Perfecta I Love Bronze, Olejkowy balsam brązujący - ciemna karnacja 

Perfecta I Love Bronze, Olejkowy Balsam Brązujący – Ciemna Karnacja to produkt, do którego wracam od lat i nie wyobrażam sobie bez niego lata! To absolutny hit, jeśli chodzi o uzyskanie naturalnie wyglądającej opalenizny bez słońca. Balsam ma wspaniałą, olejową konsystencję, która bardzo łatwo się aplikuje, a skóra po jego nałożeniu staje się jedwabiście gładka i miękka. Uwielbiam, jak równomiernie nadaje piękny, ciepły odcień brązu – nie ma mowy o smugach czy nierównościach. Efekt jest bardzo naturalny, a po kilku godzinach skóra nabiera intensywnej, zdrowej opalenizny, która wygląda, jakbym spędziła kilka dni na plaży. Dzięki temu balsamowi mam pewność, że zawsze będę mieć piękną, ciemną karnację, niezależnie od pogody. Konsystencja jest lekka, a produkt szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu, co sprawia, że jest bardzo komfortowy w użyciu. Dodatkowo ma przepiękny, subtelny zapach, który nie jest nachalny, ale przyjemnie utrzymuje się na skórze przez dłuższy czas. To naprawdę niezawodny produkt, który nigdy mnie nie zawiódł, a do tego jest bardzo wydajny – jedno opakowanie wystarcza na długi czas. Zdecydowanie polecam Perfecta I Love Bronze każdemu, kto chce uzyskać piękną, naturalną opaleniznę bez wychodzenia na słońce. To produkt, który z pewnością zostanie w mojej pielęgnacji na stałe!

Bardzo polecam! Przetestowałam już dużo balsamów brązujących. Ten urzekł mnie najbardziej. Nie dość, że ładnie pachnie ( ma zapach takiego mango) to dodatkowo ładnie opala skórę i nie pozostawia smug :) Najlepszy balsam!

Ten balsam jest ze mną kolejny sezon. Chyba zostanie moim faworytem. Balsam ma dość lejącą, niemal wodnistą konsystencję, dzięki czemu z łatwością rozprowadza się po skórze i ułatwia równomierne rozsmarowanie, dzięki czemu unikamy smug. Nie brązuje jakoś nadmiernie nachalnie, efekt jest raczej w stylu skóry muśniętej słońcem (oczywiście o ile używamy go z umiarem). Mimo, że mam jasną cerę, to zawsze kupuję wariant do ciemniejszej karnacji, a wcale nie jest za ciemny. Tyle, że nie używam go codziennie. W tej cenie to jeden z lepszych drogeryjnych produktów tego typu.

Chociaż mam z natury jasną skórę, to nie jestem też bladziochem. Z tego powodu zdecydowałam się na wersję dla ciemnej karnacji. Podobno w chemii nic nie śmierdzi, tylko wykazuje charakterystyczny zapach. Przynajmniej takie zdanie pamiętam z lekcji w podstawówce. No, a ten balsam akurat nie ma tego charakterystycznego zapachu. Stosuję go na noc, przed pójściem spać. I naprawdę, nie muszę w środku nocy wstawać, żeby zmyć z siebie balsam z powodu nieznośnego zapachu, który nie pozwala zasnąć. Tutaj pod tym względem jest ok. Po pierwszym użyciu mamy efekt musnietej słońcem skóry. Po drugim - apetyczną opaleniznę. Po trzech użyciach efekt jest już na tyle intensywny, że robię sobie trzy dni przerwy. Balsam zmywa się równomiernie, bez zacieków. Balsam nie robi też smug, choć oczywiście przed jego użyciem pamiętam o peelingu i smarowaniu lokci i i kostek warstwą kremu. W efekcie cieszę się równomierną, apetyczną opalenizną. Kosmetyk ma biały kolor i niezwykle przyjemną, lekko olejkową konsystencję. Nie wysusza skóry, w ogóle jest przyjemny w użyciu. Balsam jest wydajny, niedrogi, łatwo dostępny ( ja kupiłam go w Hebe) i często do kupienia w promocji. O tej porze roku polecam wszystkim fankom opalonej skóry.

Ostatnio zmieniłam swoj poprzedni bronzer na ten marki Perfecta i muszę przyznać, że zapach ma bardzo przyjemny, lekki i taki letni. Sam balsam nawilza bardzo dobrze skóre więc faktycznie jest poczucie dobrze nakremowanej i satynowej skóry, ja używam głównie w celu przyciemnienia nóg i efekt koloryzacji pojawia się gdzię spo 3 dniach intensywnego używania i to taki delikatny stonowany brąz jak dla mnie idealna kombinacja a nie jak w przypadku samoopalaczy, że kolor pojawia się nagle znikąd i od razu ciemny bardzo. Po użyciu olejkowego balsamu Perfecta efekt jest naprawde naturalny a dzięki swojej oleistej i dość leistej formy nie trzeba zużywać dużo produktu więc wydajnośc opakowania również jest wystarczająca. Cena bardzo atrakcyjna nawet bez promocji, gorąco polecam.

Nigdy nie używałam samoopalacza, więc najpierw postanowiłam spróbować tego. Na nogi nałożyłam w sumie ok 3-4 warstw. Kolor wyszedł śliczny, niestety wokół kostek zdobiła mi się niezła pomarańcza, a na stopach plamy. Pewnie kwestia złej techniki, bo reszta wygląda całkiem dobrze. Niestety nie schodzi równomiernie, mam białe paski naturalnej skóry i miejsca opalone.

Używam go już kilka dobrych lat, nigdy mnie nie zawiódł! Balsam delikatnie opalenizuje skórę zostawiając ją nawilżoną. Po pierwszej aplikacji efekt jest subtelny, wraz z powtarzaniem aplikacji efekt się pogłębia przez co możemy uzyskać porządny odcień. Nie zostawia plam, smug, nie farbuje ubrań! Balsam pachnie przyjemnie, dla mnie egzotycznie - na myśl przywołuje gorące wakacyjne wieczory, lubię go chociaż niektórym może nie przypaść do gustu. Warto tutaj wspomnieć o tym że zapach jest wyczowalny przez cały dzień. Konsystencja jest balsam owo oleista, przyjemnie się rozprowadza na skórze, wchlania się dość szybko i nie lepi się w ciągu dnia. Zmywa się bez problemu po około 2 kąpielach. Balsam jest wydajny, zazwyczaj kupuje opakowanie przed sezonem i w zupełności wystarcza mi od połowy wiosny do końca jesieni. Efekt który możemy nim uzyskać jest naprawdę dobry w porównaniu do jego niskiej ceny.

Balsam w wersji do ciemnej karnacji sprawdza się świetnie na bardzo jasnej skórze. Po trzech aplikacjach mam muśnięte słońcem nogi. Działanie jest super. Rozprowadzanie to przyjemność, bo produkt ma konsystencję mleczka, dzięki czemu łatwo go rozsmarować. Przy kostkach i kolanach nie jestem w stanie rozprowadzić równomiernie żadnego kosmetyku samoopalającego, dlatego pogodziłam się z mocniej wybarwionymi okolicami. Nie są to jakieś ogromne plamy, po prostu delikatnie ciemniejsze miejsca. Balsam ładnie pachnie, dzięki czemu maskuje nieprzyjemny zapach "pieczonego kurczaka" ;) Praktycznie w ogóle nie czuję tego smrodku, co potrafi być bardzo uciążliwe w innych produktach. Bardzo polecam tę propozycję od Perfecty ze względu na świetne działanie, przyjemność aplikacji i niską cenę.

Kupiłam balsam w odcieniu do ciemnej karnacji. Ten balsam daje naturalny, delikatny efekt. Wiadomo im więcej i częściej będziemy nakładać tym efekt będzie mocniejszy jednak ja preferuję delikatna, naturalna, nie rzucająca się w oczy opalenizne. Bardzo podoba mi się to że ten balsam nie zostawia takiego "smrodku" tak jak inne produkty tego typu. Jego konsystencja jest rzadka ale łatwa do rozprowadzenia na ciele. Ja lubię nakładać tego typu produkty specjalna rękawica. Ogólnie to bardzo dobry balsam brązujący, skóra po nim wygląda jak muśnięta słońcem, kolor wygląda naturalnie, nie pomarańczowo.

Balsam sam w sobie jest okej, ale po czasie czuć niestety zapach typowego samoopalacza, i na kostkach robi lekkie plamy. Faktycznie fajnie skore brązowi.

Balsam zakupiłam z polecenia sąsiadki. Choć mam jasną karnację sąsiadka doradziła mi zakup balsamu do ciemnej karnacji. Na jej jasnej skórze balsam do jasnej karnacji wiele nie zmienił. Z tym balsamem efekt jest widoczny już po pierwszej aplikacji. Opalenizna ma bardzo naturalny odcień i ciemnieje z każdą kolejną aplikacją. Produkt nie tylko pomaga nabrać pięknego kolorku, ale dzięki swojej olejowej formule nawilża i pielęgnuje skórę. Łatwo się aplikacje, jeszcze nigdy nie pozostawił u mnie smug, jest bardzo wydajny. Zapach na początku jest przyjemny, później jak niemalże każdy samoopalacz trochę przypomina zapach samoopalacza. Zapach nie jest aż tak wyczuwalny i dokuczliwy jak w przypadku innych samoopalaczy. Z doświadczenia wiem, że dużo droższe samoopalacze potrafią pachnieć gorzej. Ja za ten balsam wydałam dokładnie 15,99zł i żałuję tylko tego że dopiero teraz go odkryłam. Polecam

Mimo że mam jasna karnację, kupuję ten balsam w wersji do ciemnej i szkody mi nie robi :D ma kremowo olejkową lekką przyjemną formułę. Dzięki temu szybko się rozsmarowuje i szybko wchłania. Ma ciekawy egzotyczny zapach który uprzyjemnia używanie. Używam go tylko na nogi, bo one najsłabiej mi się opalają a nie lubię bladych nóg. jestem przeciwniczką solarium a samoopalaczy nie lubię ale że lubię kiedy nogi są muśnięte kolorem, wyglądają wtedy zdrowiej i lepiej no i jednolicie się komponują z opalonymi słońcem rękami, twarzą i dekoltem - pozostają mi balsamy brązujące. Latem używam go najpierw 2 razy dziennie a kiedy już na nogach wyraźnie widać kolor (przeważnie już następnego dnia) utrzymuję kolor używając balsamu raz dziennie lub co drugi dzień, czasem rano czasem wieczorem. Nie jest tłusty, zostawia cienką powłoczkę, używany rano nie klei się w ciągu dnia i nie zauważyłam żeby brudził ubrania ani nie czuć jego zapachu a używany na noc nie brudzi pościeli. Ogólnie pierwsze efekty widzę u siebie po 2krotnym nałożeniu balsamu, efekt jest naturalny i subtelny ale widoczny, później tylko go pogłębiam kolejnymi warstwami bo trochę się zmywa przy prysznicu. Smaruje się nim bardzo komfortowo, jest leciutki, dokładnie pokrywa skórę nadając ładny kolor bez smug, bez plam mimo że nie nakładam go z jakąś szczególną uwagą i dokładnością. Raz w tygodniu wykonuję peeling, wtedy prawie cały kolor znika i "opalam się" od nowa. Balsam również nawilża i wygładza moją skórę. Nie podrażnia. Jeśli niedokładnie umyję dłonie po tym balsamie, stają się trochę żółte, ale łatwo można to zmyć. Jak dla mnie dość szybki ładny efekt+ przyjemne używanie+ niska cena. Polecam

Zdecydowane odkrycie tego lata! Zakupiłam ten balsam za sprawą tylu pozytywnych recenzji. Sprawdziłam na sobie, przetestowałam i jestem bardzo zadowolona. Daje fajną naturalną opaleniznę, która mnie osobiście zachwyca. Po prostu jestem w nim zakochana. Obecnie w Rossmanie za niecałe 13zł! Zapach-niespodzianka Nie pachnie opiekanym kurczakiem czy męczącą mieszanką kawy z kakao tak jak inne brązujące mleczka czy balsamy. Wręcz przeciwnie. Ma zapach bukietu kwiatów o słodkim zabarwieniu, jest uroczy. Sama przyjemność. Najważniejsze-działanie. Nakładam go jak zwykły balsam. Czasem nawet nie staram się jakoś szczególnie równomiernie rozprowadzić, a i tak nie pozostawia plam i smug. No prawie. Problematyczne strefy czyli łokcie kolana, kostki i stopy zawsze trzeba z dozą umiaru potraktować. Tutaj cudów nie ma. Konsystencja Balsam ma formułę średnio gęstą. Wygodnie się go wyciska z butelki. Jest zupełnie biały, co może dawać złudzenie, że nic nie robi, ale to totalna zmyłka. Trzeba koniecznie pamiętać o umyciu rąk, inaczej będą lekko zabarwione. Wchłania się szybciutko. Pozostawia skórę nawilżoną. Z tym modelowaniem to bym nie przesadzała, aczkolwiek skóra opalona zawsze wygląda korzystniej już ta zupełnie blada. Poza tym czy sztuczna czy prawdziwa opalenizna pozwoli ukryć różne mankamenty naszego ciała. Taka z mojej strony mała dygresja. A efekt? Ja widzę już po kilku godzinach. A po dwukrotnej aplikacji jest już pięknie. utrzymuje się do kilku dni. Można go dosmarowywać, jednak po tygodniu proponowałabym zrobić peeling i dać odpocząć skórze, bo na nogach pojawia się takie więdnienie opalenizny. Poza tym, balsam idealny do podkreślenia opalenizny, lecz przede wszystkim fenomenalna alternatywa dla tych unikających słońca, nielubiących opalanie czy poszukujących szybkiego sposobu na letni tan. Warto się nim zainteresować, bo naprawdę jest godny stosowania. Dla mnie póki co najlepszy.

Kupuje go od trzech lat, świetny jest <3 Trzeba mieć talent żeby narobić sobie nim krzywdy, wystarczy pamiętać o myciu rąk. Efekt jest naturalny a jednocześnie widoczny. Łatwo dostępny

Produkt jak najbardziej skuteczny, używam go od czasu do czasu, jest moim zamiennikiem pianki brązującej. Natomiast nie mogę powiedzieć złego słowa o tym produkcie. Nie pozostawia smug, a to bardzo ważne przy tego typu produktach!

Wypróbowałam już trochę balsamów i mogę śmiało powiedzieć, że efekt idzie w parze z ceną jednak ten balsam jest moim odkryciem. Daje naprawdę ładny, subtelny efekt opalonej skóry. Ciężko zrobić nim plamę, czy smugę chociaż zdarzyło mi się, gdy nie rozsmarowalam kropelki (na szczęście na stopie :D). Jego piękny słodko orientalny zapach kojarzy się z latem i zagranicznymi wakacjami. Myślę, że to dobra i zdrowa opcja. Pokusiłam się nałożyć go na twarz bardzo cienką warstwą i efekt też był ładny jednak trochę wysusza i można łatwo przesadzić wtedy wychodzi zbyt pomarańczowo.

Jestem po zużyciu jednego opakowania w odcieniu ciemnej karnacji. Marka posiada 2 odcienie do jasnej i do ciemnej karnacji. Ja z racji, że chciałam uzyskać mocniejszy efekt, zdecydowałam się na ciemniejsza wersję. I nie żałuję swojego wyboru. Po 2-3 godzinach od nałożenia widać pierwsze efekty. Dla wzmocnienia opalenizny można dokładać kolejne warstwy. Efekt opalenizny utrzymuje mi się do tygodnia czasu. Aby efekt był bardziej spektakularny polecam stosowanie peelingów i mocnego nawilżenia przed zastosowaniem balsamu brązującego. Balsam nie brudzi ubrań, więc spokojnie można stosować go i nosić białe ubrania. Zapach jest piękny, owocowy (?). Nie czuć typowego zapachu samoopolacza. Szara graficzna opakowania na plus, opakowanie nie jest problematyczne w użytkowaniu balsamu.

Jeszcze tak złego balsamu nie miałam. Wady: - bardzo skąpe działanie brązujące - nie nawilża skóry! skóra jest bardzo sucha i swędząca, mimo, że producent mówi o nawilżeniu. dramat jaka skóra jest po nim sucha Nigdy więcej go nie kupię, porażka totalna.