Foreo Luna Play, Soniczna szczoteczka do oczyszczania twarzy 

Stan mojej skóry mocno się poprawił od czasu rozpoczęcia przygody ze szczoteczkami sonicznymi. Skóra jest dużo gładsza, wygląda zdrowiej i pojawia się na niej mniej niedoskonałości. FOREO Luna Play doskonale oczyszcza twarz z resztek makijażu i sebum. Szczoteczka wyczerpała się po około pół roku regularnego stosowania. Mimo, że jest to zdecydowanie dłuższy czas niż zapewnia producent, polecam od razu kupić wersję FOREO z możliwością ładowania, lub podobny, tańszy produkt od konkurencyjnych firm.

Szczoteczka jest niesamowita. Łatwo się jej używa i jest delikatna dla twarzy, ale jednocześnie bardzo dobrze oczyszcza. Używam jej codziennie i widzę poprawę mojej skóry twarzy. Jedyny minus to fakt, że jest ona tylko na 100 użyć - potem nie ładuje się, ani nie zmienia baterii. Po prostu przestaje działać, co jest bardzo nieprzemyślane. Za tę cenę powinna ona być chociażby na baterie. W dodatku na pewno nie sprzyja to środowisku. I za to odjęłam jedną gwiazdkę. O wiele bardziej polecam sięgnąć po inne modele, np. foreo luna play plus :) Dlatego ja nie kupię ponownie tego konkretnego modelu, ale na pewno zaopatrzę się w inny

Słyszałam tak wiele pochwał na temat Foreo, że postanowiłam spróbować. Bałam się, że nie przypadnie mi do gustu, więc wybrałam najtańszą wersję- bez możliwości ładowania. Muszę przyznać, że bardzo ją polubiłam. Skóra jest umyta dużo dokładniej niż dłońmi i dodatkowo lekko wypeelingowana. Dodatkowo jest bardzo gładka w dotyku, a kosmetyki super się wchłaniają. Używam praktycznie codziennie , ale wzbogaciłam swoją pielęgnacje o kilka mocniejszych produktów. Wcześniej, przy cerze mieszanej stawiałam na te o lekkiej konsystencji. Teraz śmiało sięgam też po cięższe maski i kremy na noc. Mam wrażenie, że moja skóra odżyła.

plusy: + miękkie i elastyczne włosie + masuje skórę + wygładza cerę + dosyć dobrze oczyszcza + zmniejsza ilość zaskórników minusy: - czasami podrażnia - czasem wyślizguje się z dłoni - zbyt krótka żywotność inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - niska dostępność - wysoka cena - szybko się zużywa + poręczne opakowanie

Szczoteczkę dostałam w boxie kosmetycznym. Byłam sceptycznie nastawiona bo wydawało mi się że jest za mała żeby umyć nią twarz. Jednak byłam 2 błędzie! Super dociera do każdego zakamarka twarzy, dobrze myje makijaż i pozostawia skórę czystą i gładką. Szkoda tylko że nie ma wymiennej baterii. Polecam!

Szczoteczka w 100% sprawdza się do oczyszczania twarzy. Jest mała, ale poręczna. Po tygodniu użytkowania można zauważyć zmniejszone pory, gładką cerę, a efekt uczucia świeżości, od razu! Jakoś silikonu jest doskonała. Jednak produkt szybko się zużywa.

Kupiłam wersję Play, na 100 użyć i całe szczęście, bo mam naprawdę mieszane uczucia i nie wiem, czy chciałabym pełnowymiarową wersję. Bez sonicznej szczoteczki do zębów nie wyobrażam sobie życia, ale Foreo to chyba jednak dla mnie zbędny gadżet. Mam cerę wrażliwą, zaczerwienioną.

Zawsze twarz myłam rękoma, później szczoteczka z żelem Bioliq ( jednak w porównaniu z tą, tamta to twarda szczota i nie oczyszcza tak dobrze jak ta ) a teraz zdecydowałam się na Foreo i nigdy nie zamienię jej na nic innego. Znaczy zamienię ale tylko na wersję ładowana bo ta niestety padnie po 100 użyciach. Szczoteczka jest bardzo delikatna, nie podrażnia cery. Mam skórę mieszaną i wrażliwą. Dobrze oczyszcza, przez wiele lat walczylam z porami bezskutecznie dopiero ta szczoteczka sobie z nimi poradzila. Pory są oczyszczone a cera gładka jak u niemowlaka. Naprawdę. Zauważyłam też że odkąd używam Foreo nie wyskakują mi już pryszcze. Do tego szczoteczka jest malutka wiec można dotrzeć nią w każde miejsce na twarzy. Mimo jej niewielkich rozmiarów dobrze się nią pracuje i dobrze leży w dłoni. Jest również bardzo ładna co cieszy oko. Dla mnie szczoteczka jest odkryciem wszechczasów !

Dostałam tą szczoteczkę w prezencie i jestem w niej zakochana. Bałam się dnia, kiedy w końcu się wyładuje i niestety stało się, Używałam jej, kiedy moja cera była mieszana/ tłusta. Aktualnie moja cera przeobraziła się w bardziej suchą, naczynkową (jestem w ciąży, więc zmiany mam nadzieję nie na stałe) i nie wiem, jak sobie radzi z takim typem cery, ponieważ niestety już mi się wyczerpała ;( Ale do rzeczy: Szczoteczka jest bardzo poręczna. Można spokojnie ją zabrać w podróż. Używanie jej jest bajecznie proste. Nakładamy żel do mycia twarzy na twarz (lub cokolwiek, czego aktualnie używamy), wciskamy przycisk i maaaaaaaaaaasujemy (możemy też bez użycia żelu, samą wodą, ale nie próbowałam). Początkowo miałam problem z przyzwyczajeniem się do drgań sonicznych na twarzy. Czułam się, jakby moja twarz się miała zaraz przemodelować, ale po paru razach przyzwyczaiłam się do tego uczucia i stało się nawet przyjemne. Skóra po użyciu szczoteczki jest cudownie gładka, odświeżona, miałam wrażenie, że przebarwienia znikają. Oczyszczanie widoczne gołym okiem. Po ciąży i jak moja cera się unormuje będę polować na jej odpowiedniczkę na baterie/ ładowanie.

Pierwszy raz widzę taką szczoteczkę do twarzy! Używałam kiedyś szczoteczki z philipsa, ale było to coś całkowicie innego, bo ta szczoteczka jest wykonana z miękkkiego silikonu, a nie z nylonowego włosia. No ale, co do samego procesu mycia i skutków. Używałam szczoteczki wraz z czarnym mydłem i muszę przyznać, że wibracje zdecydowanie poprawiają działanie kosmetyku. Cera jest o wiele czystsza niż po samym użyciu mydła czarnego. Używam szczoteczki około 3 miesięcy, więc mogę powiedzieć, że po 2 miesiącach stan skóry faktycznie się poprawia. To trochę trwa, ale wiadomo, że nim odbuduje się naskórek itd...

Dostałam Lunę play na prezent i muszę przyznać, że był to naprawdę super pomysł. Niewielki, o pięęęęknym kolorze gadżet prezentuje się ślicznie w pudełku i przypomina trochę ciasteczko makaronik. Jeśli chodzi o użytkowanie, to jak na razie same superlatywy. Jest wyjątkowo miękka i miła w dotyku, przez to bardzo delikatna dla twarzy. Mycie nią na początku jest naprawdę śmieszne, tzn, trzeba się przyzwyczaić do wibracji na całej twarzy :D A co do czyszczenia, to muszę przyznać, że fajnie usuwa zanieczyszczenia. Myślę, że dobrze jest ją trochę mocnej przyciskać do twarzy, żeby pozbyć się brudu. Same wibracje i dotykanie nie da takiego efektu.

Uwielbiam szczoteczki do twarzy i nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez nich. Luna Play jest szczoteczką, która ma wystarczyć na 100 użyć. Uważam, że przed zakupem warto się zastanowić, czy warto wybulić tyle kasy na urządzenie, które z upływem 100 zastosowań, padnie. - skóra jest super oczyszczona, wygładzona promienna, idealnie przygotowana do aplikacji kremów - urządzenie fajnie masuje, ale za dużo w tej kwestii nie mogę się rozpisać, bo próbowałam oszczędzać tych 100 użyć :D - szkoda, że nie jest ładowalna - ja używałam tej szczoteczki z żelem do twarzy La Roche Posay (który ma w składzie alkohol), a niby nie powinno się używać tej szczoteczki z żelami o takim składzie - nie zaobserwowałam żadnych złych oznak - tym bardziej, że teraz sama manualnie sobie czyszczę twarz tą szczoteczką (z tą różnicą, że masaż się wyczerpał) gdybym miała full kasy, na pewno zainwestowałabym w wersję ładowalną.