PUPA Professionals Powder Transparenty matujący puder sypki

Jak dla mnie puder jest rewelacyjny. Twarz jest po nim gladziutka, nie bieli, fajnie matowi ale nie wysusza. Jedynym minusem jest opakowanie bo trochę się z niego sypie, ale jestem w stanie to znieść dla takiego produktu.

Puder drobno zmielony, super wygladza skore. Matuje ladnie i jest dosc trwaly. Lubi sie z wieloma podkladami. Lekko bieli, nie uczula, nie powoduje wysypu niedoskonalosci.

Zalety: Sam puder jest naprawdę wysokiej jakości. Dobrze matuje, a równocześnie nie bieli cery. Przydatny do tzw. bakingu. Nadaje cerze super gładkość. Trwały i wydajny. Opakowanie jest małe, przydatne w podróży Wady: OPAKOWANIE! Jak mówiłam, jest małe i poręczne, lecz dziurki są ogromne, przez co się wysypuje i marnuje ogromna ilość pudru. Brak gąbeczki dołączonej do opakowania to jakaś kpina przy tej cenie. Może i jest dobry ten puder, ale podobnej jakości jest też ten ryżowy od wibo, kilka razy tańszy i z lepszym pudełeczkiem - dzięki małym dziurkom nic się nie wysypuje w podróży. Daję 4* za to, że moja cera go bardzo lubi, ale samo opakowanie oceniam na 2*

Matujący sypki puder Pupa to produkt, który opakowaniem zdecydowanie nie nęci, za to od pierwszego nałożenia testera wraca chęć kupienia go. Dlaczego? Transparentny, drobny, wydajny, trwały, ładnie matujący... Działanie i wykończenie: Puder moim zdaniem jest białawy i można się nim nieco zbielić, szczególnie, jeśli nie jest się bladolicym. Ale dobry pędzel, opanowanie opakowania i oszczędność w nakładaniu zaowocują pięknym matem na długie godziny. Efekt matowienia określiłabym jako miękki i intensywny, ale nie taki znów płaski. Tuszuje drobne nierówności lub zmarszczki, ale nie odbiera wyrazistości rysom twarzy. Wiadomo, że nie pokochają go miłośniczki naturalnego i satynowego wykończenia, natomiast jeśli ktoś oczekuje, że tłusta cera przestanie pokazywać, jaka jest tłusta, to to jest strzał w dziesiątkę (także jeśli chodzi o wpływ na cerę). Puder trwa na twarzy dobre kilka godzin. Znika stopniowo i z klasą. Utrwala produkty kremowe i z wszystkimi, których używam współdziała, nie powodując ciemnienia ani łuszczenia się. I co dla mnie szczególnie ważne - nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha ani nie rozregulowuje strefy T (mam na myśli nadprodukcję łoju). Ale coś za coś - trochę wysusza (niestety) suche partie, no i podkreśla suche skórki :/ Kwestie techniczne: Pierwsza sprawa - wygląd opakowania. Niby na białym nie widać pyłku, ale słoik jest tak zgrzebny i brzydki, że zniechęca do zakupu. Do tego toporny - siteczko trudno przekręcić, a pudru wysypuje się za dużo, bo i dziurki są spore. Puderek jest drobniuteńki i fantastycznie zmielony, więc nałożenie pędzlem na skórę to byłaby już sama przyjemność, ale niestety, najpierw trzeba go na ten pędzel nabrać, a wówczas unoszą się wokół prawdziwe obłoki pyłku. Opakowanie razi na tyle, że mogłabym dać za niego dyszkę lub dwie więcej, byleby opakowano go w słoiczek z małymi dziurkami i ładnym, cięższym złocistym wieczkiem. Chociaż przy tej cenie już powinien takie pudełko mieć. Podsumowując: Dobry puder do tłustej cery lub strefy T. Nad opakowaniem się wynarzekałam, ale zawartości żal nie poznać.

Zacznę od tego, że mimo mojej mieszanej skóry, której przydałoby się trochę matu, jakiś czas temu odstawiłam pudry, ponieważ okropnie podkreślały moje drobne zmarszczki na twarzy, puder ryżowy, bambusowy, inne przeróżne, WSZYSTKIE dodawały mi wizualnie lat... A że mam ich już 30, wolałam zrezygnować z pudrów i używałam tylko zastygających podkładów i było w miarę ok. Ostatnio skusiłam się na krem bb Skin 79 i wszystko fajnie, tylko, że trzeba było zacząć koniecznie to matowić, bo błysk jak latarnia morska. Zaczęły się poszukiwania i w końcy trafiłam w Rossmanie na tą perełkę. Po roztarciu na dłoni zaśpiewały nade mną chóry anielskie, kiedy zobaczyłam jak pięknie wygładza drobne zmarszczki na dłoni, a skóra w dotyku jest aksamitna... ach... Po dłuższym stosowaniu muszę stwierdzić, że jest idealny ;) gdyby nie ta cena... I opakowanie. Plusy: - dobrze matuje -jest trwały, efekt matu utrzymuje się na skórze przez wiele godzin -wygładza optycznie skórę, nigdy nie miałam takiej pięknej skóry po zastosowaniu pudru! Nigdy! Fotoszop. -Wydajny, choć objętoscią nie powala, wystarczy go niewiele, żeby pokryć całą twarz, używam od 3 miesięcy codziennie i jest go jeszcze sporo -można spokojnie użyć pod oczy i skóra w tej okolicy nie wygląda jak u 90latki (a mam cienką skórę pod oczami i zmarszczki mimiczne, które są moją zmorą) -nie wysusza skóry, a używam codziennie. Puder bambusowy bardzo mi wysuszał skórę. Minusy: -cena, ale wybaczam, bo za taką jakość: bywało gorzej -opakowanie. Trochę toporne, za dużo pyłu wznieca przy próbie wydobycia, ale nie ma to wpływu na moją ocenę, gdyż nie noszę go w torebce

Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych pudrów transparentnych, które dane mi było do tej pory stosować. Jest też jednym z niewielu, który zużyłam do końca. Służył mi dzielnie ponad 2 lata ale niestety się skończył.. :) Świetnie matujący, drobno zmielony, aksamitny puder. Nie potrzebowałam poprawek w ciągu dnia ani bibułek matujących, tak dobrze trzymał mi mat. Mimo, że jest transparentny to nie bieli twarzy i ładnie się w nią wtapia. Pod oczami wygląda bardzo ładnie, nie podkreśla zmarszczek i nie daje efektu ciastka, przez co nie dodajemy sobie lat :) cera wygląda dzięki niemu na zdrową i dobrze nawilżoną. Pudry transparentne lubią podkreślać suche skórki, dlatego polecam używać ich na mokro przy pomocy gąbeczki. Pięknie gruntuje płynne podkłady i korektory na cały dzień. Właśnie między innymi dlatego nie potrzebuję już bibułek matujących w ciągu dnia. Oczywiście, jak to puder sypki - pyli się trochę, ale który tego nie robi? Jest to raczej normalne, że robił delikatną chmurkę wokół mnie:) Jest super wydajny, używałam go niemal codziennie i nie chciał się skończyć, po 2 latach dobił denka kompletnie. To doprawdy bardzo dobrze wydane 65zł, przynajmniej na tamten czas tyle kosztował :) Opakowanie może nie jest najwyższych lotów, już po kilku miesiącach napisy z nakrętki całkiem się wytarły. Nakrętka plastikowa, niezbyt fajnie skrzypiąca przy zakręcaniu, ale nie miałam większych problemów z wydobywaniem pudru ze środka. Potrząsałam nim zanim go odkręciłam i odkładałam na chwilę na bok, aby miał czas opaść na sitku, nie chciałam rozpylać go dodatkowo dookoła, bo to już nie tylko marnotrawstwo produktu, ale i konieczność sprzątania po nim, więc dawałam mu 1-2 minuty spokoju po wytrzęsieniu z wnętrza. Jakiś czas temu kupiłam puder ryżowy i zaczynam już tęsknic za tym z Pupy.. kupię ponownie na pewno:)

Najpierw o minusach tego cuda: mała pojemność, fatalne opakowanie, toporny twist, za duże dziurki, trzeba wprawy by nie wzniecać chmur pyłu; za tę cenę producent powinien się lepiej postarać. Przesypuję do małego opakowania po pudrze sypkim La Prairie, który to puder został zresztą przez Pupę zdetronizowany. :) Plusy: doskonała jakość, matowanie jak dotąd najlepsze spośród wszystkich używanych przeze mnie pudrów. Nie bieli mimo koloru, świetnie - dzięki drobniutkiemu zmieleniu - wtapia się w skórę. Trzyma się i działa wiele godzin, sprawdza się w upały i w wilgotnym, parnym klimacie. Mam też wrażenie, że podleczył moją łojotokową cerę skłonną do wyprysków. Mimo małej objętości, bardzo wydajny, wystarczy omieść twarz niewielką ilością. Nie podkreśla skórek, bardzo dobrze współdziała z podkładem [u mnie Clarins Everlasting +]. Must have dla posiadaczek problematycznych, tłustych cer. Obecnie u mnie absolutny numer 1.

Mam cerę bardzo tłustą, więc muszę używać czegoś do zmatowienia. Nie raz było tak, że po godzinie miałam tłusty nos i policzki, a po całym dniu całą twarz. Od zawsze używałam prasowanych pudrów matujących. Po kilku poprawkach w ciągu dnia na twarzy miałam ogromną warstwę pudru, który wyglądał bardzo nieestetycznie. W końcu zdecydowałam się na kupno białego pudru sypkiego. Ciągle zwlekałam z decyzją z powodu niewygody w podróżowaniu z takim kosmetykiem, co jest dla mnie kluczową sprawą, ponieważ 2-3 w tygodniu podróżuję. Wybór padł na Pupę, gdyż moje poprzednie kosmetyki z tej marki były w porządku. Tak więc, jestem zaskoczona, że w końcu coś naprawdę działa! Już nie martwię się, że w czasie jakiegoś dłuższego spotkania zacznę się niemiłosiernie błyszczeć. Aktualnie wystarczają 1-2 poprawki. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Puder jak najbardziej się sprawdza, spełnia obietnice producenta. Współgra z wszystkimi podkładami i kremami typu BB. Nie bieli, nie podkreśla suchych skórek. Matuje bardzo przyzwoicie. Kupiłam go za około 60 zł w drogerii, więc cena z opisu nieco zawyżona. Przejdę do minusów. Okropnie pyli, sprzyja temu niewygodne opakowanie, malutkie z dużymi dziurkami, nie ma mowy o tym by zabrać go ze sobą do torebki. Sporo pudru się marnuje, trzeba uważać, mam go od wakacji końca nie widać. Bardzo polecam. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie