Miya Cosmetics myENERGIZER, Krem z witaminą C redukujący ślady zmęczenia 

Krem Miya Cosmetics myENERGIZER to coś, czego szukałam! Używam go codziennie wieczorem, po demakijażu i muszę przyznać, że już po kilku dniach zauważyłam różnicę. Skóra jest widocznie bardziej rozświetlona, nawilżona i wygląda na wypoczętą, jakby odzyskała energię. Mam dość suchą skórę, więc zawsze zwracam uwagę na to, jak kremy ją nawilżają, a ten naprawdę daje jej głębokie nawilżenie, nie pozostawiając przy tym tłustego filmu. Jest lekki, dobrze się wchłania i nie podrażnia, co dla mnie jest dużym plusem. Zauważyłam też, że rano skóra wygląda świeżo, jakby była pełna energii – dokładnie tak, jak obiecuje producent. A zapach? Jest subtelny, nie za mocny, więc nie przeszkadza mi wcale, chociaż mogłoby być trochę przyjemniejsze, ale nie jest to wielka wada. Co do opakowania, jest naprawdę wygodne. opakowanie jest poręczne i wygląda estetycznie. Używam go już od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że za taką cenę, warto!

Wygrałam kiedyś na Instagaramie Wizażu zestaw kosmetyków od Miya. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ zwykle produkty tej marki dobrze mi się sprawdzają. Zużyłam go już jakiś czas temu i zapomniałam zrecenzować, co czynię, bo warto go poznać. Mam cerę mieszaną, jednocześnie mi się przesusza oraz nadmiernie wydziela sebum. Jest też wrażliwa. Opakowanie to dobrej jakości, plastikowa tubka o pojemności 40 ml. To dla mnie minus- kremy do twarzy kojarzą mi się z pojemnością 50 ml, koniec i kropka. A ten dodatkowo dedykowany jest również okolicy pod oczami, skórze na szyi i dekoldzie, tym bardziej mi się mniejsze opakowanie nie podoba. Tubka zakończona jest wąskim i długim dziubkiem, z którego świetnie krem się dozuje. No i jest zabezpieczony zakrętką. Piękna, żywopomarańczowa kolorystyka przykuwa wzrok. Zapach należy do jego mocnych stron. Cytrusowy, rześki, dość intensywny, ale nie męczy. Mnie się szalenie podoba, bardzo umilał mi aplikację. Wietrzeje po kilkunastu minutach. Produkt ma lekko żółtawe zabarwienie. Konsystencja odpowiednia, zwarta, kremowa. Bez żadnych problemów się na skórze rozprowadza, gładko po niej sunie i szybko wchłania. Formuła się nie lepi. Wydajność na czwórkę z minusem, mogłoby być jeszcze lepiej. Fajnie, że jest to produkt polski. No i doceniam, że producent zaznacza, że jest to krem bezpieczny dla kobiet w ciąży i karmiących piersią. Używałam go zarówno rano, jak i wieczorem na twarz, pod oczy, a także często na szyję i dekolt. I naprawdę dobrze sobie radził. Nawilża, odżywia, zapobiega nawrotom suchości, nie wzmaga wydzielania sebum. Faktycznie poprawia koloryt skóry, lekko rozjaśnia, dodaje takiego ładnego, nienachalnego blasku. Skóra wygląda na wypoczętą. Doskonały pod oczami, nie wywołuje szczypania. Łagodny, nie zapycha cery. Świetny pod makijaż- nigdy nic mi się na nim nie zwarzyło, nie skraca trwałości podkładów. W działaniu wszystko naprawdę gra. Kuleje trochę wydajność i ta nieszczęsną pojemność, ale w ogólnym rozrachunku mogę go polecić.

W tytule dwie kluczowe zalety kremu. Zamknięty w uroczej zgrabnej tubce, lekko żółtawy, dość treściwy, o cudownym ananasowym zapachu. Ilość 40ml idealna na sezon, można wrzucić do plecaka/kosmetyczki bo jest wielofunkcyjny. Rozświetla skórę, poprawia jej sprężystość, wygląda na bardziej jednolitą i wypoczętą, choć lata młodości mam już dawno za sobą. W składzie stabilna witamina C i wiele substancji wspierających. Z pewnością przyda się latem gdzie duet : ochrona przeciwsłoneczna + nawilżanie jest najbardziej pożądany. Aplikuję się przyjemnie i wydajnie, choć trzeba przez minutę wmasować białe smugi, nie podrażnia oczu (smaruje nawet powieki), nie zapycha (choć bywają niespodzianki w postaci pojedynczych krostek), nie przesusza i wchłania się błyskawicznie. Dla mnie ląduje w przegródce "komfortowy lekki krem na lato". Miya zachwyca mnie ostatnio przemyślanymi formułami, które współgrają z każdym rodzajem cery, nie lepią się i nie śmierdzą chemicznie. Bardzo przyjemnie i bezpiecznie się ich używa, nawet jeśli nie robią spektakularnego opadu szczeny, jeśli chodzi o efekty.

Kupiłam godzina więc nie nadaje się na wyjście na zewnątrz. Bardzo mile mnie zaskoczył, jest bardzo lekki, szybko się wchłania, ma się czasem wrażenie że aż nadto matowi skórę więc w lato będzie się go dobrze używało. Kupiłam go za niecałe 20zł w Rossmannie. Pachnie pomarańczą, ładnie się rozprowadza, ma kolor pomarańczowy ale wtapia się w skórę. Ma bardzo mały dozownik więc trzeba go długo wyciskać z opakowania i to jeden z minusów. Drugi to taki, że w opakowanie jest napełnione do połowy. Po podświetleniu przy lampce widać że nie ma całej tubki. Nadaje się też pod serum które jest tłustsze. Matowi je.

Krem stosuje regularnie od kilku(nastu) miesięcy jako bazę pod makijaż. Szybko się wchłania, rewelacyjnie (naturalnie, rześko, owocowo i świeżo) pachnie, redukuje zmęczenie, zaczerwienienie i redukuje to co tam jeszcze się (nie)ciekawego w sobie danego poranka dopatrzę ;l Urzekła mnie wyciskana buteleczka oraz wydajność tego produktu. Jedno opakowanie starcza mi na ponad dwa miesiące porannej pielęgnacji;) Mój ulubieniec z którego wyciskam ostatnie krople, nawet przecinając opakowanie.

Po innym kremie od Miya do skóry tłustej nie podeszłam entuzjastycznie do kremu do każdego rodzaju skóry.. ale kremy kupiłam razem, więc jak już jest kupiony to spróbowałam. Okazało się, że ten krem o dziwo lepiej nadaje się do mojej przetłuszczającej się cery. Jest bardzo lekki, wchłania się błyskawicznie. Co prawda nie matowi, ale blask jaki nadaje skórze jest taki zdrowy, świeży. Nawet może trochę optycznie wygładza skórę. Krem nie powoduje, że twarz wygląda gorzej po kilku godzinach jak często bywa u mnie, gdy krem jest uniwersalny, a nie tylko przeznaczony do cery tłustej. Nie hamuje wydzielania sebum, ale nie zapycha i makijaż przez niego nie spływa. Chociaż jak chcę by makijaż lepiej się trzymał to stosowałam go tylko troszkę na obszary twarzy potrzebujące więcej nawilżenia a w pozostałe miejsca pore refiner od Biodermy. Na noc za to na całą twarz i rano skóra wyglądała promiennie. Była nawilżona, miękka i wypoczęta. Ten cudowny krem od Miya zamknięty jest w pomarańczowym poręcznym opakowaniu. W sumie sam krem też jest delikatnie pomarańczowy. Chyba skóra przejmuje trochę tego koloru od kremu i dzięki temu jest taka promienna i mniej ziemista, ale na pewno też dzięki składnikom w nim zawartych. Zauważyłam, że witamina C w kremach bardzo fajnie wpływa na skórę. Właśnie tak rozświetlająco. Krem pachnie owocowo. Według mnie to połączenie ananasa i pomarańczy albo mandarynek. Ogólnie bardzo przyjemny. Te wszystkie czynniki sprawiają, że używanie kremu jest samą przyjemnością.

Krem Miya myEnergizer zamknięty jest w atrakcyjnej, pomarańczowej tubce o pojemności 40 ml. Nie potrzeba dużo kosmetyku, aby pokryć całą twarz i szyję, więc jest wydajny. Wąskie zakończenie tubki pomaga idealnie dozować odpowiednią ilość kremu. Sam krem ma lekką konsystencję i bardzo szybko się wchłania, przez co jest idealny pod makijaż, choć skóra wygląda po nim tak promiennie, że aż szkoda zakrywać ją podkładem. Ma ładny zapach, który nie drażni i lekko pomarańczowy kolor, ale nie widać tego na skórze. Mimo, że szybko wchłania się w skórę, to na długo pozostawia ją nawilżoną i delikatnie rozświetloną. Od pierwszego użycia skóra wygląda na wypoczętą, nawet po mocno nieprzespanej nocy. Regularnie stosowany naprawdę przynosi efekty, skóra jest napięta, drobne zmarszczki są delikatnie wygładzone i można również zauważyć poprawę kolorytu.

Używałam go przez ostatnie 2 miesiące, szczególnie gdy zdarzało mi się miej spać, a moja skóra potrzebowała czegoś, co pomoże jej się obudzić. Kosmetyk delikatnie napina I ujędrnia skórę, jest to przyjemne uczucie. Pachnie słodkawo z nutą pikanterii. :) A to dlatego, że zawiera w swoim składzie kurkumę, która jest bardzo znana w Indiach, jako kosmetyk przeciwstarzeniowy. Dodatkowo mamy w nin witaminę C, czyli klasyk, jeśli chodzi o Europę i antyoksydanty. Krem dodałem lekkiego blasku, szybko się wchłania I subtelnie zmiękcza skórę. Warto wziąć pod uwagę, że nawilża w stopniu lekkim/średnim. Jeśli więc ktoś ma wrażliwą cerę, tak jak ja, a chciałby nałożyć kolejną jego warstwę, to może on delikatnie szczypać. Dlatego też, gdy potrzebujecie silniejszego nawilżenia, to nie polecam reaplikacji tego kremu, lecz zastosowanie typowo nawilżającego kosmetyku. Generalnie jestem zadowolona z tego kosmetyku, dobrze spełnia swoją rolę o nadaje się pod makijaż, bo nie jest zbyt tłusty.

To prawdziwy zastrzyk energii dla mojej skóry! Ten krem to mój poranny ratunek na ślady zmęczenia – wystarczy nałożyć go na twarz, a cera od razu wygląda na bardziej wypoczętą i promienną, jak po dobrze przespanej nocy. Konsystencja jest lekka i szybko się wchłania, więc nie muszę długo czekać, żeby przejść do makijażu. Dodatkowo, witamina C fajnie rozjaśnia skórę, a przy regularnym stosowaniu zauważyłam, że cera jest bardziej ujednolicona i gładka. To mój nowy ulubieniec, który sprawia, że codziennie wyglądam świeżo, nawet jeśli kawa ledwo zaczyna działać!

Krem myENERGIZER ma lekką, nietłustą konsystencję, która łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Dzięki temu produkt jest idealny do codziennego stosowania, zarówno rano, jak i wieczorem. Praktyczne opakowanie pozwala na wygodną i higieniczną aplikację. Już po pierwszym użyciu Miya Cosmetics myENERGIZER skóra wygląda na bardziej wypoczętą i promienną. Krem skutecznie niweluje ślady zmęczenia, takie jak matowość i opuchlizna, przywracając skórze zdrowy blask. Regularne stosowanie poprawia ogólny wygląd cery, sprawiając, że staje się bardziej jednolita i elastyczna. Krem jest niezwykle przyjemny w użyciu, a delikatny, cytrusowy zapach dodaje energii i odświeża. Lekka formuła sprawia, że krem szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy, co jest dużym plusem dla osób z cerą mieszaną i tłustą. Krem doskonale współpracuje z innymi kosmetykami i stanowi świetną bazę pod makijaż.

Kolejny udany produkt spod skrzydeł linii z witaminą C od Miya. Kompleks dobroci to: • Witaminy C i E: wspierają zdrowy wygląd skóry, zapewniają młodzieńczy blask, chronią przed niekorzystnymi czynnikami środowiska zewnętrznego, takimi jak wolne rodniki, zanieczyszczenia czy miejski smog. • Ekstrakty z ananasa i trawy cytrynowej: poprawiają i wyrównują koloryt skóry, przywracają jej świeżość i widocznie wygładzają. • Ekstrakty z matchy i kurkumy: pobudzają skórę, niwelują szary, ziemisty odcień i ślady zmęczenia, takie jak zagniecenia od poduszki, drobne zmarszczki. • Beta-karoten: poprawia miękkość i elastyczność skóry, zapewnia jej ładny i wypoczęty wygląd, wykazuje właściwości redukujące stres oksydacyjny. • Olej z rokitnika: nawilża, odżywia i wzmacnia skórę, pomaga w rozjaśnianiu przebarwień, ujednolica koloryt cery, działa przeciwzmarszczkowo. Co nam daje stosowanie kremu? Przede wszystkim ukrył objawy zmęczenia czyli poranne zmarszczki, opuchnięcia, ziemisty odcień skóry. Do tego poprawił mi koloryt skóry i dodał promienności i świeżości, ujednolicił i rozjaśnił przebarwienia. Sprawił, że skóra wygląda młodziej i jest bardziej wygładzona, poprawił jej elastyczność i sprężystość. Wykazuje działanie anti-pollution: chroni skórę przed zanieczyszczeniami i skutkami miejskiego smogu.

Krem ti zdecydowanie mój faworyt. Idealnie nawilżył moją problematyczną skórę. Moją cera zmaga się z zaskornikami, przebarwieniami oraz zmarszczkami. Po tygodniu stosowania regularnego, widzę poprawę w stanie mojej skóry. Polecam

Krem myENERGIZER z witaminą C od Miya Cosmetics to doskonałe rozwiązanie dla skóry zmęczonej i pozbawionej blasku. Jego lekka konsystencja sprawia, że krem łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Po kilku dniach stosowania zauważyłam, że moja skóra wygląda na bardziej wypoczętą i promienną. Krem ma delikatny, odświeżający zapach, który dodaje energii. Opakowanie jest eleganckie i wygodne w użyciu. Moja skóra jest mieszana, a krem doskonale nawilżał ją bez nadmiernego obciążenia. To świetny produkt, który spełnia obietnice producenta.

Bardzo dziękuję klubowi recenzentek za możliwość przetestowania tego kremu i chętnie podzielę się opinią na jego temat. Już po pierwszej aplikacji zakochałam się w zapachu tego kremu. Krem przepięknie pachnie ananasem przez co bardzo przyjemnie mi się go aplikuje. Po nałożeniu skóra jest promienna i pełna blasku. Po stosowaniu kremu mogę stwierdzić że rzeczywiście redukuje on ślady zmęczenia i bardzo go polecam

Używam kremu Miya Cosmetics witaminą C i jestem bardzo zadowolona. Krem świetnie nawilża skórę, dodając jej zdrowego blasku i energii. Jego lekka konsystencja sprawia, że szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Po zastosowaniu skóra wygląda na bardziej wypoczętą i promienną. To doskonały wybór dla osób szukających produktu, który skutecznie redukuje ślady zmęczenia i dodaje skórze świeżości.

Producent obiecuje, że krem będzie redukował ślady zmęczenia. W mojej opinii tego nie robi. Produkt nie jest zły, daje nawilżenie, ale nie sądzę by w jakikolwiek sposób redukował objawy zmęczenia.

Bardzo mało mam czasu na sen , często jestem przemęczona a ten krem jest boski ♥️ od razu rano stawia moja twarz na nogi ???? oprócz tego mój partner tez zaczął stosować na zmęczona twarz i od razu także zauważył różnice na swojej twarzy ♥️

Jako osoba z suchą skórą, która często wygląda na zmęczoną, zdecydowałam się przetestować krem myENERGIZER z witaminą C od Miya Cosmetics. Produkt obiecuje zredukować ślady zmęczenia i dodać skórze blasku. Krem stosowałam codziennie rano i wieczorem po dokładnym oczyszczeniu twarzy. Już po kilku dniach zauważyłam, że skóra wygląda na bardziej wypoczętą i promienną. Witamina C zawarta w kremie skutecznie rozjaśnia cerę i dodaje jej energii. Po dłuższym stosowaniu zmniejszyły się oznaki zmęczenia, takie jak cienie pod oczami i matowa skóra. Krem ma lekką, ale bogatą konsystencję, która szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu. Jest idealny pod makijaż, nie roluje się i nie powoduje błyszczenia skóry. Zapach jest delikatny, świeży i cytrusowy, co dodatkowo pobudza i dodaje energii podczas aplikacji. Krem znajduje się w eleganckiej tubce, która jest wygodna w użyciu i higieniczna. Tubka jest estetyczna i łatwa do zabrania w podróż, a także pozwala na precyzyjne dozowanie produktu. Jestem bardzo zadowolona z efektów stosowania kremu myENERGIZER. Moja skóra wygląda na bardziej wypoczętą, promienną i zdrową. Produkt nie podrażnia mojej suchej skóry i zapewnia jej odpowiednie nawilżenie przez cały dzień. Polecam go szczególnie osobom z suchą lub zmęczoną cerą, które poszukują skutecznego kremu rozświetlającego i redukującego ślady zmęczenia.