Vianek Seria Fioletowa, Kojąco- wygładzający peeling do ciała 

Uwielbiam ten peeling, świetnie działa na moją suchą skórę. Wygładza ją i odżywia, dodatkowo zostawia taką nawilżającą powłokę, dzięki której moja skóra jest odżywiona. Piękny zapach i bardzo dobry skład! Olejek lawendowy sprawia, że stosowanie peelingu na noc jest jeszcze przyjemniejsze. Skóra piękna i gładka... Polecam bardzo. Jestem wielką fanką tej fioletowej serii.

Kojąco - wygładzający peeling do ciała od marki Vianek to kosmetyk zamknięty w plastikowy słoiczek o pojemności 250ml. Szata graficzna przyjemna dla oka o pięknych fioletowych barwach, co zresztą potwierdza to seria fioletowa. Peeling ma bardzo ładny kolor - niebieski i przyjemny zapach jeżyn. Konsystencja produkty ani za rzadka ani za gęsta, odpowiednio zbita a dodatkowo znajdziemy w nim delikatne pestki wspomnianej już wcześniej jeżyny. Jest to peeling cukrowo - olejowy, który po zmyciu zostawia delikatny tłusty film. W składzie peelingu możemy znaleźć drobno zmielone pestki jeżyny, olej ze słodkich migdałów a także olejek lawendowy. Działanie produktu: Peeling dobrze radzi sobie zarówno na suchej jak i mokrej skórze, przyjemnie masuje ją, dbając o to, aby pozbyć się martwego naskórka. Dodatkowo sprawia, że skóra jest nawilżona i odpowiednio wygładzona. Podczas stosowania przyjemnie koi skórę. Dla mnie osobiście już po pierwszym użyciu peeling zostawia skórę gładką i przyjemną w dotyku. Peeling dobrze się spłukuje lecz delikatnie brudzi swą barwą wannę. Jest to produkt bardzo wydajny, stosuję go raz w tygodniu i spokojnie wystarcza na miesiąc użytkowania a nawet dłużej oczywiście w zależności od tego jak dużo go bierzemy na skórę.

Na początku powiem wam, że nie jestem fanką peelingów, które zostawiają na skórze jakąkolwiek wyczuwalną warstwę i staram się ich unikać, od momentu przetestowania peelingu kawowego Nacomi, który owszem działał, ale ta warstwa po nim była dosłownie nie do zniesienia. Na peeling Vianek skusiłam się dlatego, że nie testowałam wcześniej ich żadnych kosmetyków do ciała, więc postanowiłam zacząć od czegoś bezpiecznego, co w razie niepowodzenia i tak zużyję. Opis producenta jak zawsze brzmi bardzo dobrze i nie powiem, że się z nim nie zgadzam, choć będę w tej recenzji najbardziej bazować na swoich doświadczeniach z tym kosmetykiem, niekoniecznie odnosząc się do opisu. Już pierwsze otwarcie tego produktu mnie zaskoczyło, bo nie spodziewałam się, że peeling jest niebieski, choć obstawiałam fioletowy kolor. Jednak bardzo mi się podoba. Sama konsystencja peelingu to mokry piasek i można się teoretycznie obawiać, że będzie to problem, ponieważ nie przyczepi się do skóry lub spadnie z dłoni. Nic takiego jednak się nie dzieje, a peeling świetnie sobie radzi ze złuszczaniem martwego naskórka z pomocą cukru i pestek jeżyn, zarówno na mokrej, jak i na suchej skórze nie ma z tym najmniejszego problemu. Co do warstwy na ciele, którą zostawia ten peeling to jest ona bardzo, ale to bardzo lekka i mega szybko się spłukuje lub zmywa delikatnym żelem pod prysznic, a ciało mimo pozbycia się tej warstwy pozostaje świetnie nawilżone i gładkie, ale nie tłuste! I przyznam, że taki efekt naprawdę mnie zadowala, bo obawiałam się powtórki z rozrywki, jak to było w przypadku Nacomi i na pewno nie przeszkadza, nawet teraz kiedy mamy upały, a wszelkie balsamy do ciała szybko spływają ze skóry i raczej ograniczam się na ten moment z takimi produktami.

Dobrze peelinguje. Ma drobinki wielkości cukru. Nie jest delikatny, ale nie jest też mocny. Trzeba sporo peelingu nałożyć, żeby dobrze speelingował, więc jest mało wydajny. Zapach jest raczej ziołowy, dosyć mocny, kojarzy mi się z lawendą. Jagoda jest mało wyczuwalna. Peeling zawiera sporo oleju. Nie trzeba po nim używać balsamu, ale na wannie zostaje oleista warstwa (uwaga przy wychodzeniu!). Nie kupię go ponownie, bo przy tej wydajności cena jest nieproporcjonalna.

Drobiny cukru są naprawdę duże, ale w miarę szybko się rozpuszczają. Zapach jest przyjemny, natomiast produkt zostawia na skórze tłusty film, który i tak nie daje sobie rady z AZS. Nie kupię ponownie, muszę szukać czegoś skuteczniejszego.

Peeling jest w porządku, ma przyjemną konsystencję, kremową, nie jest tłusty, i kolor- niebieski, ale nie pozostawia zabrudzeń na skórze, pod paznokciami, ani na wannie, dobrze się spłukuje. Wygodnie się rozprowadza na skórze, moc ścierania jest średnia, nie jest to mocny zdzierak, taki wystarczający bym powiedziała, skóra jest po użyciu czysta i wygładzona, chociaż nie ma piany. Peeling, zwłaszcza w promocji, nie jest drogi, jest też w miarę wydajny. Opakowanie też oceniam na plus, wygodny i ładny słoik. Jedyne, co mi w nim nie pasuje, to brak nawilżającego lub kojącego działania oraz brzydki zapach. Produkt na pewno nie wysusza i nie drażni skóry, ale jest dla niej po prostu neutralny, w żaden sposób nie odżywia, ani nie regeneruje skóry, po zmyciu nie czuję, żeby moja skóra była, poza wygładzeniem, w jakikolwiek sposób zrewitalizowana czy ukojona. Zapach, wiadome, rzecz gustu, mnie nie przypadł, jest nijaki i tak jakby zjełczały, nic szczególnego naprawdę. Miałam okazję przetestować też peeling malinowy, ale jego zapach również mi się nie podobał, spróbuję jeszcze na jakichś targach obwąchać pozostałe wersje, może któraś w końcu mnie zapachowo mile zaskoczy.

Super złuszcza martwy naskórek, pięknie pachnie, pozostawia skórę lekko natłuszczoną. Uwielbiam viankowe serie do ciała, a ten peeling zdobył moje serce, na pewno pozostanę mu wierna. Daję mu 5+.

Jeśli ktoś lubi zdzieraczki o ślicznym zapachu, które nie tylko złuszczają skórę, ale też zmiękczają to zakocha się jak ja :) Lubię naturalne kosmetyki, a ten peeling to strzał w 10. Cudownie pachnie, podczas kąpieli pachnie w całej łazience. Ja najpierw myję ciało żelem, spłukuję, a potem robię peeling całego ciała. Niezastąpiony przy suchej, łuszczącej się skórze, również po depilacji woskiem (doskonale zapobiega wrastaniu się włosków na łydkach). Peeling ma w sobie drobinki jeżyn i cukier. Ma twardą konsystencję, ale pod wpływem ciepła staje się gęstą oliwką z drobinkami. Super się rozprowadza na skórze, bardzo dobrze się potem spłukuje. Po wytarciu skóra jest mięciutka, gładka. Nie trzeba używać balsamu i długo pachnie :) Na pewno sięgnę po inne warianty z serii Vianek :D

W użyciu całkiem przyjemny. Zapach na początku wydawał mi się fajny, ale po dłuższym używaniu zaczął być męczący, trochę mdły. Dobrze wygładza skórę i bardzo dobrze nawilża a wlasciwie natluszcza (jak po uzyciu olejku), nie musialam po nim uzywac żadnego balsamu. Nie podrażniał. Opakowanie dość duże, wydajność przeciętna.

Strasznie byłam ciekawa tego peelingu, więc jak tylko trafił w moje ręce, to rzuciłam się testować. Niestety muszę stwierdzić, że raczej nie spełnił moich - być może nazbyt wygórowanych - oczekiwań. Peeling ma małe, ostre drobinki i ścierałby pewnie całkiem dobrze, gdyby nie to, że jest raczej rzadki i ma tendencje do ściekania z rąk - zdecydowanie wolę bardziej zbite produkty. Tutaj, pod wpływem odrobiny wody, zaczyna się mazianie i okropne brudzenie - po każdym użyciu miałam upapraną na niebiesko wannę, co było dla mnie nieco irytujące. Opakowanie nie jest duże, więc i sam produkt dość szybko mi się skończył - zwłaszcza, że ze względu na konsystencję, musiałam nakładać go raczej sporo. Plusem jest na pewno ładny zapach i wykorzystanie drobinek z pestek jeżyn, jednak raczej nie wrócę do niego ponownie - znam wiele lepszych peelingów.