KTC Edibles Pure Mustard Oil Olej musztardowy (z gorczycy)

Jako zapalona włosomaniaczka postanowiłam i ja wypróbować. Ogólnie ma powodować pojawienie się nowych baby hair czyli działać na porost. Nie wiem gdyż nie używam tego oleju na skórę głowy. By sprawdzić jak zachowuje się na włosach i czy faktycznie im pasuje używałam go przez jakiś czas przy każdym olejowaniu czyli co 2-3 dni, czyli jak zwykle. Fajnie że można stosować go na skórę głowy, ale ja raczej nie spróbuję. Dobrze się domywa. Jest bardzo wydajny. Opakowanie przypomina olej z górnej półki i to w dodatku jadalny bo jest w szkle, natomiast oczywiście całkowicie nie nadaje się do spożycia. Ze względu na opakowanie musiałam przelać go do mniejszej innej butelki by ułatwić sobie aplikację i nie narazić na upadek butelki w łazience. Jako olej do włosów pasował mi na początku używania, niestety ostatnio zauważyłam że powoduje nawet puszenie włosów, co mnie zadziwia całkowicie i w zasadzie nie wiem jak mam go teraz używać. ZALETY: wydajny idealny do olejowania włosów do pewnego czasu WADY: forma opakowania po pewnym czasie spuszył włosy

Kupiony razem z olejkiem jaśminowym z KTC (tu to tylko parafina z jaśminem). Rzeczywiście to olejek musztardowy. Jak działa: Na mnie niestety nie działa na porost włosów, ich wzmocnienie czy powstawanie baby hair.Myślę, że jego rozgrzewające działanie ma się do tego przyczynić, zmobilizować nas do masażu skóry głowy. Ja lubię mało czasochłonną pielęgnację (nawet naturalną), więc to po prostu nie dla mnie. Do tego rzeczywiści trochę żółci włosy, kiedy ma się dość jasny, farbowany blond może to przeszkadzać. Działanie na włosy jest ok - odżywia je, nabłyszcza, najlepiej jednak go z czymś wymieszać, z czymś typowo nawilżającym i dać pod czepek. Na noc nie stosuje go bo wcieranie go w końcówki powoduje, że jeżdzą mi po skórze i lekko to piecze. Do twarzy go nie stosowałam, ale nie mam też zamiaru, te rozgrzewające właściwości mogą jej raczej się nie przysłużyć.

Olej musztardowy kupiłam, ponieważ szukałam czegoś pobudzającego wzrost włosów, miałam nadzieję, że zahamuje wypadanie i zwiększy ilość babyhair. Niestety bardzo się na nim zawiodłam. Plusy: -niska cena -wydajny jak każdy olej -neutralny zapach, myślałam, że będzie pachł musztardą, ale pachnie jak zwykły olej kuchenny -wygładza i dociąża włosy, właściwie robi to co większość olei, włosy są gładkie, ale nie bardziej niż np. po oleju kokosowym albo słonecznikowym Minusy: -nie wpływa na porost; stosowałam go 2 razy w tygodniu przez dwa miesiące i nie zauważyłam nowych babyhair czy przyspieszenia porostu -po nałożeniu na skórę głowy i krótkim masażu nie czuję żadnego mrowienia czy rozgrzania, które wskazywałoby na poprawę krążenia w skórze głowy, o którym jest napisane na buteleczce -słaba dostępność, zakupiłam olej w internecie, nie spotkałam go nigdzie stacjonarnie Podsumowując ten olej nie różni się działaniem od zwykłego oleju rzepakowego, jeśli ktoś liczy na przyspieszenie porostu albo zahamowanie wypadania, to raczej nie polecam.

Nie wiem, jak powinnam go ocenić, więc dostanie tróję. Jedna butelka, którą miałam, to olej pachnący jak gorczyca (musztarda), który rozgrzewał skórę głowy i pobudzał wzrost włosów. Druga – bezwonny olej, który na porost nie działał wcale. Każdy nieźle spisywał się na długości włosów (wygładzał i nabłyszczał), ale niestety zrezygnowałam, bo niekorzystnie działał na mój kolor włosów (zażółcał). Właściwości dla skóry ciała są podobne. Każdy lekko rozgrzewa i zatrzymuje nawilżenie. Wchłania się dość długo. Inne oleje bardziej zmiękczały moją skórę, ale nie mam dużych zastrzeżeń. Do tego zastosowania jest jak najbardziej w porządku (no, chyba, że trafi się ten pachnący musztardą ;) Nie stosowałam na twarz.