Eveline Cosmetics Precious Oils, Olejek do ust z efektem Push up 'Waniliowy' 

Olejek kupiłam przy okazji innych zakupów, całkiem przypadkowo . Mimo to, przez bardzo długi czas był moim ulubionym kosmetykiem do ust. Olejek ma lekko pomarańczowy kolor, który na ustach wyrównuje się z naszym pigmentem ust. Jeżeli chodzi o zapach, kojarzy mi się bardziej z chemiczną wanilia, niżeli przyjemną wonią. Mimo to, olejek bardzo fajnie nawilża usta i je uwydatnia. Jak każdy z olejkiem, szybkie znika z ust, ale opakowanie jest tak małe i poręczne, że możemy go zabrać ze sobą i poprawiać. Kiedyś był moim hitem, dziś znam lepsze, mimo to ciągle mam do niego sentyment.

Produkt ma na pewno wiele zalet. Bardzo mi się podoba jaką daje ulgę po nałożeniu na spierzchnięte usta. Nawilża w średnim stopniu, takim w sam raz na stosowanie w środku dnia. Zmiękcza usta i zdejmuje ból gdy usta są już tak bardzo ściągnięte. Ma piękny waniliowy słodki zapach, zgrabne opakowanie z wygodnym aplikatorem. Wydaje się, że wszystko jest prawie idealne. Jednak jest tu jedna ogromna wada. Olejek trzyma się na ustach 5 minut i znika, a razem z nim działanie pielęgnacyjne. Żeby czuć komfort na ustach cały czas musiałam non stop dokładać. Więc taki olejek starczył mi na tydzień. Za dużo zachodu ze stosowaniem go.

Olejek Precious Oils z marki Eveline jest w formie błyszczyka, który zawiera olejki: arganowy, kokosowy, awokado, z oliwek. Wszystkie te składniki sprawiają, że moje usta są gładkie i miękkie po jego nałożeniu. Olejek na długo nawilża usta, nie klei się i przyjemnie pachnie. Super alternatywa gdy nie ma się ochoty na pomadkę.

Eveline proponuje nawilżający olejek - forma błyszczyka - o szerokim spektrum działania. Stosowanie ma zapewnić: nawilżenie, odmłodzenie,ujędrnienie, widoczne powiększenie i wiele, wiele innych. Opakowanie jest złote. Serum przypomina swoją barwą i konsystencją - miód, o słodkim zapachu. Wyczuwam nuty waniliowo - karmelowe. Na ustach, kolor staje się neutralny. Olejek szybko się wchłania, początkowo błyszcząca/ kleista formuła - znika, towarzyszy temu uczucie mrowienia i lekkie swędzenie. Skóra jest delikatnie nawilżona i napięta, a wargi lekko opuchnięte. Produkt stosowałam samodzielnie lub jako bazę pod makijaż. Nie uczulił mnie, wszystkich właściwości - 8 w 1 - nie dostrzegłam ale efekt końcowy - delikatne optyczne powiększenie - mnie bardzo zadowolił.

Olejek kupiłam by zaspokoić swoją ciekawość i wypróbować formulę inną niż standardowe pomadki ochronne i nawilżające. Konsystencja bardzo przypadła mi do gustu bo jest to olejek, który nie spływa z ust od razu po nałożeniu, nie daje uczucia ciężkości i lepkości na ustach. Co do działania to na pewno nawilża ale niestety nie jest to bardzo mocny efekt. Czy powiększa? Może tylko wizualnie. Czy poprawia stan ust? Zużyłam pół opakowania i zmian nie widzę. Na pewno nadaje się pod wszelkiego rodzaju pomadki, błyszczyki i konturowki. Ułatwia i przyspiesza ich aplikacje bez zmniejszenia trwałości. Używam go zarówno rano jako przygotowanie ust przed ich makijażem, wieczorem jako pielęgnację oraz w ciągu dnia gdy mam taką potrzebę. Zapach ma przyjemny, wanilia nie jest przytlaczajaca. Opakowanie nie należy do najlepszych ale trzeba się tego spodziewać bo cena tego olejku nie jest zawrotna. Niestety nakrętka pęka ale dopiero podczas dłuższego użytkowania. Mimo tej wady nie zauważyłam żeby olejek przedstawiał się poza opakowanie mimo iż czasami leży do góry nogami w kosmetyczce. Jest to dobra alternatywa od klasyki.

Producent trochę przesadził z tym 8w1, ale nie da się ukryć, że to bardzo dobry olejek do ust. Bardzo dobrze odżywia i nawilża usta, efektu powiększenia czy napięcia nie widzę. przynajmniej nie większego niż innych lśniących błyszczyków, gdzie wiadomo, że lekki efekt powiększenia ust zawsze przy takich produktach jest. Używam go codziennie i jest bardzo wydajny, ma ładny zapach. Gdyby nie opis producenta i to 8W1 dałabym mu 5 gwiazdek, ale skoro producent tyle obiecuje i się nie wywiązuje to muszę zaniżyć ocenę.

Bardzo lubię ten olejek, doskonale nawilża i odżywia usta. Nakładam go zarówno samodzielnie, wtedy wygląda ja błyszczyk lub kiedy zaczynam się malować, nakładam go na usta, aby odżywić usta przed nakładanie kolorowej pomadki. Sprawdza się świetnie, efekt push-up jest jedynie optyczny, nic nie piecze. Jest bardzo wydajny, używam go codziennie a zużycie jest znikome. Ma bardzo ładny zapach i jest bezsmakowy. Jeśli chodzi o trwałość to jest standardowa, równomiernie się zjada.

Olejek nabyłam w jakiejś promocji i okazało się, że był to zakup bardzo dobry. Kosmetyk sprawdził się u mnie w codziennych warunkach zarówno w pielęgnacji, jak i w sferze lekkiej poprawy samopoczucia przy okazji noszenia makijażu. Nic bowiem tak pięknie nie pachnie jak waniliowe kosmetyki, ale to moja opinia, z którą niekoniecznie trzeba się zgadzać. Subiektywnie mówiąc, zapach i smak tego olejku, dla mnie cudo. Kolor jest lekko pomarańczowy, złotawy, a w zamyśle chyba miał być transparentny, tak też wygląda, jedynie ociepla trochę kolor ust. U mnie po aplikacji pojawia się lekkie mrowienie, ale naprawdę delikatne, może w ten sposób poprawia mikrocyrkulację krwi w ustach i wpływa na powiększenie ust. Nie wiem czy powiększył, w każdym razie moje usta były lekko obrzmiałe, może to miał być ten efekt. Dla mnie już sam zapach i smak jest tak bardzo atrakcyjny, że bez żadnych obrzmień też mogłabym chodzić- tu trochę żartem piszę, bo idea ideą, ale przysłowiowych pontonów raczej na ustach nie zauważyłam. Rzeczywiście natomiast widać napięcie powierzchni ust i według mojego sposobu aplikacji tego kosmetyku można wykorzystać ten "potencjał", otóż po nałożeniu olejku na usta czekam chwilę, ścieram ten cudowny olejek niestety i na czyste usta nakładam pomadkę, wcześniej obrysowując usta konturówką. Przyznam, że całość prezentuje się ładnie (skromność;), pomadka lepiej się rozprowadza, natomiast już sam zapach wanilii super. Olejek nadaje się również na usta na noc, ponieważ jest nieuczulającym kosmetykiem, który ma również zdolności regeneracyjne. Muszę wspomnieć o wadliwym opakowaniu. Ma pękającą zakrętkę i jest to niekomfortowe. Skończyłam opakowanie i rozglądam się po drogeriach, ale chyba ten olejek został już wycofany;) Nie wątpię, że Eveline wprowadzi jakiegoś godnego następcę. I cóż, że olejek inspirowany jest wynalazkiem chyba Clarins, skoro jest może nawet chyba lepszy;)

Posiadam tego produktu już drugie opakowanie więc na pewno coś do niego przyciąga. Z pewnością jest to bogata formuła która nawilży nasze usta i pozbędziemy się tym sposobem wszystkich suchych skórek. Posiada: olejek arganowy, kokosowy, z awokado i oliwek. Więc takim to sposobem w połączeniu tych wszystkich naturalnych cudów zapewnimy głębokie nawilżenie. Głównie stosuje go do nocnego zabiegu nawilżającego. Niestety nie otrzymamy niesamowitego powiększenia naszych ust chyba że to optyczne, ponieważ nawilżona usta mogą wydawać się pełniejsze, lecz nie powinniśmy zwracać uwagi o zapewnieniu producenta na temat zawartości kolagenu o właściwościach powiększających bo to zwyczajny chwyt marketingowy i oprócz toksyny botulinowej nic nam nie zapewni spektakularnego powiększenia ust. Aplikator bardzo poręczny, z łatwością i przyjemnością maluje się nim usta. Zdecydowanie nie jest przeznaczony dla kobiet które nie lubią efektu posiadania olejków które są ciężkie i z pewnością czuję się je na ustach. Zapach jak dla mnie przyjemny, słodki, opakowanie bardzo estetyczne chociaż przyznam że szybko ścierają się napisy co jest usprawiedliwione i jak dla mnie nie ma większego znaczenia.

Jest to najnowszy na najwyższym poziomie wymiar nawilżenia ust,a właściwie na olejowania. Usta są nawilżone,ale w zupełnie inny sposób niż tradycyjna wazelina,ponieważ jest to olejek ,który dodatkowo daję przepiękny efekt lustrzanych ust. Zjada się umiarkowanie,ale mimo to dosyć dobrze utrzymuję się na ustach. Można go również stosować jako błyszczyk z opcją regeneracji. Niestety kosmetyk się klei,ale jako kuracja wcale mi to nie przeszkadza. Zapach słodki,bardzo wyraźny trochę nawet owocowy. Aplikator mógł by być trochę większy. Cena ok 16 zł kupiłam go na dziale balsamy do ust w Rossmannie. Warto spróbować,ponoć jest odpowiednikiem olejku do ust z Clarensa.

nie pozorny niby blyszczyk jest naprawde cudem, ktore uratuje najbardziej suche usta. powinno sie go uzywac jak lekarstwo najlepiej rano i wieczorem. Moje usta po 3 dniach uzywania go staly sie gladkie i jedrne - zadnych suchych skorek. Niesamowity!

Jak na moich bardzo wąskich i krzywych ustach ten produkt spisuje się bardzo dobrze. Wyrównuje usta i lekko powiększa- efekt niesamowity!!! Poza tym bardzo dobrze nawilża i wygładza! Jestem w nim zakochana. Piękny zapach, wydajny i dobry aplikator.

Olejek nawilża krótko, jednak uważam, że jest bardzo fajnym nawilżającym błyszczykiem po prostu :) Nadaje ustom lśnienie, nie powoduje spierzchnięcia ust - jak zwyczajny błyszczyk. Zapach taki sobie, ani brzydki ani ładny. Bardzo niska cena jak za całkiem dobry kosmetyk.

Błyszczyk ma transparentny, lekko morelowy kolor, który barwi jednak usta słabiej, niż się spodziewałam. Nie traktuję tego jednak jak wady, szukałam czegoś odżywczego i po prostu ładnie nabłyszczającego usta, a w tej roli lip oil sprawdza się bardzo dobrze. Trudno mi ocenić powiększenie ust, myślę że to obietnica trochę na wyrost i powiększenie jest tylko optyczne, dzięki połyskującej warstwie kosmetyku. Natomiast na pewno ładnie wygładza powierzchnię ust, odżywia, nadaje soczysty blask i zdrowy wygląd. Nie nawilża na długo - mam wrażenie, że nawilżenie nie utrzymuje się po zniknięciu formuły z ust, ale też nie jest to produkt przeznaczony do trwałego nawilżania, od tego mam tisane i inne carmexy ;) Nie wiem więc jak sprawdzi się na bardzo suchych czy spierzchniętych ustach, ale jako że moje są w dobrej kondycji, to u mnie działa wystarczająco dobrze. Nie klei się "błyszczykowo", raczej tworzy komfortową, aksamitną warstwę na ustach (bardzo przyjemne wrażenie). Całkiem wydajny, nie nakładam go dużo jednorazowo, a efekt jest świetny. Cena - zdroworozsądkowa :) Wspaniały zapach!!!! aaaaa!! Ja jestem zadowolona, mogę polecić, w codziennej pielęgnacji olejek jest zadowalający :)

Zalety: + wygodna forma aplikatora + można się umalować bez potrzeby lusterka + ładnie podkreśla usta + przyjemnie pachnie Wady: - nie nawilża i nie odżywia, raczej pozostawia warstwę ochronną na ustach - nie ujędrnia, efektu push - up nie zauważyłam

Oczywiście usłyszałam o tym olejku w filmiku Katosu i następnego dnia poleciałam do Rossmanna. Są 2 wersje kolorystyczne, ja jednak od razu wiedziałam, że chcę waniliową, gdyż bardziej podchodzi mi ten smak (druga to jakaś malina czy coś takiego - różowa). Produkt kosztuje ok. 16 zł, więc jeszcze przystępnie. Może cena nie jest najniższa, ale skusiłam się. Gdy wracałam z nim do domu pomyślałam sobie, że pewnie źle zrobiłam, znowu dałam się skusić na grom wie co a to pewnie będzie jakiś zwykły błyszczyk a nie żaden olejek (nie lubię błyszczyków). Produkt jednak całkiem miło mnie zaskoczył. Na ustach wygląda coś jak błyszczyk/olejek. Ty co go różni od błyszczyka jest to, że błyszczyk po prostu mocno się błyszczy i klei na ustach, natomiast ten olejek faktycznie daje delikatne nawilżenie, komfort na ustach, są one lekko zmiękczone. Naturalnie, jeżeli ktoś oczekuje mega nawilżenie, odżywienia usta, które dają nam balsamy to się zawiedzie. Tutaj działanie jest bardzo bardzo delikatne, Na pewno fajnie było wypróbować.

Kupiłam olejek na promocji -49% w Rosmannie, czyli zapłaciłam 8 zł i uważam, że to najlepszy produkt jaki kupiłam w tej cenie. Działa jak połączenie błyszczyka (super lustrzany połysk) oraz tłustej, bogatej w składniki odżywcze pomadki bez niepotrzebnego obciążania ust. Do tej pory tak bogate w olejki produkty stosowałam tylko na noc a na dzień błyszczyk. Ten olejek super działa przez noc, ale zastąpił też mój bezbarwny błyszczyk na dzień. Efektem push-up w przypadku tego produktu można nazwać to, że błyszczące i zdrowe usta wydają się pełniejsze. Gdyby produkowali go za np. 20 zł w porządniejszych (z grubszego plastiku, z solidniejszą nakrętką, z taka farbą która nie ściera się z opakowania) bardziej pękatych buteleczkach i z takim aplikatorem jak olejek Clarinsa czy Lancome, to byłby moim zdaniem hit. + wygodny aplikator + konsystencja + cena (szczególnie jeśli się upoluje w promocji) + piękny zapach + nie osadza się w kącikach ust + nadaje się do stosowania zarówno na noc jak i na dzień - wygląd zewnętrzny opakowania, poczucie, że jest słabo wykonane, tandetne, zapisy szybko się ścierają, buteleczka jest zbyt wysoka zamiast pękata.

Olejek-błyszczyk dostałam w gratisie do innych kosmetyków Eveline. W zasadzie dawno nie używałam żadnego innego błyszczyka, więc postanowiłam wrzucić do kieszeni bluzy, żeby o nim w ogóle pamiętać. Przeleżał sobie 2 miesiące, aż zapomniałam pomadki i... olśnienie. Chroni usta lepiej niż niejedna pomadka ochronna. Nie pierzchną na wietrze i słońcu, a do tego są miękkie i zadbane.Pomaga przywrócić je ,,do siebie” po matowej, wysuszającej pomadce czy tincie. Co do push-up - jeśli nazwiemy tak efekt blasku na zadbanych ustach - to tak. Bo żadnego powiększania ofc. nie ma. Trzyma się ust całkiem nieźle, pachnie przyjemnie – czegóż chcieć więcej? Jedynym minusem jest opakowanie, z którego wszystkie napisy ścierają się po jakimś tygodniu.