Na maskach i odżywkach do włosów polegam ciągle, jeśli chodzi o pielęgnację i miałam ich już mnóstwo. Rzadko który kosmetyk naprawdę mnie zaskakuje, ale ta maska to zrobiła. Mogę śmiało napisać, że to jeden z najlepszych produktów do włosów jakie miałam. Za każdym razem kiedy jej używam włosy wyglądają nienagannie, jej stosowanie to sam przyjemność. Seria stworzona we współpracy z Claudią Schiffer jest coraz trudniej dostępna stacjonarnie, niemniej jednak warto jej poszukać w drogeriach.
OPAKOWANIE
Opakowanie maski to klasyczny słoiczek. Ma ciekawą kolorystykę – mamy tu srebro, metaliczny ciemny fiolet, czerń, które świetnie się ze sobą łączą. Grafika przedstawia kawior. Na opakowaniu mamy wyraźnie wypisane najważniejsze cechy produktu. Z opakowania łatwo wydobyć produkt do samego końca, za to właśnie lubię słoiki. Szkoda, że maskę coraz trudniej dostać stacjonarnie po tym jak ta seria została wycofana z popularnej drogerii R. Niemniej jednak warto szukać jej w mniejszych drogeriach.
MASKA
Maska jest gęsta, ale już jej niewielka ilość wystarcza na całe włosy. Przypomina aksamitny, zbity krem. Ma intensywny zapach, nieco kremowy z domieszką innych nut zapachowych, jest on niesamowicie trwały i jest wyczuwalny wyraźnie nawet w kolejny dzień po myciu. Zapach przypomina mi niektóre kosmetyki Schwarkopfa, nawiązuje trochę do Gliss Kura. Maskę stosuję przeważnie przez 1-2 minuty i spłukuję, a kiedy mam czas to 20-45 minut, zwykle pod foliowym czepkiem i ręcznikiem. Stosowana przez krótką chwilę jak i dłużej daje bardzo podobne efekty, więc osoby, które nie lubią przetrzymywać kosmetyków na włosach będą z niej zadowolone. Już podczas spłukiwania czuję, że włosy są wyraźniej gładsze. Po wysuszeniu są miękkie, puszyste, błyszczące, pełne objętości, ale i dociążone zarazem, to dla mnie najważniejsze, bo zimą moje kosmyki mają tendencję do puszenia i zbijania się w strączki. Maska nie obkleja włosów, a wręcz przeciwnie nadal pozostają lekkie, puszyste, choć nie fruwają dookoła. Znakomicie dyscyplinuje włosy skłonne do puszenia się. Z moimi włosami robi cuda, nawet kiedy są w miernej kondycji i za to ją pokochałam. Maska jest stosunkowo wydajna, choć stosuję ją mniej więcej raz na tydzień, obecnie mam już znikomą cześć tego, co było na początku i planuję zakup kolejnego opakowania, o ile uda mi się znaleźć ten konkretny podukt. Polecam, bo jest warta swojej ceny.
PLUSY
+ ciekawy zapach, długotrwały
+ dociążenie
+ nadaje miękkość
+ wyzwala blask włosów
+ ujarzmia kosmyki
+nawilża i odżywia
+ ma wygodne opakowanie
+ jest stosunkowo wydajna
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie