Shiseido Ibuki, Gentle Cleanser (Pianka oczyszczająca) 

Kosmetyki z linii Ibuki poznałam w maju 2016 - kupiłam tzw. starter kit, w którym znalazły się 3 produkty w mniejszych pojemnościach - emulsja nawilżająca, tonik i recenzowana pianka oczyszczająca. Po zużyciu zestawu startowego, oszołomiona efektami, kupiłam pełnowymiarowe opakowania i robię to nadal, w sezonie wiosenno-letnim - tak bardzo moja skóra ukochała sobie linię Ibuki! Pianka oczyszczająca zamknięta jest w wygodnej, miękkiej tubie o pojemności 125 ml - wydawać by się mogło, że to znikoma ilość, która błyskawicznie się kończy, ale nic bardziej mylnego! Owa pianka to gęsty krem, o bardzo przyjemnym, kobiecym zapachu - naprawdę mnie urzekł, uwielbiam pachnące kosmetyki, bowiem od razu rytuał pielęgnacyjny staje się przyjemniejszy :). Ale, wróćmy do tej ciekawej formuły - pianka, a tak naprawdę krem, którego wystarczy odrobina, by skutecznie oczyścić całą twarz. Nałożony na wilgotną twarz od razu zmienia się w lekką, puszystą piankę, która w mig rozprawia się z zanieczyszczeniami, resztkami makijażu itd. Pianka wspaniale oczyszcza, pozostawiając skórę gładką i miła w dotyku-pory są zwężone, a cera rozjaśniona - szczerze mówiąc, mało który kosmetyk oczyszcza tak skutecznie i jednocześnie tak delikatnie - bo pianka nie wysusza i nie podrażnia, szok po prostu ;). Najlepsze efekty uzyskuję w połączeniu z pozostałymi produktami z tej serii, ale nawet stosowana bez nich sprawdza się doskonale - w mojej opinii to jeden z lepszych produktów oczyszczających, jakie istnieją. Wtrącę jeszcze słówko na temat ceny oraz wydajności - choć pianka nie kosztuje mało, to jej formuła sprawia, że ta niepozorna tubka starczy nam naprawdę na długo (ja dopiero teraz denkuję opakowanie zakupione na początku czerwca 2017 roku!). Reasumując - nie mam się do czego przyczepić, naprawdę :). Pianka wspaniale oczyszcza skórę, wygładza ją i przyczynia się do poprawy jej kondycji - bo czysta skóra to zdrowa skóra, prawda? ;). Kobiecy, relaksujący zapach oraz genialna wręcz wydajność sprawiają, że nie mam ochoty sięgać po nic innego. Naprawdę polecam, bo spisuje się doskonale i spełnia wszelkie obietnice producenta - ja będę ją kupować dopóki będzie w produkcji! ;)

Opakowanie to bardzo wygodna tubka, z której wyciśniemy (chociaż nie bez problemu, bo konsystencja pianki jest bardzo gęsta) do samego końca zawartość. Produkt ma kolor biały i wystarczy niewielka ilość na umycie całej twarzy, dzięki czemu produkt jest ogromnie wydajny. Gęsta konsystencja po dodaniu małej ilości wody zmienia się w przyjemną i delikatną maź, doskonale oczyszcza buzię i wszelkie resztki makijażu (jeśli takowe mamy jeszcze na twarzy), niestety po użyciu mam wrażenie lekkiego ściągnięcia, jednak nie jest to bardzo mocne odczucie. Zapach jest, chociaż mnie akurat nie porwał, ale też nie jest śmierdziuszkiem, więc po prostu uważam go za neutralny. Wydaje mi się jednak, że troszeczkę bardziej pasuje mi pod względem delikatniejszej i mniej gęstej konsystencji, oraz zapachu pianka z Lancome. Pianka z Shiseido jest ok, ale po prostu mam wrażenie, że Lancome lepiej się spisuje na mojej skórze.

Jak dla mnie jest to dla mnie krem, który po zetknięciu z wodą zmienia się w piankę. Dużo podróżuje i w zależności od twardości wody może się tworzyć efekt ściągniętej skóry po jej zastosowaniu. Używam tej pianki wieczorem po zastosowaniu olejku do demakijażu także przy podwójnym oczyszczaniu twarzy sprawuje się dobrze. Ma wygodne opakowanie, wystarczy niewielka ilość żeby oczyścić całą twarz, przyjemnie i delikatnie pachnie. To co dyskwalifikuje ta piankę to w momencie kontaktu z oczami niesamowicie szczypie. Od produktu do mycia w tej cenie oczekuje więcej.

To był zakup pod wpływem impulsu- niestety nietrafiony. :( Zachciało mi się wypróbować czegoś innego do oczyszczania twarzy niż dermokosmetyki- no i dostałam bubel. Plusy: wydajność, opakowanie- wygodna tubka, brak SLS-u w składzie, nie uczula. Minusy: - po umyciu twarzy cera wydaje się być ściągnięta, przesuszona, - nie zmywa makijażu dokładnie- zostawia "lepką" warstwę którą mam ochotę od razu zmyć płynem micelarnym... - drażniący, "mydlany" zapach, - na pewno nie jest to produkt dla osób o wrażliwej, suchej cerze- może przesuszać, formuła nie jest wcale "łagodna". Za tą cenę, nawet przy dobrej wydajności, zdecydowanie odradzam. Do oczyszczania cery polecam kosmetyki apteczne.

Oczyszcza świetnie. Twarz nie jest ściągnięta, ale jest IDEALNIE oczyszczona. Nie ma w tym uczucia suchości, ale nie ma lepkiej, tłustej, jakiejkolwiek warstwy. Po prostu po zastosowaniu tego kosmetyku cera jest NAGA. BEZ ŚLADU makijażu, czy zanieczyszczeń. Konsystencję ta pianka jak bliźniaczy produkt od YSL - pianka Youth Liberator. I działanie mają właściwie identyczne, ale ta od Shiseido jest niemal o połowę tańsza od tej z YSL! Różnice międzt tymi dwoma produktami (poza wspomnianą ceną) są takie, że YSL lepiej radzi sobie z demakijażem oczu, zaś ten od Shiseido nie jest do tego celu proponowany. Jednak na korzyść Shiseido (poza ceną ;) ) przemawia fakt, że cera jest jakby jeszcze lepiej oczyszczona, a to już musi być klasa mistrzowska, bo i YSL radził sobie z tym świetnie! Pianka nie jest pianką sensu stricto... Nie jest to żel, ani mleczko. Ale nie ma też takiego dyfuzora jak do robienia piany. To taka perłowy kremik moim zdaniem. Tak radzi producent, i ja również chcę to odnotować - najlepiej zwilżyć dłońmi twarz i wtedy rozprowadzić kosmetyk. Nie musimy się przy tym jakoś szczególnie starać. Wystarczy lekkie zwilżenie, nie ma znaczenia, czy zrobimy to w sposób skrupulatny, czy od niechcenia. Ważne, żeby była woda, nie stosować na suchą skórę twarzy. WYDAJNOŚĆ boska! Mam od pół roku i powoli się kończy ;) Cena wysoka, ale za tę jakość uważam, że do przyjęcia. Jakość działania oraz niewyobrażalna wydajność wiele tu rekompensują. Gdybym miała się do czegoś przyczepić to zapach. I tu znowuż jest niemal identyczny z tym od YSL. A mianowicie: MYDLANY. Nie jest duszący, ani drażniący. Nie jest perfumowany jakimiś różami, czy innymi magnoliami, ale NIE jest też neutralny. Jest mydlany, a za tym nie przepadam. Na koniec jeszcze słów kilka odnośnie opakowania. Tuba ma minimalistyczną szatę graficzną, stoi stabilnie, jest miękka, dzięki czemu łatwo wydobywać zawartość, nie osadza się na ściankach. Używam tego produktu od: pół roku, przy wieczornym oczyszczaniu/demakijażu Ilość zużytych opakowań: ciągle pierwsze

Ibuki Gentle Cleanser ma postać dość gęstego kremu o biało-perłowym zabarwieniu. Pachnie delikatnie, aczkolwiek jego zapach określiłabym jako mydlany z nutą alkoholu w tle. Choć wydaje się być niezwykle delikatny dla skóry, moją podrażnia. Bezpośrednio po użyciu pojawia się nieprzyjemne uczucie ściągnięcia i podrażnienia, zatem bez użycia dwóch kolejnych kroków z tej linii (Softening Concentrate, następnie Refining Moisturizer) ani rusz. Owszem, bezproblemowo usuwa nawet cięższy makijaż, nie zostawiając przy tym tłustej ani lepkiej warstwy, aczkolwiek mam wrażenie, że stosowany solo jest zbyt agresywny, skóra podczas mycia aż skrzypi, co jak sądzę, nie jest korzystne dla żadnej cery. Stosowany zbyt często, wysusza. Opakowanie jest poręczne i wygodne. Łatwo z niego wydobyć resztki produktu. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1: 125 ml

Pianka posiada formę gęstego kremu / pasty i... jest po prostu rewelacyjna. Bardzo dobrze oczyszcza skórę i nie wysusza jej. Stosowanie jest przyjemne, ponieważ produkt ma subtelny, przyjemny zapach (odrobinę luksusowy ;)). Jak na piankę przystało, dosyć wydajna, choć niestety droga - ale jakość rekompensuje wszystko! Chętnie do niej wrócę. Używam tego produktu od: miesiąc temu Ilość zużytych opakowań: miniatura - 30 ml