Dość dobrze chroni przed wonią potu, ale przy upałach powyżej 30 stopni potrafi zawieść w zakresie wilgotnej skóry
W dużą torbę różnego rodzaju dezodorantów Adidas (zarówno roll-on, jak i spray) zaopatrzyłam się jakiś czas temu, natchniona pozytywnymi opiniami o Marce na Portalu Wizaz.pl, za które to rady bardzo dziękuję Wizażankom, skrzętnie owe produkty testującym i opisującym, a ponadto przerażona skokiem ceny, przy spadku jakości, swojego dotychczasowego antyperspirantu, którego używałam niezmiennie od dosłownie ćwierćwiecza (!). Dodam jeszcze, że zachęciła mnie wyjątkowo okazyjna cena Adidasów – zazwyczaj widywałam je w drogeriach po ok. 12 zł, tymczasem w zwykłym wielobranżowym spożywczaku trafiłam na całą kolekcję po ok. 5-6 zł od sztuki.
Testuję je od tamtej pory zawzięcie, swoje spostrzeżenia regularnie publikuję na Wizaz.pl, i pora na opinię o roll-on Climacool.
Zużyłam dwa, przy czym jeden latem, i to wówczas najpełniej ujawniły się wszystkie jego liczne zalety oraz jedna wada – na tyle jednak istotna, że kosztująca produkt jedną gwiazdkę z oceny.
Jak wszystkie dezodoranty Adidas typu roll-on, także i ten ma analogiczne, bardzo poręczne i niebrzydkie nienachalną urodą opakowanie (białe, z jasnoszarą nakrętką i z niebieską czcionką), a kulka również działa bez zarzutu – nie zacina się i nie chlapie, a odpowiednio dawkuje kosmetyk o idealnej konsystencji, co optymalizuje dodatkowo jego wydajność.
W noszeniu okazał się być dobry – ani nie plamił i nie odbarwiał ubrań, niezależnie od ich koloru, ani nie podrażniał w żaden sposób skóry.
Zapach Climacool jest jednym z najładniejszych w kolekcji – dyskretny, delikatny, biały, lekko pudrowy – mi przywodzący na myśl jedne z ulubionych perfum – świeże i czyste Lacoste "Pour Femme". Super.
Niezależnie jednak od uroku aromatu, Climacool bardzo skutecznie zawsze, w każdych warunkach, mnie chronił przed odorkiem potu, choć i tak nie mam problemów z nadmierną potliwością, natomiast niestety – i tu pojawi się opis zdiagnozowanej przeze mnie jedynej wady produktu – przy największych upałach, przekraczających 30 stopni, nie zapewniał mi poczucia suchej skóry. Nie biłam potem, ale poczucie lepkości występowało, a i owa wilgoć przenosiła się wówczas na ubrania, choć podkreślam – bez odbarwiania lub innego rodzaju niszczenia ich.
Czyli reasumując – całkiem dobry antyperspirant, ale nie na gorące dni, bo pomimo utrzymywania świeżego zapachu, ta mogąca się wówczas przytrafić niekomfortowa lepkość skóry jest po prostu... fu.
Mając skalę porównawczą bardziej polecam roll-ony lub spray'e Adidas "6 in 1" oraz "Fresh Cooling".
Zalety:
- skuteczność – bardzo dobrze chroni przed wonią potu nawet w wysokich temperaturach, w aktywne lub stresujące dni, natomiast w takich warunkach (zwłaszcza powyżej 30 stopni C) może zawieść w zakresie poczucia lepkiej skóry;
- bezpieczny dla ciała - nie podrażnia, nie uczula;
- bezpieczny dla ubrań – nie odbarwia, nie bieli ciemnych, nie zażółca jasnych, ale przy upałach mogą zawilgotnieć przy tym dezodorancie (choć i tak się nie odbarwią);
- konsystencja;
- wchłanialność;
- wydajność – bardzo dobra – nawet do niemal miesiąca;
- zapach – śliczny – delikatny, dyskretny, bardzo świeży, biały, czysty, lekko pudrowy – w typie perfum Lacoste "Pour Femme";
- opakowanie – poręczne w chwycie, z dużą nakrętką i bez zarzutu działającą kulką; ładne – białe z jasnoszarą nakrętką i niebieską czcionką;
- cena – przystępna – ok. 10-12 zł (w wielobranżowym spożywczaku płaciłam jakiś rok temu po ok. 5-6 zł za różne antyperspiranty Marki)
Wady:
- może kleić się na skórze – w upały przekraczające 30 stopni
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie