Nina Ricci Love In Paris EDP 

Przepiękny, kobiecy zapach, świezy, kwiatowy. Wyjątkowy. Długo się utrzymuje. Jest trwały. Używam od kilku lat i zawsze dopóki będzie dostępny na rynku będzie mi towarzyszył. Polecam i na dzień i na wieczór. Na każdą porę roku.

Bardzo przyjemny i zmysłowy kwiatowy zapach, który przypadł mi do gustu. Kojarzy mi się z wiosenną lekkością, ciepłem, kwitnącym barwnym ogrodem, choć ma też w sobie odrobinę elegancji i powagi. Zaskoczył mnie swoją trwałością, wyczuwalny był praktycznie przez cały dzień lecz z pewnością nie męczący. Według mnie jest to zapach dość uniwersalny, z grona tych bezpiecznych, spodoba się wielu kobietom. Flakonik klasyczny i minimalistyczny, choć odrobinę za szeroki, niezbyt dobrze leży w dłoni.

Zapach całkiem ładny, z kategorii tych bezpiecznych, ale nawet charakterystyczny. Pierwsze 15 min to sałatka owocowa, banany, brzoskwinie, gruszki, morele. Nie ma tu słodkości tych owoców, raczej to zapach całych owoców razem ze skórką. Potem dochodzą kwiaty, ale nienachalnie. Taki romantyczny, kwiatowo-owocowy romans. Udana kompozycja. Trwałość całkiem dobra - 6 godzin, chociaż osoba nosząca go może nie czuć go po godzinie, choć ogólnie on istnieje. Widać, że jeszcze perfumy te były zrobione przed bumem wszystkich jadalnych perfum gourmand, gdzie jakość leci na łeb na szyję. Te perfumy są jeszcze z tych czasów, gdzie jakość jest w cenie. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 10 ml

Love in Paris poznalam 10 lat temu w malej perfumerii.Pamietam jak dzis ze chcialam kupic sobie jakies perfumy i akutat po te siegnelam,chcialam sprawdzic jak pachna(cena byla zachecajaca) a ze nie bylo testerow mily pan sprzedajacy otworzyl perfumy psiknal do korka i dal powachac po czym oznajmil ze juz ich zapewnie nie sprzeda bo otwarte ... wiec wzielam.Niezly chwyt....Swoje 50 ml zuzylam w jakies dwa miesiace, bez zchwytu ,na codzien, do pracy itd. Kupilam z przymusy, zuzylam z przyjemnoscia i zapomnialam na 10 lat. Po czym nadazyla sie okazja zeby odswiezyc sobie zapach dawnych, beztroskich i milych lat. Nabylam tym razem 80ml prawie za free. Doczekac sie nie moglam k9edy dotra do mnie.Az w koncu dotary, i oto co ukazalo sie moim oczom.Flakon bardzo ladny, klasyczny,dosc toporny i ciezki jak na 80ml. Ladnie prezentuje sie na tolaetce. Zapach taki sam jak lata temu zapamietal go moj nos.Beztroski,klayczny,bardzo dojrzaly i przedewszsystkim dobrze przylegajacy do skory. Powrocily wspomnienia i taki dawny sentiment mile przezytych chwil, niezapomnianych i radosnych.Mamy tu tony kwiatow, bilaych roz i piwoni, duzo jasminu i zielska ;) Urzekajacy moze nie jest ale przyjemny dla nosa, niedrazniacy, chlodny i taki z dystansem.Z gatunku ladnej,kwiecistej klasyki, na codzien, do pracy , do wszystkiego. Trawalosc bardzo dobra ok 10 h.Trzyma sie blisko skory :) Używam tego produktu od: 10 lat temu 50ml ,teraz 80ml Ilość zużytych opakowań: 2 50ml i 80 ml

nie spodziewałam się tak pięknego zapachu, tak zrównoważonego, aksamitnego, płynnego. wow. myślałam, że to będzie coś aldehydowatego, ciężkiego, w stylu Caroliny Herrery z 89 r. zawiodłam sie pozytywnie. czuję tu i piwonię i różę, bergamotkę i morelę i jaśmin, gdzieś w oddali czuję także piżmo, drewno i wanilię. ha - przede wszystkim czuję konwalię , której nie powinnam czuć, bo nie ma jej w składzie. zapach jest bardzo elegancki przez duże B arial 40. ciepły, wiosenno - letni, lekko słodki, jak musująca oranżada. przejrzysty, nie duszący, nie jest też ciężki. pasuje i na dzień i na wieczór. nowoczesny, wytworny. polecam. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

Nigdy nie miałam tej perfumy, (pomijając dwie 5 ml próbki, z tym, że jedna zaginęła w akcji) ale moja siostra i mama - owszem. Ogólnie jest ładna, ale jak wyżej napisałam - nie dla mnie. Nie nękają mnie przy niej migreny, ani bóle głowy, ale coś mi w niej nie pasuje. Trochę mnie mdli, ma w sobie coś słodkiego, co mi przeszkadza w koncentracji. Nazwa jest zgodna z perfumą, bo jej zapach nasuwa mi właśnie romantyzm. Może właśnie to mnie odpycha. Podsumowując: perfuma ładna, ale nie dla każdego.

Tak jak w podsumowaniu recenzji, zarówno ja, jak i moja mama czujemy w nim konwalie, których w składzie nie ma. ;) Zapach jest cudowny. Delikatny, subtelny, kwiatowy i elegancki. Konwalie, które wyczuwam nie są w żadnym wypadku infantylne ani irytujące. Oprócz tego czuję nuty trochę podobne do zapachu Max Mara firmy o tej samej nazwie, tzn. subtelną, słodką cytrynę z delikatnym piżmem. Perfumy faktycznie są bardzo paryskie. Dla mnie to czysta klasa i elegancja. No i zapach jest bardzo trwały! Nie znam perfum, które przy tak dużej subtelności i elegancji byłyby równie trwałe. \\\'Love in Paris\\\' czuję na mojej mamie od rana do wieczora. Osobiście go nie używam, ale jest to właśnie TEN JEDYNY mojej mamy. Zużyła już chyba z 3 flakony po 80 ml i wciąż czai się na kolejny ;) (są bardo wydajne, przy codziennym stosowaniu starczą na dłuuuuuugi czas) To jest własnie powód, dla którego nie kupiłabym tych perfum dla siebie. Kojarzą mi się tylko z moją mamą. Co za tym idzie, dla mnie wydają się być zbyt dojrzałe (ALE NIE BABCINE!) i zbyt eleganckie. We mnie budzą respekt, tzn. czasami podkradam mamie niektóre perfumy kiedy chcę pachnieć inaczej niż zwykle, ale tych nigdy nie śmiem tknąć. Czując te perfumy wyobrażam sobie kobietę subtelną, ciepłą, serdeczną, radosną, elegancką i wyrafinowaną, która zamiast spodni i T-Shirtu nosi garsonki, kaszmirowe swetry i otula się jedwabnym szalem. Taką, która czaruje wszystkich swoim delikatnym głosem, pogodą ducha, ciepłem i serdecznością oraz swoją klasą i nieziemskim zapachem słodkich konwalii. Jednym słowem taką, jak moja mama ;) Używam tego produktu od: od wielu lat na mojej mamie ;) Ilość zużytych opakowań: osobiście ani jednego

Dziewczyny, ktore niżej nazwały go banalnym, mają absolutną rację. Ale... Jest jedno ALE. To jest banal, który się nie sili, nie wierzga, nie jest cudakiem aspirującym do nie wiadomo czego. To jest banał, do którego pasuje inne słowo na B - jest bezpretensjonalny. Jest też BIAŁY. W tej bieli jest nieco podobny do klasycznej 212-tki Herrery, z tym że tu mamy odrobinę słodyczy, której w Herrerze nie ma ani grama. Love in Paris jest zapachem czystości, lata, lnianych spodni i niezobowiązującego topu. Zapachem wypadu z facetem, za miasto, bardziej na stylowych rowerach niż w wypasionym kabriolecie. :) W mojej glowie zapachy pracują obrazami, tu jest taki: ogród w pełnym rozkwicie, na trawie stół przykryty białym obrusem, na nim wazon białych kwiatów (czuję konwalie, których nie ma w składzie), wysokie i smkukłe kieliszki, do których właśnie nalano schłodzonego, młodego rieslinga. Goście eleganccy, ale elegancją niewymuszoną i dyskretną (a jest inna elegancja?), weekendową. W żadnym razie wujek Kazek przy grillu, w białych skarpetkach do sandałów, ani ciocia Wiesia w rozdeptanych kapciurach, które niejeden sezon działkowy widziały... Brr. Fajny zapach, po prostu. Będziemy się spotykać tej wiosny i lata. :) Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: 1 x 30 ml

No to zrobiłam biznes miesiąca! Można rzec stara i głupia kobieta:) Kupiłam je w ciemno, czego w przypadku kosmetyków nigdy nie robię. Ale cóż, stało się. Zapach typowo kwiatowy, standardowy, nie zaskakuje oryginalnością. Ot, taki standard nad standardy. Po jednym dniu noszenia go na sobie sama nie wiem czy więcej w nim jaśminu, czy róży czy innego zielska. Mam wrażenie, że wpakowali do niego całą kwiaciarnię i zakazali otwierać okien. Jak tak pachnie love in Paris, to ja wolę jednak swoją love in Poland:)

Doskonały pudrowy zapach! Idealny dla romantyczki bujającej w obłokach :), na randkę, do pracy/szkoły :) \'Love in Paris\'- to bezsprzecznie mój hit! Jeden z najciekawszych zapachów. Posiada wiele plusów: Przede wszystkim jego uniwersalność. Idealny na imprezę jak i spotkanie biznesowe. Niezwykła nuta przyciąga wielu mężczyzn. Sprawi, że poczujesz się wyjątkowa :) Ciekawy kształt buteleczki. Dla mnie bomba! Jedynym minusem, jaki udało mi się znaleźć- to buteleczka jest trochę ciężka (mowa o 80 ml)- także używam go jedynie w domu (w większej ilośći), a że jest bardzo trwały- utrzymuje się cały dzień :) Używam tego produktu od: ~4 lata Ilość zużytych opakowań: 1 buteleczka w trakcie 80 ml

Ja mam mieszane uczucia co do tego zapachu. Jest śliczny trzeba to przyznać ale tak kwiatowy ze czasem przyprawia mnie o ból głowy, wielka zasługa w tym tej róży której jak dla mnie jest zbyt wiele w tym zapachu. uwielbiam wody jaśminowe ale tutaj nie wyczuwam tej nuty.Zdarzają się jednak dni w których chcę pachnieć tymi a nie innymi perfumami więc mają w sobie to "coś" co przyciąga.Myślę sobie,że skoro przyciąga mnie do tego zapachu to i przyciąga facetów...Trwałość rewelacyjna. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 15 ml miniaturki

Love in Paris jest po prostu doskonaly. Kropka. Nie jest to typowo kwiatowa kompozycja, poniewaz tu i owdzie przebijaja orientalne akcenty anyzu gwiezdzistego, a gdzieniegdzie ciepla, swieza owocowa nuta banana oraz slodka zielona nuta nie w pelni dojrzalej moreli. Love in Paris kupilam po dlugim namysle, poniewaz nie bylam do konca przekonana co do trwalosci i mocy zapachu. Nie zawiodlam sie, gdyz zapach trzyma sie mojej skory dosc dlugo (okolo 7 godzin, pozniej trzyma sie blizej skory) i przypomina o sobie za kazdym razem gdy wychodze z biura. Love in Paris jest fantastycznym zapachem dla mlodej, niezaleznej kobiety, pelnej wdzieku, a jednoczesnie pelnej dobrego humoru. Swietnie trzyma sie na skorze tuz u nasady wlosow na szyi - tam czuje go do samego wieczora! Kupilam w ciemno 80ml i nie zaluje. Jest to jeden z niewielu zapachow, ktore sprawdza sie przy kazdej porze roku! Doskonaly!

Tak właśnie bym go określiła-czarujący. Dla mnie jest to niezwykle przyjemny, lekki, świeży zapach. Nie narzuca się żadna konkretna woń, zapachy doskonale się mieszają, świetnie ze sobą współgrając. Na początku najbardziej wyczuwam jaśmin, a jest to jeden z moich ulubionych zapachów, więc bardzo mi to odpowiada. Poza tym wszystkim mam ogromny sentyment do marki jak i do tej konkretnej wody, wiąże się z nią tak wiele historii i wspaniałych wspomnień, w których otaczała mnie woń tych perfum, że będą one niewątpliwie na pierwszej liście wśród zapachów. Podsumowując-doskonała kompozycja dla kokietek, romantyczek, które od zapachu oczekują czegoś więcej niż tylko słodkich, duszących (na chwilę) nut. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: jedno, 80ml

Z miłości do mojego Paryża pokusiłam się na miniaturkę Niny. W początkowej fazie powitała mnie cytrynowa woń z domieszką jakichś mydlanych kwiatów. Poczekałam parę minut i znów to samo! Istna cytryna zmieszana z banalnymi kwiatami wprost z pierwszej lepszej wiejskiej łąki. Dopiero po godzinie wyczułam daleko przebrzmiewającą piwonię zmieszaną z CYTRYNĄ:( Oh nie! Paryż tak nie pachnie! Czy Pani Ricci była kiedyś w Paryżu? Czy poczuła jego szlachetną, duszną, wysublimowaną woń? Z pewnością nie..A szkoda, bo z nazwy zapowiadało się tak pięknie... Ricci zaserwowała nam mydlano, cytrynowo, kwiatowy ulepek godny firmy Biedronka ;) Jeśli któraś z was chce przepłacić i pachnieć bezbarwnie, oklepanie i coś w stylu podpasek Naturella to polecam.. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 25ml

To jedyny zapach, do którego ciągle wracam. Ma w sobie coś kuszącego. Dla mnie idealny na jesień i zimę, do pracy i na spotkania z przyjaciółmi przy tym elegancki, otulający, seksowny, kwiatowy i bardzo trwały. Bardzo go lubię. Nie potrzeba opisywać. Wystarczy wypróbować ;) Używam tego produktu od: wielu lat Ilość zużytych opakowań: 3

Po pierwsze - skusiły mnie recenzje mówiące, że klasyczny, elegancki, spokojny, nudny, kwiatowy.... takich zapachów szukam czasem, żeby mieć na zmianę w codziennym używaniu. Pierwsze powąchanie obiecało wręcz przeciwnie - dużo życia, słońca, soczystości - taka słodziutka, wygrzana słońcem mirabelka, pycha!!! Uległam promocji, niestety, bo miałam trochę katar i potem okazało się, że tej mirabelce jakoś witalności brak... To niby niezły zapach, dość ciekawy, soczysty, przyzwoicie trwały (pachnie z jeden dzień, akurat żeby nazajutrz zapomnieć i albo zaaplikować jeszcze raz, albo sięgnąć po coś innego) ale coś jest nie tak, trudno powiedzieć co, bo nie chce się go nosić... coś w tej słodyczy robi się sztucznego, nawet nie męczącego, ale nużącego... nie zmienia się ona specjalnie twórczo, przechodzi tylko jakąś nutą syntetyczną Próbowałam używać, bo miałam nadzieję, że będą pasować soczystością do eksplodującej wiosny... porażka, ale nie rozpaczam, bo widzę potencjał na przekazanie dalej ;) Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: napoczęte jedno

ale mnie nie ujął. Wyczuwam w nim bardzo dużo owoców - takich przedojrzałych jabłek zbieranych późną, słoneczną jesienią oraz moreli i mirabelek. Trochę kwiatów. Całość tworzy bezpieczną, udaną, ciepłą, bardzo waniliową kompozycję. Ale ja tego nie lubię. Mnie poddusza (morela czy inna brzoskwinia!), i choć całość jest spójna i wcale niebrzydka ja podziękuję i poślę moją buteleczkę dalej. Zaspopokoiłam moją ciekawość:) Za to butelka bardzo mi się podoba:) Bardziej niż perfumy Używam tego produktu od:niedawna Ilość zużytych opakowań: w trakcie miniaturki

Bardzo klasyczny, bezpieczny zapach. I to jest to co lubię najbardziej. Dojrzała mirabelka jak pisała Truskawka, ale dla mnie mirabelki te spadają właśnie w piwonię i tak to powstał ten zapach. Kwiaty, które są w tej kompozycji są dla mnie takie dojrzałe i przemyślane, że aż idealnie dobrane. Mi podoba się ta "banalność" tego zapachu, bezpieczność i uniwersalność. Intensywność i utrzymywanie się na skórze zadowalające. Ja tam nie mam się za bardzo do czego przyczepić. Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: próbka