Iossi, Serum rozświetlające `Dzika róża, geranium, cyprys, witamina E i C`

Nie wiem co powiedziec, fajny olejek, fajnie pachnie...Ale czy cos robi? Nie wiem. Kupilam mala wersje, wiec moze za malo, aby odczuc efekty, ale jakos tez nie rozumiem, w jakim kontekscie go stosowac? Przed kremem, po kremie, samodzielnie, rano. wieczorem? Ciezko stwierdzic. Przy cerze 50 latki jest chyba troche za slaby i zostawia tlusta powloke przy mieszanej, a wiec ani na dzien, ani na noc pod krem czy serum . Na mnie nie zrobil wrazenia, nie kupie wiecej.

Serum polecane jest do każdego typu cery, szczególnie naczyniowej.
Konsystencja to lekki olejek, który idealnie się sprawdza zarówno podczas porannej jak i wieczornej pielęgnacji. Jest świetne kiedy chcemy wykonać masaż twarzy dłońmi lub płytką gua sha.
Serum ma piękny cytrusowy zapach i już po kilku aplikacjach można zauważyć, że skóra jest pięknie nawilżona, rozświetlona oraz wygładzona.
To serum jest genialne i regularnie do niego wracam. Przywraca blask mojej skórze po zimie. To było moje odkrycie kilka lat temu i ciągle znajduje się na mojej liście TOP5 ulubionych kosmetyków do twarzy.
Dostępne pojemności to 10ml oraz 30ml, więc taka opcja jest super na wypróbowanie go.

Bardzo lubię Iossi i bardzo chciałam polubić to serum. Pięknie pachnie, ma dobry skład, który miał robić same dobre rzeczy. Niestety ich nie robi, robi natomiast rzeczy nie do końca ok, tzn. zapycha. Dawałam mu kilka szans, ale to zawsze kończyło się tym samym - nowymi niespodziankami. Trudno jest mi ocenić jego działanie w ujęciu długofalowym, bo po prostu nigdy nie starczyło mi cierpliwości, żeby używać go dłużej.

Skusiłam się na serum ponieważ szukałam kosmetyku naturalnego z witaminą C, który rozświetli moją skórę i rozjaśni drobne przebarwienia. Serum rzeczywiście jest naturalne, ale niestety przez tą naturalność jego olejowa konsystencja pozostaje na skórze i mam wrażenie że się nie wchłania. Ma za to piękny naturalny zapach a więc to że zostaje na skórze na noc bo tylko wtedy go używałam nie do końca mi przeszkadzało. Jeśli chodzi o efekt rozświetlenia to rano skóra może była bardziej wypoczęta jednak ten efekt nie utrzymywał się w ciągu dnia. Drobne przebarwienia też nie rozjaśniły się po dłuższym stosowaniu.

Serum oceniam na słabą trójkę po zużyciu 4 próbek co starczyło blisko na miesiąc. Raczej na pewno go nie kupię z powodów o których napisze niżej. Ogromnym plusem jest naturalny bogaty skład. Jednak wtaminy C imponująco dużo nie ma bo tylko 2%. Serum ma intensywny żółty kolor oraz intensywny duszący zapach. Jest przy tym dosyć rzadkie i wyjątkowo tłuste. Używając próbki serum koniecznie należy przelać do buteleczki z pipetą gdyż wycieka przez palce. Na całą twarz wystarczy zaledwie 2 krople. Nawet taka ilość preparatu wchłania się nieznośnie długo. Na dzień odpada. Na twarzy pozostaje tłusty żółtawy klejący film mimo wykonania masażu. Dla mnie ten aspekt jest dyskwalifikujący. Nie mam czasu czekać w nieskończoność aż mi się wchłonie Serum. Powinien być to raczej preparat bazowy pod np krem. Nie mam też kompletnie ochoty dokładać sobie pracy z praniem pościeli z tłustych żółtych plam co mi się niestety kilka razy przytrafiło. Słaba pociecha że twarz była rano ładnie nawilżona i napięta. Nie zauważyłam rozświetlenia. Minusem jest też długo utrzymujący się zapach. Niestety nie mogę polecić tego Serum choć wydajność ma imponującą.

Droga ta różana impreza

Serum nabyłam na stronie producenta w mniejszej wersji na wypróbowanie wraz z innym serum krwawnik-tamanu które uwielbiałam, tutaj jednak uwielbienia nie będzie....raczej przeciętność.

Serum zamknięte jest w ciemnej małej i szklanej buteleczce z pipetą ktora dobrze dozuje, jednak samo zakręcanie to jakaś porażka:( nie da się do końca zakręcić bo samo się odkręca. Zabranie go ze sobą na wyjazd jest po prostu niemożliwe. Trzeba uważać żeby się nie rozlało. Za tą cenę nie do przyjęcia takie bublowate opakowanie.

Serum ma dość konkretną oleistą konsystencję, nie jest lekkie oj nie. Kolor żółty. Zapach z różą ma mało wspólnego, czuć wyraźnie cyprysowy zapach, lekko ziołowy. Na twarzy szybko ucieka. Ogólnie zapach jest do przyjęcia i dla mnie jest z tych delikatniejszych.
Skład imponujący i dlatego go kupilam :) różę, skwalan i wit c moja wrażliwa i dojrzała 40 letnia skóra uwielbia.

Producent obiecuje rozświetlenie, hmn.... akurat tego wogóle nie widzę. Serum jest niesamowicie wydajne , wystarczą dwie krople aby pokryć całą twarz.

Z racji tego, że jest mega tłuste używałam go tylko na noc. W dzień to niemożliwe abym chodziła z tak tłustą twarzą. Serum nie wchłania się błyskawicznie niestety. Długo " siedzi" zanim się wchłonie.
Dlatego dałam mu spokojnie działać na noc. Choć i tak trzeba długo czekać aby nie wytrzeć w poduszkę bo barwi .
Stosowałam na oczyszczoną lekko wilgotną buzię spryskaną różanym hydrolatem, nakładałam serum i robiłam masaż twarzy zimnym jadeitowym rollerem.

Serum dobrze nawilża i to jedyny widoczny jego atut. Na szczęście nie zapycha a mam ku temu skłonności. Oczekiwałam obiecanego rozświetlenia, promiennej cery, zdrowego kolorytu, wygładzenia. Niestety nie widzę tych efektów. Buteleczka mini starczyła mi na 4 miesiące codziennego stosowania.

Miło go się używało, bo lubię olejowe sera, ale za mało działało by do niego z miłą chęcią wrócić. Ani ziębi ani grzeje...
Ot taki przeciętny średniaczek z dobrym składem i wysoką ceną. NIESTETY.

Ps. Polecałabym nabyć próbki aby zobaczyć czy będzie pasować. Na stronie producenta jest taka możliwość, i dopiero wtedy inwestować w pełnowymiarowe opakowanie.

Skład serum jest cudowny, wydajność również zdecydowanie na plus, jednak jak na moc składników aktywnych, które obiecuje producent u mnie nie było większych zmian.
Aplikacja była bardzo przyjemna, na pewno w jakiś sposób wzbogaciło to moją pielęgnację, jednak nie widziałam efektu rozświetlonej skóry, rozjaśnienia przebarwień, czy jakiejś lepszej kondycji.

Nic nie jest w stanie tak nawilżyć mojej skory jednocześnie jej nie zapychając. Mam skore mieszana - bardzo suche płaty na policzkach i tłusta strefa T. Serum używam codziennie na noc pod krem. Próbowałam chyba już wszystkiego i to jedyny kosmetyk, który jest w stanie nawilżyć moja twarz, zostawia ja odżywiona, miękka w dotyku, promieniejącą. Kwc

Po świetnym starcie z serum olejowym z 4 szpaków postanowiłam przetestować właśnie to serum. Wybrałam mniejsza pojemność 15ml, za które zapłaciłam ok 30zł.

Serum ma przepiękny zapach, jestem fanką. Serum opisane jako rozświetlające z witaminą C. Po kontakcie z sama marka uzyskałam informacje, że stężenie witaminy C wynosi ok. 2%. Jest to niewielka ilość ale pozwala na uzyskanie rozświetlonej cery. Nie pomaga zdecydowanie na przebarwienia ale nie oczekiwałam tego. Serum dzięki olejowej konsystencji jest bardzo wydajne, z dwie kropelki wystarcza z pewnością na całą wilgotną twarz. Trzeba przyznać, że jest dość ciężkie i pozostawia tłustą warstwę na skórze, która z czasem się wchłania.
Ogólnie muszę przyznać, że użytkowanie jest bardzo przyjemne, co do efektów są poprawne, samo serum nie sprawiło żadnego zachwytu na mojej twarzy.
Polecam jednak wszystkim do własnego przetestowania.

Skład serum jest fantastyczny. Zużyłam dwa opakowania (30ml i 10ml), przy czym większego używałam również do ciała.

Serum nakładam po hydrolacie, przed kremem w trakcie wieczornej pielęgnacji. Twarz jest miękka i odżywiona ale nie zauważyłam wyrównania przebarwień czy zaczerwienienia. Zależało mi na dzikiej roi witaminie C ale w tej cenie mam inne, z większym stężeniem witaminy.

Co zdecydowanie na minus? Zakrętka. Odejmuję przez to dwie gwiazdki. Zarówno w większym jak i mniejszym opakowaniu zakrętka sama się odkręca, bezpośrednio po zamknięciu. Za takie pieniądze to dyskfalifikacja.

Kupiłam produkt z myślą o mojej naczynkowej cerze. Używam go już jakiś czas, natomiast nie widzę spektakularnych efektów. Daje uczucie nawilżenia i odżywienia skory, jednak nie widzę poprawy w kwestii naczynek. Plus za zapach - świeży, cytrusowo - różany i oczywiście za skład i szklane opakowanie.

Przeciętne serum z konkretną dawką witaminy C

Serum zakupiłam z nadzieją, że będzie tak samo dobre jak serum z Ministrestwa Dobrego Mydła... ***spoiler alert*** niestety nie było.

Nie okazało się też złe - nie uczuliło, nie zapchało... po prostu nie robiło też tego, co obiecywał producent.

Ale od początku. Serum sprzedawane jest w dwóch pojemnościach 10ml i 30 ml. Mniejsza wersja jest świetnym sposobem, by przekonać się czy kosmetyk nam się spodoba/ nie zrobi nam krzywdy.

Serum jest oleisto-wodniste, instensywnie pomarańczowe, w zapachu cytrusowo-różane.

Serum możemy stosować tylko raz dziennie i po otwarciu powinniśmy je zużyć w przeciągu max 4 miesięcy.

Serum opisane jest jako rozświetlające i hmmm... w moim przypadku rozświetlenie oznacza tutaj, że moja twarz niesamowicie się błyszczy (taki błysk tłustej skóry). Po nałożeniu podobnie jak serum MDM lekko barwi skórę. W dotyku czuć, że skóra jest dobrze nawilżona i odżywiona - także tu zastrzeżeń nie mam.