Orientana Bio henna do włosów półdługich i krótkich `Gorzka czekolada` 

Bardzo silna henna, drobniutko zmielona, nie potrzebuje długiego czasu odstawienia, bo praktycznie od razu po przyrządzeniu barwi. Uzyskany kolor jest trwały. Włosy są twardsze i mocniejsze ale łatwo się rozczesują, nie są drętwe, mają w sobie sporo miękkości. Piękny kolor mi wyszedł nawet na siwych

Nie mam porównania do innych, ponieważ kupuję hennę tylko od Orientany. A nie kupuję innych, bo ta jest idealna. Wykonuję ją raz na kilka miesięcy nie tylko w celu koloryzacji ale także poprawy kondycji włosa

Korzystałam z kilku henn naturalnych i ta jest moim faworytem. idealnie pasuje mi kolorystycznie. Włosy pięknie mienią się w słońcu. Nie wysusza włosów jeśli prawidłowo się ją nałoży.

Poznałam ten kosmetyk w ciąży. Chciałam zadbać o włosy naturalnie. Henna nie dość, że nadaje kolor to jeszcze wzmacnia włosy. Dla mnie rozwiązanie idealne, które zostało ze mną po ciąży

Hennę zakupiłam w Drogerii Natura z ciekawości. Wiele słyszałam o cudownych właściwościach henny niestety u mnie zdziałała wile złego po dłuższym namyśle nie ma dla mnie żadnych plusów. Po pierwsze kolor- trzymałam farbę zgodnie z zaleceniami producenta przemęczyłam się nawet z okropnym smrodem spłukałam rozczesałam sztywne włosy ale tego się spodziewałam. Spodziewałam się również lekkiego przesuszu ale to co mam na głowie to nie jest "lekki" przesusz. Z włosów zadbanych miękkich mam siano które nadaje się tylko do noszenia w koczku ale jeszcze było by to znośne gdyby chociaż kolor się zgadzał. Po nazwie oczekiwałam ciemnego głębokiego brązu a otrzymałam ciemną rudość. Okropny kolor pozostaje mi tylko wypłukać hennę chociaż odrobinę i spróbować przykryc tą tragedię farbą chemiczną. Zapach przyprawia o mdłości utrzymuje się na włosach do kilku myć nawet pielęgnacja nie jest w stanie stłumić go całkowicie. Ja nie polecam jak dla mnie szkoda czasu, nerwów oraz pieniędzy.

Henna jest bardzo ładna, kolor po niej jest bardzo przejrzysty, włosy wyglądają na zdrowe i odżywione, chętnie wypróbuje jeszcze inne produkty do wlosow

Hej dziewczyny. Mam bardzo cienkie i przetłuszczające się włosy. Nigdy wcześniej nie używałam henny, chyba że do brwi :) Ale któregoś dnia znalazłam promocję w drogerii na hennę do włosów, skusiła mnie cena i nie ukrywam ciekawość. Po pierwszym zastosowaniu byłam zaskoczona tym że henna ma tak mocno ziołowy zapach, nie zbyt przyjemny aleeee dzięki niej moje włosy stały się widocznie bardziej odżywione i co dla mnie najważniejsze przestały się tak bardzo przetłuszczać. Dodatkowy plus to lekki i bardzo ładny kolor. Mała pojemność wystarczyła na moje długie, ale co prawda cienkie włosy. Teraz stosuję regularnie 1-2 razy w miesiącu.

Była to moja pierwsza henna i zanim jej użyłam co nieco poczytałam. Super, że można ją kupić w dwóch pojemnościach chociaż biorąc pod uwagę cenę lepiej kupić większą i użyć na dwa razy. W zestawie mamy czepek, rękawiczki i gotową mieszankę. Mieszanka śmierdzi jak każda henna - nie ma się co oszukiwać ;) Mnie ten zapach od razu skojarzył się z tytoniem. Rozrobiłam ją na "glutku" lnianym czyli tym co powstaje w wyniku gotowania nasion siemia lnianego (odcedzone, ostudzone). Dzięki temu mieszanka nabrała bardziej kremowej konsystencji, nie była za gęsta ani za rzadka - nie spływała z włosów. Po umyciu głowy mocnym szamponem, trzymałam całość pod czepkiem 2,5 h. Po wpłukaniu włosy były niemalże czarne (zdjęcie). Przez 48h nic z nimi nie robiłam, potem zostały umyte delikatnym szamponem i odżywione. Zapach zniknął po drugim myciu. Generalnie jestem bardzo zadowolona z kondycji włosów po hennowaniu. Nabrały blasku, stały się gładkie i miękkie, mam wrażenie, że ze średnio porowatych stały się nisko porowate. Często można spotkać się z opinią, że henna przesusza włosy - właśnie temu ma zapobiec wspomniany wyżej "glutek" lniany. Moim zdaniem zależy to w dużej mierze od kondycji włosów przed hennowaniem. Moje włosy były w dobrej kondycji i niczego takiego nie zauważyłam. Niestety już mniej zadowolona jestem z koloru. Spodziewałam się, że przy pierwszym hennowaniu i to jeszcze na włosy wcześniej farbowane zwykłą farbą cudów nie będzie ale oprócz delikatnego przyciemnienia nie widzę żadnych innych efektów (zdjęcie). Wybiły się mahoniowe i kasztanowe tony wcześniejszych farb, po chłodnym brązie jaki obiecuje producent nie ma śladu. Reasumując henna ma swoje minusy takie jak zapach i decydując się na to trzeba brać to pod uwagę dlatego nie oceniam tego jako wady - taka po prostu jest każda henna. Nie liczyłam na mega kolor ale też nie spodziewałam się, że będzie tak znikomy. Nie mniej jednak warto było choćby tyko dlatego jak świetnie zadziałała na włosy, poprawiła ich kondycję. Na pewno jeszcze kiedyś sięgnę po hennowanie z nadzieją, że po kolejnych zabiegach kolor będzie bardziej widoczny :)

Nie niszczy włosów, tylko je odżywia. Pięknie pokrywa pojawiajace sie pojedyncze siwe włosy i daje piękny zimny kolor brązu, bez najmniejszych nawet rudości. Ogolnie jestem. Zadowolona :)

To już moje trzecie hennowanie i raczej nie ostatnie. Kolor jest świetny , raz indygo wybija mocno swoją chłodną niebieską poświatą, a raz jest to mocno czekoladowy kolor. Jest znacznie mocniejsza niż Khadi ,a przynajmniej moje włosy złapała dużo mocniej. Znacznie lepiej się płukała niż Satva i Khadi, które miały znacznie więcej piachu. Po Khadi wyszło mi bardzo dużo włosów przy spłukiwania, natomiast tu zaledwie dwa pływały w misce. Opakowanie śmiało starczy na dwa razy i następnym razem podzielę je na pół. Póki co nie doświadczyłam pohennowego przesuszu z czego bardzo się cieszę. Włosy są gładkie, nawilżone i niesamowicie błyszczące.

Piękny kolor, włosy błyszczą się po hennowaniu, ale co z tego skoro po 2 myciach wszystko się wypłukało jakbym w ogóle nie nakładała henny... pieniądze wyrzucone w błoto, nie polecam, najgorsza henna jakiej używałam.

Włosy hennuje przy użyciu produktów eld. Skusiłam się na zakup bio henny ponieważ chciałam spróbować czegoś innego. Zapowiadało się dobrze jednak finalnie uzyskany efekt jest praktycznie niewidoczny a nawet można powiedzieć że wcale go nie ma. Jak dla mnie strata pieniędzy i czasu.

To była moja pierwsza henna i o hennie w sumie wiedziałam bardzo niewiele. Specjalnie poczekałam z recenzją, aż użyłam inną, by mieć jakieś porównanie. Teraz, gdy jestem już po ufarbowaniu włosów inną henną, mogę z czystym sumieniem napisać recenzję. Pomimo efektów, jakie uzyskujemy, czyli piękny, naturalny kolor oraz zdecydowane pogrubienie i wzmocnienie włosów, jestem przekonana w 100%, że nigdy więcej tej henny nie kupię. To, przed czym nikt nas nie ostrzega, to tragiczny i intensywny zapach, a wręcz smród taki, że wywołuje odruchy wymiotne, nie tylko u mnie, ale i u domowników. Połączenie szlamu z młodym jęczmieniem. Śmierdzą nie tylko włosy, ale i cała łazienka. Najgorsze jest to, że nie możemy umyć włosów przez 2 dni. Co więcej, smród utrzymuje się nawet po kilkukrotnym umyciu włosów, po zmoczeniu staje się o wiele intensywniejszy. Wydaje mi się, że minął ponad tydzień, aż wreszcie się go pozbyłam. Może trafiłam na jakiś pechowy egzemplarz, ale czuję się absolutnie zniechęcona do dalszego próbowania. Fakt, produkt ma zdecydowanie więcej zalet niż wad, ale przez ten smród zwyczajnie nie mogę się przemóc. Znalazłam o wiele lepszą hennę. Trudniej dostępną, ale przynajmniej tak nie śmierdzi...

Zacznijmy od tego, że niesamowicie odżywia włosy, po umyciu są takie piękne, a kolor wprost idealny, jest o odcień ciemniejszy od mojego naturalnego. Wielkim plusem jest też to, że nie wysusza i jest w 100% naturalny. Tylko trzeba dokładnie umyć bo mogą zostać jakieś zielone brzydkie resztki we włosach!!! a zapach podobny do karmy dla chomika, po farbowaniu w pomieszczeniu będzie brzydko pachnieć przez parę godzin, ale same włosy nie śmierdzą :)

Ta henna ma świetny internetowy PR, nie wiem, dlaczego. ...Na moich włosach nie zdziałała absolutnie niczego. Po pierwsze-kolor daleki od gorzkiej czekolady. Złapała i zafarbowała może że dwa siwe włosy, a mam ich trochę więcej, niezbyt dużo, ale trochę ich jest . Nadal siwych;) Trudna w obsłudze, ale to wiedziałam, trzymałam na włosach ok.4 godzin, dłużej niż napisali, rozczesywanie bez odżywki to był koszmar, ale dałam radę. Wytrwałam 48 godzin, a nawet trochę dłużej bez mycia. I co? Nic. Może ciut więcej blasku, pogrubienia nie zauważyłam, za to oklapują ;) już na drugi dzień po umyciu, normalnie mogłam myć co 4, nawet 5 dni, teraz muszę częściej. Zero wzmocnienia, na co po cichu liczyłam. Przereklamowana i za droga.

Zanim trafiłam na Orientanę wypróbowałam kilka innych henn, przede wszystkim oryginalnych rosyjskich. Porównując - sposób przygotowania identyczny, błotnisty zapach w każdym przypadku, generalnie sposób stosowania też taki sam. Efekt jednak zdaje się lepszy, kolor jest intensywniejszy. Minusem jest cena, jeszcze raz większa niż w przypadku tych rosyjskich (np. fito).

Hennę kupiłam w hebe, gdyż była dostępna stacjonarnie, a Khadi musiałam kupować przez internet. Farbuję włosy henną głównie dla odżywienia, choć kolor rzeczywiście jest piękny. Plusy: +dobry, naturalny skład, oprócz składników barwiących ma też zioła, które odżywiają włosy +kolor 'gorzka czekolada' jest naprawdę piękny, to zimny ciemny kasztan +włosy są naprawdę odżywione - gładkie, piękne i bardzo błyszczące, choć mam wrażenie, że odżywia w mniejszym stopniu niż Khadi +szybko się wymywa, szczególnie z odrostów +trzymam ją około 4 godzin, włosy po tym czasie są co prawda lekko wysuszone, ale ten efekt mija po pierwszym olejowaniu; od razu po zmyciu wyglądają na lekko sianowate, ale ten efekt znika sam z siebie już po paru godzinach, a włosy stają się mega gładkie, tak że uciekają z każdego upięcia +jedno opakowanie wystarcza mi na dwie aplikację, choć ja mam włosy raczej rzadkie, półdługie włosy Minusy: -kryje znacznie słabiej niż Khadi, szczególnie na odrostach -zapach - niezbyt przyjemny, długo utrzymuje się na włosach, ale w końcu jest to produkt naturalny -trochę trzeba się namęczyć, by ją dokładnie rozrobić Podsumowując, raczej zostanę przy hennie Khadi, ale zakupu nie żałuję.

Nie ukrywam, że do zakupu skłoniło mnie przede wszystkim opakowanie oraz kilka pozytywnych opinii w Internecie. Opakowanie to miód na oczy. Cieszy za każdym razem jak się na nie spojrzy. Cudo a przy tym bardzo praktyczne. Nie ma ryzyka, że proszek nam się rozsypie a henna zwietrzeje. Do rzeczy: na plus przemawia to, że proszek jest bardzo dobrze zmielony i dość łatwo rozprowadza się w wodzie. Chwila moment i paćka gotowa. Zapach jak zwykle bez zmian. Duszący smród zakiśniętej trawy. Typowe zielsko po sianokosach. Utrzymuje się długo, u mnie ok. tygodnia czasu.. Uwaga! włosy kiedy są nawet lekko wilgotne podśmierdują. Sam kolor wychodzi ładny, ale przy moich niskoporowatych włosach raczej trudno dopatrzyć gorzkiej czekolady. Jest ciepła czekolada. Niestety henna nie pokrywa siwych włosów. Przy kolejnej aplikacji zastosowałam metodę farbowania siwych i przed nałożyłam mahoniową czerwień. Jest ciut lepiej, ale efekt mnie nie zadowala. Jeśli chodzi o "przesusz" pojawiający się jako skutek uboczny, to ja nie zauważyłam tak zastraszającego, jak przy Khadi choćby. Raczej podsuszyło mi skalp ale nie włosy. Ogólnie produkt ciekawy, wart spróbowania. Wiadomo henna u każdego da inny efekt, wszystko zależy od rodzaju włosów, odcienia itp. Ostrzegam tylko przed jednym: rękawiczki i czepek dołączony do kompletu to istna porażka. Na kilometr śmierdzą toksycznym plastikiem. Mi po 30 sekundach pojawiły się prawie bąble na rękach :/ Może producent dopatrzy się w tym problemu. Produkt po wielu próbach kupienia stacjonarnie w mieście powyżej 600 tyś. nabyłam w drogerii Jaśmin.