Bardzo dobrze radzi sobie z demakijażem, ale ma jedną wadę.
Pierwszą buteleczkę w formie miniaturki otrzymałam od mojej kochanej wizażowej koleżanki intermanki (loff U), która wie, jak bardzo lubię olejki zarówno w pielęgnacji, jak i w oczyszczaniu. Bardzo się ucieszyłam, tym bardziej, że od dawna czaiłam się na ten produkt, ale skutecznie powstrzymywała mnie jego dość wysoka cena - aż tu nagle z nieba spadła mi urocza miniaturka o pojemności 40ml, co swobodnie wystarczyło mi na niemal miesiąc (!) stosowania.
Jakie są moje wrażenia ze stosowania tego olejku? Bardzo dobrze, jednak jest jedna rzecz, która powstrzymuje mnie przed natychmiastowym zakupem wersji pełnowymiarowej - ale o tym za moment ;).
ZALETY:
+Naprawdę ładne (w szacie charakterystycznej dla linii Midnight Recovery) i co najważniejsze, wygodne opakowanie - lekki, ale solidny plastik, na tyle przejrzysty, że spokojnie możemy na bieżąco kontrolować zużycie. Zatyczka na zatrzask, a otwór w niej jest na tyle mały, że nic nam się nie wylewa w nadmiarze.
+ Bardzo fajna formuła - olejek (a jakże), ale lekki i średnio tłusty, w kontakcie z wodą zmienia się w mleczną emulsję, którą łatwo spłukać z twarzy.
+Piękny, lawendowy zapach - relaksuje i wycisza przed snem.
+Dobry skład.
+Olejek pięknie radzi sobie z makijażem - usuwa nawet te super trwałe podkłady, typu Double Wear czy Studio Fix. Radzi sobie nawet z matowymi, zastygającymi szminkami oraz wodoodpornym tuszem - choć tu sprawdzałam tylko na dolnych rzęsach (bo górne przedłużałam do momentu wystąpienia koszmarnej alergii na klej).
+Bardzo szybko i skutecznie oczyszcza skórę, bez pozostawiania nieprzyjemnej warstwy na twarzy. Jak go używałam? Nakładałam porcję olejku na suchą cerę, masowałam aż do rozpuszczenia kolorówki, potem odrobina wody, znów lekki masaż i wszystko spłukiwałam bądź ściągałam mokrą rękawiczką Glov - rezultat? Czysta, gładka i niezwykle miękka skóra, bez podrażnień i wysuszenia. Potem wystarczyło umyć twarz lekką pianką/żelem i miałam idealnie oczyszczoną skórę.
+Olejek nie zapycha porów i nie uczula.
+Nie wysusza - a mam cerę wybitnie suchą, więc doceniam podwójnie kosmetyki, które umożliwiają demakijaż skuteczny i przy tym delikatny.
+Midnight Recovery to produkt wydajny - tak, jak wspominałam, te 40 ml wystarczyło mi na niemal miesiąc!
+Jest dostępny w dwóch pojemnościach - 85ml/59 zł oraz 175ml/139 zł.
WADY:
-Cena niestety nie należy do najniższych. Oczywiście tu tę cenę tłumaczy skład, działanie oraz wydajność, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy chce i/lub może wydać taką kwotę na olejek do demakijażu - i ja sama mam pewne opory, choć przecież potrafię wydać znacznie więcej na serum czy krem...
Właściwie tylko wysoka cena powstrzymuje mnie przed natychmiastowym zakupem pełnowymiarowego produktu - czekam na promocję (ale znając mnie, to pewnie tylko na gadaniu o czekaniu się skończy i kupię niedługo największą butlę :P).
Podsumowując - działanie tego olejku oceniam na piątkę z plusem. Dodajmy do tego dobry skład, piękny, relaksujący zapach oraz dobrą wydajność i mamy kosmetyk idealny - gdyby cena była choć odrobinę niższa, to już czyniłabym dzikie zapasy, a tak, pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość i zaczekać na promocję ;).
Niemniej jednak, polecam - jak dla mnie to jeden z lepszych olejków do demakijażu, jakie poznałam! <3
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie