Kolastyna Luxury Bronze, Balsam brązujący do ciała jasna karnacja (nowa wersja) 

Ostatnio zbliżał się mój wyjazd, a że po zimie byłam bardzo blada - zaczęłam szukać czegoś ciekawego do testu, co da mi efekt letniej opalenizny. W Rossmannie natrafiłam na bardzo tani produkt, czyli właśnie balsam z Kolastyny i zachęcona ceną postanowiłam wypróbować akurat jego. Na szczęście bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. To naprawdę super opcja kolorystyczna dla jasnych karnacji. Balsam daje naturalny, złocisty odcień, nie wpada w pomarańcz. Opalenizna buduje się stopniowo, co dla mnie jest bardzo ważne – łatwiej to kontrolować i nie ma ryzyka, że efekt będzie przesadzony. Jego formuła jest lekka, szybko się wchłania i jest łatwa w rozsmarowaniu. Nie zostawia smug (oczywiście jeśli nie zapomnisz o peelingu i umyciu dłoni po aplikacji). Konsystencja to taki klasyczny balsam – nie za rzadki, nie za gęsty. Skóra po nim jest nawilżona i miękka, a to dzięki masłu kakaowemu, shea i olejowi z orzecha włoskiego. Jak na drogeryjny balsam brązujący – robi według mnie świetną robotę. Idealny 2w1 – trochę koloru, trochę pielęgnacji. Zapach jest bardzo słodki, kojarzący się z latem - czuć kokos i migdały. Pozostaje przez jakiś czas na skórze. Kolor utrzymuje się kilka dni i ładnie schodzi, nie ma rewelacji, ale za tą cenę nie ma co narzekać. To taki produkt, który nie kosztuje dużo, a daje bardzo porządany efekt, szczególnie dla osób z jasną cerą, które chcą wyglądać na lekko muśnięte słońcem – bez ryzyka, bez smug, bez pomarańczy. Nie wiem, czy zostanie moim numerem 1, ale zdecydowanie zagościł w mojej wakacyjnej kosmetyczce i... chyba zostanie tam na dłużej.

Cena w promocji czasami 10 zł zatem niewiele jak za efekty. Lekka, dosc płynna konsystencja, lekko egzotyczny zapach. Teraz konkrety. Balsam doskonale nawilża, łatwo sie rozprowadza, nie pozostawia smug, a najważniejsze ze zapewnia piękna brązowa opaleniznę, bez pomarańczowych tonów. Pięknie opala nogi i ramiona. Nie ściera sie mocno i wystarczy ponowić aplikacje po kilku dniach. Zapach wyczuwalny po kilku h niestety No i skład 12/20 wiec sredni. Mimo wszystko polecam za efekt jaki zostawia na skórze

Zaczęło się lato. Ja górne partie ciała już mam dosyć opalone jak na mnie. Jednak nogi jak zwykle pozostawiają wiele do życzenia. A ten krem brązujący okazał się być zbawieniem na moje blade nogi! Co jest w nim takiego fajnego? Daje efekt lekkiej opalenizny już od pierwszego użycia, jednakże ja jestem blada jak ściana, więc wiecie. Co więcej balsam nie zostawia smug i nie brudzi ubrań jak inne samoopalacze. Dla mnie bomba. Oczywiście należy pamiętać, żeby na wieczór mimo wszystko go zmyć, bo na drugi dzień pojawia się nieprzyjemny zapach "starych skarpet", który mają właśnie samoopalacze. Jest bardzo podobny do tego tego od Lirene, którego używałam 3 lata temu :) Opakowanie i produkt: Opakowanie o pojemności 200ml i prostej szacie graficznej w kolorystyce złota i brązu. Produkt to biały krem o gęstej konsystencji i pięknym zapachu, lekko kokosowym, który nie jest sztuczny i zbyt przytłaczający. Jest to zapach typowy dla produktów marki Kolastyna. Jak wspomniałam wcześniej jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o kokosowe nuty zapachowe w kosmetykach. Aplikacja i działanie: Krem aplikujemy równomiernie na skórę. Jest o bardziej gęsty niż typowy balsam, przez co musimy poświęcić więcej uwagi, aby go wetrzeć. Jednakże odwdzięczy nam się gładką, nawilżoną i pachnącą skórą, muśniętą słońcem. Fajne jest to, że nie musimy się smarować codziennie, bo opalenizna z powodzeniem utrzymuje się nawet do kilku dni. Nie uczulił mnie i nie podrażnił. Zachowuje się bardziej jak balsam niż jak samoopalacz, ponieważ nie pozostawia plam czy smug oraz nie brudzi ubrań, jednakże należy pamiętać aby po kilku godzinach go zmyć , ponieważ z czasem jego zapach zmienia się na typowy zapach samoopalacza, co już przyjemne nie jest. Poza tym w swoim składzie zawiera wiele ciekawych składników takich jak: masło kakaowe i masło shea o silnych właściwościach nawilżających, które odżywiają i wygładzają skórę, chroniąc ją przed nadmiernym wysuszeniem oraz olej z orzecha włoskiego, bogaty w antyoksydanty, który nadaje skórze delikatny odcień opalenizny. Dostępność i cena: Dostępność stacjonarna i internetowa dosyć wysokie. Stacjonarnie dostaniemy go w wielu drogeriach: Rossmann, Superpharm, Hebe, Natura czy Douglas w cenie regularnej 17-18zł. Ja swój kupiłam stacjonarnie w Rossku. Znajdziecie go również w wielu drogeriach internetowych typu eZebra w tej samej cenie regularnej.

Balsam ten kupiłam na promocji za około 13 zł już po kilki pierwszych użyciach widać efekty, można nim budować opaleniznę, nie zostawia mi plam na pościeli ani ubraniach, wchłania się 10-15 minut więc lepiej nie ubierać od razu na niego ubrań tylko poczekać aż się wchłonie, będzie nadawał się idealnie dla bladych osób które chcą wyglądać na muśnięte lekkim słońcem, daje bardzo naturalny i satysfakcjonujący efekt, przyjemnie się rozprowadza i nie śmierdzi jak inne samoopalacze nie trzeba używać do niego rękawic wystarczy dokładnie wmasować krem w ciało, trzyma się kilka dni dla stałego efektu najlepiej powtarzać balsamowanie ciała co dwa dni, jest tani i wydajny znajduję się praktycznie w każdej drogerii polecam !!

Jest zamknięty plastikowej kupię z nakrętką. Jego pojemność to 200 ml. W swojej formule zawiera Masło kakaowe Masło shea - silne właściwości nawilżające i odżywiające oraz wygładzające skórę. Chronią ją przed nadmiernym wysuszeniem. Olej z orzecha włoskiego- bogate w antyoksydanty nadaje skórze delikatny odcień opalenizny. Szata graficzna jest prosta, ładna i czytelna. Balsam należy złożyć w sześć miesięcy. Ma on bardzo przyjemny zapach kakaa, który długo utrzymuje się na skórze. Jego konsystencja jest kremowa, bardzo przyjemnie się ją aplikuje. Produkt nakładam na dłonie rozgrzewam, następnie wcieram w skórę. Dość szybko się wchłania, nie brudzi ubrań. Warto po aplikacji odczekać chwilkę zanim ubierze się ubrania. Zauważyłam, że po nałożeniu i tego kosmetyku moja skóra jest miękka, elastyczna i wygładzona. Co ważne: Balsam ten nie pozostawia przykrego zapachu, jak niektóre produkty tego typu. Nie tworzysz smug, zacieków. Efekty widoczne są już po pierwszym użyciu – można je stopniować. Polecam ☺️

▪️Latem uwielbiam jak moja skóra jest muśnięta słońcem jednak od paru lat, że względów zdrowotnych nie mogę korzystać z kąpieli słonecznych, dlatego co roku w okresie wiosenno letnim na swoją skórę aplikuje brązujący Balsam Luxury Bronze. ▪️ Używam balsamu do jasnej karnacji, gdyż taka właśnie osiągam. Balsam nadaje mojej skórze naturalny brązowy odcień. ✔️Balsam zamknięty jest w plastikowej tubie z nakrętką typu klik. ✔️Tuba wykonana z dobrej jakości miękkiego plastiku, dzięki czemu łatwo wydobywa się z balsam. ✔️Tuba o poręcznych kształtach ;) bez problemu mieści się w mojej dłoni i się z niej nie wyślizguje. ✔️Etkieta na tubie o bardzo fajnej szacie graficznej dominują tu kolor y brązu i złota w stylu ombre. ✔️Napisy czytelne szczegółowe w języku polskim. ✔️Tubka o pojemności 200 ml. ✔️Balsam należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. ✔️Balsam w białym kolorze o lekkiej, ale nie lejącej konsystencji. ✔️Balsam o przyjemnym kakaowym zapachu, który pozostaje na ciele przez dłuższy czas. ✔️Aplikacja jest niezwykle łatwa nakładam go jak zwykły balsam do ciebie. ✔️Balsam nie tworzy smog, zacieków czy przebarwień skóra, więc opalenizna wygląda bardzo naturalnie. ✔️Balsam ma fajny skład, w którym znajdziemy: × Olejek z orzecha włoskiego-który jest bogaty w antyoksydanty, i to on nadaje skórze delikatny odcień opalenizny. × Masło kakaowe, które ma silne właściwości nawilżające. × Masło Shea – znane jest z właściwości nawilżających i odżywiających skórę i chroni ja przed nadmiernym wysuszeniem. ▪️Moja skóra po balsamie jest nawilżona, wygładzona i promienna. Balsam szybko się wchłania, nie brudząc ubrań. ✔️Balsam nie pozostawia na skórze przykrego zapachu moja skóra za to pachnie masłem kakaowym. ✔️ Więc jeśli marzysz o pięknej zdrowej opaleniźnie to koniecznie musisz wypróbować ten Balsam.

Jestem baaardzo mile zaskoczona tym balsamem. Nie spodziewałam się w zasadzie żadnych efektów, ponieważ testowałam kilka produktów brązujących i nie działały, a ten naprawdę działa. Kupiłam go z polecenia koleżanki, która była nim zachwycona i ja również jestem. Balsam po pierwszym użyciu już zadziałał i nadał skórze delikatnej opalenizny. Po stosowaniu go 4 dni po rząd efekt opalenizny jest bardzo dobrze widoczny. Nie zostawia plam, jedynie brudzi trochę bieliznę (biustonosz był brązowy ale nie jakoś bardzo). Efekty naprawdę są widoczne, ponieważ koleżanka zapytała się mnie gdzie się tak opaliłam i od razu poleciłam jej ten balsam. Cena jest super. Jedynie można przyczepić się do wydajności produktu, ponieważ szybko się kończy. Balsam pachnie delikatnie i nawilża przy okazji skórę. Naprawdę polecam jak za taką cenę a efekty świetne.

Kupiłam go niedawno w rossmanie bo trochę słabo rozebrać się na siłowni kiedy się jest prawie przeźroczystym ;) To mój drugi samoopalacz w życiu. Wybrałam do jasnej karnacji, zależało mi tylko na delikatnym przyciemnieniu. Po pierwszej aplikacji skóra już nabrała delikatnego koloru. Smarowałam się nim przez 4 dni codziennie i efekt naprawdę mnie zaskoczył. Odcień złocisty, w żadnym przypadku nie pomarańczowy. Bardzo dobrze się rozprowadza, szybko wchłania i o dziwo świetnie nawilża skórę. Zmywa się równomiernie, nie ma plam. Teraz używam go co 4 dni dla podtrzymania koloru i wygląda bardzo naturalnie. Za 17 zł to naprawdę świetny produkt.

Testowałam już multum różnego rodzaju samoopalaczy czy balsamów brązujących. Zawsze coś było nie tak, a to zapach a to ogromne plamy na ciele. Kupiłam z polecenia ten balsam, choć nie miałam zbyt dużej nadzieji na osiągnięcie ładnej opalenizny. Produkt kupiłam w drogerii Rossmann, wybrałam wersję dla jasnej karnacji gdyż jestem blada. Tego samego dnia użyłam tego balsamu i jakie było moje zdziwienie gdy na drugi dzień miałam pięknie zarumienione ciało. Byłam zadowolona ale chciałam zobaczyć jak produkt będzie się nawarstwiał i stosowałam go codzienne według zaleceń producenta. W międzyczasie wykonywałam również peeling. Teraz, po kilku dniach stosowania wiem że w końcu znalazłam to czego szukałam. Mam piękną opaleniznę, ale mimo wszystko jest ona delikatna, nie pomarańczowa. Produkt nie robi plam, równomiernie się zmywa. Dodatkowo bardzo ładnie pachnie. Jedynie wydajność mogłaby być lepsza, ale za taką cenę nie ma na co narzekać. Tym produktem ciężko jest zrobić sobie krzywdę, nawet nie przykładając zbyt dużej uwagi do nakładania go na ciało. Polecam!

Balsam nadaje kolor następnego dnia od posmarowania. Nie robi plam, smug. Dobrze się rozprowadza i super pachnie. Jest dostępny w super cenie. Dla osób chcących zadbać o opaleniznę bez solarium,

Chociaż nie spodziewałam się żadnych rewelacji i kupiłam ten balsam przypadkiem w Rossmanie, bo był w promocji ;) to jestem zachwycona. Mam bardzo jasną karnację, jak to "pani zima" jasną z niebieskim odcieniem. Balsam ma bardzo lekką formułę, przez co jest wydajny, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania, delikatnie pachnie, nie pozostawia smug, plam, zacieków, ładnie brązuje (oczywiście lekko, bo jasna karnacja przy ciemniejszych odcieniach wyglądałaby moim zdaniem słabo). Nie wysusza skóry, a nawet ją nawilża, Dla mnie rewelacja, idę dziś kupić kolejne opakowanie na zapas ;) Nawet regularna cena nie jest taką, która mogła by zrujnować :)

Balsam kupiłam na promocji w Rossmannie chcąc uzyskać delikatny efekt przybrązowienia przed odsłonięciem ciała na większe słońce. Skusiłam się na balsam, ponieważ jest to kosmetyk, którego z uwagi na suchą skórę używam codziennie. Produkt znajduje się w miękkiej brązowej tubie z delikatną grafiką, zamknięcie jest na klik, które nie powoduje problemów. Zarówno otwieranie, jak i zamykanie jest sprawne, korek ładnie klika i jest dobrze spasowany. W podróży nie ma zagrożenia nagłym otwarciem. Konsystencja balsamu jest kremowa, bardzo dobrze się wchłania i nie powoduje smug i plam. Zapach jest bardzo ładny, lekko kakaowy, może orzechowy. Po aplikacji nie pozostawia śladów na ubraniach, w moim przypadku na piżamie, ponieważ stosuję go na noc. Przez pierwsze 2 dni wyczuwałam specyficzny zapach samoopalacza, jednak jest on na tyle delikatny, ze nie mogę zaliczyć go do takich typowych śmierdziuchów. Później albo się przyzwyczaiłam, albo po pierwszym zbrązowienia skóry zapach się już tak nie ulatniał Skóra po balsamie jest miękka i nawilżona i jest to dla mnie bardzo duży plus. Kosmetyk nie przesusza , co lubią czynić produkty samoopalające. Kolor jest budowany subtelnie, nie jest pomarańczowy i nie wyglada sztucznie. Podsumowując jest to bardzo dobry produkt pielęgnacyjny i dodatkowo pomaga nam zachować ładny koloryt skory. Myślę, że z powodzeniem przedłuży opaleniznę, ale i pomoże odżywić skórę zmęczoną przez słońce Jestem pozytywnie zaskoczona, zwłaszcza ze udało mi się kupić go za około 14 złotych Myślę, że wrócę do niego z chęcią i wypróbuję wersję do ciemnej karnacji