La Mer The Moisturizing Gel Cream Lekki krem - żel nawilżający

Uwielbiam ten krem żel La Mer. Zresztą kocham ich pielęgnację, a to był ich pierwszy produkt jaki kupiłam. Mnie ten produkt zachwycił. Kosmetyk idealnie współgra z moim blokerem i wszystkimi podkładami, najlepiej z podkładem La Mer czy Air de teint Lancome. Nakładam go zawsze po toniku dla cery mieszanej tej marki, mam taką cerę. Sam produkt ma taką budyniową konsystencję, jest bardzo lekki. Wchłania się błydkawicznie, nie pozostawia lepkiej warstwy. Mnie nawilża doskonale, cera jest rozjaśnienia i taka promienna. Zapach charakterystyczny dla tej marki. Ja jestem bardzo zadowolona z zakupu, to obecnie mój najlepszy krem dzienny. Naprawdę czuję jego pielęgnację. Stosuję całą linię La Mer - dzienną lżejszą, nocną bogatszą i widzę spektakularne efekty. Polecam ten krem żel dla cery mieszanej, normalnej dla suchej może być niewysyarczający. Używam tego produktu od: krócej niż pół roku Ilość zużytych opakowań: mniej niż 1

Pielęgnacja La Mer jest absolutnym must have każdego snoba. Jest dowodem luksusu z najwyższej półki. Ja niczym Wojciech Cejrowski musiałam sprawdzić na własnej skórze o co w tym La Mer chodzi. Oczywiście nie kupiłam kremu za całą emeryturę mojej babci a zamówiłam kilka mini słoiczków w sumie prawie 10ml co pozwoliło mi być bananem przez prawie miesiąc 2xdziennie. Od kremu za taką kwotę i takie deklaracje producenta oczekuje prawdziwego cofnięcia peselu. Podczas stosowania nie zauważyłam jakiegoś wybitnego nawilżenia, Ba! nawet specjalnie poszłam na badanie stanu skóry ,które wykazało, że policzki są nadal odwodnione więc? No chyba ze mają ten aparat ustawiony zawsze na taką diagnozę ;-) Faktem jest że twarz szczególnie rano jest jakby jaśniejsza, ma lepszy koloryt, pory są nieco mniejsze. Ale kilka razy zdarzyło mi się mieć na buzi takie wodne krostki, jest to teoretycznie wynik bogactwa kremu i tego że skóra nie ogarnia aż tylu wartości odżywczych. Być może. Grunt, że nie zatkał na tyle porów i nie powodował wysypu tak abym musiała je leczyć tygodniami. Krem o lekkiej żelowej konsystencji za niemoralną cenę określam jako produkt, który śmiało można zastąpić czymś tańszym równie dobrym przykładowo fenomenalną serią Menard Tsukika.