomarańczowych plam, nie tworzy maski na twarzy. Świetnie stapia się ze skórą i wyrównuje jej koloryt delikatnie i nadaje takie muśnięcie słońcem Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jestem w trakcie korzystania z 1 opakowania

- przyznaje , gdy go tylko zobaczyłam od razu stwierdziłam że pewnie będzie dawał efekt " różowej landrynki z solarium", ale moje wyobrażenia nie znalazły odniesienia w rzeczywistości - krem ma ( a raczej miał !), dość gęstą ale mimo wszystko lekką konsystencję, wchłania się dość długo , pozostawiając tłustawą powłoczkę - pod makijaż w moim przypadku zupełnie się nie nadaje dlatego stosowałam na noc - zapach ma neutralny, typowo olejowy, bez żadnej uciążliwej nuty - a co z tym kolorem ? no niestety można go odczuć na twarzy ! dodam że nie jestem teraz blada. Krem zaaplikowałam w pierwszym dniu : ładnie nawilżył, zmiękczył i uspokoił cerę dając jej żółtawy odcień, więc dzielnie zaaplikowałam w dniu drugim : ta sama sytuacja odnośnie nawilżenia, a żółtawy odcień się lekko pogłębił , dzień trzeci : jestem nawilżona i żółta jakbym chorowała na żółtaczkę ! - dla mnie jest to produkt do stosowania max 2 razy w tygodniu, inaczej daje brzydko wyglądający żółty odcień - wykorzystałam do ciała mieszając z balsamem Serca mojego nie podbił zupełnie, wolę produkty które sprawiają że wyglądam normalnie , a nie jak niedojrzała marchewka :) Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Dawno, dawno temu miałam kosmetyk z zawartością oleju marchwiowego, ale był on kompletnie biały (nie wiem jak to zrobili). Tutaj znakomite nawiązanie do głównego składnika - jestem na tak. Konsystencja z pewnością nie jest zwarta ani też na tyle płynna by spływać z palców podczas aplikacji. Producent ostrzega i wcale tego faktu nie ukrywa, że chwilę po nałożeniu kosmetyku, możecie zostać zaskoczone brudnym ubraniem w razie wytarcia. Ja nie miałam z tym fantem większych problemów, odczekiwałam parę sekund i po sprawie. Krem wchłania się szybciutko, także nie stracicie cennych minut. Zapach nie jest szczególny pod względem oryginalności, taka marchewkowa nuta nam się tutaj pojawia :) Działanie, bo to ono jest z reguły najważniejsze, nie ogranicza się tylko do wymaganego nawilżenia i odżywienia skóry. Stopniowy efekt koloryzacji skóry, to dopiero szał ! Krem nie działa szybko pod względem brązowienia, jest to proces etapowy, także nie możecie się przestraszyć. Ogólnie kosmetyk nadaje skórze gładkości, miękkości, sprawdza się nawet pod makijaż. Nie zapycha, nie tworzy na twarzy tłustego filmu. Ja myślę, że jako kremik na lato nie mogłam trafić lepiej. Używam tego produktu od: od 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie 50 ml