Phyto Phytokeratine, Ultra-repairing Mask Ultra - regenerująca maska do włosów osłabionych i uszkodzonych

Ma zapach jak bez, bardzo przyjemny. Konsystencja jest kremowa, raczej gęsta. Dobrze rozprowadza się po włosach i łatwo wyczesuje. Wygładza włosy, ale bez jakiegoś efektu „wow”. Czyli w sumie może być, ale bez rewelacji. Oceniam po jednym użyciu, bo miałam tylko jedna próbkę. Moje włosy są raczej normalne, coś między nisko- a średnioporowatymi.

Mam bardzo suche , ale cienkie włosy i trochę się obawiałam tej maski , ze moze obciążyć moje włosy, ale się myliłam. Zaufałam Pani w aptece, która mi ja poleciła i nie żałuję! Kupiłam ja po wakacjach kiedy to moje włosy były zniszczone i na maxa przesuszone, istne siano na głowie. Potrzebowałam szybkiej regeneracji i dzięki tej masce moje włosy odżyły. Są mięciutkie w dotyku, są bardziej podatne na układanie. Jestem ciekawa jak zadziała razem z szamponem!

Maskę kupiłam w aptece na promocji. Maska jest ładnie zapakowana, ma fajny skład i konsystencję. Dobrze nawilża włosy, trzeba uważać żeby nie nałożyć za dużo, ponieważ włosy będą tłuste. Maska jak maska szału nie ma szczególnie za taką cenę ;)

Kupiłam w zestawie z szamponem. Maska zamknięta w metalowym, miedzianym słoiczku, innym niż w zgłoszeniu. Słoiczek to dobre rozwiązanie, bo produkt jest gęsty i można zużyć do końca. Ma piękny zapach arganu, który długo utrzymuje się na włosach. Maska jest gęsta, wystarczy niewiele, by dobrze pokryć włosy. Trzeba uważać z ilością, bo może obciążyć włosy. Moje są za łopatki i daję mniej więcej łyżeczkę do herbaty. Nie podrażnia wrażliwej skóry głowy. Nie powoduje łupieżu. Moja wersja miałam 50ml, w sam raz na wyjazdy, wystarczyła mi na około 7 użyć. Produkt jest dość drogi i nie wszędzie dostępny, ale warto. Polecam.

Mam grube, gęste, długie włosy, które w czasie stosowania maski były suche i zniszczone ;) Maska nie zrobiła nic z moimi włosami. Oprócz tego, że ładnie pachnie i zapach utrzymuje się na włosach nie przyczyniła się do poprawy stanu moich włosów :) Plusy: + ładnie pachnie + zapach utrzymuje się na włosach Minusy: - cena - na moje włosy nie działa Używam tego produktu od: Maja 2015 Ilość zużytych opakowań: Jedno całe

Kocham tą odżywkę. Zupełnie tak samo jak moja poprzedniczka dostałam ją w pudełku beglossy. zakochałam się tak bardzo, że postanowiłam kupić pełnowymiarowy produkt. Maska jest dość rzadka, ale ładnie się nakłada na włosy i nie spływa, jest bardzo śliska dzięki czemu jej wydajność jest zwiększona. Włosy po spłukaniu maski mogą wydawać się nieco dziwne, takie sztywniejsze i jakby nie chłonęły wody, ale po wysuszeniu ich miękkość jest niesamowita. Włosy są błyszczące, gładkie, sypkie i łatwo dają się prostować. Co bardzo istotne nie obciąża zupełnie moich włosów! Nawet moja fryzjerka była zaskoczona poziomem nawilżenia moich włosów. Ja osobiście nakładam maskę raz na 3 mycia głowy, ponieważ efekt gładkości tyle czasu mniej więcej się utrzymuje. Zdecydowanie warta swojej ceny! Używam tego produktu od: 5 m-cy Ilość zużytych opakowań: ponad 1

Maska była dołączana do niedawnego Glossyboxa. 50ml, więc całkiem jak na maskę niezgorsza pojemność do testów. I niestety wsiąkłam - a rzadko mi kosmetyki z Glossy siadają tak, żeby je potem kupować w pełnym wymiarze. Produkt ma tą magiczną właściwość niektórych drogich kosmetyków do włosów (bo taniego z takimi nie spotkałam); mianowicie odżywia, nabłyszcza, pogrubia, uelastycznia, ale NIE OBCIĄŻA. Różnica po jednym użyciu jest zauważalna od razu, tzn włosy się świetnie układają, są podatne, miękkie i z cudownym blaskiem. Ale nie przetłuszczają się koszmarnie, fryzura trzyma się wręcz lepiej niż bez tej maski... Nie wiem co to za magia, ale warta swojej ceny. Jestem po zakupie pełnowymiarowego opakowania. Dla informacji dodam, że mam włosy bardzo cienkie, ale gęste; farbowane na końcach i dość często męczone stylizacją na gorąco. Konkretne odżywienie, blask bez przeciążenia to dokładnie coś, czego im trzeba. Produkt bardzo wydajny, bo nie trzeba wiele. Ładnie pachnie, nie oblepia, nie zostawia silikonowej warstwy. Jedyny minus (poza ceną, ale to przeżyję) to opakowanie. Wielki słój, bardzo nieporęczny pod prysznicem, nabiera się ręką często za dużą porcję. Konsystencja jest na tyle rzadka że tubka byłaby o niebo bardziej praktyczna. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 op