Alterra Selbstbräunungslotion Bio-kakaobutter & Bio-kokosol Balsam brązujący z olejkiem kokosowym

Kosmetyki brązujące stosuje systematycznie przez cały rok . Balsam wpadł mi w oko w promocji podczas zakupów w Rossmannie, pomyślałam tego jeszcze nie stosowałam, przetestuję zobaczymy jak się spisze i powiem że niestety nie jestem zachwycona tym kosmetykiem. Co do opakowania to nie mam zastrzeżeń, mamy tu spłaszczoną plastikową butelkę, dość miękką, łatwo wycisnąć znajdujący się wewnątrz balsam. Dodatkowo butelka posiada zamykanie klik na którym można ją postawić dzięki czemu zawartość spływa w dół. Na etykiecie butelki widnieją owoce kokosa, logo marki i nazwa kosmetyku, wszystkie opisy są w języku niemieckim, ale znajdziemy to również niewielką naklejkę z polskim tłumaczeniem. Pojemność standardowa 200 ml. Konsystencja jest typowego balsamu kremowa, delikatnie lejąca w białym kolorze Zapach zupełnie do mnie nie przemawia, przez dodatek oleju kokosowego spodziewałam się tu właśnie takich aromatów, a nie wyczuwam tu nic innego jak smrodek samoopalacza. Na szczęście ten zapach wyczuwalny jest intensywnie podczas aplikacji a na ciele pozostaje w dużo łagodniejszej odsłonie. Skład zawiera glicerynę, olej z nasion słonecznika, DHA, olej kokosowy, kwas lewulinowy, zapach, masło shea, olej z słodkich migdałów, wosk z nasion słonecznika, masło z nasion kakaowca, witaminę E. Mało tu konserwantów a te co się pojawiają są bardzo łagodne. Skład jest bardzo w porządku. To że podczas aplikacji czuć intensywnie ten charakterystyczny smrodek DHA to jest jedna wada produktu, a drugą jest fakt że przy nałożeniu trochę większej ilości zaczyna bielić skórę i potrzeba trochę czasu żeby dobrze go rozsmarować. Plusem jest że nakładany nawet bez rękawicy za pomocą dłoni, równomiernie pokrywa skórę i nie pozostawiaj po sobie smug czy plam. Odcień otrzymanej opalenizny przy mojej ciemniejszej karnacji jest zupełnie niewidoczny po jednym użyciu, to tak jakbym posmarowała się zwykłym balsamem tyle że czuję w nim zapach samoopalacza. Aby uzyskać zadowalający efekt muszę aplikację ponawiać kilkakrotnie, co uważam za zupełnie bez sensu, bo jest dostępnych tyle produktów które cieszą oko ładną opalenizną po jednym zastosowaniu. Jak już kilka razy pomęczę się żeby wetrzeć go w ciało to faktycznie kolor opalenizny jest ładny złoto - brązowy bez pomarańczowych tonów.. Produkt znika ze skóry w bardzo estetyczny sposób, nie pozostawia żadnych plam czy kropek. Opalenizna też nie utrzymuje się zbyt długo w zasadzie żeby podtrzymać efekt jak już będzie odpowiedni to pasowałoby stosować ten kosmetyk codziennie . Na plus że balsam nie podrażnia skóry i nie powoduje jej przesuszania. Podsumowując nie dla mnie ci on. Nie polubiłam się z tym kosmetykiem, zapach niezbyt przyjemny, ale obleci, aplikacja mało komfortowa, a działanie brązujące przy ciemniejszej karnacji mało widoczne. Kupiłam, sprawdziłam i drugi raz już się nie spotkamy.

skusiła mnie cena, recenzje i skład tego produktu. wcześniej nie korzystałam z balsamów brązujących, nie miałam takiej potrzeby. w tym roku jednak uznałam, że spróbuję i sprawdzę, czy jest to rzecz dla mnie. na początku byłam zadowolona. balsam jest przyjemnie nawilżający i też dość dobrze się wchłania. zapach na początku był dla mnie przyjemny, jednak po kilku użyciach trochę zaczął mnie drażnić. największe zastrzeżenia mam do działania brązującego tego produktu. na mojej skórze wydaje się jakby wpadał bardziej w pomarańczowe tony, co niekoniecznie mi się spodobało. dodatkowo, kolor znika dość szybko z mojej skóry, a także nie schodzi równomiernie i pozostawia delikatne plamki w niektórych miejscach. nie jest to aż tak bardzo widoczne, ale jednak poczułam się rozczarowana

Balsam jest łatwo dostępny w drogeriach Rossmann i można znaleźć go w przystępnej cenie-20 zł. Zapach ma przyjemny, wyczuwalne są nuty kokosa i kakao. Konsystencja jest lekko lejąca w kolorze białym. No i właśnie trochę ciężko jest się nim wysmarować, długo zostają białe ślady na ciele, tak jakby się nie chciał wchłonąć. Producent zapewnia pojawienie się koloru po paru godzinach od aplikacji, jednak ten kolor jest bardzo łagodny, raczej ten balsam nada się do jasnych karnacji. Dla opalonych skór lub ciemniejszych karnacji myślę że efekt opalenizny może nie być wystarczający. Produkt ma dobry skład, za co plus. Opakowanie w 100% stworzone z materiałów z recyklingu.

Balsam ma bardzo przyjemny zapach , kupiłam go w Rossmannie, jest w plastikowym pojemniku, nierównomiernie zmywa się ze skóry, zawiera olej kokosowy i pielęgnuje moją skórę. Balsam ma kremową konsystencję, która łatwo się rozprowadza na skórze.

Balsamy brązujące w okresie wiosenno-letnim to moje obowiązkowe kosmetyki. Testuję ich bardzo dużo, ale jeszcze nie znalazłam tego, który byłby dla mnie prawie idealny. Balsam od Alterry nie był najgorszy, jednak ponownie po niego nie sięgnę.

Jestem ogromną fanką naturalnej opalenizny, ale szukanie odpowiedniego produktu brązującego, który jednocześnie nawilża skórę, może być prawdziwym wyzwaniem. Na szczęście natrafiłam na Alterra Selbstbräunungslotion Bio-kakaobutter & Bio-kokosol - balsam brązujący z olejkiem kokosowym, i jestem z niego niesamowicie zadowolona! Pierwszą rzeczą, która przyciągnęła moją uwagę, było to, że jest to produkt oparty na naturalnych składnikach. To sprawia, że ​​ta lotion nie tylko daje mi piękny odcień opalenizny, ale również pielęgnuje moją skórę. Jedną z największych zalet tego produktu jest jego łatwość użycia. Lotion ma kremową konsystencję, która łatwo się rozprowadza na skórze. Nie muszę się martwić o smugi czy nierównomierny efekt - wystarczy, że równomiernie rozprowadzę produkt na ciele, poczekam kilka minut, a następnie pozwolę mu wchłonąć się. Efekt jest subtelny i naturalny. Kolejną zaletą tej lotion jest jego zapach. Olejek kokosowy dodaje mu delikatnego, egzotycznego aromatu, który jest nie tylko przyjemny dla nosa, ale również sprawia, że czuję się odprężona i zrelaksowana. Efekt końcowy po użyciu Alterra Selbstbräunungslotion Bio-kakaobutter & Bio-kokosol jest rewelacyjny. Moja skóra zyskuje piękny, subtelny odcień opalenizny, który wygląda zupełnie naturalnie. Nie wyglądam pomarańczowo ani nie mam na skórze plam i przebarwień. Jest to idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą uzyskać piękny kolor skóry przez cały rok. Ważną rzeczą, którą muszę podkreślić, jest to, że ten produkt nie zawiera szkodliwych substancji chemicznych, takich jak parabeny czy silikony. Jestem zwolenniczką naturalnych produktów do pielęgnacji skóry i Alterra Selbstbräunungslotion Bio-kakaobutter & Bio-kokosol spełnia wszystkie moje oczekiwania. Podsumowując, jestem zachwycona Alterra Selbstbräunungslotion Bio-kakaobutter & Bio-kokosol. Daje mi naturalny kolor opalenizny, nawilża moją skórę i ma przyjemny zapach. Polecam go wszystkim, którzy chcą zdrowo wyglądającej skóry przez cały rok. To doskonały produkt dla miłośników naturalnych kosmetyków!

Jest to najlepszy balsam brązujący jak stosowałam a używałam już wielu. Ten balsam naprawdę nie ma wad! Ma konsystencję mleczka, równomiernie się nakłada i nawilża skórę. Zapach orzechowo-kokosowy z czasem wychodzi z niego słynny aromat kurczaka z rożna- czyli standardowo, ale mam wrażenie że nie jest aż tak uciążliwy jak w innych podobnych produktach. Balsam daje bardzo naturalny efekt skóry muśniętej słońcem i jest nawet ciemniejszy niż się spodziewałam. Utrzymuje się kilka dni i zmywa równomiernie, w zasadzie to nawet nie wiadomo kiedy (niektóre samoopalacze potrafią się rolować podczas schodzenia). Kolejnym plusem jest brak wysuszania skóry. Dodajmy do tego fajny, naturalny skład i niską cenę i mamy hita. Serdecznie go polecam! będzie odpowiedni raczej do jasnej karnacji a już na pewno dla tych, którzy boją się samoopalaczy jak ognia :) Ja osobiście go używam co kilka dni, nie jako balsam a typowy samoopalacz.

Długo szukałam balsamu który ma dobry skład, niewygórowaną cenę i daje ładną opaleniznę. Na szczęście takowy znalazłam :) Balsam od Alterry to perełka wśród balsamów brązujących. Delikatnie pachnie śmietaną i karmelem, jest bardzo wydajny, dobrze się wchłania i nie klei się na ciele. Nie ma mocno samoopalaczowego zapachu w trakcie opalania, coś tam czuć ale naprawdę da się przeżyć. Balsam bardzo ładnie opala na orzechowy kolor, nie ma co się martwić o przysłowiową marchewkę. Jak na tak tani produkt jestem zdziwiona że nie robi smug. Znika z ciała równomiernie po jakiś 5-6 dniach. Co do składu to cieszy mnie fakt że nie jest bombą chemiczną z połową tablicy Mendelejewa. Używam tego produktu co kilka dni, więc zależy mi na tym żeby nie wsmarowywać w siebie chemii. W produkcie Alterry znajdziemy natomiast wiele cennych substancji pielęgnujących jak olejki i masło shea. Cena jest wręcz komiczna :) Naprawdę bardzo udany produkt, Polecam!

Balsam do ciała jest bardzo przyjemny w stosowaniu zapach przyjemny a działanie lekkie. Opalenizna jest lekka i przyjemna plam nie robi. Fajne opakowanie takie kolorowe.

Generalnie bardzo nie lubię samoopalaczy, bo śmierdzą. Niestety, nic się z tym nie da zrobić. Technologia wygląda jak wygląda, na razie nic lepszego nie wynaleziono, a kto mówi inaczej, ten kłamie (tak, Hagi, do Ciebie mówię). Czasem jednak jest wyższa konieczność i trzeba się przełamać. Wtedy wjeżdża basamik z Rossmana, cały na biało, albo jednak raczej na brązowo. Bardzo dobrze się rozprowadza, ciężko nim porobić smugi, daje bardzo delikatny i naturalny efekt złotej opalenizny. Nie da się go przedawkować. Nie brudzi rąk. Dodatkowo BOSKO pachnie karmelem przy aplikacji, super nawilża (a mam tu spore wymagania) i sprawia, że skóra wygląda bardzo ładnie. Jest tani, łatwo dostępny, nietestowany na zwierzętach. W swojej kategorii mistrzunio.

Pięknie pachnie. Rzeczywiście nadaje ładny, wyraźny słoneczny odcień : ), ale bez przesady. Czyli w sam raz. - Naturalny kompleks opalający na bazie cukru. Po użyciu nie tworzą się żadne plamy, kosmetyk nałożony prawidłowo, nie gromadzi się w nadmiarze w żadnym miejscu, dając nierównomierny efekt. Nie pozostawia smug. Nawet nie brudzi dłoni w znacznym stopniu; gdy zapomnimy je umyć, nie będziemy wyglądać dziwnie i jak po zastosowaniu kremu z kurkumą od Orientany. Nie brudzi, nie niszczy ubrań. Gdy złapał mnie mocny deszcz, lotion z moim efektem brąz nie zmył się razem z nim. Łatwo i szybko się nakłada, rozprowadza i wchłania. Nie roluje się, nie pozostawia lepkiej, nieprzyjemnej warstwy. Nawilża. Nie podrażnia, nie uczula. Nie robi krzywdy. Posiada skladniki Bio. Alterra, czyli marka własna Rossmanna, a co za tym idzie: Naturalny - Certyfikat NaTrue, Wegański, Wolny od GMO i Bezpieczny, Zgodny z sumieniem, Cruelty Free - Certyfikat Vegan. Opakowanie wygodne, poręczne i higieniczne. W przyjaznym-jasnym, gorącym kolorze. Produkt można łatwo wydobyć, nie trzeba siłować się z butelką. Im bliżej końca, tym trudniej, wiadomo, ale na przestrzeni całego stosowania kosmetyku, nie ma z tym żadnych problemów. Cena 17 - stu złotych - w porządku. Bywa w promocji. Pojemność 200 ml - odpowiednia. Wydajny. Szeroko dostępny w sieci drogerii marki Rossmann. Nie zawiera syntetycznych barwników ani silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych. Do twarzy i ciała.

Balsam nadaje skórze delikatnie opalony, naturalny odcień, ale nie da się z nim przedobrzyć. Nie tworzy plam, ale jak w przypadku każdego brązującego produktu lepiej jest go nakładać na wcześniej nawilżoną niż przesuszoną skórę i dobrze oczyszczać dłonie po jego aplikacji. Sam również wykazuje odczuwalnie nawilżające działanie. Ma konsystencję typowego balsamu. Wchłania się w miarę szybko i pozostawia na skórze delikatną, tłustawą warstewkę. Największym zaskoczeniem był jednak dla mnie jego zapach. Z opisu wynika, że zawiera on olejek kokosowy i takiego zapachu oczekiwałam. Okazał się mocno śmietankowo-kakaowy, przechodzący wręcz w piżmowo podobne aromaty. Dla mnie jest trochę zbyt duszący i osobiście nie jestem jego fanką, ale np. moja przyjaciółka jest nim zachwycona. Stwierdziła nawet, że pachnie jak pyszny, kakaowy sernik na zimno. Jego zapach jest więc dla mnie ostatecznie kwestią gustu.

Kupiłamgo skuszona tym, że wg opini nie ma zapachu samoopalacza. Otóż MA. I trudno się dziwić,bo w składzie jest dehydroaceton,więc nie ma opcji,by nie śmierdział samoopalaczem. Aczkolwiek trzeba przyznać,że zapach jest duzo słabszy niż w standardowych balsamach brazujących. Kokosa nie czuć, to raczej taki bliżej niekoreślony "kremowy zapach".

Lotion samoopalający z Alterry (Rossmann) jest mega fajnym mleczkiem o dosyć przyjemnym zapachu kakao i kokosa. Łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Mimo zapewnień producenta, iż nie powoduje smug trzeba go starannie rozsmarowywać po ciele, bo niestety jak wszystkie produkty tego typu ma skłonność do wytwarzania opalonych "plam". Jest wydajny, a pojemność zapewniła 4-krotną aplikację lotionu na całym ciele. Dosyć długo utrzymuje się na skórze (ok. 7 dni).

Kupiłam zachęcona dobrym składem (i ceną, ale i owszem promka weszła :p). W końcu jakiś balsam brązujący z dobrym składem! Omawiam więc po kolei: 1. Skład. Dobry, wegański, bezpieczny. W końcu! Czegoś takiego ewidentnie brakowało w ofercie drogerii, tu duży plus! 2. Konsystencja. Fajna, półlejąca. Dobrze się rozprowadza, szybko wchłania. nie brudzi ubrań, nie klei się. Działa dobrze nawilżająco! A więc nie tylko brązujący ale i pielęgnujący. Kolejny plus! 3. Zapach. To, co mnie zwykle odrzuca od balsamów brązujących to zapach orzechów włoskich, który utrzymuje się nawet następnego dnia. Tu rewelacja, nie ma duszącego zapachu, wszystko jest tak jak należy! 4. Działanie. I tu zaczynają się minusiki. Trzeba naprawdę precyzyjnie, równomiernie użyć balsamu, inaczej pojawiają się zacieki :/ mimo starań pojawiło mi się kilka brązowych kółek na rękach, trzymały się tydzień :( poza tym balsam ma fajne działanie, opalenizna jest złocista, nienachalna. 5. Cena/dostępność. Nawet bez promki cena jest atrakcyjna, konkurencyjna wobec innych balsamów. Dostępność to tylko i wyłącznie Rossmann- ale gdzie teraz nie ma Rossmanna? Podsumowując: Dużo plusów, minus w kluczowej kwestii- pozostawia zacieki, trzeba go ostrożnie używać. Nie polecam z pewnością osobom śpieszącym się, niedokładnym. Całej reszcie mówię- testujcie, warto!

Balsam o formule wegańskiej, z delikatnym składem. Dobrze się wchłaniania, nawilża skórę, przyjemnie pachnie kokosem. Mam jasną karnację, efekt był widoczny już po pierwszym użyciu. Jednak nie trwał on długo..po umyciu zauważyłam że robi plamy i efekt opalenizny nie jest jednolity. Szkoda, bo skład ma fajny i jest niedrogi.

Alterra lotion samoopalający to zdecydowanie mój ulubiony lotion/balsam brązujący. Produkt nadaję piękny naturalny odcień opalenizny. Nie wysusza nadmiernie skóry jak w przypadku innych produktów samoopalających. Konsystencja balsamu jest treściwa i trzeba chwilę odczekać aż wchłonie się całkowicie w skórę. Nie zauważyłam żeby brudził ubrania. Zapach balsamu to typowy zapach produktów samoopalających jednak jego skład jest dużo przyjaźniejszy, pełny nawilżających naturalnych substancji np. oleju kokosowego czy mojego ukochanego oleju migdałowego. Produkt godny polecenia!

Szaleństwem nie jest, jeżeli oczekujesz szybkiego, mocnego efektu, tu go nie znajdziesz. Jeżeli natomiast interesuje cię stopniowe, naturalne opalenie - to jak najbardziej odpowiedni produkt.