Katy Perry Katy Perry`s Mad Potion EDP 

Butelka: Piękny fioletowy flakonik w kształcie magicznego eliksiru, zdecydowanie wyróżnia się na tle innych butelek, zwraca uwagę swoim tajemniczym designem, nie jest to co prawda efekt luksusowy i nie sprawia wrażenia perfum z najwyższej półki, lecz jest wciąż czarujący Zapach: Bardzo słodki, lecz nie landrynkowy, w bardziej tajemniczy, pudrowy i wieczorowy sposób, zdecydowanie dominująca jest wanilia, wyczuwam też piżmo i jaśmin, jabłko jak dla mnie jest praktycznie niewyczuwalne Trwałość i projekcja: Zapach jest raczej bliskoskórny (niestety) i mało wyczuwalny w otoczeniu, lecz stosunkowo trwały, szczególnie porównując go w jego kategorii cenowej Podsumowanie: Bardzo słodkie i tajemnicze perfumy w czarującej buteleczce, które nie mogą się nie podobać. Są kobiece, choć w dość młodzieńczy i charakterny sposób. Trwałość jest w porządku, projekcja niestety słaba. W tej cenie warto mieć w swojej kolekcji przede wszystkim ze względu na sam zapach oraz charakterystyczny flakonik.

Uwielbiam waniliowe perfumy, więc nie mogłam przejść obojętnie obok tych. Zapach jest przyjemny, bardzo słodki i dość intensywny. Trwałość nie jest jakaś niesamowita, ale też nie można powiedzieć, że jest zła. Perfumy są bardzo wydajne, używałam ich niemal codziennie, a starczyły mi na bardzo długi okres czasu. Buteleczka może niekoniecznie przypadła mi do gustu, ale trzeba przyznać, że jest wytrzymała. Przez noszenie w torebce trochę się poobdzierała, ale nie doznała jakichś większych uszkodzeń. Atomizer działa bez zarzutu. Uważam, że są to naprawdę fajne perfumy, zwłaszcza dla młodych dziewczyn lubiących słodkie zapachy. Na razie nie planuję zakupu kolejnego opakowania, bo zapach wanilii trochę mi się już przejadł, jednak nie wykluczam tego w przyszłości.

Świetny perfumy dla osób które lubią słodkie zapachy. Dla mnie jest idealny, długo czuć intensywny, wyjątkowy zapach na skórze. Pięknie prezentujący się flakon przykuwa uwagę i zachęca do zakupu.

Przeuroczy w swojej tandetności flakon kryje ciut nietypową wanilię. Uczucia mam mieszane, bo z jednej strony wyczuwam syntetyczność mocno, a z drugiej otula mnie wręcz jadalna słodycz. Używam często na codzień, bo uznaję za coś miłego, co lekko się nosi, ale nie jest to zapach seksowny, ani elegancki. Powiedziałabym, że dla młodych kobiet, mogą być młode duchem. Do popsikania, ale raczej nie na prezent. I pamiętać trzeba, że to zapach raczej duszny, ciepły. Na mnie utrzymuje się parę godzin, nie nazwałabym tego dobrą trwałością.

nie będę się rozpisywać, bo wszystko co napisały dziewczyny to prawda - zapch jest bardzo słodki, waniliowy. trwałość określam jako niezła - na mnie trzyma się cały dzień.

Perfumy mocno słodkie, odczuwalne nuty jadalne, zupełnie taki jak lubię. Wyczuwam wanilię, karmel i inne słodkości. Wszytko byłoby super, gdyby nie trwałość. Zapach jest mocno ulotny. Niestety nie utrzymuje się długo na skórze. Buteleczka jest ładna i poręczna. Atomizer kiepski, po jakimś czasie zepsuł się i nie mogłam zużyć zapachu do końca.

Ogólnie nie lubię zapachu wanilii gdyż mnie mdli, natomiast ten zapach jest ok. Lubię go ale nie jest nadzwyczajny. Używam go raczej rzadko i na wieczorne wyjścia. Podoba mi się opakowanie, uwielbiam fioletowy. Nie wiem czy skuszę się na niego po raz kolejny gdyż za podobną cenę mogę mieć coś lepszego.

Nie ma co się rozwodzić nad tym zapachem. To słodkie toffee, podszyte wanilią. Słodkie, jednolite, gładkie jak krem lub budyń. Nie mają w sobie cukru chrzęszczącego między zębami (jak np.Aquolina Pink Sugar). Wg mnie pachną jak klasyczny zapach drzewka Wunderbaum waniliowego ;) Trwałość i moc przeciętne (ok.3 godziny) Mam flakon 30ml, zużyłam połowę i już mnie trochę męczą, dobrze że kosztują niewiele. Opakowanie jest kiczowate, trafiło idealnie w gust mojej kilkuletniej córki ;) Zakupu nie powtórzę, ale polecam testy osobom preferującym zapachy słodkie, niewyszukane, proste. Na prawdę mogą się podobać.

Hehe, to był mój pierwszy poważny zakup dotyczący perfum. Kupiłam go za około 70 zł w Rossmannie, ale to było może z 3 lata temu. Teraz można dostać ten perfum za mniejsze pieniądze. Zapach od razu przykuł moją uwagę. Nuty zapachowe są dość słodkie. Zapach wydawał się być intensywny więc myślałam, że będzie długo się utrzymywał. Ale maks. godzinkę czuć go.... iii coraz słabiej aż wgl. Opakowanie bardzo fajne. Typowo skierowane do kobiet. Są mniejsze opakowania 30 ml więc takie można schować do torebki i gdy zapach się ulotni można spryskać się znowu. Zapach polecam, ale nie jest trwały.

Zapach miał dość szaloną reklamę. Katy skakała i piszczała w swoich fioletowych włosach jak małe dziecko z cyrku. Spodziewałam się wiec prawdziwej słodyczowej eksplozji :) Zapach całkowicie położony na kremowej wanilii, nie ma przez całą projekcję momentu w którym nie byłoby jej czuć. Na początek jest to wanilia z lodów - lekko śmietanowa z delikatną kropelką piwonii , następnie wanilia robi się bardziej korzenna , czuć lekką nutkę bourbonu złamanegokremowym piżmem. Ostatnim tchnieniem zapachu jest wanilia położona na słonecznym bursztynie. Gra to lekko pudrowo. Ja wanilie uwielbiam , gdybym zobaczyła perfumy składające się tylko z 10 różnych odmian wanilii zaraz wziełabym z 3 flakony z pieśnią na ustach :) I Mad Potion mi się podoba ale kurcze 3 godziny i jej nie ma :( To jak tu się ubrać w zapach skoro szybko znika. Jest moim zapachem domowym do kapci :D

Od samego początku ten zapach mnie urzekł. Jest słodki ale nieprzytłaczający. Jedynym jego minusem jest to, że nie utrzymuje się przez cały dzień chyba, że spryskamy go troszkę we włosy - wtedy czułam go nawet na drugi dzień. Perfumy są dobrze dostępne i można upolować je za całkiem niską cenę.

Perfumy dostałam od kolegi na Mikołajki. Zapach jest fantastyczny, lekki nieco waniliowy aromat a przy tym nie duszący. Trzyma się długo i równo, nie słabnie nagle w ciągu dnia. Doskonały dla młodych kobiet.

Katy Perry- Mad Potion to bardzo słodki, ciepły, waniliowy zapach, idealny dla młodych dziewczyn. Przy pierwszym poznaniu od razu można wnioskować, że jest to zapach mocno wzorowany na - Vanille Noire (moim ulubionym perfum). Plus za flakonik, który przynosi na myśl halloween i świetnie prezentuje się na półeczce z kosmetykami :) Podsumowując jest to cudowny zapach, który bardzo mi się podoba, szkoda tylko, że nie pachnie nieco dłużej.

Posiadam wersje w formie dezodorantu (ta buteleczka 75ml) i jestem pozytywnie zaskoczona. Jest idealny dla osob, ktore tak jak ja, uwielbiają zapach wanilii. Plusy: +jestem zaskoczona trwałością, utrzymuje sie cały dzien +piękny, waniliowy zapach +cena +wydajność Minusy: -brak

Słodziutkie,pomimo,że waniliowe to nie mdlące.Idealny zapach dla nastolatki moim zdaniem :) Ich woń przywołuje na myśl Alicję z Krainy Czarów i Halloween,najlepiej prysnąć się wieczorem,tworzą wtedy niesamowity nastrój. Używam tego produktu od: 18.02.2016 Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszej 50 ml fiolki

Kampania Katy Perry promująca Mad Potion nie przypadkiem wypada w październiku. Piosenkarka lansuje swoje perfumy wykorzystując bliskość amerykańskiego święta grozy. Dla mnie Mad Potion to idealna kwintesencja halloweenowego kiczowatego nastroju w butelce, gdzie duchy i świat pozagrobowy idą w parze ze słodkościami i jabłkami w karmelu, które niewinne dzieciaki zbierają od domu do domu, przebrane za straszydła. Wyczytałam, że perfumy nawiązują do "Alicji w Krainie Czarów" (stąd nazwa Mad Potion-Mad Hatter, a na plakacie perfumy wyskakują z kapelusza), ale dla mnie flakon kojarzy się wyłącznie ze słodką do bólu czarownicą Blair z anime "Soul Eater" oraz innymi typowymi słodkimi dziewczynkami z nadprzyrodzonymi mocami ("Sailor Moon" na ten przykład). Trzymając flakon w dłoni, mam wrażenie że za sprawą jakiejś tajnej komendy zmieni się w różdżkę, a ja zostanę słodką czarodziejką (może być i z Księżyca, ale wolałabym być tą z Jowisza). Niestety, zapach mnie zupełnie nie zaskoczył. Kiedy pisałam o jabłkach w karmelu, to nie był przypadek. Tak właśnie mogę opisać Mad Potion: jabłka w waniliowym karmelu... I nie czuję nic więcej. Zapach jest jednowymiarowy do bólu, nie zmienia się podczas swojego krótkiego żywota na skórze. Nie czuję też w ogóle piżma, a mogłoby ono teoretycznie uratować ten zapach i wprowadzić bardziej kobiece i drapieżne klimaty. Ogromnym minusem jest ulotność zapachu, czuję go jakieś 3 godziny na sobie, potem momentalnie znika i nie zostaje już z niego nic. Myślałam, że skoro jest "mad"-szalony, wściekły, to zapach będzie zawzięcie atakował mój nos i otoczenie mocnymi akordami wanilii i jabłka. Niestety, zapach jest blisko skórny i szybko wietrzeje. Mad Potion jest również oklepany. Posiadam dokładnie kubek w kubek ten sam zapach od Jeanne Arthes, ale Boum Vanille trzymają się na skórze, czy ubraniu o niebo dłużej oraz wstępne waniliowe nuty nie są tak drażniące dla nosa i "ostre" jak w Mad Potion. Boum Vanille są też o wiele przyjemniejsze dla naszego portfela. Osobiście nie mam zamiaru kupować pełnowymiarowego flakonu Mad Potion, pomimo, że jestem fanką słodkich, "jadalnych" zapachów. Flakon perfum zdradza nam już przed powąchaniem, co jest w środku. A w środku jest słodka, acz ulotna, nudna i kosztowna Czarodziejka z Krainy Wanilii . Używam tego produktu od: Tygodniowe testy Ilość zużytych opakowań: 1 próbka, odlewka 5 ml

Postanowiłam zedytować recenzję, gdyż dzisiaj przetestowałam ten zapach gruntownie- zarówno nadgarstkowo, jak i globalnie. Niestety, ale moje poprzednie dobre wrażenie prysło jak bańka mydlana. Perfumy są bardzo jednostajne, w ogóle się nie rozwijają. Pachną nieco sztuczną wanilią, łudząco podobną do tej, którą w swojej ofercie posiada Yves Rocher. Na dłuższą metę stają się męczące. Trwałość nie najgorsza, około 5 godzin. Projekcja raczej znikoma. Niestety, ale muszę odebrać jedną gwiazdkę.