Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Uroda

Bielenda Multi Essence 4 w 1, Multiwitaminowa esencja do pielęgnacji twarzy, do cery mieszanej 

4,3 na 535 opinii
flame11 hitów!
69% kupi ponownie
Product wycofany
Przeglądasz produkt, który nie jest już dostępny na rynku, w związku z tym nie możesz dodać nowej opinii o tym produkcie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
4,3 na 5
Kupi ponownie: 69% osób
  • 12 marca 2020 o 17:58
    fajna
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Esencja bardzo fajnie sprawdza się do nawilżania mojej mieszanej cery, nie tłuści, dobrze nadaje się pod kremy i makijaż. Czuć, że skóra jest po niej przyjemnie nawodniona,. Prawie nie pachnie, jest bardzo wydajna. Największą wadą jest brak dostępności, w hebe ani rossmanie już jej nie ma :(
    Wady:
    • dostępność
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • Ann_ek
    Ann_ek
    3 / 5
    1 sierpnia 2019 o 15:54
    Jak dla mnie przeciętny produkt
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Nie pamiętam już, gdzie i kiedy usłyszałam peany o tym produkcie, miałam jego zdjęcie i przez wiele miesięcy wytrwale szukałam – będąc w jakiejkolwiek drogerii zawsze zwracałam uwagę, ale nigdy nie mogłam go znaleźć. Kiedy już porzuciłam wszelką nadzieję, zobaczyłam tę esencję w asortymencie drogerii internetowej ezebra, wiec bardzo się ucieszyłam, ze będę mogła w końcu ją wypróbować i dorzuciłam do zamówienia. Moja cera jest oczywiście mieszana, ze skłonnością do nadmiernej produkcji sebum w strefie T. Esencja zapakowana jest w plastikową, przezroczystą buteleczkę (pojemność 200 ml), dzięki czemu na bieżąco możemy kontrolować stopień zużycia. Opakowanie ma zabarwienie lekko zielonkawe, natomiast zatyczka jest koloru białego. Napisów na froncie dość dużo, z tyłu jeszcze więcej, ale wizualnie całość prezentuje się całkiem ładnie. Jeśli chodzi o funkcjonalność, tutaj również nie mam zastrzeżeń. Co prawda wolę tego typu produkty z atomizerem, ale dozownik nie jest zły, esencja nie rozlewa się w niepożądane miejsca, łatwo wycelować na wacik. Zatyczka siedzi na swoim miejscu dość mocno i stabilnie, chociaż nie wiem, czy zdałaby egzamin w podróży. Jeśli chodzi o właściwości produktu, to esencja jest przezroczysta, jak woda. Ma piękny, świeży, zapach, kojarzy mi się trochę z ogórkiem. Subiektywnie bardzo przyjemny. Wydajność normalna, jak na produkty o konsystencji wodnej, jest w porządku. Esencja nie lepi się i szybko wchłania, te zapewnienia producenta są jak najbardziej spełnione. O dostępności już pisałam, jest bardzo kiepska, zresztą recenzje niżej mówią, że produkt jest prawdopodobnie wycofywany. Może i to prawda, dlatego tak ciężko ją kupić? Sam pomysł, czyli 4w1 oceniam jako interesujący. Niestety, czasem sprawdza się powiedzenie, że jak coś jest do wszystkiego, to i do niczego. Tutaj może nie jest tak źle, ale dla mnie jest to produkt po prostu przeciętny. Na pewno nie zastąpi nam kremu – owszem, ładnie łagodzi, ciutkę nawilża, ale jeśli chcemy na rzecz tej esencji zrezygnować z kremu, to sądzę, że cera szybko zaprotestuje. Esencja daje po prostu tylko trochę nawilżenia, jako wspomaganie do kremu jest w porządku, ale solo na pewno nie. W ogóle dziwne, na froncie opakowania mamy zapis, że esencja nawilża jak krem, a z tyłu, przy sposobie użycia wzmiankę, że po zastosowaniu esencji nałożyć odpowiedni krem Bielenda. Jak dla mnie trochę to mętne tłumaczenia, ale już oceńcie sami :) Nie zauważyłam właściwości regeneracyjnych, nie reguluje wydzielania sebum, nie matowi, nie widzę, by cera była w lepszej kondycji. Wręcz przeciwnie, na mojej twarzy po kilku dniach używania esencji zaczęły pojawiać się drobne wypryski, a zwykle nie mam z tym problemu, pomimo mieszanej cery. Wydaje mi się, że może to być wina filtratu drożdżowego, bo to już drugi produkt z tym składnikiem, który mi to robi. Jak przestałam esencji używać, cera się uspokoiła, ale kiedy do nie wróciłam – problem powrócił. Tonizowanie, tutaj mogę powiedzieć, że produkt fajnie sprawdza się jako tonik. Byłabym nawet z takiego używania produktu zadowolona, gdyby nie te wypryski. No i ostatnia obietnica producenta – oczyszcza jak mleczko – jest dla mnie trochę niezadowalająca. Nie wyobrażam sobie zostawić tego typu produktów na twarzy, zawsze zmywam mleczka czy płyny micelarne, służą mi tylko do wstępnego oczyszczania. Esencja Bielendy z założenia jest produktem niespłukiwanym, więc trochę mi się to kłóci. Jako produkt do wstępnego oczyszczenia cery przed żelem sprawdza się dobrze, ładnie radzi sobie z domyciem podkładów. Zeszło mi prawie dwa miesiące (z przerwą) ze zużyciem całego opakowania, jakoś tak się z tym męczyłam, więc na pewno nie wrócę ponownie.
    Zalety:
    • przyjemny zapach
    • funkcjonalne opakowanie
    • szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy
    • sprawdza się do demakijażu
    Wady:
    • dostępność
    • nie widzę efektów, produkt nie spełnia obietnic producenta
    • sprawia, że pojawiają się na mojej twarzy niechciane wypryski
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    15 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 27 czerwca 2019 o 13:24
    Nie widzę efektów
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Mam cerę wymagającą: naczynkową, z niedoskonałościami, świecącą się na czole, nosie i policzkach, ale jednocześnie przesuszoną. Esencję stosuję bez wacika, nalewam na dłoń i wklepuję w skórę. Używam jej od 3 miesięcy i nie jestem w stanie zauważyć żadnych efektów. Ani specjalnie nie nawilża i nie regeneruje, ani nie matuje, ani nie redukuje zaczerwienień. Mam wrażenie, że cera wygląda tak jak zawsze. A szkoda, bo miałam duże oczekiwania.
    Zalety:
    • wydajność
    • w miarę szybko się wchłania
    • przyjemny zapach
    Wady:
    • brak efektów
    • dostępność (chyba wycofują ją z rynku)
    • opakowanie - wolałabym jakiś "dziubek", ponieważ produkt rozlewa się, gdy stosuję go nie na wacik, ale nalewając na dłoń
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    2 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 14 maja 2019 o 19:18
    Jestem na tak!
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    Wykorzystał/a:kilka opakowań
    Esencję zakupiłam po wielu pozytywnych opiniach, które słyszałam na jej temat. Ponadto zaciekawił mnie opis producenta, a mianowicie "mleczko, tonik, krem, maska". Lubię kosmetyki o podwójnym działaniu, tak więc obietnica poczwórnego zaciekawiła mnie jeszcze bardziej :) Produkt posiada wygodne opakowanie z zamknięciem na klik. Jest one wykonane z przezroczystego tworzywa, dzięki czemu łatwo można kontrolować ilość kosmetyku, a przez to w porę zorientować się o konieczności zakupu nowego. Zapach esencji jest delikatnie świeży. Podoba mi się to, że nie jest on mocno perfumowany, gdyż jest to zbędne przy pielęgnacji skóry twarzy. Konsystencja przypomina zwykłą wodę. Jest to płyn, który jednak po wstrzasnięciu tworzy małą piankę. Jest ona delikatna w działaniu i nie podrażnia, a wręcz koi lekkie podrażnienia. Produkt stosowałam na dwa spodoby- wieczorem na wacik (jako produkt do demakijażu), oraz przelany do opakowania z atomizerem (jako tonik). W pierwszym aspekcie kosmetyk poradził sobie znakomicie, a makijaż został w szybki sposób usunięty- i to zarówno ten klasyczny, jak i wodoodporny. Skóra była w 100% oczyszczona i przyjemnie świeża. Produkt pozostawia uczucie nawilżenia, więc wieczorami faktycznie zdarzało mi się rezygnować z aplikacji kremu. Również stosowanie jako tonik przyniosło pożądane efekty. Po spryskaniu, mgiełka potrzebuje co prawda chwili na wchłonięcia, jednak spokojnie można ten czas przeczekać :) Cera jest przyjemnie ukojona i przygotowana na aplikację kremu, a następnie makijażu, który ma przedłużoną trwałość. Efektem dłuższego stosowania jest wyraźne ograniczenie wydzielania sebum i wyższa świeżość skóry, a także niwelacja powstawania niedoskonałości. Dużym plusem jest też dobre działanie na te już powstałe- kosmetyk wyraźne koi zaczerwienia i przyspiesza gojenie się wyprysków. Myślę, że takie działanie faktycznie można podpiąć pod aspekt "maska". Podsumowując całość esencja sprawdziła się u mnie znakomicie. Używam jej od momentu wprowadzenia na rynek i mimo testowania w międzyczasie innych produktów- wciąż chętnie do niej wracam. Jedno co mnie martwi, aktualny jej brak w sklepach. Czyżby ją wycofali?
    Zalety:
    • wygodne opakowanie z przezroczystego tworzywa
    • zamknięcie na klik
    • delikatny zapach
    • dobra konsystencja
    • skutecznie usuwa makijaż
    • sprawdza się jako tonik
    • głęboko nawilża skórę, dzięki czemu aplikacja kremu na noc jest zbędna
    • przedłuża trwałość makijażu
    • skutecznie matowi
    • zastępuje także i maskę, za sprawą świetnego wpływu na niedoskonałości skóry
    • dobra cena
    Wady:
    • ciężka dostępność produktu
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    Drogeria Rossmann
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • Noor
    Noor
    4 / 5
    2 maja 2019 o 13:08
    Dobra seria produktów, szkoda że jest jak Yeti...
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Ten kosmetyk szczęśliwie dostałam akurat, kiedy planowałam zakup i wypróbowanie jej różowej siostry. Wersji zielonej nigdy bym nie wybrała sama - kwas glikolowy szkodzi mojej wrażliwej cerze. Esencja zgodnie z przypuszczeniami również podrażniała mi twarz, musiałam robić długie przerwy między jej stosowaniem i szło mi to bardzo opornie. Wreszcie postanowiłam zużyć ją do szyi i dekoltu. I trafiłam w 10! Już po jakichś dwóch tygodniach skóra na dekolcie ładnie się wyrównała, zniknęły jakieś pozimowe grudki i drobne krostki, koloryt stał się jednolity, jaśniejszy, bez śladu przesuszu, którego po kwasach trochę się obawiałam, teraz jest gładka, nawilżona i zregenerowana. Lubię składniki, które Bielenda w swoich Multiesencjach umieściła. Saccharomyces Ferment Filtrate, to humektant z fermentowanych i filtrowanych drożdży, który stymuluje produkcję elastyny, ujędrnia i wygładza skórę, działa przeciwzmarszczkowo i pomaga redukować już istniejące linie, odbudowuje też barierę lipidową. Produkt co prawda sam nie zastąpi wszystkich 4 kosmetyków, o których mowa w marketingowym opisie (krem, maska, mleczko, tonik) ale ma kwaśny odczyn, więc z powodzeniem może zastąpić tonik i lekkie serum. Z powodu nadwrażliwości na kwas glikolowy ta wersja nie jest dla mnie, ale skutecznie zachęciła mnie do wykupienia całego zapasu dwóch pozostałych z mojej osiedlowej drogerii. Szkoda, że Multiesencje są jak Yeti - równie trudno je spotkać, co śnieżnego człowieka <kwaśny>
    Szczegóły:
    • Wydajność
    • Zgodność z opisem producenta
    • Zapach
    • Stosunek jakości do ceny
    • Opakowanie
    Produkt kupił/a w
    4 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.