Resibo Płyn micelarny 

Jakość nie jest adekwatna do ceny produktu. Płyn szybko się skończył, konsystencja oraz dozownik mi nie odpowiadał. Płyn nie radzi sobie z ciężkim makijażem, który wykonuję na codzień. Zapach kosmetyku jest specyficzny, ale mnie się podoba.

No niestety, raczej nie polubię się z tym płynem micelarnym. Jest cholernie drogi. 50 zł za 150 ml to przesada. Zastanawiam się czy widziałam kiedykolwiek tak małą pojemność płynu micelarnego. Zwykle kupuję 200 lub 400 ml. Skład jest całkiem fajny, naturalny, delikatnie nawilżający, ale... nieskuteczny w zmywaniu makijażu. Jeszcze z twarzą damy sobie radę, ale zmycie oczu to mordęga. Bardzo ciężko usunąć tusz, rano zawsze mam jeszcze ciemne obwódki wokół oczu, nawet jeśli wydaje mi się, że wszystko już doszorowałam. Płyn nie pozostawia żadnej warstwy na skórze, ani lepkiej, ani też tępej skóry. Skóra jest miękka i przyjemna w dotyku, to na pewno na plus. Minusem jest atomizer. Psikacz do płynu micrlarnego? Kto to wymyślił? Psikanie na wacik po raz pięćdziesiąty robi się irytujące. Ja odkręcam atomizer i wylewam na wacik. Nie kupię ponownie.

Nie maluje się raczej mocno i warstwowo, więc teoretycznie do takiego lekkiego oczyszczania jest super. Ale myślę że mogę jednak wykonywać ten proces czymś tańszym. Oczywiście jak się już zaopatrzyłam w całą serię, to od A do Z bo byłam ciekawa wszystkich produktów. Ale cena za bardzo mnie nie zacheca do ponownego zakupu. Pozostawia skórę miękką i nie spiętą, jednak trochę lepką. Oczyszcza wzorowo, szybko i dokładnie. Ważne jest dla mnie że nie podraznia oczu. Pachnie przyjemnie - nie za bardzo umiem chyba sprecyzować bo bardzo słabo wyczuwalnie. Strasznie wypada jeśli chodzi o wydajność. Opakowanie ma ten sam problem co tonik, czyli szybko wyrabiająca się zatyczka, o której trzeba pamiętać by za nią nie podnosić butelki - bo leci na łeb na szyję.

Już od ok. 2 lat do demakijażu używam olejków, natomiast jako że bardzo lubię markę Resibo i mam do niej zaufanie to postanowiłam zrobić sobie małą przerwę od olejków i wypróbować ich płyn micelarny. Pierwszy plus to fantastyczny skład ale akurat u tej marki to podstawa. W składzie bardzo delikatne i bezpieczne substancje myjące oraz emulgatory a oprócz tego już na drugim miejscu gliceryna, wysoko pantenol itd. Płyn jest ultradelikatny, idealny dla osób, które mają wrażliwą skórę albo oczy a chcą makija zmywać płynem micelarnym. Gdy czasem trochę tego płynu dostawało mi się do oczu to nic mnie nie szczypało, zero podrażnienia, dyskomfortu. Jeśli chodzi o zmywanie makijażu to nie mam mu nic do zarzucenia w tej kwestii. Do zmycia całej twarzy i oczu wystarczają mi 2 płatki a gdy mam mocniejszy makijaż to 3. Przykładam mocno nasączony płatek do oka i trzymam około minutę, potem jeszcze kilka raz delikatnie przecieram oko i tusz, cienie, eyeliner zmyte. Minusami są oczywiście cena oraz pojemność. Cena nie byłaby takim minusem (szczególnie jak na Resibo) gdyby pojemność była większa. 150 ml idzie jak woda, mi starczyło na miesiąc używania. Idealna pojemność to moim zdaniem 200-250 ml. Natomiast, niestety ale cechą wspólną płynów micelarnych jest mała wydajność, w szczególności gdy porównamy je do olejków, które potrafią starczyć na ładne 4-6 msc codziennego stosowania. Jeszcze wspomnę o aplikatorze, bo po raz pierwszy spotkałam się z tego rodzaju kosmetykiem w sprayu. Moim zdaniem jest to trochę bez sensu bo wiadomo, ze płynem micelarnym nie zmyjemy makijażu poprzez popsikanie sobie twarzy ( tym bardziej że ten atomizer pluje a nie daje mgiełki) tylko trzeba go nałożyć na wacik. Natomiast to że płyn zakończony jest atomizerem jakoś szczególne mi nie przeszkadza, po prostu psikam na wacik. Generalnie ten atomizer jest mi obojętny. Ani nie przeszkadza ani nie pomaga. No może jedyny plus o jakim teraz pomyślałam to to że dzięki atomizerowi nic nam się nie wyleje przez przypadek, psikamy tyle ile potrzebujemy. No i na koniec zapach - dla mnie jest to jeden z najpiękniej pachnących kosmetyków Resibo a miałam ich już grubo ponad połowę. Dla mnie pachnie on mocno kwiatowo, wyczuwalna jest charakterystyczna nuta zapachów resibo czyli odrobinę ziołowo, bardzo naturalnie i nieprzytłaczająco. Podsumowując uważam, że jest to kolejny bardzo dobry kosmetyk marki Resibo. Jest przede wszystkim skuteczny i bardzo delikatny. Może być prawdziwym hitem dla osób z suchą i wrażliwą skórą albo oczami. Ja zużyłam go do końca, byłam zadowolona, ale na pewno na dłuższą metę powracam do olejowego zmywania makijażu.

Kupiłam go w ciemno, na targach. Był w zestawie z kremem miejskim. Nigdy nie miałam naturalnego płynu micelarnego, a że Resibo lubię no to czemu nie? Na codzień kładę pod oczy i na brodę tylko korektor, maluję brwi cieniem i do tego od czasu do czasu tusz na rzęsy. Ten płyn miał mi służyć jako pierwszy etap oczyszczania twarzy, czyli po prostu zmycie makijażu, a potem domycie żelem. Ale... On nie zmywał. Ile ja się musiałam męczyć ze zwykłym tuszem do rzęs żeby zszedł za pomocą tego płynu...W ogóle nie był wydajny, szybko się skończył. Dozownik - tragiczny pomysł z tym psikaniem.

Płyn micelarny.... jak to płyn micelarny. Spełnia swoją rolę, zmywa makijaż, tonizuje skórę - więc spełnia swoją rolę tak jak powinien. Nie zauważyłam po nim jakiegoś super efektu wow, po prostu robi, to co powinien robić. Dobry skład, wydajność dobra (dzięki pompce można spryskać twarz bezpośrednio bez konieczności użycia wacika), cena dość wysoka.

Płyn micelarny ładnie zmywa tusz z rzęs. Radzi sobie tez z usuwaniem delikatnego makijażu. Niestety nie wiem czy dałby radę dobrze zmyć mocniejszy makijaż. Jak dla mnie działanie wystarczające. Myślę że kiedyś do niego wrócę

Nie jestem zadowolona.... Nie zauważyłam, aby nawilżał i usuwał makijaż tak, jak powinien. Fajnie, że ładnie wyglądają i są polskie, ale niestety nie działał.... Zapach też nie był urzekający . A szkoda, bo inne produkty Resibo są świetne.

Wahałam się, czy wybrać tonik, czy płyn micelarny. Padło na micel. MOja przygoda z Resibo trwa od początku tego roku, po początkowym "wow" nastąpił klasyczny bunt, a potem miłość na nowo. Tym kosmetykom trzeba dać czas, nauczyć się z nich korzystać. Ja miałam początkowo ogromne problemy z serum i kremem, nakładałam za dużo, nie chciały się wchłaniać, twarz była zapchana innymi specyfikami. Ale do rzeczy: Ja tego micela nie stosuję jak produktu stricte oczyszczającego, bardziej traktuję jako odmienną formę wody termalnej, z wieloma dobroczynnymi składnikami i raz dziennie spryskuję nim buzię przed kremem. Mam cerę suchą, zaczerwienioną i ten płyn cudownie wyrównuje jej koloryt, ale na efekty trzeba troszkę poczekać.

Mój pierwszy produkt firmy Resibo i niestety nie zachęca mnie on do zakupienia kolejnych. Ogromny plus za naturalne składniki i za opakowanie które nadaję się do recyklingu. Niestety produkt w sam sobie nie spełnia swojej funkcji. Małe opakowanie, strasznie mało wydajne. Nie zmywa zupełnie tuszu do rzęs z drogerii niewoodopornego. Nie kupię ponownie.

Plus za zapach, naturalny skład, skuteczność, piękne, jak zawsze u Resibo, opakowanie oraz za to, że nie uczulał i nie podrażniał moich oczu, jak w przypadku olejku. Jednak trzeba kilka razy pryskać, żeby zmoczyć wacik. Co za tym idzie, szybko się zużywa. Jest niewydajny i niestety, jak zawsze u Resibo, drogi. Jest wiele dużo tańszych kosmetyków o takim samy działaniu.

Idealny dla wrażliwców, nic nie szczypie jest bardzo przyjemny. Ma ładny zapach, a skład po prostu idealny. Opakowanie jest przepiękne i bardzo wygodne, spray dodatkowo ułatwia nam korzystanie z produktu. Makijaż zmywa bardzo dobrze, czasem miałam tylko problem z makijażem oczu, ale to tylko przy jakimś lepszym tuszu czy mocnych cieniach. Polecam! Nie wiem czy kupię ponownie, ze względu na cenę.