Clinique Beyond Perfecting, Foundation + Concealer Podkład i korektor 2 w 1

Niestety nie trafiłam z kolorem i podkład był dla mnie za ciemny, więc nie używałam go zbyt często aż w końcu oddałam go siostrze, która ma ciemniejszą karnacje niż ja. Z tego co wiem to siostra na niego nie narzekała ale też jej nie zachwycił. Jeśli chodzi o mnie to uważam, że ten podkład nie jest zły ale jest wiele lepszych i dużo tańszych. Podkład ma fajny duży aplikator, który może być uważany za niehigieniczny- no chyba że używamy go tylko my. Czasami delikatnie zbierał mi się w zmarszczkach mimicznych. Co do jego krycia to powiedziałabym, że jest takie dobre średnie. Nie wyglądał źle na twarzy ale był nieco widoczny. Wytrzymywał u mnie cały dzień, czasami delikatnie ścierał się z nosa. Wydaje mi się, że delikatnie oksydował. Tak jak napisałam wcześniej jest wiele lepszych i dużo tańszych produktów tego typu, więc do tego raczej nie wrócę.

Podkład ten kupiłam zachęcona przez Panią ekspedientkę z Sephory. Kosztował sporo, gdyż około 140 złotych, ale miał zapewniać dobre krycie i ładnie wyglądać na twarzy. Kosmetyk zamknięty jest w szklanej buteleczce z aplikatorem charakterystycznym dla korektorów (dla mnie jest to spory minus, gdyż tego typu aplikatory są niezbyt higieniczne). Konsystencja jest płynna, ale dosyć ciężka i toporna w rozprowadzaniu (ja zawsze nakładam podkład przy pomocy palców, gdyż jest to dla mnie sposób najbardziej higieniczny dla mojej kapryśnej cery). Podkład rzeczywiście kryje ładnie, uporał się z moimi niedoskonałościami (liczne przebarwienia pozapalne i trochę wyprysków). Na początku, tuż po nałożeniu, wyglądał całkiem ładnie na twarzy, ale gdy tylko cera zaczęła się tłuścić, zaczął być bardzo widoczny i podkreślać np. rozszerzone pory, a buzia zaczęła wyglądać niczym maska. Podsumowując: podkład ten fajnie się sprawdzi jako korektor, nałożony punktowo, gdyż krycie posiada zadziwiająco wysokie, ale na całą buźkę bym go nie nakładała. Aczkolwiek w takiej cenie można mieć kilka równie skutecznych korektorów, więc po ten produkt nie sięgnę ponownie.

Podkład marki Clinique, który świetnie kryje, zapach ma bardzo przyjemny i dobrze się go rozprowadza. Ma aplikator w postaci patyczka z gąbką. Jednak może być problem z uzyskaniem podkładu, kiedy będzie się kończył. Nie jest on ciężki, doskonale wpasowuje się w cerę. Nie będzie on nawilżał twarzy.

Mój kolor to nr 6 Ivory - zamawiałam w ciemno i niestety kolor mi nie pasuje. Ucieka w pomarańczowe tony. Ogólnie jego największą wadą jest to, że masakrycznie ciemnieje po nałożeniu na twarz. Polecam kupować od razu jaśniejszy odcień, bo ten podkład mocno oksyduje. Opakowanie wygląda jak duży korektor. Nie do końca higieniczne rozwiązanie, ale za to bardzo wygodne. Konsystencja dość gęsta. Zapachu brak. Podkład rewelacyjnie kryje. Obietnice producenta, że jest to jednocześnie podkład i korektor są spełnione. Powiem wprost: moja cera jest poszarzała, dużo na niej przebarwień i pozostałości po pryszczach, drobne blizny, a cienie pod oczami mam spore - ten podkład wszystko zakrywa! Nie mam potrzeby nakładać korektora, nawet pod oczy. Pod względem krycia i ujednolicenia cery jest bajeczka. Osoby które mają minimalistyczne podejście do makijażu na pewno docenią ten kosmetyk. Nakłada się bardzo dobrze. Ja aplikuję palcami. Bez smug, ładnie wtapia się w cerę. Na twarzy praktycznie niewyczuwalny. Nie podkreśla suchych skórek ani zmarszczek. Natomiast niestety mam wrażenie że wszystkie moje pory są bardziej widoczne niż przy innych podkładach, ale widać to tylko z bliska, bo z odległości ok.1 metra makijaż wygląda bardzo ładnie. Z tym podkładem mniej znaczy lepiej. Jedna cienką warstwą osiągniemy bardzo elegancki efekt i zadowalające krycie, nie trzeba robić maski na buzi. Przekłada się to na wydajność kosmetyku, która jest naprawdę super - wystarczy dosłownie odrobinka żeby pokryć twarz. Podkład jest komfortowy w noszeniu, ale co za tym idzie nie należy do zastygających. Trzeba go porządnie przypudrować, no inaczej się przemieszcza i zaczyna włazić w zmarszczki. Nie przesusza, nawet po całym dniu nie odczuwam ściągnięcia. Mam mieszaną cerę i po kilku godzinach korzystam z bibułki matującej, ale nie mogę marudzić na trwałość produktu - spokojnie wytrzymuje 9-10 godzin i nawet pod koniec dnia wygląda ok. Lubi się wycierać, szczególnie od szalika czy kurtki, albo na nosie gdy korzystam z chusteczki. Niestety to jego poważna wada. Lepiej nie dotykać twarzy. Ten produkt ma swoje zalety, ale ma też i wady. Ogólnie jestem nawet zadowolona, ale do ideału mu jednak trochę brakuje.

Tego podkładu używałam już dawno temu i niewiele pamiętam ale się wypowiem na jego temat, a co! :) Niestety nie trafiłam z kolorem i podkład był dla mnie za ciemny, więc nie używałam go zbyt często aż w końcu oddałam go siostrze, która ma ciemniejszą karnacje niż ja. Z tego co wiem to siostra na niego nie narzekała ale też jej nie zachwycił. Jeśli chodzi o mnie to uważam, że ten podkład nie jest zły ale jest wiele lepszych i dużo tańszych. Podkład ma fajny duży aplikator, który może być uważany za niehigieniczny- no chyba że używamy go tylko my. Czasami delikatnie zbierał mi się w zmarszczkach mimicznych. Co do jego krycia to powiedziałabym, że jest takie dobre średnie. Nie wyglądał źle na twarzy ale był nieco widoczny. Wytrzymywał u mnie cały dzień, czasami delikatnie ścierał się z nosa. Wydaje mi się, że delikatnie oksydował. Tak jak napisałam wcześniej jest wiele lepszych i dużo tańszych produktów tego typu, więc do tego raczej nie wrócę.

Podkład bardzo dobry, długotrwały, lekko matuje, posiada pełne krycie. Wielką zaletą danego produktu jest formuła 2w1, ponieważ niewielka ilość produktu potrzebna jest do przykrycia całej twarzy. Przepięknie i zdrowo wyglada pod oczami, nie zbiera się w zmarszczkach. Dodatkowo skład podkładu jest zadowalający. Bardzo mi się podoba i polecam.

Kupiłam ten podkład w związku z moją pracą zawodową. Wymagam od produktów tego tyłu wytrzymałości a zarazem lekkości bez efektu maski. Ten podkład daje skórze nawilżenie, komfort, blask zdrowej cery oraz długotrwałe krycie bez uczucia ciężkości na twarzy. W połączeniu z dobrym fixerem jest odporny na pot, łzy oraz ścieranie. Idealny na całonocne imprezy.

Patrząc na opinie długo się zastanawiałam nad zakupem tego podkładu ale zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Mam cerę problematyczną ,przebarwienia, blizny, krosty, ku mojemu zdziwieniu podkład utrzymuje się dość długo na mojej twarzy, nie waży się, nie zbiera się, lekka konsystencja, nie zapycha porów. Jestem jak najbardziej na tak !:) Dzięki temu ,że nie zapycha porów zauważyłam poprawę kondycji mojej cery, jak narazie jestem zachwycona :).

Szukałam lekkiego, trochę kryjącego, a przede wszystkim matującego dobrego podkładu. Pani w sklepie clinique wskazała na ten, jako nieco mocniejsze krycie. Podkład jest beznadziejny i widać to już podczas nakładania, włazi w każdy por i załamanie skóry, widać absolutnie każdą skórkę,a nawet niewidoczne mikrowłoski na twarzy. Kolor najjaśniejszy w cale taki jasny nie jest, ciemnieje, i ciężko było mi różem i rozświetlaczem nadać twarzy wygląd żywego człowieka, bo skóra wyglądała na sino-burą, a każda warstwa różu nawet cieniutka potęgowała efekt maski. Skóra wygląda jak 30 lat starsza, tak bardzo wyolbrzymia naturalne zagłębienia, które nie są zmarszczkami. Efekt maski murowany, chyba, że zmiesza się go z kremem i tak nałoży, ale nie wiem czy warto, bo matowienie takie sobie. Po godzinie czoło świeci się, po 2h świeci się bardzo, co przy podkładzie matującym bielenda czy lirene dzieje się dopiero 4-5h, a kosztują bez promocji ok 25 zł. Bubel i nic więcej, za taką cenę zupełnie się nie opłaca, nawet jako korektor, bo włazi w każdy por na skórze i nadaje komiczno-strasznego wyglądu. Łatwo się ściera. Może i jest wyfajny, ale po co, skoro reszta funkcji masakryczna. Nigdy nie posłucham już żadnej 'fachowej' rady pani z drogerii, bo wychodzi na to, ze sama lepiej intuicyjnie dobieram kosmetyki.

Na co dzień używam podkładów ondość lekkim i naturlnym kryciu, ale od dłuższego czasu szukałam czegoś, co sprawdzi się na inne okazje lub w dni, gdy długo muszę wyglądać dobrze i trafiłam na ten podkład. Dodam, że mam cerę mieszaną bez większych problemów czy przebarwień z dość widocznymi zaczerwienieniami w okolicy nosa i brody i tłustą strefą T. Jest to strzał w 10 ponieważ łączy w sobie mocne krycie z ciągle dość naturalnym efektem. Najjaśniejzzy odcień idealnie pasuje do mojej jasnej cery, nie znika szybko ze strefy T.

Skusilam się na ten podkład podczas promocji na stronie Clinique. Wydalam kupe kasy, bo 140 zl, a rozczarowalam sie jak nigdy. Świeci sie godzine po nałożeniu, wchodzi w zmarszczki, ciemnieje na buzi.. Masakra. Raz użyłam i nigdy wiecej.

Skusiłam się na ten produkt w czasie promocji w Sephorze. Szukałam czegoś jasnego do szybkiego makijażu. Tak więc podkład i korektor w jednym wydawał się dobrym rozwiązaniem. Kryje nie najgorzej (wg mnie krycie lekkie do średniego). Można nałożyć kolejną warstwę, ale łatwo tutaj o efekt maski. Szybko wchodzi w linie mimiczne, co wygląda tragicznie. Po trzech godzinach świeci się i wymaga przypudrowania. Nałożony w okolice oczu podkreśla wszystkie, nawet najmniejsze zmarszczki. Jakby tego było mało, to jest nietrwały. Szybko ściera się na brodzie i w okolicach nosa. Posiadam kolor 0.5, który niestety wpada w różowe tony. Zdecydowanie nie jest wart swojej ceny.

Potrzebowałam podkładu mocno kryjącego, który zatuszowałby zmiany hormonalne po ciąży, ale który będzie jednocześnie dobry na lato, nie robiący maski. nauczona dobrymi doświadczeniami z Superbalanced (extra!) i Even better, zdecydowała się siegnąć po nowośc Clinique. Podklad nie jst zły, kryje rzeczywiście bardzo dobrze, ale niestety naturalny efekt to nie jest.. Gęsia, cięzka onsystencja sprawia, że łatwo z nim przesadzić. Plus za aplikator- wiem, że ma zwolenników i przeciwników, ale ja go lubię. Nakładam mała ilośc gąbeczka i wtedy da się z nim żyć (na szczęście nie zapycha), jednak drugi raz bym do niego nie wróciła. Mam kolor 2( Alabaster) jest dla mie troche za ciemny i muszę mieszac go z Fixerem (dla porównania -używa np. 180 Sand beige z Colorstay)

Niestety ale zawiodłam się bardzo na tym podkładzie. Strasznie widać go na twarzy, jest bardzo ciężki i niestety ale zmienia kolor. Na pewno nie nadaje się do cery suchej, ponieważ równiez uwydatnia wszystko co w danej chwili znajduje się na twarzy. Nie polecam.

Szczerze mogę napisac, że wypróbowałam kilkadziesiat (moze nawet ok100) podkładów, zawsze podkłady były w zasięgu moich zainteresowań, ciekawiła mnie każda nowość itp. I równie szczerze - ten podkład zapadł mi w pamięć i był najgorszym. Nie dałam rady go nosic i zmylam w ciągu dnia. Plusem tego produktu moze byc (szukam na sile plusów, żeby nie było ze jestem uprzedzona): wydajność. Wystarczy kropla na pokrycie całej twarzy. Jednak to jak on wyglada...wola o pomstę do nieba. WIDAĆ go na twarzy, podkreśla fakturę skory, każda zmarszczkę, wchodzi w pory których wcześniej nawet nie widziałam. Podkreśla także suche skórki jeśli są. Jest jak beton! Nie stapia sie ze skórą. Nie wiem nie wiem totalnie jak Clinique mógł wypuścić coś tak potwornego. Podczas noszenia go czuć straszny dyskomfort, jakby sie człowiek wymalował czymś, co nie wcale nie służy do malowania twarzy. Ma-sak-ra

Wystarczy mała ilość kosmetyku do pokrycia całej twarzy, konsystencja podobna do Vichy Dermablend, zaraz po aplikacji krycie jest bardzo mocne i rzeczywiście nie trzeba użyć korektora. Opakowanie jest przekombinowane i bardzo nieestetyczne, ma wyglądać jak wielki korektor z pędzelkiem- bez sensu Ma bardzo mocne krycie jednak nie wtapia się w skórę tylko na niej osiada, może dawać efekt maski. Po kilku godzinach w centralnej części twarzy waży się, można próbować przypudrować jednak cera wygląda nieestetycznie. Na pewno nie daje naturalnego efekty i jest widoczny na twarzy Mozę się sprawdzić na normalnych i suchych cerach, nie polecam dla baldziochów z mieszana cera ponieważ ciemniej w ciągu dnia, a najjaśniejszy odcień jest da mnie i tak o pół tonu za ciemny Jak dla mnie przekombinowany

Produkt w typie dermatologicznych podkładów z segmentu aptecznego. Czyli faktycznie nie uczulający, nie perfumowany, ale... Tworzący na twarzy betonową maskę mającą zakamuflować choroby skórne. Kosztem naturalności, kosztem lekkości, kosztem... ładnego wyglądu, po prostu. Ilość typu 1/3 ziarnka grochu na całą twarz już daje efekt mega betonu. Aplikator pozornie wygodny, ale pomysł diabelski. Mazianie aplikatorem po twarzy a potem ładowanie go z powrotem do opakowania, nie ma nic wspólnego z higieną i nie daje szans na utrzymanie ograniczonej liczby bakterii w buteleczce. Ja osobiście zbierałam jednorazowym wacikiem podkład z aplikatora, następnie z wacika na palec, i palcami aplikowałam na skórę. Duży wybór kolorów, odczuwalna delikatność dla skóry... Teoretycznie mógł być dobry, a może nawet i jest dobry. Pomimo moich wielkich problemów z cerą (leczonych w szpitalu, więc nie mówię tu o świecącym nosku i dwóch krostkach na czółku, tylko o naprawdę gorszych rzeczach) - w tym podkładzie wyglądam dużo gorzej, niż bez niego. Ok, z daleka nieźle, na zdjęciach nieźle - ale w dziennym świetle i w kontaktach z ludźmi - czułam się w nim jak egipska mumia wyjęta z piramidy. Daję względnie wysoką ocenę za szklane opakowanie (kosmetyki lubią szkło!), za brak kompozycji zapachowej, za hipoalergiczność, za duży wybór kolorów - niby zalet jest wiele, ale podkład ciężki jak tona betonu.

Byle do ostatniej kropli... Nie będziemy za sobą tęsknić ale teraz do rzeczy! Mam skórę trądzikową w kierunku tłustej z tendencją do miejscowych przesuszeń. Oczekuję od podkładu, że będzie ładnie utrzymywał się na buzi przez większość dnia i nie będzie zostawiał plam... Krycie swoją drogą. Może zacznę od plusów, chociaż jest ich niewiele. + Opakowanie? WOW! Pierwszy raz spotkałam się z takim opakowaniem przy podkładzie. Daje tutaj wielki plus! Nie brudzi się dookoła jak większość podkładów ( nie oszukujmy się, podkład w pompce to czasem zmora wybrudzona dookoła...feee) + Do wyboru do KOLORU myślę, że każda dziewczyna znajdzie swój odcień (nie ciemnieje na buzi) I to tyle plusów, ponieważ: - CENA! Za taką cenę jestem w stanie znaleźć tańszy odpowiednik, o połowę jak nie więcej w drogerii.. - Masz suche skórki? Ten podkład będzie je tylko podkreślał - FOUNDATION + CONCEALER? Ja sie pytam gdzie ten korektor, bo niestety ale nie radzi sobie zbyt dobrze z kryciem. Zakryje przebarwienia ale już z trądzikiem jest gorzej i wtedy trzeba nakładać go warstwami.., * Niestety ale pieniądze wydane w błoto, całe szczęście kupiłam go na przecenie, więc płakać jakoś bardzo nie muszę. Bardzo żałuję, że wpierw nie dorwałam próbki.