Versace Yellow Diamond Intense EDP 

Perfumy są dosyć intensywne, na początku na mojej skórze to taki zbitek nie wiadomo czego, czegoś inensywnego (zapewne cytrusy) i lekko kwaśnego. Nazwa Intense zobowiązuje :). Z czasem otwiera się taka rześkość i wtedy mam pewność, że to perfumy białokwiatowe z cytrusami ale też piżmem :). Mam je od zimy, najlepiej czułam się z nimi wiosną. Mogą dodać energii, bo są intensywne i radosne. Nie są do końca bezpieczne jeżeli użyjemy sporo, ale w bezpiecznych dawkach nikt z naszego otoczenia nie powinien się męczyć. Są dosyć trwałe, na mnie intensywne są ok godzinę, potem siła rażenia spada. Ale czuję je cały dzień. Ale nie będą to moje ulubione perfumy. Dlaczego? Brakuje mi jakiejś głębi, jakiegoś dodatkowej nuty, który dodałby np. większej lekkości (np.nuta wodna) czy słodyczy tym perfumom. Coś mi tu brakuje, żebym mogła stwierdzić, że są warte swojej ceny. Są intensywne na mojej skórze, ale słabo się rozwijają. Wg mojej subiektywnej opinii produkt przeznaczony dla kobiet młodszych, są to perfumy dzienne na okres wiosenny i wczesne lato. Produkt nie jest zły, jakbym dostała w prezencie to bym używała, jednak sama nie kupię już ich ponownie. Moja ocena 3,5/5.

Versace Yellow Diamond Intense są dosyć ciekawym, mocnym i odważnym zapachem, który przypadł mi do gustu. Jest to odważny, niedelikatny zapach, który jest bardzo trwały. Czuć tam zarówno cytrusy jak i kwiaty. Nie czuję by były jakoś bardzo słodkie i myślę że jest to plusem. Szybko przywiązałam się do tych perfum i stały się moim ulubieńcem do używania każdego dnia, ale nie wiem, czy zdecyduję się na ponowny zakup. To nie tak, że je skreślam, bo pachną naprawdę przyjemnie i czuć w nich luksus, ale nie wiem czy są warte swojej ceny. Nie do końca jeszcze wiem czego szukam w perfumach, więc możliwe że kiedyś zdecyduję się na zakup kolejnego flakoniku :) Szkoda jedynie, że wygląda tak tanio, jakby był zrobiony z plastiku. A zatyczka jest paskudna.

Mega drogie perfumy z dosyć zwyczajnym zapachem. Nie sądzę że są warte swojej ceny. Możliwe że chodzi o gusta, ale jak na mnie ten zapach jest zbyt intensywny

Świtaniem Ikar wzbił się do lotu, i było pięknie! Przedpołudniem Ikar lekko znużony, leniwie przysiadł na chmurze, i było miło. Zmierzchem Ikar ciężarem skrzydeł rażony jak gromem, runął bezwładnie, i było smutno... Yellow Diamond Intense mnie rozczarował, rachunek zysków i strat w tym przypadku, w mojej opinii, wypada na niekorzyść tej kompozycji. Wersja intense może jest trwalsza, na pewno bardziej klasyczna, zdecydowanie kwiatowa, i w sposób oczywisty bardziej elegancka, ale... Intense to podcięcie skrzydeł, lub dokładniej i bardziej obrazowo, zniszczenie przestrzenności i zwiewności Yellow Diamond EDT - niczym wosk oblekający lotki bezpowrotnie niweczący możliwość wzbicia się w wyższe sfery niebieskie. Proszę zrozumieć, to naprawdę ładny, kobiecy, bogaty i hmm luksusowy zapach...Jednakże, w sposób niezrozumiały, totalnie i bezapelacyjnie nudny! Przyciężki w swojej oczywistości i po raz pierwszy chyba, nuta jaśminowa przyprawia mnie o rozpacz, zresztą nie w niezrozumiały sposób... jak bowiem można ciekawie zestawić frezję i jaśmin nie potykając się o banał? Jestem rozczarowana i lekko zażenowana, bowiem ten, kto tak jak ja pokochał (wbrew sobie!) Yellow Diamond cudnie mimozowo-bergamotowy, ten zdziwi się poprawnością wersji Intense i być może jak ja, godzinami będzie dumał nad ideą przewodnią i zamysłem kreacyjnym tego "wynaturzonka" ;-) P.S. korek jak zwykle paskudny... Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy