Rhea Podkład mineralny w kremie z olejkiem babassu 

Od dłuższego czasu używam kosmetyków mineralnych (sypkich) ale z nudów, postanowiłam wypróbować niektóre kremy bb i podkłady naturalne. O ile krem bb tej firmy to porażka, to podkład mnie zaintrygował i może nawet bym go kupiła, gdybym używała płynnych czy też "musowych" jak ten. Mam dwie probki tego produktu-zamowilam na stronie producenta. Dwa odcienie, przy czym jaśniejszy (Rose light) okazał sie naprawdę strzałem w 10. Podkład ma konsystencję musu ale takiego z grudkami-wyczuwa się je pod palcami podczas nakładania ale znikają przy "smarowaniu" twarzy. Szczerze mówiąc, podobały mi się te grudki! Pierwsze wrażenie - podkład nakłada się "tłusto" prawie jak mus-koszmar od Lavery. Ale w przeciwieństwie do niej nie wchodzi w pory, nie podkreśla suchych skórek czy niespodzianek i KRYJE. Krycie na poziomie sypkich minerałów, dla mnie więc w sam raz (nie potrzebuję mocnego). Zaczerwienienia naczynkowe ukryte. Duży minus- twarz się świeci jak księżyc w pełni. Puder załatwił sprawę ale bez tego to naprawdę mocne GLOOOOW. Na twarzy wydaje mi się ciężki ale odwykłam już od plynnych podkładów. Bardzo dużą jego zaletą jest wydajność - ta maleńka kropka z próbki wystarczy na kilka dni codziennego użytku. Jest szalenie wydajny! Jak dla mnie, to jeden z lepszych naturalnych, nie sypkich podkładów. Ale pozostaję wierna minerałom ;)

Miałam duże oczekiwania co do tego produktu. Niestety, trochę się rozczarowałam. Przede wszystkim kolor - zazwyczaj idę do drogerii i w ciemno wybieram najjaśniejsze odcienie, tak też zrobiłam w tym przypadku. Niestety podkład "Fair" jest zbyt jasny, prawie biały. Dużo jaśniejszy od healthy mixa lub colorstaya. Krycie ma dobre, najlepiej wklepać go mokrym bb bo nałożony palcami może wyglądać "tępo". Niestety jako podkład zupełnie mi się nie sprawdził - po 3 godzinach noszenia spojrzałam w lustro i okazało się ,że pod pudrem się po prostu zważył. Pozbierał się w dziwne grudki i nie wyglądało to dobrze. Kolor jednak zainspirował mnie do tego ,żeby wypróbować go jako korektor pod oczy... i to jest hit! Nawilża skórę, nie roluje się, utrwalony pudrem wytrzymuje cały dzień. Niestety jako korektor ma też swoje minusy: - Zapach - ten podkład po prostu śmierdzi. Mam dużo naturalnych kosmetyków i zazwyczaj pachną bardzo przyjemnie natomiast zapach podkładu z olejkiem bobassu przypomina mi zjełczałe masło. Na szczęście, nie czuć go na skórze. - Opakowanie - uwielbiam nosić długie paznokcie i konieczność wydłubywania produktu ze słoiczka zawsze powoduje u mnie nerwicę. Rozwiązałam ten problem patyczkiem do uszu jednak nie jest to wyjście idealne. Pewnie niedługo wykombinuję coś lepszego;) A teraz plusy: - Kolor - dla bladziochów będzie to plus, jako korektor jest jaśniejszy od catrice 010 - Wydajność - mam tester 3ml a będę go używać wieki;)