Hada Labo Tokyo Tamagohada, AHA + BHA Face Wash Foam Pianka do mycia twarzy

Kupiłam ją, zachęcona entuzjastycznymi opiniami w internecie. Przyznam, że oczekiwałam bardzo dużo - i nie do końca te oczekiwania zostały spełnione. Kosmetyk ładnie się pieni, oczyszcza i wygładza skórę, ale... Po jego użyciu nie odczuwam tak "dogłębnego" uczucia czystej skóry, jak np. po produktach z sodą oczyszczoną. Parę razy nie doczyścił mi kremu BB, co wyszło na jaw podczas tonizowania skóry. Nie wiem, nie chcę być niesprawiedliwa, ale po prostu nastawiłam się na super efekt, a dostałam dobrej jakości, ale raczej zwyczajny kosmetyk oczyszczający, który specjalnie tani nie jest i trzeba go sobie sprowadzić zza granicy. Podsumowując, jest dobrze, ale nie fantastycznie - miałam już kosmetyki oczyszczające, które budziły we mnie większy entuzjazm.

Dużo mogłabym opowiadać o tym, jak bardzo zaskoczyła mnie ta pianka, ale chyba sobie daruję. Warto tylko zaznaczyć, że na początku wydawała mi się niepozorna, a samo "tamagohada" oznaczające skórę jędrną niczym ugotowane jajko, jakoś na mnie nie działało. Bo czy mogłam liczyć na taki efekt? Po piance do oczyszczania twarzy od której przede wszystkim oczekuję skutecznego usunięcia resztek makijażu i nadmiaru sebum? Jednak po zużyciu prawie całego opakowania mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zapewnienia producenta były jak najbardziej słuszne. Po regularnym jej stosowaniu cera jest idealnie czysta, rozświetlona i lekko napięta - właśnie tutaj kryje się efekt wcześniej wspomnianego jajka. Wygląda świeżo i pięknie, jest widocznie ujędrniona, a przy tym nie zaobserwowałam choćby delikatnego efektu wysuszania. Pianka-ideał do której na pewno będę wracać! Z tego co wiem i co widziałam, do kupienia jest również wersja z pompką - może być ciekawa! Używam tego produktu od: Półtora miesiąca. Ilość zużytych opakowań: Końcówka pierwszego.