Mincer Pharma Daily Care, Regenerujący płyn micelarny do twarzy No. 03 

Dostałam odlewkę tego micela, dość sporą, więc się z nią trochę męczyłam. Firma Mincer zawsze kojarzyła mi się z aptecznymi rzeczami o dość dobrej jakości, a niestety dla mnie ich kosmetyki (ten micel, tonik i węglowy żel) okazały się słabe. Płynów micelarnych używam przede wszystkim do zmywania makijażu oczu. Do twarzy wolę inne specyfiki. Niestety z powodu ultra wrażliwych oczu większość miceli, które dane mi było testować odpada u mnie na starcie - powodują pieczenie, łzawienie i wkurzenie. Nie inaczej było z tym. Wcale mnie już to nie dziwi. Plusem było to, że dobrze zmywał cienie i zwykły tusz. Zapach miał taki sam jak tonik, czyli apteczny i chemiczny, mi się osobiście nie podobał. Resztę zużyłam powoli do demakijażu twarzy, tu było wszystko ok, nie podrażnił mi skóry ani nie wysuszył, nie spowodował wysypu niedoskonałości. Być może dlatego, że nie używałam go codziennie, a jedynie doraźnie, byle tylko jakoś go zużyć. Nie polecam wrażliwcom.

Mincer wrócił na półki, przez chwilę zamknął się w fabryce i tworzył od nowa swoje produkty. Ich micele uczulają mnie od pierwszego dotknięcia wacikiem skóry. Miałam tą wersję do cery naczynkowej i teraz ten i oba podrażnia ją potwornie. Twarz piecze. Oczyszcza bardzo prowizorycznie, bez domycia żelem nie ma szans na czystą cerę. Regeneruje? Nie sądzę, najpierw szczypie jak cholera, Nie dałam rady go stosować. Może cery tłuste jakoś go wytrzymają. Ja pass.

Produkt dedykowany do cery normalnej, ale jak dla mnie może się sprawdzić przy cerze suchej. Średnio oczyszcza. Ładnie pachnie, mnie akurat nie podrażnił jeśli chodzi o cerę, do demakijażu oczu się nie nadaje. Na twarzy pozostawia efekt lekko lepkiej skóry, co mi osobiście w nim przeszkadzało. Regeneracji cery przy stosowaniu nie zauważyłam.

Płyn dobrze radzi sobie z podkładem, korektorem, pudrem, różem, pomadkami do ust i cieniami do oczu, jednak z maskarą już nie, bo ją trochę rozmazuje (sprawdzałam to na dwóch tuszach). Nie spowodował u mnie żadnych reakcji typu uczulenie czy pieczenie. Płyn micelarny jest wydajny, posiada dość neutralny zapach. Ostatecznie oceniam go jako przeciętny, po który raczej w przyszłości nie sięgnę nawet jak ponownie będzie w przecenie w rossmanie(kupiony właśnie przy tej okazji).

Płyn kupiłam bo miałam krem i byłam z niego zadowolona. Potok łez, szczypie i podrażnia. Kiepsko radził sobie z tuszem, rozmazywał. Rano widziałam jeszcze pozostałości, do twarzy też się nie sprawdził. Zmywał ale piekły mnie policzki. Mam popękane naczynka. Nie zużyłam do końca, oddałam dla siostry. Historia się powtarza. Wylałyśmy go do zlewu.

Bardzo cenie markę Mincer dlatego też postawiłam na ich micel-jak wiadomo jest to b. ważny element pielęgnacji twarzy. Z plusów wymienię przyjemny zapach i dość dobrą wydajność. Jak na razie nie pogorszył stanu mojej cery a dziewczyny piszące recenzję wcześniej miały ten problem. To prawda że szczypie w oczy gdy wylejemy na wacik za dużo. Jest to dziwne gdyż zawiera według producenta arnike która powinna łagodzić. Makijaż zmywa nie całkiem skutecznie. Twarz wygląda na oczyszczoną jednak gdy wstanę rano zauważam niewielkie pozostałości tuszu w okolicach dolnej powieki. Zauważyłam również że po użyciu lekko szczypie mnie po nim twarz. Także nie polecam

Do tej pory żaden z produktów Mincer Pharmy mnie nie zawodził. Do czasu gdy sięgnęłam po płyn miceralny... Po pierwsze słabo zmywa makijaż. Po drugie okropnie szczypie w oczy - łzy lały się strumieniami. Po trzecie wysypało mnie po nim niemiłosiernie na brodzie. NIE NIE NIE.

TRAGEDIA... Przy pierwszym użyciu do demakijażu oka strasznie mnie podrażnił, oczy piekły i szczypały, a makijaż był niemal nietknięty. Postanowiłam, że będę używała go tylko do przemywania twarzy i szyi, z pominięciem okolic oka. Początkowo było ok, zapach przypadł mi go gustu, ale...!! Po kilku dniach moją twarz i szyje pokryła drobna "kaszka", co prawda niewidoczna gołym okiem, ale wyczuwalna pod palcami. Czułam się jakbym była pokryta jakąś łuską.. Walczyłam z tym dobre 1,5 tygodnia przechodząc różne etapy, łącznie z łuszczeniem się skóry na twarzy. Jestem pewna, że uczulił mnie ten produkt, bo była to jedyna nowość w mojej kosmetyczce, a dodatkowo wysypka wystąpiła idealnie w miejscu, w którym go używałam. Zdecydowanie go nie polecam...

Niestety mocno podrażnienia mi oczy. Skóra po przemyciu jest zaczerwieniona we wrażliwych miejscach ( okolice ust i nosa). Nie jestem go w stanie używać, szkoda pieniędzy jak ktoś ma wrażliwa skórę.

Micel jest dla mnie jednym z podstawowych kosmetyków używanych w codziennej pielęgnacji. Zmywam nim makijaż oczu i twarzy, więc oczekuję od niego bezproblemowego usunięcia kosmetyków bez jednoczesnego podrażniania. Polubiłam się z nim tylko połowicznie, ponieważ do demakijażu oczu niestety u mnie się nie sprawdza. Nie zmywa dokładnie całego makijażu (z delikatnym lepiej sobie radzi), powoduje pieczenie i łzawienie oczu. Za to skóry twarzy nie podrażnia i sprawnie radzi sobie z podkładem, pudrem, różem i innymi upiększaczami. Jeżeli do zmywania makijażu oczu używacie płynów dwufazowych (ja ich nie lubię), a płynów micelarnych tylko do twarzy to możecie spróbować produkt Mincer.

Delikatny i bardzo dobry płyn micelarny do twarzy. +dobrze oczyszcza +skutecznie zmywa makijaż (raczej twarz tj podkład pudry itd niż oczy) +tonizuje +odświeża +nie podrażnia skóry, jest bardzo delikatny +duża i wydajna butla

Dziwny płyn. Na początku był ok, dość dobrze zmywał makijaż, chociaż nie wiem czy poradziłby sobie z mocnym wodoodpornym. Średnio nadawał się do zmywania makijażu oczu, szczypał. Po kilku tygodniach stosowania pojawiło się na mojej twarzy kilka niespodzianek, które trwały dzielnie 2-3 tygodnie, były to wielkie ropne gule. Zastanawiając się co je spowodowało, postanowiłam odstawić ten płyn. I cóż się okazało? Niespodzianki zniknęły. Obecnie używam go jedynie go zmycia tuszu do rzęs, bo chcę go zużyć do końca, chociaż tak jak pisałam szczypie trochę w oczy. Zdecydowanie nic mi ten płyn nie zregenerował i zdecydowanie nie kupię go ponownie.

Kupiłam trochę przez przypadek. Płyn dobrze radzi sobie z makijażem, nie piecze, nie szczypie. Jednakże w trakcie jego stosowania nastąpiło u mnie pogorszenie stanu skóry - wypryski itp. Oczywiście nie mam 100% pewności, że to jego wina. Bezzapachowy.

Płyn kupiłam w Naturze za około 13 zł. + bez problemu poradził sobie z makijażem dziennym jak i wieczorowym + poradził sobie z makijażem wodoodpornym + przyjemny zapach + opakowanie dość wygodne + wydajność (u mnie 6 tygodni przy codziennym używaniu, ale często noszę mocny makijaż) + skóra nie była ściągnięta + producent obiecuje doskonałe oczyszczanie i rzeczywiście płyn poradził sobie z tym świetnie +/- Kiedy mocniej nasączyłam płatek kosmetyczny przy demakijażu oczu płyn dostał się do oka i delikatnie szczypał, ale od tamtej pory leję niewielką ilość i wszystko jest w porządku. Także minus troszkę z mojej winy ;) Testowałam już wiele płynów i ten moim zdaniem jest godny polecenia. Cena adekwatna do jakości.

~DZIAŁANIE: Głównym zadaniem płynu micelarnego jest oczyszczanie. Ten produkt radził sobie z tym świetnie. Nie używałam go wprawdzie do zmywania całego makijażu, ale idealnie domywał resztki tuszu oraz podkładu (pierwsze oczyszczanie robię żelem do mycia twarzy pod prysznicem) . Dwa waciki wystarczyły do domycia oczu oraz twarzy. Gdy w ciągu dnia zmieniałam kolor szminki płyn bardzo dobrze radził sobie ze zmyciem ust - nawet przy trwałych pomadkach matowych MAC. Generalnie jeżeli chodzi o działąnia nie mam mu nic do zarzucenia, ponieważ idealnie zmywał wszystkie produkty (nie używam kosmetyków wodoodpornych). WYDAJNOŚĆ: Używałam go od 11 stycznia, aż do dzisiaj, czyli nieco ponad trzy miesiące. Dla mnie to świetny wynik! DOSTĘPNOŚĆ: JA dostałam ten produkt w prezencie, ale wiem, że na pewno jest dostępny w aptekach i naturach. CENA: Dodając ten produkt sprawdziłam jego cenę. 13zł to według mnie nieco za dużo jak na tę pojemność, ponieważ za tę cenę w promocji można kupić opakowanie płynu Garnier, które jest prawie dwa razy większe. OPAKOWANIE: Generalnie jest ok. Bardzo przydatne jest to, że opakowanie ma odkręcaną zakrętkę - pozwala mi to umoczyć patyczek prosto w płynie bez rozlewania. Jedynym mankamentem jest fakt, że naklejki na opakowaniu bardzo szybko zaczęły się odklejać. Było to bardzo uciążliwe, ponieważ wciąż mi się zaczepiały . Na dodatek nieco się kleiły. PODSUMOWUJĄC: Z produktu byłam zadowolona. Spełniał wszystkie swoje funkcje. Zaznaczyłam opcję, że nie kupię go ponownie, ale tylko dlatego, że na rynku jest tak wiele produktów, że wciąż chcę testować nowości.