Paramedica Paraderm Plus Szampon z dziegciem i octopiroxem 

Ten szampon polecił mi mój dermatolog na problemy z ŁZS. Myślałam że zdziała cuda. A tu boom. Głowa po nim strasznie swędzi i piecze. Do tego stopnia że porobily mi się czerwone placki na głowie tak że nawet codziennie czesanie boli...Szampon okropnie śmierdzi dziegciem ale tak podobno musi w tych szamponach. No i cena też nie zadowala. Ogólnie jestem zawiedziona.

Od wieku dojrzewania borykałam się z łojotokowym zapaleniem skóry, które objawiało się czerwonymi plackami z łuszczącą się skórą, mocnym uczuciem swędzenia. Po konsultacji z dermatologiem został mi polecony szampon Paraderm Plus Szampon z dziegciem i octopiroxem. Okazał się być strzałem w dziesiątkę. Łagodził uczucie świądu, redukował zmiany skórne oraz złuszczanie się skóry. Kupuję go zawsze w aptece w okolicach 25 zł, zapach przynajmniej dla mnie nie należy do super przyjemnych, ale nie jest najgorszy. Teraz stosuję raz na tydzień/dwa tygodnie w celu utrzymania efektu.

Zakupiłam go w aptece ponieważ od dłuższego czasu borykam się z łuska na głowie , łupieżem ,świądem który zamieniał się w pieczenie. Mimo niezbyt atrakcyjnego zapachu pomógł mi zredukować problemy wspomniane wyżej . Czasem gdy odpuszczam sobie mycie ( bo stosuje co dwa dni) zdąża się że znów musze się drapac Ale gdy stosuje regularnie problem znika. Włosy są odbite od nasady i puszyste. Cena która zapłaciłam to ok 25 zł ale myślę że że wzgl na właściwości wrócę do niego.

Szampon zakupiłam po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii w internecie. Niestety bardzo się zawiodłam. Walczę z łuszczycą skóry głowy i aga. Włosy po umyciu są mocno przesuszone, jedyny plus taki że unosi je i wyglądają na gęstsze. Mycie głowy odbywa się tylko przy otwartych drzwiach łazienki bo smród jak z wędzarni jest nie do zniesienia. Kilka godzin po myciu wlosy i łazienka śmierdzi, nawet po umyciu zwyklym szamponem. Nie zauważyłam by jakoś szczególnie radził sobie z łuską. Jest bardzo rzadki. Dość dobrze się pieni.

Bardzo słaby, jeżeli chodzi o skore borykająca się z ŁZS, szampon śmierdzi strasznie dymem, chociaż można by mu to wybaczyć gdyby faktycznie działał, zapach niestety utrzymuje się na włosach mimo używania odżywki lub maski. Na początku było jeszcze dobrze, ale tak jak przed używaniem tego szamponu myłam włosy co 2-3 dni i było Ok teraz muszę myć codziennie i skóra zaczęła na nowo swędzieć :( Plusem jest tylko to, ze włosy nie są oklapniete po myciu i są sypkie.

Szampon poleciła mi trycholog po badaniu które wykazało grzybicę skóry głowy. Powodowała ona swędzenie i pieczenie skóry głowy, przytkanie mieszków i zwiększone wypadanie włosów. Zapach zupełnie mnie odrzucał, to zapach wędzonego oscypka :D Na szczęście użycie małej ilości szamponu a później maski całkowicie usuwa ten zapach i nic nie czuć. Już po pierwszym użyciu uczucie pieczenia i swędzenia znacznie się zmniejszyło, a po kilku kolejnych zupełnie zniknęło. Szampon ma małą pojemność 150ml, ale używając małej ilości na dwukrotne mycie co 2 dni wystarczył mi na 1,5 miesiąca, więc jest ok.

Szampon sprawia ze skóra głowy jest ukojona, włosy stają się błyszczące i miękkie w dotyku. Super sprawdza się jako szampon pomocniczy przy walce z łzs. Ale jest mało wydajny i ma nieprzyjemny zapach, który niby znika po dokładnym spłukaniu włosów, ale ja i tak coś tam czuje....

Szampon został mi polecony przez dermatologa-trychologa, który miał za zadanie oczyścić moje włosy z łuski, która szczególnie występuje u ludzi stosujących antydepresanty co po efektach sądzę że uczynił. Włosy są dobrze oczyszczone, błyszczące i lekkie.Minusem jest mała wydajność i zapach, który jednak nie utrzymuje się później.

Szampon sprawdza się przy problemach z łuszczycą jako wspomaganie leczenia. Sam nie poradzi sobie z takim problemem, ale jako właśnie wsparcie bardzo dobrze mi się sprawdził. Nie sprawił mi problemów na skórze. Produkt jest dosyć drogi i niestety bardzo niewydajny, zuzyłam go bardzo szybko. Niemniej jego największą wadą jest zapach, spowodowany zawartością dziegcia. Zapach jest bardzo silny i czasami męczący; dodatkowo pozostaje na włosach po wyschnięciu i jest nadal zauważalny dla osób trzecich. Musiałam więc używać go kiedy nie planowałam wychodzić z domu (lockdown się przydał). Mimo wszystko pradopodobnie jeszcze kiedyś wrócę do tego produktu.

Szampon świetnie koi i leczy suchą skórę głowy, w szczególności podrażnioną, swędzącą z łuską. Zawsze po niego sięgam, gdy tylko coś zaczyna się dziać z moją skóra na głowie szczególnie jesienią ten problem powraca i wystarczy, że kilka razy użyje tego szamponu i mam spokój na dłuższy czas. Świetnie nawilża skórę głowy, nie obciąża jej i dobrze oczyszcza. Zależało mi właśnie na nawilżeniu z czego jestem bardzo zadowolona. Co do zapachu szamponu, czuć wędzony boczek i to mocno, ale dla mnie ważniejsze od zapachu są właściwości i skuteczność szamponu. Da się przyzwyczaić i przeżyć, warto bo efekty są szybkie i długotrwałe.

Szukałam szamponu, który zlikwiduje narastający łupież z początkami łuszczycy. I, niestety, ten szampon nie zadziałał... Ma dość odstraszający zapach jakbym głowę do wędzarni włożyła, po spłukaniu pozostawia włosy szorstkie i póki nie wyschną nuta śmierdzącego zapachu pozostaje. Wybaczyłabym tą niedogodność (bo tak "pachną" wszystkie szampony z dziegciem, które znam), gdyby zadziałał, a tu nic. Dodatkowo po dłuższym stosowaniu skóra głowy zaczęła mnie swędzieć.

Szampon polecił mi farmaceuta na ŁZS. Niestety oprócz zapachu który przyprawiał o mdłości jeszcze długo po myciu nie zauważyłam żadnej korzystnej zmiany. Nie kupię ponownie bo nie zadziałał jak miał a dodatkowo zapachem który wbrew zapewnieniom miał znikać po spłukaniu włosów odstraszałam całą rodzinę :)

To co zapamiętałam po użyciu tego szamponu to jego mocny zapach. Pod prysznicem to ledwo dało się z nim wytrzymać, musiałam w trakcie mycia włosów otwierać sobie drzwiczki od kabiny. Wbrew temu co zapewnia producent zapach utrzymuje się na włosach. Śmierdzą jakbym spędziła całą noc przy ognisku, a dym leciał prosto na mnie. Na początku psikałam je denną ekspresową odżywką od Gliss Kur, żeby jakoś zamaskować ten smród, ale to tylko mieszało się w mieszankę bardzo męczącą. Na szczęście używałam szamponu latem, więc wychodząc na dwór zapach nieco wietrzał, i tylko domownicy razem z psami musieli go znosić. Pomysł pakowania szamponu do tubki jest dla mnie idiotyczny. Nie dość, że leje się po rękach, to jeszcze dostaje się do korka woda, której nie idzie do końca wylać. Zdecydowanie wolę zwykłe butelki. Jeśli chodzi o działanie, jest ono dosyć zwyczajne. Fakt, nie podrażnia skóry głowy (mowa o AZS), dobrze oczyszcza, włosy nie plączą się po umyciu. Niestety, w żaden sposób nie wpłynął na przetłuszczanie się, na co liczyłam. Plusem jest niewielka ilość produktu jaka jest potrzebna do umycia, jednak nie oznacza to, że szampon jest wydajny- jego leista konsystencja na to nie pozwala. Kupiłam, zużyłam, nigdy więcej. Do widzenia.

Szampon polecił mi Trycholog. Jako jeden z licznych pomógł mi w walce z łzs głowy. Choć nie pachnie jakoś szałowo, jest bardzo skuteczny. Gorąco polecam

Szampon, który miał pomóc zlikwidować problem łupieżu i swędzenie głowy, tylko pogłębił problem. Produkt tak okropnie śmierdzi, że ciężko się go używało. Zaznaczam, że ten nieprzyjemny zapach utrzymywał się na włosach i nawet inne osoby go wyczuwały. Szampon nie pomaga w tym do czego został stworzony więc uważam, że nie wart jest ani grosza.

Jestem na nie ponieważ miałam łupież i swędzenie głowy i myślałam ze szampon mi je zlikwiduje niestety nie pomogło a bardziej pogłębiło problem przez co i tak musiałam iść do dermatologa .Nie podoba mi się skład i zapach.